Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kara. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kara. Pokaż wszystkie posty

Z pamiętnika uległej - Andrzejki sprzed lat

Za nami kolejne Halloween ale też w czasach zamierzchłych - a mam tu na myśli lata 90 - gdy go u nas w Polsce nie było -to były Andrzejki. Były Andrzejki i zawsze obchodzone przeze mnie hucznie w znaczeniu oczywiście niegrzecznie. Andrzejki – wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. 

A więc obok wróżb i lania wosku odbywały się sex orgie, na których oprócz różnych szaleństw odbywało się lanie wosku na skórę i chłosty różnego typu także te mnogie. Lubiłam bardzo te mnogie. Erotycznie wyzwalające wiele zmysłowych uczuć. Mnogie mam na myśli, że kilkanaście dziewcząt było solidnie lanych w tym samym pomieszczeniu i w tym samym czasie, wszystkie byłyśmy też w trakcie posuwane. Klęczałyśmy zazwyczaj w kółeczku, nago, jedna obok drugiej a panowie sobie na nas używali.Używali głównie pasa co chwilę się zmieniając i przesuwając się w kółeczku tak by zlać każdą kolejną pupę po swojemu a jednocześnie by poużywać różnych cipek. 

Zdarzało sie też tak, że nie byłyśmy w kółku tylko klęczałyśmy wypięte w rządku. Osobiście bardziej lubiłam kółko gdyż jest bardziej podniecające. Mogłam być obserwowana przez facetów i kobiety oraz ja tez mogłam na nich patrzeć. Musielibyście to przeżyć aby zrozumieć o czym mówię. Rząd nagich cipek, jęczacych i krzyczących kobiet w tym samym czasie, krzyczących z bólu i z rozkoszy. Niesamowite doświadczenie dla obydwu płci. Faceci też musieli się wykazać. Nie tylko laniem ale i techniką oraz samym posuwaniem.

Lubiłam kusić wzrokiem -mężczyzn gdy bili kobiety, oni podłapywali tę grę i flirt, próbując szybciej zlać dziewczyny aby tylko dojść do mnie i przylać mi w ten niegrzeczny tyłek. Czasami kończył się czas bicia i taki delikwent nie dał rady dojść do swojej kolejki bicia mnie za co sowicie chciał mnie karać już solo jeden na jeden. Właściwie nic sobie z tego nie robiłam i kusiłam go dalej nie zgadzając się na sex z nim a pozwalając się przed nim pieprzyć jakiemuś głupiemu fagasowi. Uwielbiałam przeciągać stan napięcia doprowadzając tych biednych facetów do niemalże ataków apopleksji. Zapewne miała na to wpływ moja dominujaco-sadystyczna natura. 

Pamiętam jak podczas takiej jednej imprezy ostro zabawiłam się kosztem takiej jednej dziuni. Środowisko w którym bywałam wtedy było zwykle -może nie hermetyczne bo to złe słowo -ale powtarzające się. Także były to zazwyczaj te same osoby z jakimiś małymi wyjątkami. Była więc taka jedna, która mi cyklicznie grała na nerwach. Żabcie będą wiedziały o co chodzi ale faceci niekoniecznie. Każda z nas w głębi duszy jest wstrętną ropuchą. Umówmy się że gdy kobieta nie lubi jakiejś kobiety to nie tylko jej nie lubi co by ją utopiła w szklance wody. Tak po prostu jest i koniec i żaden facet tego uczucia nie zmieni. Mało tego - gdy będzie dla tamtej drugiej nie daj boże miły- to jeszcze zostanie wrogiem nr 1 i mu sie dostanie po głowie. Panowie - gra niewarta świeczki, serio, najlepiej kobiety zostawić kobietom. 

No więc nazywała się Ania. Cyklicznie grała mi ta wywłoka na nerwach - głównie opowieściami co to nie ona, czego to Ania nie robiła, i z kim i kiedy i jaka jest wspaniała. Ciągle tylko mowiła ale nigdy nie widziałam na własne oczy by coś robiła. Włączył się u mnie ten perwersyjno sadystyczny chochlik i rozpoczęłam plecenie pajęczyny. Pajęczyca w natarciu! Od słowa do słowa- oczywiście wszystko wycedzone przeze mnie z fałszywą słodyczą i miną niewiniątka doprowadziłam do trójkąta z Anią i jej chłopakiem. Taki był generalnie początkowy plan, który w trakcie zmieniłam. 

Wiedziałam, że chciała spróbować ze mną dominacji wiedząc o moich zabawach z Sylwią. Postawiłam spełnić jej życzenie ale w inny sposób niż się tego spodziewała. Określiła ochoczo swe granice - że lania nie że połyku nie że na twarz nie itp...wspaniałość gdzieś się powoli ulatniała a ja diabelsko cieszyłam się jak dziecko na to, jakie zrobię tej cipie piekło. 

Zaczęliśmy od trójkąta tzn dotykania się, pocałunków, cała trójka. Potem chłopak usiadł na łóżku i patrzył na nas dwie. Uprawiała sex z kobietą po raz pierwszy więc wstydziła się rozłożyć przede mną nogi. Musiałam je szeroko rozłożyć ale zsuwała je. W końcu poprosiłam chłopaka (nie pamiętam niestety jego imienia -nazwijmy go Y) by usiadł za nią i mi ją trzymał za nogi taką rozkraczoną. Miała ogoloną cipkę co na tamte czasy było nowum i zaskakujące. Miała duże wargi sromowe takie wypukłe grube wałki. Nie podobała mi się tam na dole z prostego powodu - gdy mocno oddychała ona kurczyła się a wargi wychodziły na zewnątrz. Wyglądało to tak jakby cipa była jakimś gadającym niemo potworem. Nie mogłam się zmusić by ją wylizać. Tak jak na początku chciałam tak gdy ją zobaczyłam wszystko mi natychmiast odeszło. 
Pamiętam co pomyślałam-rany, co za dziwny facet, jak może mu się podobać takie szkaradztwo. Przecież to nie cipa to potwór zamknięty w cipie. Już wtedy wiedziałam gdzie powinnam uderzyć. Oczywiście w potwora. Wiedziałam że ta dziewczyna zapamięta mnie do końca życia. No cóż....życie! Pojawiłam się na jej drodze i na pewno będzie wiedzieć że już gorzej być nie może. 

Generalnie wybrnęłam z oralu poprzez nieśmiertelny pkt G i zabawy łechtaczką. Facet był tak zaaferowany że nie patrzył czy był oral czy nie tak samo Ania, która wiła się niczym piskorz. Potem Ania zajęła się mną. Lizała mnie nieśmiało końcówką języka, nic kompletnie nie czułam I nic nie było tak jak lubię. Nie chciałam jej skosić przed głównym moim planem więc siedziałam cicho mając nadzieję że chociaż ten Y pomacha kutasem i mnie mocno zerżnie. Nic bardziej mylnego. Nudy to za mało powiedziane.....Był ostrożny i delikatny, chciałam by mnie rżnął a on kiwał się jak głupi ciołek. Pasowali do siebie : ona z cipą potworem a on śpiący rycerz. To nie na moje nerwy więc szybko przerwałam aż tylko doszedł. Też mu to zajęło....bo był zestresowany. W sumie to nie za bardzo czym można być mając dwie laski w łóżku?

Postanowiłam podkręcić atmosferkę tego sennego sex-koszmaru.
Ania i Y chcieli obydwoje spróbować bondage i a Ania seksu w opasce. No to zrobiłam im bondage. Ankę związałam i przykułam do łóżka a Y- ka nago przywiązałam do rur w pionie. Siedział uchachany że będzie patrzeć na nas dwie. Nic bardziej mylnego. Wyszłam z pokoju zaprosić kilku facetów by sobie mogli poużywać na Ani a i by Y mógł patrzeć. Pzystąpiłam do swego planu. Jestem w duszy sadystką - wiem to i czuje od lat. Mój plan polegał na tym że chciałam nafaszerować jej odbyt i cipę tabaką. 

W tamtych czasach niewielu znało pojęcie dry sex. Ale w tych niewielu byłam ja i ja znałam to pojęcie. Przeżyłam kiedyś tabakę w cipce ale było to potwornie bolesne - tzn sam sex z nią w środku. Otóż w Afryce Subsaharyjskiej tamtejsze kobiety, pragnąc zwiększyć doznania swoich partnerów, na różne sposoby osuszają swoje drogi rodne. Jednym ze środków, który przynosi taki efekt, jest właśnie tabaka, ponieważ tytoń ma właściwości higroskopijne (pochłania wilgoć). Powoduje to zanik produkowania śluzu w pochwie, co znacznie zwiększa tarcie podczas stosunku. I chociaż dla mężczyzn takie rozwiązanie rzeczywiście może być mega przyjemnie, zupełnie inaczej jest w przypadku kobiet, które najczęściej odczuwają przede wszystkim ból.  
Mając więc moją tabakierkę w kieszeni wyciągnęłam ją i poczęstowałam pochwowego potwora oraz otwarty szeroko odbyt. Ponieważ Ania miała zasłonięte oczy nie widziała co robię a z kolei Y siedział niczym pies uwiązany na podłodze. Gestem zaprosiłam kolegów z imprezy i panowie rozpoczęli zabawę. Wyrywała się, piszczała i płakała. Podchodzili bili ją po twarzy by się zamknęła lub wsadzali jej penisy do ust by im obciągała. Ruchali jej gardło miętoląc sutki i bili ją po piersiach. Y podniósł się z ziemi i patrzył jak zaczarowany. Ania wiła się I opierała próbując uciec pupą przed napierającymi na nią członkami. Faceci głośno gestykulowali podziwiając jaka jest ciasna i doskonała do rżnięcia. Zupełnie jak dziewica. Zazdrościli Y takiej dziury i pytali o wypożyczenie wraz z propozycjami za pieniądze. Próbowała bezskutecznie zsunąć nogi rzucając się na posłaniu. Cóż......wszystkie jej granice zachowałam oraz spełniłam zachcianki niepowtarzalnego seksu. Gdy do pochwy dołączył suchy mały odbyt zaczęła błagać o litość. Więc użyłam wibratora bawiąc się jej łechtaczką. Zamknęła się więc na chwile zamieniając jęki bólu na skowyty rozkoszy. Dochodziła kilka razy głośno krzycząc bo nie skończyłam na jednym razie....

W obecnych czasach nie trzeba stosować tabaki można żelu zwężaj
ącego pochwę. Podobne wrażenia a o wiele zdrowsze dla kobiet.

Po sex orgietce suchy potwór niemrawo kłapał otworem gębowym a i mnie zaczęło nudzić to nędzne show. Gdy z nią skończyli-a było ich czterech- leżała bezwładnie na łóżku z rozwalonymi nogami. Czerwone krocze było jedynie wspomnieniem tego co się tutaj działo. Y uwolniony od rury podszedł do Ani i wbrew jej pomrukom ostro sobie poużywał. Tak samo jak inni szeptał z niedowierzaniem jaka jest ciasna i niewyrobiona by na koniec pomieszać swą spermę z obcymi.
W istocie posuwał ją nawet gdy wychodziłam z pokoju. Czułam na sobie jej wzrok, wyruchanej obolałej Ani, obojętnej na wszystko wokół.
Uśmiechnęłam się do siebie złośliwie i pamiętam co pomyślałam: No to bitch masz za swoje.

Z pamiętnika uległej - Kundel został srogo ukarany

Miałam pisać zupełnie o czymś innym ale podczas rozmowy z Panem na temat mnie jako Dominy -i że mogłabym sobie może wkrótce pomachać batem - przypomniał mi się jeden z wielu w moim życiu bajkopisarz. OKAZ. Bez obrazy z tą ironią bo ona na prawdę jest tutaj potrzebna. 

Facet niby był długo w klimacie ale przed każdym spotkaniem zadawał mi milion pytań jak trzylatek. Rozmawiać zawsze trzeba i pytać i dyskutować ale nie pytać się o podstawowe rzeczy wynikające z naszych ról. Coś nie halo lub czytaj = inny kierunek ruchu czyli hetero ale pies ....tylko dla zabawy. Słowem bajkopisarz. 

Gdy powoli go odkrywałam i jego głupie kłamstwa - nakręcając go oczywiście także do szalonych zwierzeń - odczuwałam niesamowitą perwersyjno-sadystyczną radość, że go srogo ukarzę : raz że za kłamstwa a dwa za to, że znów straciłam swój cenny czas.

Szczerze mówiąc to nigdy nie rozumiałam dlaczego w takiej relacji faceci albo koloryzują albo kłamią. Przecież i tak na koniec wszystko wyjdzie bo ja mam bardzo dobry radar do takiego dziabdziajstwa.

Dziabdziacz natomiast na początku relacji podpisał protokół na co się zgadza a na co nie, jakie ma granice itd. Kara dla niego była więc odzwierciedleniem jego nieprzekraczalnych granic i nie krzywdziła go. Zrobiłam więc z tej kary majstersztyk sadyzmu - oczywiście wszystko w granicach tego głupiego psa.

A przyzwalał on na wszelkie tortury penisa ale bez użycia prądu i bez zabaw z cewką moczową, oczywiście sex na zasadzie stosunku i oralu, poniżenie, upodlenie, upokorzenie i coming out ale ....wogóle bez chłosty. To było dziwne, że tego wogóle nie chciał i już wtedy powinnam być przez to ostrożniejsza. Pamiętam chciałam mu przyłożyć pasem a to było dla niego "za dużo". Oh Boziu bo się zaraz nad dziecięciem popłaczę😈
Spokojnie ...poradziłam sobie i bez chłosty. Doszło do tego że błagał mnie o nią ale o tym za chwilę.....

No więc wtedy Pan nr 3 długo chorował, miał zapalenie płuc i rozkazał mi zemstę na tym kundlu. Mieliśmy w pokoju kamerę więc Pan oglądał sobie wszystko w sypialni na telewizorze. 

Zaprosiłam więc Marcina do zabawy. Pewnego leniwego, gorącego popołudnia, było lato, każdy miał otwarte okna i zamierzałam z tego skorzystać. By uśpić jego czujność przez pierwszą godzinę bawiłam się z nim jak zwykle aby w końcu przejść do meritum na zasadzie wyzwania. 

Wcześniej kazałam mu dużo ćwiczyć i dbać o siebie bo nie był zbyt sprawny. Już wtedy miałam na myśli karę... Kazałam mu więc ćwiczyć nogi, przysiady i skłony. Gdy go zobaczyłam i to jak się porusza - wiedziałam już że nie ćwiczył tak jak miał rozkazane to robić. Ucieszyłam się ze swojego szczęścia! Tak, jestem podła modliszka.

Pomyślałam sobie że podczas mojej "zabawy" będzie błagał o litość cały wszechświat. A więc wspaniała perspektywa.

Pierwszym etapem kary było więc kompletne zniewolenie jego penisa i jąder. Każde z nich zostało owinięte zwykłym drutem kolczastym z Leroy Merlin oraz na to zawieszonymi obciążnikami. Penis dodatkowo został na to wszystko cały zawinięty sznurem elektrycznym. Czyli jeszcze nic nie było a już bolało. Bolało bo było wszystko mega kłujące, dotykało skóry w tym genitaliów. Minę miał nietęgą i ostry wzrok.  

Poszłam o krok dalej przywiązując jego szyję do jego penisa. Zawsze był bardzo niekontent gdy go policzkowałam. Zazwyczaj wtedy unosił w złości głowę i sie szybko odwracał. Pasowało mi to ! Z każdym ruchem odwetu jego szyi kolce wbijały mu się w penisa i jądra, i o to mi właśnie chodziło! Każde odsunięcie głowy było ostrym jęknięciem. Policzkowałam go a gdy on odsuwał głowę sam sobie zadawał ból. Dopiero po czasie pojął o co chodzi- głupi kundel.  

Ale mi wciąż było mało. Po wielokrotnym uciemiężeniu go poprzez dodatkowe poklepywanie jego jąder obrośniętych kolczatką czułam że czas pójść dalej i poczuć się na prawdę wspaniale. Dlatego właśnie ustawiłam go w klatce. Musiał być ciągle pochylony i stać na ugiętych nogach. Nie ćwiczył ? Oh mój Boże a czy to moja wina?A dlaczego miał kucać w powietrzu a nie siadać? Ustawiłam go w klatce przywiązując kajdankami z obydwu stron. A pod spodem jego tyłka na odpowiednim podwyższeniu zapaliłam długą świecę, wolno palącą się. Kolce na genitaliach zostały a "tylko" dodałam dodatkowe obciążniki. Zasada była więc taka, że gdyby stał wyprostowany to może by go nic tak bardzo nie bolało. Ale był w klatce, kucał przez co obciążniki dyndały mu między nogami a więc dodatkowo czuł ból genitaliów oraz palił go w odbyt. Ogień ze świecy muskał mu milutko odbyt gdy tylko się obniżył. Każde smagnięcie ognia wywoływało dziki skowyt. 
Tak milusio obejrzałam z nim miłe niedzielne popołudniowe kino, potem zjadłam obiad a potem oglądałam kolejny program. W trakcie zmieniałam ustawienie i palącą się świecę. Już przy końcówce niedzielnego kina zaczął błagać o litość że jego kutas nie wytrzyma. Że wszystko go boli a on już więcej nie da rady no i dupa, która go pali żywym ogniem. Znalazłam rozwiązanie tej sytuacji i powiedziałam że życzę sobie by -oczywiście będąc cały czas w klatce w tej pozycji i ze świecą-zadzwonił do swej matki i opowiedział jej jakim jest złym psem i gdzie się teraz znajduje oraz jaką karę odbywa z pełnym opisem. 

Zaczął dziko krzyczeć i ryczeć więc posmarowałam jego odbyt czarną tłustą pastą do butów by ogień ją rozpuszczał ba skórze i by go bardziej paliło. Przecież chwalił sie ze lubi tortury z ogniem to o co mu chodziło ? Pasta na zbolaly opalony odbyt szybko mu przypomniała w jakiej jest sytuacji. Gdyby tylko ćwiczył to by na prawdę dal rade .....No ale mamusiny pieszczoszek, obiadki i nic z tego nie wyszło. Ponieważ strasznie wył to go zakneblowałam jego brudną skarpetką. Łzy mu ciekły ciurkiem, dupa bolała smagana ogniem nie mówiąc o skatowanych fiucie i jajach. W końcu ruchem palców i mruczeniem dał znać żeby podejść. Schyliłam się więc do klatki a on wysapał że zadzwoni do matki bo już nie da rady.
Klasnełam ochoczo w dłonie i odrzekłam że za chwilę sam jej wszystko opowie. Ze swojego telefonu wykręciłam numer który znałam i czekałam owej spowiedzi. To był coming out na miarę prawdziwej roli teatralnej. Gdy matka się na niego darła do pokoju wpuściłam......jego dziewczynę. Usiadła na przeciwko klatki tak by ją widział. Słuchała tego całego cyrku lisio się uśmiechając. Oczywiście on nie wiedział że ona już nie zamierza z nim więcej być. Upokorzył ją już nadto. Gdy ją zobaczył zaczął przeklinać matkę i rzucać się w klatce. Siedziałyśmy sobie obydwie tak milusio gdy dziki zwierz szalał. Podchodziłam tylko od tyłu by go odrobinę podrażnić. W końcu udało mi się mu wsunąć wibrator analny który włączyłam na pełne obroty. Ogień, szał w tyłku, poniżenie, upodlenie, i ból kutasa który też podobno tak kochał.....

W scenerie wkroczył w końcu Pan nr 3 twierdząc że nie można tak się znęcać nad biednym psem a on by chciał sobie popatrzeć jak go posuwam. Tym samym przyniósł z naszej sypialni fotel zakryty kocem. 
Był to fotel wykonany na zamówienie bo był w całości wyłożony (siedzisko nogi I poręcze) tępymi kolco-ćwiekami jak do paddle. Pan nr 3 okazał się być diabłem w przebraniu. Oswobodził słaniającego się na nogach psa, gdy ja na sygnał zdjęłam prześcieradło on go pchnął na fotel. Wrzask który z siebie tamten wydał był niczym w porównaniu tych z horrorów. Aż mi się miło zrobiło. Dziewczyna też widać było jest zadowolona. Szybko został na nim usadzony i związany w nadgarstki i kostki. Szarpał się i wyrywał ale bez skutku. Zdjeliśmy z niego obciążniki oraz sznury. Penis głupio leżał zmęczony atrakcjami. Uklękłam więc między jego nogami i zaczęłam mu obciągać. Dziewczyną- by nie czuła się głupio czy samotnie zajął się mój Pan na oczach psa. Również rozłożył jej nogi I zaczął ją posuwać językiem. Kundel nie współpracował bo krzyczał do dziewczyny więc zaczęłam go podgryzać w penisa oraz zmieniłam wibracje jego wibratora w tyłku. W końcu się zamknął i odpłynął.

Gdy Pan bzykał pannę ja w tym czasie zdecydowałam dosiąść mego kudłatego przyjaciela. Usiadłam więc na nim i zaczęłam go ujeżdżać. Poprzez ćwieki w fotelu w jego ciało zaczęły się boleśnie wpijać kolce. Jęczał raz z przyjemności a raz z bólu. W poparzonym tyłku ciągle mu chodził wibrator który był przygnieciony dodatkowo moim ciężarem. Używałam sobie na nim ile chciałam. Ponownie- perwersyjnie wybrałam na telefonie numer matki i włączyłam na głośno mówiący. Gdy dziewczyna z Panem wiła się i jęczała ja mu kazałam z nią rozmawiać na temat kolejnego niedzielnego ich spotkanka u mamuni na obiadku. Mówił do niej spokojnym wolnym tonem choć ja nie byłam cicho i też jęczałam. W końcu matka nie wytrzymała i kazała mu spadać. Nie była głupia, słyszała że mamy orgię a ten idiota sobie do niej dzwoni by pogadać o kotletach czy buraczkach. I tak doszedł- w krzykach matki, w moich jękach, w pieprzeniu jego kobiety przez mojego Pana. Obolały do granic możliwości aczkolwiek wszystko zgodnie z jego granicami usnął na chwilę na tym fotelu. Nie pozwoliłam mu spać. Pan również. 
Odwiazalismy go i nago w kolejnych krzykach wystawiliśmy za drzwi. Nie miał ubrań poza wibratorem w tyłku. Ubranie dostał-wyrzucone przez okno. Musiał tylko po nie wyjść na widok publiczny. Siedział nagi na klatce schodowej do zmroku. 
Potem go już nie było. Z opowiadań tej dziewczyny podobno już nigdy więcej nie opowiadał nikomu że uprawia BDSM I że kocha być psem.
Wszystko było kłamstwem a on chciał się zabawić moim kosztem. 
No to się pobawiliśmy w BDSM, ale po mojemu.....


Fascynacja BDSM

To, co przyciąga większą rzeszę ludzi do BDSM to pełna dowolność w przeżywaniu perwersyjnych fantazji i uprawiania praktyk, które w normalnych warunkach lub związkach nie są możliwe.
Ta nieograniczona, niczym nie zmącona wolność jest lepem dla wszystkich, pragnących głębokiego przeżywania podczas spełniania ich fantazji erotycznych.  Możemy odczuwać coraz to nowsze przeżycia, bez obaw o ich krytykę, wyśmiewanie czy odczuwanie wstydu. My wszyscy ci, którzy rozumiemy ten klimat jesteśmy tolerancyjni dla siebie i swoich potrzeb. Nikt nie uważa nas za dziwaków czy chorych psychicznie. Nikt nie wyszydza z nas i z naszego burdelowego stylu bycia.

Gdy Dominujący użycza swą uległą dla innego mężczyzny lub mężczyzn organizując dla niej np orgię to robi to zarówno dla swojej przyjemności jak i dla jej przyjemności bo zdaje sobie sprawę, że ona to bardzo lubi lub skrycie o tym marzy. Nie muszą ani On ani Ona czuć się z tym źle czy niekomfortowo. Nie muszą się tłumaczyć ze swoich pragnień.

Dlatego też tak ważne jest dopasowanie potrzeb uległej do pragnień Dominującego i odwrotnie.
Dominujący który np uwielbia wykonywać chłostę nie zazna tak dużej przyjemności gdy kobieta będzie masochistką uwielbiającą ból. Analogicznie Sadysta, którego podnieca ból i brutalne sadystyczne seksualne praktyki nie będzie odczuwał podniecenia gdy uległa będzie odczuwała ból jako największą krzywdę, co w efekcie może w niej zostawić nieodwracalne rany w psychice.

Master w pełni świadomy swej mocy, władzy i odpowiedzialności za swoją su musi zdawać sobie sprawę ze swoich fantazji oraz świadomie i uczciwie wybrać taką su, która je będzie w stanie spełnić i które to są zbieżne z jej pragnieniami. Ta sama kwestia dotyczy odbywania kar, ofiarowywania nagród lub stylu życia w relacji.

Osobiście od zawsze bardzo lubiłam być użyczana przez mojego Właściciela innym mężczyznom lub kobietom. Co ciekawe nigdy nie traktowałam tych użyczeń jako coś mi uwłaczającego czy raniącego moją godność. Zdaje sobie sprawę, że zapewne wynika to z faktu, że jestem libertynką i po prostu sprawia mi przyjemność obsługiwanie mężczyzn lub kobiet wskazanych przez Pana. Jednakże w całym swoim życiu nigdy nie byłam niczyją niewolnicą dłużej niż dobę lub dwie. Niewolnicą stawałam się za kadencji Panów 2 i 4. Znałam tylko numer pokoju, miałam wejść i oddać się obcemu. Tak jak Pan chciał. Tylko Pan wiedział co obcy będzie ze mną wyprawiać, on lub ona lub oni. Miałam potem tam zostać na noc,  spać z nim w łóżku. Rano miałam z nim/nimi zjeść śniadanie i wrócić do Pana do pokoju by złożyć oficjalny raport, ile razy i jak obciągałam, ile razy i jak byłam posuwana, czy zostawił/wili we mnie dużo spermy, jak mi się spało, co zjadłam na śniadanie, sadzał mnie na łóżku, rozwierał nogi i oglądali cipkę czy jest czerwona i mocno zużyta czy jeszcze można się nią zabawić. Analogicznie bywało też że obcy byli spraszani do naszego pokoju  A Dominujący sam siadał w pokoju i patrzył. Lub wychodził z pokoju i wracał potem.

Byłam też oddawana dużo starszym mężczyznom, pijakom czy bezdomnym. Mogli mnie oni wykorzystać seksualnie jak chcieli i ile chcieli z poszanowaniem moich granic, mogli mnie wychłostać lub ja ich. Nie traktowałam tego jako ujmy a raczej miałam zabawę z upokarzania ich z np niezdolności do kopulacji, osiągnięcia erekcji, orgazmu i innych. Karą było zaś dla mnie zdecydowanie całowanie ich lub stosunek bez gumki gdy nie brałam pigułek a mogli mnie zapłodnić. Ze względów zdrowotnych i higieny Ci ostatni byli wyselekcjonowani przez Pana i mieli wykonane badania. To zawsze Dominujący gdy organizował mi obcych mężczyzn lub kobiety dbał również o sferę higieniczną w tym testy. Im więcej oddawałam się obcym, im więcej ich nasienia w sobie przyjmowałam tym bardziej byłam szczęśliwsza. A mój Pan ze mnie bardzo zadowolony i dumny.

Od dawien dawna nie mam problemu z tym by Dominujący dostarczał mi do pokoju hotelowego innych obcych mężczyzn czy kobiet.  Rozmawiałam o tym też z Panem Ka czyli Panem nr 5.  Nigdy nikt wcześniej nie płacił mi za moje seksualne usługi. Ale chciałabym tego  spróbować i by obcy rzucali mi na łóżko gotówkę, obok mojej głowy i sterty zużytych prezerwatyw. W swej dobroci Pan nr 5 zgodził się by pieniądze były moje i bym mogła zatrzymać pełną kwotę.

W przeszłości przed oddaniem obcym dostawałam pewne nakazy. Głównie abym się kontrolowała w odczuwaniu rozkoszy, nie dochodziła za szybko, bym za szybko nie robiła się mokra, bym nie jęczała zbyt dużo, nie krzyczała gdy dochodzę, bym obciągając nie patrzyła mu w oczy, by tamten nie spuszczał się na moje ciało-mógł tylko w środku, często zabraniano mi całowania, nie mogłam się także zbyt mocno wypinać z rozkoszy (gdy stałam z obcym np przy ścianie lub pod prysznicem ), nie wolno mi było naprowadzać obcego w sensie mowic mu co sprawia mi przyjemność, nie mogłam mówić mu podczas rozkoszy by mnie pobudzał więcej lub bardziej i mówić mu jak ma to robić . Nie mogłam błagać by robił coś szybciej czy mocniej.
Na te wszystkie moje popisy patrzyli Panowie, którzy albo byli obok tj w tym samym pokoju albo oglądali mnie przez kamerę, mając w ten sposób kontrolę nad moimi granicami i bezpieczeństwem.

W waniliowych związkach takie I tym podobne perwersyjne zabawy są nie do pomyślenia i są uznawane za zdradę a kobiety za dziwki.  Zdrad się nie wybacza a dziwki potępia.



Przemyślenia uległej - umiejętność okazania emocji

Emocje.......w relacji powinny być emocje. 

Nie mam na myśli uczucia pomiędzy stronami - bo nie zawsze ono jest i być musi - ale mówię o szczerych emocjach odczuwania podczas sesji. Ta głębia tych uczuć, ich ciągłość i bezgraniczność zawsze mnie szalenie ekscytowały.

Fascynacja. Nieskończona ezgraniczna fascynacja i radość z przeżywanych emocji. Radość z tego co jest tu i teraz. Że jesteśmy tylko we dwoje i nie ma absolutnie żadnego tabu. Że są inni lub inne. Że to wszystko się dzieje dla mnie i bym mogła odczuwać i pływać w uległości i posłuszeństwie. Że im bardziej jestem Mu oddana i posłuszna tym bardziej On jest spełniony i szczęśliwy. Że może zrobić ze mną dosłownie wszystko czego zapragnie a ja Mu to z radością ofiaruję.

Umiejętność odczuwania i okazywania emocji jest bardzo ważna. To po mimice, gestach, wzroku, ruchach czy głosie Dominujący może rozpoznać emocje, które uległa przeżywa. I na ich podstawie decydować o kierunku sesji i jej natężeniu. Niby to jest taka prosta rzecz i wydawałoby się, że łatwa ale znałam uległe lub niewolnice, które nie potrafiły przekazać swych emocji. To defacto jest odrobinę dyskomfort dla Pana, który zdaje się tylko na swe wyczucie. A co ma zrobić obcy Pan, któremu uległa została przekazana na sesję w ramach np kary?

Jeśli podczas chłosty nie zobaczy nie usłyszy reakcji czy jakiekolwiek znaku może zitensyfikować lanie, które dla uległej może się różnie skończyć.

Z Panem Ka mam tę niewidzialną nić porozumienia i patrzenia na klimat .
Pan czyta mnie jak otwartą księgę. Ja nie muszę nic mówić, spojrzenie czy reakcja wystarczy. Tak było między nami od początku.
Gdy się poznaliśmy dużo rozmawialiśmy przez internet.
Nie widzieliśmy się a mimo to rozumieliśmy się bez słów.

Ufam Panu Ka bezgranicznie.
Wierzę, że wszystko co zaplanuje i zorganizuje będzie czymś niepowtarzalnym w emocje.
Wyzwolenie przez zniewolenie.
Wolność na smyczy i w obroży - oto jest właśnie moje życie.

Ogłoszenie

Chciałabym zaznaczyć że powyższy blog NIE służy do rozpowszechnia czyichś obcych historii w komentarzach pod moimi postami. 

Dlatego właśnie istnieje taka instytucja jak moderowanie komentarzy, z której chętnie korzystam inaczej pod postami miałabym wysyp erotycznych spowiedzi.

Proponuję by chcący dzielić się swymi historiami erotycznymi założyli swoje własne blogi i tam uzewnetrzali się ze swoimi historiami. Na moim blogu tego nie będzie dla nikogo.

Dodatkowo chciałabym przypomnieć że blog należy TYLKO do mnie tj. do Suki A. Moim Panem jest Pan Ka vel Pan nr 5 -  Piąty Pan w moim życiu.

Zapraszamy Was zawsze obydwoje do czytania moich zwierzeń z klimatu sprzed lat i obecnie natomiast blog jest tylko i wyłącznie moją własnością. 

Blog istnieje od 27 lutego 2022 roku. 

Dziękuję za uwagę. 
Suka A.



Z pamiętnika uległej - moja najcięższa przebyta kara

Są takie kary które pamięta się przez lata. Ja też mam taką karę.

Kiedyś bylam po raz drugi w relacji z Panem, do którego wróciłam po moim pierwszym rozwodzie. Byłam z nim w relacji przed swoim pierwszym ślubem przez blisko rok czasu ale wówczas myślałam że czegoś mi brakuje w tej relacji.
Po roku więc odeszłam od Pana nr 4 i zamieniłam wolność na kajdany małżeństwa. Było to podyktowane chęcią sprawdzenia się w innym typie relacji, nie ukrywam, że chciałam czegoś trwalszego i pewnejszego a nie co jakiś czas kolejny raz nowe poszukiwania Dominującego i przestój w szaleństwach. Niestety wybór ten okazał się być fatalny w skutkach i który potem zaważył na całym moim życiu (do czego kiedyś zapewne wrócę w opisie).

Wówczas po pierwszym rozwodzie nawiązałam ponowny kontakt z Panem nr 4. Pan wyraził zgodę na mój powrót, omówiliśmy powtórnie zasady naszej relacji ale także został w niej wpisany szereg kar, które miałam za zadanie przejść za zranienie Pana uczuć. Byłam poddawana karom głównie psychicznym, które były dla mnie najcięższe. Zazdrość i upokorzenie oraz tęsknota. Nie ma chyba dla mnie gorszych.

Tak więc kiedyś z Panem nr 4 zostaliśmy zaproszeni na imprezę plenerową. On często miewał jakieś zaproszenia w tym tego typu bo pracował w agencji reklamowej i miał kontakt z wieloma ludźmi. Było to gdzieś na południu Polski , w jakimś dużym domu na dość sporym leśnym terenie. Żadne przebieranki ale jednak dalej w mrocznym klimacie. Mężczyźni byli ubrani na czarno tzn czarny garnitur czarna koszula czasem czarny krawat lub czarna mucha oczywiście czarne buty a kobiety na czarno z elementami złota lub miedzi.
To było przyjęcie dla samych Panów z sukami. Żadnych niewolnic czy niewolników za wyjątkiem tych którzy karali swe suki i wchodzili na przyjęcie pod ramię z niewolnicą a suka szła za nimi na łańcuchu.

Więc każda z nas była w obroży i na smyczy. Czasem niektóre miały też ręce w kajdankach. Jak wtedy ja w tym byłam na łańuchu. Pamiętam, że to był pierwszy etap po moim powrocie, gdy przyjął mnie do siebie z powrotem, z jednej strony mnie cały czas chciał I bardzo pragnął ale z drugiej strony był bardzo zły a poza tym zraniony. Przyszedł ze mną oczywiście na smyczy, miałam założony knebel, nie miałam maski jak inne suki -byłam totalnie odkryta przed innymi, wystawiona na pokaz, do tego poniżona bo wszedł na imprezę z jakąś pierwszą lepszą myszą z ulicy a ja musiałam iść z tyłu za nimi. Zamówił makijażystkę by ta umalowała mnie jak dziwkę.
Ubrał mnie w czarny golf który zakrywał mnie jako sweter do piersi a od piersi do szyi była czarna koronka.Nie miałam stanika więc przez materiał każdy widział moje odstające piersi. Ubrał mnie w krótką spódniczkę tylko ze przód miałam ją do ud a tył byl ucięty pokazujący moją zbitą czerwoną pupę i ociekającą od spermy cipkę. Zabronil mi zakładać butów, musiałam iść boso. Nie miałam bielizny tylko pas z pończochami.
Niewolnicę tę wtedy traktował jak swą Uległą i oddawał ją innym Panom dbając o nią i okazując jej atencję ,chwalił a mnie oddawał kiwnięciem palca na zasadzie - to zwykła szmata, zrób z nią gościu co tam chcesz, odwracał się i odchodził. Tamtego wieczora zaliczyłam chyba największą ilość facetów, byłam obolała wszędzie : i usta i cipka. Myślę, że mogło ich być nawet z 30. W tym wszystkim w jakiś sposób miał nade mną i nad tym wszystkim kontrolę bo dbał o moje granice gdy kilku chciało je przekroczyć. Niby go nie było wokół bo go nie widziałam ale jednak był.

Po imprezie gdy wróciliśmy do hotelu - nawet w aucie ona siedziała obok niego a ja z tyłu. W pokoju hotelowym musiałam im służyć ale żeby tylko bo byłam też podnóżkiem dla niej. Pamiętam jak zażyczyła sobie dostać kawy, miałam ją jej zrobić, potem miałam uklęknąć a ona na moim grzbiecie postawiła ją jakbym była stoliczkiem do kawy. Czułam się uprzedmiotowiona. Jeszcze bardziej gdy potem postanowiła pomalować sobie paznokcie u nóg trzymając je na moim grzbiecie, karku a na koniec miałam jej je wycałować.

Mimo mojego posluszenstwa i odbycia tej kary wedle scenariusza wtedy coś się we mnie zmieniło, czułam że Pan chyba trochę przesadził z tą karą. Nic Mu nigdy nie mówiłam czy nie narzekałam ale przez jakiś dłuższy okres obchodził się ze mną bardziej czule. Widział, że jestem w oddaleniu bo tak też się długi czas czułam. Podczas kolejnych sesji czy zabaw nagle wyłączałam się samoistnie, za bardzo nie dążyłam by grać pierwsze skrzypce podczas orgii, stałam sobie gdzieś z boku, przy kolejnych karach które powinny mieć na mnie wpływ-takiego wpływu nie miały. Zaczęłam odrobinę obojętnieć i odsuwać się.
Więcej było mnie w pracy, na mieście czy z koleżankami niż z Panem. Były też momenty że bawiłam się i niby wszystko było dobrze ale gdzieś tam w głębi duszy coś tam mnie mocno łaskotało. Jeszcze przed imprezą była chłosta wykonana przez obcą mysz, kompletne ignorowanie mnie, Pan uprawial z nią seks na moich oczach a co więcej waniliowy. Potem od niechcenia mnie zgwałcił i doszedł ale to przed samym wyjściem-i też na oczach tej myszy. Potem na miejscu ten cały teatr. W samochodzie powrót i ignorowanie. I noc w hotelu. Nie pozwolił mi spać z nimi w łóżku tylko musiałam spać na podłodze. Oni uprawiali seks a ja to wszystko słyszałam. Rano jedli śniadanie razem a ja nie mogłam z nimi siedzieć przy stole tylko obok na podłodze. Miałam związane ręce i mogłam pić tylko z postawionej na ziemi miski. Całościowo dla mnie ta kara była na prawdę ciężką karą. Potem nie karał mnie dość długo, ewentualnie była tylko sama chłosta ale to już sam na sam. Jak umawiał się z innymi sukami to mówił tylko że wychodzi na miasto ale nic mi o nich nie opowiadał a potem też był czuły choć dalej dumny, twardy i surowy. Potem wszystko wróciło do normy i bawiliśmy się. Niemniej od wtedy od tamtej pory gdy mnie karał to już inaczej i nie z taką ilością bodźców. Fakt, że o tej karze pamiętam tyle lat dowodzi jej rangi. Nauczyłam się z niej swych granic w odbywaniu kary a także utwierdziło mnie to w przekonaniu jakie kary są dla mnie najcięższe.

Przemyślenia uległej - Istota kary i główne zasady jej przeprowadzania

Kara jako taka nie dotyczy gwałtu, znęcania się czy poniżania. Jeśli nie zależy Ci na przyjemności i dobrym samopoczuciu Twojej uległej, to D/s nie jest dla Ciebie. Ludzie, którzy świadomie bawią się wymianą władzy, spędzają dużo więcej czasu na rozmowach o swoich upodobaniach i antypatiach niż pary, które ograniczają swój styl życia tylko do sesji. 

Jeśli jesteś Dominującym w swoim związku, Twoim obowiązkiem jest wymierzenie kary Twojej uległej dla dobra Twojego związku. Kara jest wykonywana przez Dominanta i akceptowana przez Uległą z powodu zaufania, jaką Uległa ma do Dominującego. 

Twoja uległa nie zawsze będzie kierować się swoim najlepszym osądem i wtedy zwraca się do Ciebie o przewodnictwo. To, czego używasz do karania, zależy od Twojego związku oraz upodobań i niechęci Twojej uległej. 

Organizm potrzebuje dobrych dwudziestu minut, aby zacząć wytwarzać naturalne endorfiny przeciwbólowe. Zapamiętaj to i zwolnij na początku sesji. Chodzi o to, aby kara była szybka, a nie przedłużająca się godzinami. Ostatecznym celem kary nie jest ból, ale stworzenie stanu poddania się i umożliwienie uległej poddanie się Twojemu autorytetowi. Natomiast nigdy nie używaj kary, by sprawować swój autorytet. Ponieważ chcesz, aby uległa Ci uległa, metodą kary mogą być bicie, przypisywanie zadań i omawianie ich, wykonywanie obowiązków, wszystko to aby później pokazać swoją lekcję lub jej upokorzenie. Każda osoba reaguje inaczej i w różny sposób ulegnie Twojemu autorytetowi.

Za co ją ukarzesz? Twoja uległa ofiarowuje Ci siebie nie tylko po to, by ją posiadać, pielęgnować i kochać, ale także szkolić i uczyć 
Twoich specyficznych potrzeb i potrzeb Twojego związku. To jest coś, co powinno zostać omówione na początku Twojego związku. 

Kara nigdy nie powinna być niespodzianką. Uległa powinna była przekroczyć granicę, którą oboje ustaliliście z góry, jeśli ma zostać ukarana za jej przekroczenie np jeśli uległa zrobi coś szkodliwego dla Waszego związku lub gdy zrobi wszystko, co obniży jej samoocenę. 

Poczucie własnej wartości jest wartością daru, który ofiarowuje Ci Twoja uległa i jest odbiciem Dominującego. Jeśli uległa obniża swoją samoocenę (odcina się) czy nie osądza Mistrza, mówiąc, że Twoje wartości nie są tym, czym powinny być? Kiedy musisz ukarać swoją uległą, nie rób tego na ślepo. Karą jest nauczenie i danie jej lekcji, gdy podda się Twojemu autorytetowi.

Zawsze informuj swoją uległą, co zrobiła źle, a zostanie za to ukarana. Samo poinformowanie jej o tym wprawi ja w odpowiedni nastrój, aby otrzymać przypomnienie o Twoim autorytecie i władzy, którą Ci przekazała. Spraw też, by Twoja uległa wzięła czynny udział w karze. Po poinformowaniu jej, że nadchodzi kara, poproś ją, aby przyniosła Ci „zabawkę”, która wykona karę. Chodzi o to że gdy uległa jest poproszona o przyniesienie Panu bata, On gdy widzi jej miny, to ona zdaje sobie sprawę, że zaakceptowała, że ​​zasługuje na karę.

Chociaż kara nie powinna być odkładana („poczekaj do jutra, kiedy…” lub jest sobotnia noc i powiesz „w ostatni wtorek ty…”), nie powinna być ona tak szybka, aby nie można było dyskutować o tym, co się wydarzyło. Po tym, gdy uległa wręczy Dominantowi ten przysłowiowy bat, oni omówią, co się stało i dlaczego została ukarana. To podczas tej dyskusji On widzi jej oczami, co się wydarzyło i wie, do jakiego stopnia jest za to odpowiedzialna. Uwierzcie w tym czasie Dominujący usłyszy każde „i”, które nie było kropkowane i każde „t”, które nie zostało przekreślone, gdy rozmawiałeś wcześniej i dlatego to jego wina, a uległa naprawdę nie powinna być karana. Po wysłuchaniu jej historii wyjaśni, dlaczego to było złe i jakich zachowań oczekuje od niej działań lub czego oczekuje od niej w przyszłości, jeśli kiedykolwiek to się powtórzy. Następnie decyduje, ilu uderzeniom ona się Mu podda, gdy myśli o lekcji. Jedyny wyjątek, na który należy zwrócić uwagę - jeśli chodzi o szybką karę - to nigdy Pan nie powinien karać, jeśli jest zły. Złość musi opaść. Po tym, jak powiesz swojej uległej, jaka ma być kara, poproś ją, aby się schyliła. 
Nie powinno się stosować powściągliwości podczas wymierzania kary, ponieważ uległa ma z własnej woli ustąpić Pana autorytetowi podczas karania. Ponadto, kiedy ona się pochyla, powinna odsłonić przed tobą swój tyłek, pokazując, że nie tylko jest gotowa zaakceptować karę, ale także ufa, że kochasz ją wystarczająco, abyś mógł ją dalej prowadzić. Ostatnią rzeczą, jaką Dominant robi przed wymierzeniem kary, jest nakłonienie uległej do powtórzenia tego, za co została ukarana. Tutaj ważna jest dobra komunikacja. Jeśli „w pewnym sensie” ona powie właściwą rzecz, ale nie dokładnie to, co Tobie powiedziała wcześniej to należy ponowne stwierdzić, co zrobiła źle i czego oczekuje się od niej w przyszłości. Kara powinna zacząć się dopiero wtedy, gdy Pan jest pewien, że lekcja zostanie wyciągnięta. Niech Twoja uległa policzy na głos uderzenia, a następnie przeprosi za to, co zrobiła. ("Przepraszam za…"). Pierwsze uderzenie powinno być mocne i nieoczekiwane. Kontynuuj w ten sposób, zwiększając siłę każdego uderzenia. Posłuchaj swojej uległej, jak liczy i przeprasza. Niech jej głos Cię poprowadzi ale nie przekraczaj granicy nadużyć. Jeśli usłyszysz, że jej głos zmienia się z miłości w nienawiść, przerwij to, co robisz i ponownie rozpocznij karę. 

Po odbyciu kary niech Twoja uległa dziękuje za to, że kochasz ją na tyle, by ją chcieć poprawić. Ostatnia bardzo ważna rzecz. Kluczowa. Niech Twoja uległa poczuje Twą troskę i miłość, jaką dla niej czujesz. Powiedziałeś jej, że karzesz ją z miłości, więc teraz pozwól jej to poczuć. Oddziel to, co zrobiła, od tego, kim jest. Niech ona wie, że nie podobało Ci się to, co zrobiła i że Ci się to nie podobało, ale że ją nadal kochasz. Jeśli dobrze to rozegrałeś to uległa podda się Twojemu autorytetowi i wyciągnie cenną lekcję. Nie podnoś tego ponownie. Zapomnij o tym, co się stało i umieść to w przeszłości, kochając i ufając swojej uległej, że będzie zachowywać się inaczej w przyszłości. Jeśli nie możesz tego zrobić, nie karzesz jej poprawnie. 

Ból i cierpienie są częścią relacji. (Wanilia i D/s). Nic w życiu nie jest darmowe i czasami wiesz, jak bardzo Twój Dominujący troszczy się o Ciebie, a Twój związek jest opłacany karą. Twój Mistrz karze Cię z powodu swojej miłości do Ciebie. 

Pragnij być ukarana przez swojego Mistrza, bo to oddziela nas od waniliowego stylu życia i pogłębia nasze relacje. 

Tylko poprzez doświadczenie bólu będziecie nadal chodzić jako jedność.

Fantazja o zlaniu mojej siostry i oddania jej Panu do rozdziewiczenia

Co do D....Dotykałam się. Przypomniałam sobie dokładnie jak to wtedy bylo i wyobraziłam sobie jakbym to ja ją biła. Ale inaczej tzn że nie trzyma ją matka tylko byłyśmy same. Jak usiadłam na jej łóżku i kazałam jej podejść i zdjąć majtki ale ona nie chciała. Więc wyobraziłam sobie ze ją popycham na łóżko, ona upada na brzuch, ja na nią siadam i przytrzymuje jej ręce z tyłu związując paskiem.

Potem jak ściągam ręką jej majtki a jej goła dziewczęca i malutka cipka jest odkryta. Jak krzyczy i wierzga nogami. W końcu wstaje i ją ciągnę za włosy by przewiesić przez głęboki fotel. 

Biorę pasek ojca I zaczynam ja bić. Ale nie bije tylko w pupę ale też niżej oraz pomiędzy pośladki. Karze jej rękoma je rozchylić i zaczynam bić paskiem pomiędzy je a takze zachaczam kawałek o cipke. Ona się drze z bólu i płaczu; chce się podnieść by uciec ale ja ją znów popycham na fotel a do cipki wsuwam palec i ją ostro posuwam, prawie aż do orgazmu, ona nie rozumie sytuacji ale jęczy i rozszerza nogi. 

Znowu biorę pasek i znow ja bije w tyłek, trzyma dłonie wiec bije ja też po dłoniach. Wyobraziłam sobie że wchodzisz Ty i zaczynasz ja posuwać od tyłu. Jak ją rozdziewiczasz a z jej cipki płynie krew. Jest ona cała na Twoim penisie aż do momentu gdy miesza się z Twoją ciepłą spermą. I ja patrze na to i jestem bardzo podniecona, wychodzisz z niej i każesz jej wylizać swego penisa z jej dziewiczej krwi i spermy. Ona nie chce więc ja przyciskam jej głowę Byś wszedł jej aż do gardła i pieprzyl jej gardło. Łzy jej lecą, macha rękoma ale nie może się ruszyć. To mnie podnieca ta jej bezczynność ze nic nie może zrobic i jest zmuszana na siłę. Ciągnę ja za włosy a w trakcie Ciebie całuje. 

Wyobraziłam sobie jej usta po wszystkim, w jej krwi i spermę na brodzie, oraz to jak ją bierzesz na palec i dajesz mi do wylizania. Jak patrzę Ci w oczy i to robię a ona kleczy między nami i patrzy na to wszystko z kolan. I jak oceniasz jak ja zbiłam. Jak rozszerzasz jej pośladki i obydwoje komentujemy a Ty poprawiasz te czerwień. 

Orgazm bombowy, po prostu kosmiczny. Żałowałam że kolejny mogę dopiero za 3 dni. Odkąd mam pozwolenie na jeden na 3 dni moje orgazmy są jak lawa . Jestem zawsze maksymalnie podniecona i niesamowicie mokra.....

Z pamiętnika Dominy - Pokrzywowa kara dla pewnej niewolnicy

Jak zapewne wiecie jestem Switchem i bardzo lubię czasem podominować. Wtedy zazwyczaj zabawiam się z moimi uległymi lub niewolnikami i to obydwu płci.

Uwielbiam sadyzm, jestem bezlitosna tak samo w karaniu jak i w nagradzaniu - jestem szalona bez granic jak i pilnuję tych granic już ustalonych. Natomiast na pewno na etapie podpisywania kontraktu BDSM należy dokładnie te granice sobie określić ponieważ moja wyobraźnia jest niezwykle bujna. 

Może to zabrzmi szalenie, ale podczas moich tortur wpadam w swego rodzaju bólową ekstazę, duchowo znajduję się w innym wymiarze mojej świadomości, gdzie jestem w stanie przekazać w odczuwaniu i uzyskać pełną kontrolę nad uległych/niewolników ciałem fizycznym, przekształcając ich ból w przyjemność i w ten sposób osiągnięcie przez nich pełnego orgazmu ciała i umysłu. Łatwo więc wpaść przy mnie w uzależnienie od bólu. 

Jest wiele rodzajów bólu, ale moim ulubionym jest zdecydowanie kłujący i palący ból powodowany przez pokrzywy. Dlatego uważam, że nie ma nic lepszego niż nacieranie najbardziej wrażliwych miejsc na ciele świeżą pokrzywą.
Brzmi perwersyjne i strasznie prawda ? I takie jest. 

Jasne, ciepłe kolory jesiennego lasu odwiedzanego kilka tygodni temu sprawiły mi dodatkową radość i zainspirowały mnie do podzielenia się z Wami pewnym wspomnieniem. 

Dawno temu podczas pewnego spaceru w lesie z jedną moją niewolnicą zapragnęłam ją ukarać za plotkarstwo. Nie lubię plotek czy niedodomowień czy takich gierek, i zawsze za to karałam moich podległych.

Tym razem stało się to za szpalerem drzew, zaledwie może 20 metrów od głównej ścieżki. Kazałam jej się rozebrać do naga od pasa w dół. Stała drżąca i niepewna co się stanie dalej. Ustawiłam ją obok zwalonego pnia drzewa, miała rozłożyć nogi i się wypiąć. Ustawiła się posłusznie w pozycji oczekującej, lekko drżała ale wiedziałam, że była podniecona. Stanęłam za nią i wsadziłam jej z zaskoczenia palce do cipki. Weszły od razu dwa na pełnym luzie. Zaczęłam ją nimi szybko posuwać co chwila zataczając po kilka kółek na łechtaczce. Doszła dość szybko przeciągle jęcząc wyginając grzbiet w konwulsjach. Nie obchodziło ani ją ani mnie czy nas ktoś widzi czy słyszy. Liczyłyśmy się tylko we dwie, tam i w tej danej chwili. 

Dalej w ramach kary i rozgrzewki co do dalszej zabawy natarłam jej tyłek i cipkę wcześniej zebranymi i pokrojonymi pokrzywami, które miałam ze sobą w bawełnianej torbie na ramię. Bardzo mnie to rozgrzało i ją zresztą też, dupcia i cipka paliły ją jak cholera, zaczerwieniły się i spuchły, glośno piszczała i jęczała z bólu. Po chwili poczułam, że moja cipka pulsuje i ja też robię się powoli mokra.

To nie wystarczyło mi, chciałam dla niej czegoś bardziej bolesnego… Rozejrzałam się i znalazłam wzrokiem w pewnym oddaleniu sporą kępkę świeżej, żywej pokrzywy. Wyglądała dość przerażająco, nigdy nie widziałam pokrzywy tak zielonej, z taką ilością kolców na łodygach i na liściach. Nie ścinałam ich, ale zaprowadziłam niewolnicę i wskazując na nie rzekłam do niej: Usiądziesz na nich i będziesz je ruchać ocierając się o nie swoją pochwą, dosłownie będziesz używać kolczastych roślin jako ostrego wibratora, będziesz klęczeć rozkraczona i będziesz wpychać je je sobie tak głęboko, jak to tylko możliwe. 


Patrzyła na mnie z niedowierzaniem i widziałam, że była bezradna. Bała się. Wiedziała i ona i ja, że to będzie najintensywniejszy ból, jakiego kiedykolwiek doświadczy po pokrzywie. Wiedziałam, że jej cipka będzie ogromnie, czerwona, poorana kolcami, będzie tak spuchnięta, że ​​nie będzie mogła złączyć nóg, gdy zacznie chodzić.

Uklękła w końcu z ociąganiem w tej zielonej masie roślin a jej twarz i ciało kąsał ból poparzeń. Już nawet nie udawała głośno płacząc i zawodząc gdy ujeżdżała to zielsko. Pochyliłam się by zobaczyć czy dotyka podłoża, pochylała się nisko ale to jeszcze nie było to. Wtedy podeszłam do niej od tyłu i przycisnęłam ją mocno za ramiona do podłoża. W ten sposób usiadła na nich całym impetem a jej wrzask dał mi znać, że dopiero teraz czuje straszliwy ból. Wysyczałam jej do ucha by rżnęła ją. Unosiła się lekko i upadała na te krzaki, kręciła biodrami i pupą, jeżdżąc mokrą cipą po jej liściach. W końcu nie wytrzymując dłużej tej tortury wykrzyczała czerwone hasło. Widziałam, że miała dość. Ale ja chciałam ją jeszcze pomęczyć ok 10 minut - w końcu to przecież była kara.Wstała w końcu z ziemi lekko się zataczając. Podeszłam do niej i ucałowałam jej mokre policzki. Zaprowadziłam ją z powrotem na zwalony pień drzewa i kazałam okazać sobie jej pochwę.
Ogień pomiędzy jej nogami powiedział mi wszystko. Bolało ją.
Ale .. to było na wierzchu a ja chciałam by poczuła go też w głębi siebie. Dlatego wsunęłam rękę w rękawiczce do mojej torby i wyciągnęłam mały zwitek. Były to świeże listki pokrzywy, które to wepchnąłam jej jeden po drugim do środka do cipki. Krzyczała z bólu i bała się zacisnąć nogi. Skręcała się w konwulsji, płacząc i błagając o litość i że ma już dość. Powiedziałam, że wróci tak do swojego domu wypchana tym kłującym bólem. Zapowiedziałam, że pojedziemy do niej do domu taksówką a ja je z niej dopiero wtedy wyjmę. Nie wcześniej. Po 30 minutach drogi oraz usunięciu liści moje karne dziewczę zrozumiało, że plotkarstwa nie akceptuje pod żadnym pozorem. Pomogły jej zimne prysznice z mydłem, zimne kompresy oraz chłodne okłady z rumianku i niecierpka.

W efekcie tej bardzo intensywnej sesji z pokrzywą jej cipka, a przede wszystkim udręczona łechtaczka, stała się tak cholernie wrażliwa, że ​​wzmogła jej orgazmy na dobry tydzień. Zdecydowanie stwierdzam , że każdy powinien doświadczyć działania tych cudownych roślin na swoje genitalia!

Z pamiętnika uległej - Moja sadystyczne zabawy z M & M

Niedawno zastanawiałam się skąd w mojej ślicznej główce takie okropne pomysły co do zabawiania się z moją psiarnią. Cóż, po jakimś czasie stwierdziłam że z tym moi drodzy trzeba się urodzić. Tego okrucieństwa nie można się nauczyć.
 
Uwielbiam się znęcać nad poddanymi i niesamowicie mnie to kręci, nie tylko ich ból ale przerażenie, krzyki, płacz i jęki. Najbardziej mnie bawi to z jaką naiwnością na początku traktują moją osobę. Bo uważają że ja wyglądam bardzo niewinnie a więc niegroźnie i nic złego nie może się stać. Piękna ciemnowłosa kobieta z oczami aniołka. Nic bardziej mylnego i nie jeden już się o tym przekonał. 

Swoją drogą niezmiernie mnie denerwują psy, które grają. Wszystko jest takie cukierkowe, zero prawdziwego klimatu. Zero szacunku do klimatu w tym jego nieznajomość. Ciągle tylko : Pani zrobię wszystko aby być tylko Twym podnóżkiem albo o Pani marzę by całować Twe stopki.

Pani -Srani -nienawidzę tego dennego glindzenia i słodzenia. Wnerwia mnie to maxymalnie żeby nie powiedzieć że wkurwia. Tak jak i to że stoją przede mną niepewni jak takie przestraszone osły (nie obrażając tych mądrych zwierząt), zgięci w pół jak brzózka na wietrze, wyłamujący ręce, tępi idioci, zero polotu i zachowujący się jak ciapy. 

Gdy widzę takiego ciapeusza wtedy zazwyczaj opętuje mnie szatan. Tylko przez chwilę mam mętny wzrok ale to dlatego, że poszukuje w pamięci kar lub zabaw, które mogłabym wykorzystać na obecnym ancymonie.

Tak samo było z Marcinkiem. Takie duże małe dziecko więc postanowiłam wprowadzić do jego życia odrobinę życia tudzież doświadczenia aby dorobił się choć kawałka charakteru -jakiegokolwiek! Wszystko było lepsze od tego co sobą reprezentował na wzór syjamskiego kota z chorym pęcherzem. 

Mój Pan - wówczas nr 3 - z niedowierzaniem kręcił głową gdy opisywałam jaki trening chcę kociakowi zafundować. Był ze mnie bardzo zadowolony z powodu mojej inwencji choć z drugiej lekko skonfundowany faktem braku wyobrażenia sobie jak tego niby dokonam i ...gdzie. Ale dla mnie nie liczyły się nigdy żadne granice a im coś było trudniejsze do realizacji tym lepsza zabawa. 

W tej sprawie skontaktowałam się z jedną znajomą, której jakaś ciotka czy ktoś z rodziny zajmował się.... tym co chciałam przeprowadzić.

Pewnego dnia gdy miałam już wszystko załatwione i temat był obcykany zadzwoniłam do tego głupiego kocura. Piał i kociał radośnie że aż uszy więdły. Pomyślałam sobie lisio czy będzie tak samo kocio piał by całować me stópki gdy się ostro zabawimy. 

Spotkaliśmy się na wylocie Warszawy, kociak wsiadł ucieszony na ekscytujące spotkanie, Pan w ciszy prowadził. Po pół godzinie dosiadł się do nas Michał-mój drugi pies - szczerze znielubiony przez Marcina. Bawiło mnie to jak zawsze reagował na niego więc uznałam że do mojego eksperymentu ten nada się doskonale. W końcu w pewnym momencie gdy byliśmy już trochę dalej od Warszawy a droga była wiejska rozpoczęłam swe popisy. W końcu zatrzymaliśmy się na mój znak. Michał został z tyłu a Marcina wyprowadziłam z auta. Zawiązałam mu ręce za plecami, do obroży dopięłam łańcuch, który uwiązałam do haka auta. Chciałam by sobie trochę pobiegał i by lepiej na tym się skupił a nie na wiecznym świergoleniu czego to on mi niby nie zrobi. Sama zaś udałam się do auta. Kazałam Michałowi usiąść na środku tylnego siedzenia, rozpiąć rozporek i wyjąć penisa. Usadowiłam się na nim, podniosłam sukienkę by Pan z przodu miał dobre widoki. Zaczęliśmy się bawić : Pan ruszył a ja zaczęłam ujeżdżać jego twardego kutasa. Miałam widok na kociaka Marcina biegnącego za samochodem. Pierw jechaliśmy powoli ale powoli przyśpieszaliśmy pod tempo mojego ruchania i głośnych jęków. Widziałam przez szybę wykrzywioną twarz kocura był ewidentnie zły i nabuzowany. Karząc go więc dalej zrzuciłam z siebie bluzkę, Michał łapczywie obciagnął poły stanika by wyjąć z niego moje piersi. Ujmował je w dłonie I ściskał sutki. Wyginałam się krzycząc dziko z rozkoszy. Kocur teraz był już cały czerwony i spocony. Utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy, coraz bardziej robił się poddany i spokojny. Biegł równo i spokojnie. Wyszeptałam do Pana:
- Przyśpiesz.....

Przyśpieszył a tamten obudził się z letargu musząc przebierać szybciej swymi nóżkami. Michał pocierał mą łechtaczkę gdy się nad nim unosiłam i opadałam. Byłam bardzo mokra. Czułam jak jego palce ślizgają się wokół mnie i to mnie jeszcze bardziej nakręciło. Patrzyli na mnie oni wszyscy: Pan w lusterku, Michał i Marcin biegnący za autem. Doszłam głośno krzycząc. Michał jak zwykle całował moje piersi. Odchyliłam się wstając z klęczek. Z cipki kapała mi sperma. Byłam zmęczona i czułam się perwersyjnie oraz zboczenie wyruchana. Zatrzymaliśmy się na poboczu. Pan wyszedł z auta i odwiązał psa od haka oraz przyprowadził go do tylnych drzwi. Wtedy już ja leżałam z rozłożonymi nogami. 
- Wejdziesz do auta gdy mnie wyliżesz ze spermy Michała. W trakcie masz się mu patrzeć w oczy. Czy zrozumiałeś co do Ciebie mówię?

Wciągnął głęboko powietrze i widziałam jak się w sobie wewnętrznie zapadł.

-Oczywiście nic nie musisz. Zawsze możesz odejść i nigdy nie wracać. 

Ukląkł w ciszy przed autem i dotknął mych warg sromowych rozszerzając je. Z tyłu za jego plecami stał Pan patrząc mi głęboko w oczy. Widziałam że był maksymalnie podniecony. Żar. Palący żar. Mnie też palił ten żar. 

Marcin schylił głowę zanurzając język w mojej dziurce. Lizał i ssał jej zawartość. Podnieciłam się. Pan rzekł:
- Daj jej orgazm. Chciałbym na to popatrzeć. 

Od razu przyssał się do mojej pochwy i twardej łechtaczki. Lizał ją zapalczywie i mocno ssał. Myślę że też robił show przed tym drugim i przed Panem. Nieoczekiwanie dla wszystkich doszłam przeciągle jęcząc....Moje nogi słodko omdlewały tak jak jak ręce trzymające się siedzenia. 
Końcowo Michał siedział za kierowcą, ja w środku a Marcin po mojej prawej. Znowu Pan ruszył i jechaliśmy dalej. Po blisko godzinie skręciliśmy w leśną drogę która prowadziła szerokim łukiem wśród wysokich traw i paproci. Na jej końcu znajdował się domek z małym ogrodem. Zatrzymaliśmy się przed i wyszliśmy z auta.

Ja szalenie podekscytowana, Michał zaciekawiony a widać Marcin lekko przejęty. Pan miał grobową minę ala mina pokerzysty. Poza tym jak się domyślam sam był zaciekawiony jak to wszystko będzie wyglądać. 

Z domu otworzyły się drzwi i wyszła drobna kobieta. Gestem dłoni zaprosiła nas byśmy weszli przez furtke w tym do domu.

Poszliśmy więc. Uśmiechając się pod nosem podskakiwałam jak mała dziewczynka na czekające na mnie atrakcje. Michałowi kazałam zostać w aucie, które zamknęliśmy a w trójkę udaliśmy się do domu.

Marcin już był bardzo niepewny i już nie terkotał jak szalony. Był cichy i wyczekujący czyli taki pies jaki lubię.
Zeszliśmy w trójkę do piwnicy. 
Była ciemna i bez okien ale sucha i czysta. Na jej środku stał duży drewniany stół z różnymi przyrządami do zapinania ofiar.
Spojrzałam się na Marcina a on na mnie. Kazałam mu się rozebrać do naga i położyć na stole. W trakcie jeszcze zdążył ten głupi kocur wyjąkać czy pamiętam jego granice. 

Wycedziłam mu słodko do ucha że oczywiście wszystko pamiętam. Na chwilę uspokoił się. Gdy przywiązałam jego ręce w kajdany do stołu - podniecił się. Uśmiechnęłam się do niego słodko a on ten głupi uśmiech lalusia odwzajemnił. Z takim samym słodkim uśmiechem do tego debila ściągnęłam z góry szynę i upięłam jego nogi tzn kostki i je odpowiednio rozszerzyłam.
Teraz leżał przede mną związany pies z uniesionymi nogami a jego dupa była totalnie odkryta. Z radości klasnęłam w dłonie wydając okrzyk radości a Pan tylko przewrócił oczami szeroko się uśmiechając.

-Wariatka ! 

Nic sobie nie robiłam z tego jego wariatkowania. 
-Przecież taką mnie kochasz więc...? Zawiesiłam zalotnie głos a on szarmancko ugiął się w ukłonie.
-Czyń honory Kochanie, miłej zabawy.

Pan stał obok mnie w niemym oczekiwaniu a ja dałam znać Pani Monice, że zaczynamy. 

Podeszłam do stołu obok głowy mojego głupiego naiwnego kota i mu wyszeptałam do ucha że ten dzień zapamięta do końca swego życia i że może nie od razu ale będzie mi za to wdzięczny. Kolejny raz upewnił się czy pamiętam wszystkie jego granice. Przytaknęłam mówiąc że wszystko jest w ramach jego granic no ......chyba że coś zataił.
Powiedział że nie zataił. 
Leżał głupio zrelaksowany i taki oklapnięty jak kocie cielsko. Wiedziałam że zaraz będzie się darł w niebogłosy i że nikt go nie usłyszy ...co najwyżej las. Już samo to było mega podniecające. Pan znając mnie i słysząc me myśli znowu się zaśmiał. Odwrócił się plecami i włączył telewizor. Od razu Kot zobaczył siebie na ekranie. Ruszył pupą i sapnął. Po chwili podeszła do niego Monika ze swoimi zabawkami w słoikach. Były one pełne czarnych grubych i obślizgłych pijawek. 
Kocur widząc w telewizorze co go czeka zaczął swe ucieczkowe tańce z okrzykami - zaczęło się. Monika odkręciła słój i wypuściła swoje czarne dzieciaczki (jak je nacywała) na kocie ciało. Pełzały szybko wijąc się a Marcin szarpał się krzycząc dziko. Dzieciaczki rozlazły się na jego klatce piersiowej nurkując np w jego pępku i schodząc niżej. Kiwnęłam Monice a ona otworzyła drugi słój. Ferajna wybiegła na penisa, mosznę i nogi. Teraz Marcin już się darł. Szarpał się a cały stół chodził razem z nim. Oblazły jego mosznę i penisa. Zaczęły się wbijać pod skórę i pić krew. Marcin szalał i się darł - to była prawdziwa psychoza a szczególnie gdy jedna dobijała się szalenie do jego penisa i wpęzła doń przez cewkę. Jej czarny tyłek wystawał wijąc się i ruszając odwłokiem w takt Marcinowych wrzasków. To było niesamowite patrzeć na niego i tam być. Kolejne zaczęły złazić niżej aż do tyłka i wchodzić do jego odbytu. Marcin szalał, krzyczał jak opętany podskakując na stole ale ja nic sobie z tego nie robiłam tylko patrzyłam zaaferowana na te jego popisy. Darł się że jestem psychiczna i zdrowo pojebana, że on tego nie wytrzyma, że zaraz umrze i inne debilizmy.

Teraz był czas na Michała, dałam znak by Pan po niego poszedł. Po krótkim czasie przyszedł z nim związanym tak jak ustaliliśmy. Miał wyssać pijawki z Marcina : z fiuta i jego dupy albo odejść i nigdy nie wracać. A na koniec zrobić mu laskę no żeby ta chłopina miał cokolwiek dla siebie z tego wyjazdu... Zgadnijcie ! Nie zdecydował się. Użył czarnego hasła ale nie od razu dałam mu odejść. Pan na mój znak wziął w dłoń drut kolczasty ze skórzaną rękojeścią. Moje pożegnalne narzędzie tortur. 
Myślę że przeszło ono do historii.
Zaczął go bić raniąc. Musiał wytrzymać 30 uderzeń - na to zgodził się w kontrakcie co do pożegnania. Zlana czerwona i poraniona dupa czasowo odwróciła uwagę kota od jego sytuacji ale na krótko bo Monika otworzyła trzeci mniejszy słoik a czarne dzieciaczki wylazły mu na oczy, usta, nos, uszy i głowę. Zaciskał obsesyjnie usta i oczy i teraz wył i płakał przez nos. Ale one i tak wchodziły mu do nosa i uszu, w czoło czy policzki. To było dla niego prawdziwe piekło. Ten w czarnych dzieciach tamten lany do żywej rany na dupie....
A wszystko to działo się w głębi lasu gdzie nikt nie mógł żadnego usłyszeć. Czułam się wspaniale. 
Gdy Pan przestał bić byłego psa drutem podszedł do mnie i łapiąc mnie za biodra ustawił przy ścianie. Od razu się we mnie władował, mocno i z impetem i to był mega seks choć tylko szybki numerek.Ale jaki !!  Wśród krzyków psa, płaczu drugiego i my w tym wszystkim - to było super. Oboje byliśmy na skraju już od dłuższego czasu i chcieliśmy spełnienia. 

Dla obrońców praw człowieka i innych nadwrażliwych debili - oczywiście że się do tego przygotowałam też pod kątem medycznym. Do hirudoterapii nadają się wyłącznie pijawki hodowlane w warunkach izolowanych, bez kontaktu z otoczeniem zewnętrznym oraz żywione w sposób kontrolowany. Pijawki lekarskie objęte są w przyrodzie ścisłą ochroną gatunkową, dlatego na ich hodowlę, sprzedaż i zakup potrzebne są specjalne zezwolenia. Pijawki mogą być przechowywane w wodzie niskozmineralizowanej. Stąd była obok Monika - specjalista od pijawek. Gdybyście chcieli się tak pobawić te same pijawki nie mogą być używane do innych zabiegów, wolno je stosować tylko jednorazowo. Po użyciu powinny być potraktowane, jako odpad medyczny: wrzucone do odpowiedniego pojemnika, zalane spirytusem i przekazane do utylizacji. Tak było też i u nas.
Nie od dziś wiadomo, że pijawki poprawiają również krążenie w obrębie prącia i ułatwiają regenerację naczyń krwionośnych. Warto dodać, że dodatkowo wydzielają endorfiny, które wpływają na zwiększenie libida u panów. Istnieją również teorie, że skoro pijawki poprawiają przepływ krwi w ciałach jamistych prącia, zwiększają również jego obwód. Wiec defacto można powiedzieć że zadbałam o jego kutasa w sposób luksusowy choć on tego jakoś nie potrafił zobaczyć i docenić.

Lubiłam jak krzyczy gdy weszły mu do odbytu albo do środka do penisa, a także gdy go całego otoczyły tworząc z niego czarny i obślizgły kikut. Bo był oklapnięty- z czego też się w trakcie śmiałam. Nie potrafił się podniecić tak jak my z Panem. Potem już tylko leżał jak takie kocie łajno. Monika zdjęła mu pijawki widoczne na ciele a resztę miał wydalić sam - z penisa i z odbytu. Przecież to nie moja wina że one tam ciekawskie wlazły.....

Wypuściliśmy obydwu kawalerów zostawiając ich samych na rozwidleniu dróg w lesie. Michał sam zrezygnował a Marcina tego głupiego kocura nie chciałam z kolei ja. Był słabeuszem i nie wart mnie jako jego Dominy. Myślę że obydwoje dostali porządną lekcje życia, jak myślicie co wpisali do swoich kolejnych służalczych umów względem ich Dominatrix?

Czyżby to były może.....pijawki?😈

Słów kilka ....

Karanie uległej ciszą

Uległa musi dokładnie wiedzieć za jakie przewinienie i na jak długo została ukarana, w przeciwnym razie mamy do czynienia ze zwykłą przemocą psychiczną.

Fragment książki "Historia O" - klasyka literatury BDSM

"....-Zgadzam się na wszystko, czego tylko zechcecie - wyjąkała. Spuściła oczy, spoglądając teraz na swoje ręce spoczywające bezwiednie, rozrzucone i wyznała szeptem:
- Chciałabym wiedzieć, czy będę chłostana... 

Przez długą chwilę, kiedy zdążyła dwadzieścia razy pożałować swego pytania, nikt się nie odezwał. Potem usłyszała spokojny głos Sir Stephena:

- Czasami.

Usłyszała jeszcze trzask zapałki i brzęk przestawianego szkła: mężczyźni nalewali sobie whisky. 
Renę zostawił ją na podłodze, bez żadnej pomocy. Milczał.

- Nawet jeśli się teraz zgadzam - powiedziała - nawet jeśli teraz obiecam, to i tak nie zdołam tego wytrzymać.

- Żądamy od pani jedynie, aby się temu poddała i przyjęła z góry, że wszystkie jej krzyki i lamenty będą daremne - odpowiedział Sir Stephen.

- Och! Błagam - krzyknęła O - tylko nie teraz - gdyż Sir Stephen wstał.
Renę wstał również, pochylił się nad nią i ujął za ramiona.

- Odpowiedz w końcu - zwrócił się do niej. - Czy się zgadzasz?

Powiedziała wreszcie, że się zgadza. Podniósł ją delikatnie i sam zasiadając wygodnie na sofie umieścił ją obok siebie na klęczkach, z wyciągniętymi rękoma, głową i piersiami na siedzeniu sofy. 
Oczy miała zamknięte. Przypomniał się jej pewien obrazek, który kiedyś widziała. Była to osobliwa rycina przedstawiająca kobietę klęczącą, tak jak teraz ona, przy fotelu w pokoju z kamienną posadzką. Kobieta miała zadartą do góry suknię, dziecko bawiło się w kącie z psem, zaś nad nią stał mężczyzna z uniesioną ręką, w której miał pęk rózeg. Ubrani byli w szesnastowieczne stroje, a rycina nosiła tytuł, który wydał się jej przewrotny: przykładność rodzinna.

Rene ujął ją jedną ręką za nadgarstki, drugą zaś podniósł jej suknię, zadzierając ją tak mocno, że poczuła muśnięcie marszczonej tkaniny na policzku. Pieścił ręką jej pupę, każąc zwrócić uwagę Sir Stephenowi na dwa zdobiące ją dołeczki i delikatność rowka między udami. Potem chwycił ją mocniej w pasie, żeby uwydatnić bardziej pupę i powiedział, żeby rozstawiła szerzej nogi. Uwagi Renę na temat jej ciała, odpowiedzi Sir Stephena, brutalna terminologia jakiej używali obaj mężczyźni, napełniły ją straszliwym wstydem, tak gwałtownym i nieoczekiwanym, że przyjęłaby teraz chłostę jako wybawienie. Cierpienie i ból przyniosłyby oczyszczenie. Ręce Sir Stephena utorowały sobie drogę do jej łona, wdarły się pomiędzy jej pośladki, to ustępowały, to zabierały się do nich na nowo, pieściły doprowadzając ją do jęku -czuła się upokorzona tym jękiem, zdobyta.

-Zostawiam cię Sir Stephenowi - powiedział wtedy Renę. - Zostań tak jak jesteś - odeśle cię, kiedy przyjdzie mu na to ochota..." 

Przemyślenia uległej - Kara dla uległej : czy zawsze musi być fizyczna?

Niewiele tematów w świecie BDSM wywołuje tyle dyskusji, co kwestia kary. Niezależnie od formy, jaką przybiera, jest integralną częścią każdej relacji D/S i mimo wszystko bywa źródłem wielu nieporozumień. 

Ważne jest, aby zrozumieć jedną podstawową rzecz dotyczącą kary : z natury nie jest to przyjemne. Jest niemile widziana, należy jej unikać i działa jak negatywna motywacja („Nie zrobię tego, bo jeśli to zrobię, stanie mi się coś, co mi się nie podoba”).

Wielu nowicjuszy myli „karę” z czymś, co jest erotyczne i przyjemne: lanie, chłosta –czyli coś pożądanego. Ale to nie jest to. Kara to nie zabawa. Kara ma tylko jeden powód: ma zmienić zachowanie albo za złe ukarać. Jest to użyteczne i niezbędne narzędzie, które w jakiejś formie istnieje w każdym klimatycznym związku . Dzięki niemu Dominujący mogą uczyć uległe, jak się zachowywać i pomagać im modyfikować ich niepoprawne zachowanie, aby końcowo uległe lepiej się zachowywały. 

Jest tylko jedno podstawowe "przestępstwo": niezadowolenie Dominującego. Niezastosowanie się do rozkazów lub niezadowolenie Dominującego jest podstawą do ukarania i to sam Dominujący podejmuje decyzję, czy karać i jak. Karanie może przybierać różne formy – od spojrzenia z dezaprobatą po bicie – i jest ograniczone tylko wyobraźnią Pana i tym, jak dobrze Dominujący zna swoją uległą. Czy w relacji jest za dużo kar cielesnych? Defacto jest to łatwe wyjście dla wielu Dominantów. Często jest to natychmiastowa reakcja, a nie coś, co jest rozważane. O wiele więcej wysiłku wymaga wymyślenie niefizycznej metody korekcji złego zachowania aniżeli kara cielesna.
Wielu z nas - mówię o rocznikach z lat 60 i 70 wychowywało się z karami cielesnymi, ucząc się jednocześnie, że złe zachowanie powinno prowadzić do fizycznego bólu. Te wpływy społeczne mogą być bardzo potężne i tkwią w nas wiele lat. Jednak na dłuższą metę kara fizyczna jest zazwyczaj najmniej skutecznym sposobem zmiany złego zachowania. 

Trzeba się cofnąć więc o jeden krok. Ostatecznie celem Pana nie jest tylko karanie uległych. Także większość uległych naprawdę wolałaby nie zawieść ani nie być nieposłuszna. Opierając się na tym założeniu, Pan może zapobiec wielu złym zachowaniom, pozytywnie wzmacniając rzeczy, których uległa pragnie, nagradzając pewne rodzaje zachowań, które On chce, aby uległa powtórzyła i to nie raz. Chodzi o jasny przekaz że to Mu się podoba i pragnienie by ona robiła tak więcej. 

Wszyscy wiemy jednak, że uległe nie są idealne i nadejdzie czas, kiedy ona lub on cię nie zadowoli. W takich przypadkach Dominujący musi podjąć zdecydowane działanie. Niezastosowanie kary uczy uległe, że niedopuszczalne zachowanie może ujść im na sucho – że Pan nie traktuje poważnie swoich ograniczeń lub zasad. Choć karanie uległych, które Pan kocha, jest dla Dominującego nieprzyjemne, jest nieodłączną częścią bycia osobą dominującą. To, czego często nie robimy, to rozważenie intencji. "Uczciwy błąd" powinien być ogólnie traktowany lżej niż jawne nieposłuszeństwo. Chodzi o to, że jak sprawiedliwie byłoby ukarać za coś, co robi uległa, jeśli nie poświęciłeś wcześniej czasu na właściwe poinstruowanie jej, jak właściwie ma postępować? 

Jeśli nie kary cielesne, to co? Po pierwsze, jakakolwiek kara musi pasować do przestępstwa. Bycie zbyt twardym lub zbyt pobłażliwym jest równie szkodliwe. Dobrze, gdy Dominujący używa tylko stopnia kary potrzebnej do osiągnięcia pożądanych rezultatów: zmiana zachowania. Często wystarczy tylko wskazać, jak sprawić Panu przyjemność, a uległa dokona pożądanej zmiany. Ból emocjonalny, który może odczuwać uległa w wyniku rozczarowania Pana, jest często o wiele dotkliwszy i skuteczniejszy niż wszystko, co można wymyślić co do kary. 

Jedną z alternatyw dla kar cielesnych jest wycofanie. W tym przypadku, w obliczu nieprzyjemnego zachowania Dominujący przerywa złe zachowanie, wytyka błąd i niejako pozbawia uległego swojej obecności. Niezwykle ważne jest jednak, aby jasno określić długość tego czasu. Nie robiąc tego, uległa może zastanawiać się, czy kiedykolwiek Pan do niej wróci, jeśli ją na przykład porzuciłeś. Ryzykuje ona co najmniej erozję zaufania, a być może co gorsza: traumę emocjonalną. Taka fizyczna separacja może mieć ogromny wpływ na uległą, więc trzeba używaj jej bardzo ostrożnie.
To samo zresztą dotyczy ciszy.

Inną alternatywą jest introspekcja. Pan może powiadomić swoją uległą, że nie sprawiła Mu przyjemności, zachęcić ją do odkrycia tego, co zrobiła żle , a następnie zapewnić jej narzędzia do przezwyciężenia tego zachowania. Ważne jest, aby uległa, jeśli to w ogóle możliwe, szukała i znalazła zachowanie, które było nieprzyjemne. Może to być bardzo skuteczne w pomaganiu jej wziąć tę lekcję do serca.

Ból fizyczny nie zachęca. Tworzy jedynie związek między konkretnym zachowaniem a bolesną jego konsekwencją. Jest takie stare powiedzenie: „Daj człowiekowi rybę, a nakarmisz go przez jeden dzień; naucz go łowić ryby, a nakarmisz go przez całe życie”. Kara cielesna to ryba, introspekcja to nauka łowienia ryb. 

Czy kara fizyczna jest kiedykolwiek akceptowalna? W ograniczonych sytuacjach na pewno tak. Jeśli uległa sama podnosi tę kwestię, wyraża potrzebę fizycznej kary w ramach procesu leczenia, to jest to do przyjęcia. Często jest prawdą, że uległa wolałaby znosić fizyczny ból niż emocjonalny ból Pana dezaprobaty lub jego wycofania. Jeśli tak jest, używać trzeba go mądrze. Ostatecznie, jaką formę przybiera kara, to Pana wybór jako Dominującego. 

Skuteczne może być również łączenie elementów korekcji z kilku metod. Na przykład, jeśli uległa naruszy warunki umowy, może uklęknąć (fizyczny dyskomfort) podczas czytania umowy (introspekcja), podczas gdy Pan przenosi się do innego pokoju (wycofanie się) na określony czas.

Jednym z powszechnych błędów, których należy unikać, jest intymny kontakt seksualny bezpośrednio po karze fizycznej. Żadnego seksu. Czemu? Ponieważ uczy uległych, że jeśli źle się zachowają, dostaną dokładnie to, czego chcą: przyjemność. Dla Dominujących, którzy są emocjonalnie zaangażowani w uległą, kara może być trudnym zadaniem. Mogą rozumieć, że jest to potrzebne, ale nie lubią sprawiać ukochanej bólu w inny sposób niż w kontekście erotycznym. Mogą później czuć się winni lub obawiać się, że ich uległa pomyśli, że Dominujący już się nimi nie przejmuje. Te wewnętrzne konflikty mogą sprawić, że niektórzy przejdą bezpośrednio do erotycznej stymulacji z kary w nadziei na uspokojenie uległej. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dobrym rozwiązaniem, ponieważ ważne jest, aby uspokoić bliskich, że nie karzemy ich, nie ponieważ są „źli”, ale dlatego, że kochamy ich wystarczająco mocno, aby skorygować ich niewłaściwe zachowanie. Musi jednak nastąpić znaczna przerwa między tymi dwoma wydarzeniami. Jeśli jednym tchem surowo karzesz swoją uległą, a następnie zanim skończy się jej ukłucie po karze bardzo ją pieścisz erotycznie, to czego tak naprawdę ją uczysz? Uczysz, że jeśli ona zniesie ten ostry, nieerotyczny ból, nagrodą będzie przyjemność. Jeśli będziesz kontynuować to zachowanie wystarczająco długo, możesz stworzyć dziwkę (co jest dobre, jeśli tego oboje chcecie, ale nie jest dobre, jeśli tego nie chcecie). Jeśli odkryjesz, że wymierzanie kary podnieca Cię seksualnie, będziesz musiał wykazać się znaczną kontrolą nad sobą, aby nieświadomie nie wzmacniać niewłaściwego zachowania.

Warto pamiętać też, że osoba uległa prawdopodobnie poczuje wyrzuty sumienia z powodu niezadowolenia Dominującego i będzie chciała jak najszybciej wrócić na swoją „dobrą stronę”. Jednym z bardzo oczywistych sposobów zadowolenia Pana jest seks. Jednak po raz kolejny Pan musi zapewnić znaczną przerwę między karą a gratyfikacją – Pana lub uległą. Wymaga to taktu i zrozumienia, ponieważ większość z nas nie przyjmuje dobrze odmowy naszych seksualnych zalotów. Ponadto po ukaraniu uległa będzie prawdopodobnie szczególnie wrażliwa emocjonalnie. Zakończenie związku jako forma kary może spowodować poważną traumę emocjonalną u obu stron, zwłaszcza u uległych. Tylko w skrajnych przypadkach związek powinien zostać rozwiązany jako forma kary. Mogą wystąpić pewne działania, które są niewybaczalne. Te rzeczy powinny być jasno omówione na początku. Nie przywołuj nigdy takiej groźby od niechcenia. Bez względu na to, jaką metodę zastosujesz, pamiętaj, że korekta jest okazją do zbliżenia się, próby rozwiązania sporów i zachowania relacji. Z tego uległa powinna wyrosnąć, a nie powinna być niszczona jej samoocena. Bycie okrutnym nie czyni Cię lepszym domem, ale może bardzo podważyć fundament zaufania, na którym muszą być budowane relacje D/s. Kara jest narzędziem ostatniej szansy dlatego trzeba jej używać ostrożnie.

Z pamiętnika uległej - Andżelika

Przyszedł taki moment z Panem nr 2 a potem także z nr 3, że dla większej perwersji zaczęliśmy poszukiwać do zabaw ciężarnej niewolnicy. Było w tym coś takiego zboczonego i podniecającego, że nawet przez chwilę nie myśleliśmy czy coś wypada czy nie wypada. Etyka i morale do kosza - tylko zabawa! Szczerze mówiąc to uważam tak samo nawet w dniu dzisiejszym. Czym tu się przejmować? 

Spójrzcie na to tak Drogie ropuszki - duży problem z głowy tzn ewentualna ciąża odpada bo ona już jest w ciąży i do tego nie z Waszym Panem a dwa to tylko układ czasowy ...bo to ciąża i będzie poród a wtedy trzeba będzie szukać kogoś nowego. 

Pamiętacie zapewne moją ciężką historię z niewolnicą, która zaszła w ciążę z moim Panem ? Ci, którzy nie czytali mego wyznania zapraszam do archiwum bloga pod datę 3 czerwca br. Przypominam, że archiwum znajduje się na głównej stronie po prawej stronie od postów. No więc....jak już wiecie jest to zawsze znacznie gorszy układ aniżeli zabawianie się z kimś obcym. Wtedy jednak za bytności Panów 2 i 3 nawet do głowy mi nie przyszło z czym będę się zmagać w przyszłości.

Oczywiście zawsze trzeba uważać bo pewne "ciężarne" mamuśki bywają szalenie pomysłowe i na przykład udają, że są w ciąży a są po prostu przy tuszy. Tak, dokładnie - wykorzystują one otyłość brzuszną (czasem dość sporą) do gierek na zasadzie urojonej ciąży. Mieliśmy różne przypadki tak więc końcowo zawsze prosiliśmy o samodzielne sprawdzanie z naszym lekarzem czy ta ciąża jest czy jej nie ma. Jeśli ciężarna się nie godziła to się od razu żegnaliśmy czując jakiś podstęp.
To samo dotyczy kwestii ich granic i zasad - mówią jedno a potem wychodzi drugie.

Po raz pierwszy miałam do czynienia z ciężarną niewolnicą z Panem nr 2.
Sprowadził ją do naszego domu i łóżka. Nazywała się Andżelika. Andżelika była wówczas blisko 30-letnią panną z dzieckiem, samotną mamą, szukającą wcale nie cielesnych uciech a ....pieniędzy. Tak -pieniędzy. Spisaliśmy więc protokół zasad, w którym był opisany zakres jej seksualnych obowiązków oraz jej wynagrodzenie ale nie od razu. Wynagrodzenie zależało też od ilości jej granic, jakie mogła w danej chwili dla nas przekroczyć. Wszystko oczywiście zależało od jej zdrowia i ogólnego samopoczucia ale także chęci. 

Andżelika dała ogłoszenie na pewien portal internetowy, szukając możliwości dorobienia pieniędzy do pensji i na dziecko. Na początku się nie zgodziła na ten układ ale z czasem gdy jej sytuacja życiowa się pogorszyła przyszła do mojego Pana sama by ponownie przedyskutować temat. Spotkali się w kawiarni a On jej opowiedział na czym będą polegały jej seksualne obowiązki. Spisali umowę i protokół oraz warunki wynagrodzenia. 

Na początku miała do nas przychodzić 3 razy w tygodniu na wieczór, czasem miała nocować. Czasem jeździła z nami na wypady na weekend czy nad morze czy nad jezioro. Pan wynajmował zazwyczaj jakiś mały domek, spraszaliśmy tam znajomych z klimatu dzieląc się kosztami oraz ...wszyscy zabawialiśmy się z sobą lub właśnie z Andżeliką. 

Pamiętam pierwszy raz z Andżeliką.
Była w 5 miesiącu, jej brzuszek był już widoczny. Miała średniej wielkości piersi, które rosły a my byliśmy tego świadkami z czasem gdy się razem z nią zabawialiśmy. Stawały się oprócz tego że bardziej pełne to jeszcze bardziej wrażliwe na dotyk. Na początku była bardzo nieśmiała i niepewna czyli nasz ulubiony etap. Czuła się zawstydzona gdy musiała się rozebrać przed moim Panem i mną. Pamiętam ja siedziałam i patrzyłam na nią z boku a do Pana stała przodem. Zdejmując sztuki odzieży miała przekazane by patrzeć się Mu w oczy. On pożerał ją wzrokiem. Jej piersi, brzuch i łono. Potem Pan rozkazał jej dotykać się i pieścić. Wstydziła się. Podszedł więc do Andżeliki, wziął jej dłoń i poruszał nią na jej ciele aż dostała orgazmu. Właściwie to szczytowała przed Panem raz za razem. W końcu zachęcony jej wrażliwością sam użył swoich dłoni. Stała przed Nim naga, erotycznie rozbudzona i bardzo podniecona. 

Wiedziałam już, że Andżelika z nami zostanie. Była spragniona erotycznego spełnienia. 
Uklękła u Jego stóp głaszcząc jego penisa w spodniach. Uciskała krocze i czubkiem języka smyrała go po jego długości. W ciszy rozpięła rozporek a penis wskoczył jej twardy od razu do ust. Obciągała mu na kolanach, łapczywie i żarliwie, kusząc go wzrokiem. 

Oglądałam ich erotyczną grę z odrobiną zazdrości -nie powiem.
Gdy doszedł w jej ustach a gdy Andżelika połykała Pana nasienie byłam już powoli zła....Po tym wstępnym "przywitaniu" dostała od Niego za zadanie teraz pieścić się przede mną a potem zadowolić mnie. Ponieważ - jak to kobieta i 100% ropucha - jestem na prawdę real bitch i nie pomogłam jej absolutnie w niczym a także nie dałam jej żadnych wskazówek. Faceta to mogła sobie pokusić i oczarować - to było łatwe ale ja...ja to zupełnie inny "kawałek ogrodu". 
Teraz Pan obserwował Nas i nasze "zapoznawanie się". 

Byłam na nią zła, że tak umiejętnie wdała się w rolę przed moim Panem a przede mną nie potrafiła. W umowie, którą zawarła wskazała, że nie ma problemu z seksem z kobietą a wyszło coś zupełnie innego a więc... kiepsko. Stała przede mną trochę sztywno. Coś tam niby się poruszała czy dotykała ale nie porwało mnie to ani nie uznałam tego za prawdziwe. Pan widząc mój rosnący wkurw -bo nie można tego inaczej powiedzieć- przerwał ten jej nędzny spektakl. Wychodziło na to, że oszukała mojego Właściciela z tym lesbijskim seksem. Było mi dziwnie. Ani spełnienia i znowu kolejny fuck up oczywiście znowu moim kosztem. Pan wiedział o czym myślę bo moja twarz to otwarta księga- wszystko widać, głównie po oczach. Cóż - nie umiem kłamać.

Miły wieczór zakończył się mało fajnie. Andżelika wzięła pieniądze ale z siebie nie dała tego, co obiecała. Pan podszedł do niej, spojrzał w oczy i poinformował że zostanie surowo ukarana za ten uczynek. Lubiłam bardzo w moim Dominującym pewnego rodzaju przebiegłość i spryt. Pan przewidział co może się stać i wcześniej temu przeciwdziałał w swoim iście szatańskim stylu. Po prostu zamieszał w kotle ze smołą.
Andżelika została - nic złego nie przewidując - związana na krześle z szeroko rozłożonymi nogami. Po unieruchomieniu Andżeliki Pan wyszedł na chwilę z pokoju, mówiąc nam, że za chwilę wróci. Wtedy byłam już mocno poirytowana i zniechęcona. W takim stanie w jakim wtedy jestem zazwyczaj trudno mnie z niego wyprowadzić, trzeba się trochę "narobić". Andżelika lekko sie do mnie uśmiechała czego kompletnie nie rozumiałam. Z czego ta wywłoka się jeszcze śmieje, ze mnie niby czy o co jej chodzi ? Zastanawiałam się.

Moje rozważania przerwało wejście Pana a Andżelice zszedł uśmiech z twarzy. Właściwie to zrobiła się szaro-biała. Pan przyprowadził do sypialni ojca jej dziecka, do którego usilnie próbowała wrócić różnymi sposobami. Spojrzenie jakim tamten ją obrzucił mówiło więcej niż słowa.

Pieniądze mogą zdziałać cuda i bardzo wiele. Andrzej dołączył do naszego trójkąta zaspokajajac tylko mnie i to na jej oczach. Więc z jej oszustwa spłynął mi jej fiut do ruchania. Została też poinformowana, że będzie zawsze patrzyła na moje i jego zabawy do momentu aż się nie przekona do seksu lesbijskiego i do mnie, czyli tego, co nam obiecała. Andrzeja raczej już straciła bo ten patrzył się na nią z żywym obrzydzeniem jak na dziwkę z ulicy przystało. 

Z Andrzejem więc daliśmy wówczas popis dzikiego seksu przy akompaniamencie płaczu i dzikiego zawodzenia Andżeliki. Cóż, jej sytuacja nie była różowa. Ani pieniędzy ani faceta, a przecież nikt nie kazał jej kłamać. Mogła przecież powiedzieć, że kobiet nie lubi a wtedy Pan by się zabawiał z nią sam bez mojego udziału. Musiała więc ponieść karę. Karą dodatkową przypominającą wydarzenia z tamtego wieczora była chłosta jaką miałam jej wykonać za kare za brak swojego spełnienia. Aż świerzbiły mnie ręce do bata a oczy świeciły jasnym blaskiem. Była w idealnej pozycji do lania. W protokole zawarła zapis że zgadza się na mocną chłostę i nie stanowi to dla niej problemu. 
Ponownie - gdy zaczęłam wyjmować z szuflady różne narzędzia jej mina zbladła. Kolejny raz wychodziło na to, że nasza mamusia miała szalenie bujną wyobraźnię. Nic sobie z tego nie robiłam i wyciągałam dalej - pejcz, paddle a także taki paddle ze ćwiekami. Męska widownia usadowiła się na łóżku oczekując gorącego w wydarzenia show.

Wściekłość mi wcale nie przechodziła, było wręcz gorzej.
I na prawdę nie było ważne to, że jeszcze chwilę temu pieprzyłam się z Andrzejem. To było wogóle nieistotne. Pierwsze uderzenia wcale nie były lajtowe i wcale nie chciałam jej przyzwyczajać powoli do bólu.Chciałam ją zlać i by ją właśnie bolało.
Biłam ją batem, paskiem Andrzeja, pejczem, rózgą a na koniec użyłam paddle z ćwiekami. Wisienka na torcie. Wyła jak zarzynane zwierzę, przeklinała mnie, Pana, Andrzeja a nawet własne dziecko. Biłam ją aż się zmęczyłam. Gdy skończyłam swe popisy męska widownia spuściła się jej na twarz ubliżając jej. Każdy za co innego. To jednak dalej było dla mnie za mało, czułam do niej i... do Pana żal. 
Byłam już bardzo zmęczona i chciałam by oni wszyscy wyszli z naszego domu. Udałam się do innego pokoju i siedziałam tak aż nie przyszedł Pan mówiąc, że już ich nie ma. Ten wieczór spędziliśmy wtuleni w siebie w łóżku. Poszliśmy też wcześnie spać. Spotkanie totalny niewypał zmęczył nas obydwoje. 

Kolejnych kilkanaście spotkań odbywało się w bardzo podobnym tonie. Musiała zadawalać Pana bo potrzebowała pieniędzy a ja w tym czasie zabawiałam się z Andrzejem. Czasem Andrzej drażniąc ją podchodził do niej i jej rozłożonych nóg, wchodził w nią na chwilę, poruszał się a potem wychodził i kończył we mnie. Albo wyjmował ze mnie swego penisa i gwałcił jej usta. Musiała go wylizać całego z moich soków. Ale znowu nie dochodził w jej ustach tylko we mnie. To mnie komplementował a ją traktował olewczo i obojętnie. By zachować równowagę - to co ojciec dziecka zaczynał- Pan kończył. W ten sposób zawsze osiągała spełnienie, które miało w sumie miało końcowo dla mnie gorzki smak. Do czasu.

Oczywiście przyszedł dzień, że Andżelika zdecydowała się by zacząć gry ze mną. Jej tyłek był zajechany od bata i rózgi, nie lubiła chłosty więc wybrała mniejsze zło. I tak stała się mistrzynią w zaliczaniu mnie, za co dodatkowo była wynagradzana finansowo. Końcowo była z nami do 8 miesiąca. Była już wtedy bardzo rozbudzona seksualnie więc przyszła do nas po swoim porodzie. Pan się nie zgodził i ją odesłał. Tak rozpoczął się nasz kolejny proces poszukiwania kolejnej niewolnicy w ciąży. Tym razem dużo bardziej dokładnie oraz z testami uległości i seksualnych praktyk.

No i .....czy tak nie można było od razu ? Pamiętajcie moi Drodzy kłamstwo zawsze wyjdzie, nie warto kłamać. 

Ściągawka do chłosty

Zamieszczam taką przydatną ściągawkę do lania. Znalazlam jakoś ostatnio w sieci i uważam, że co dla poniektórych może być bardzo przydatna. Ściagawka przedstawia narzędzia do bicia i efekty katowania tyłka😈

Przemyślenia uległej - Publiczne upokorzenie w BDSM

Publiczne upokorzenie jest formą gry polegającej na wymianie władzy w której ogólnie rzecz mówiąc- uległa jednostka (kobieta lub mężczyzna) zostaje podniecona przez zawstydzenie i poniżenie przez inną osobę lub Dominującego/Dominę na oczach innych. 

Ten rodzaj dobrowolnej gry upokarzającej może przybierać różne formy, w tym czynności werbalne i fizyczne, które są narzucane i wykonywane w obecności innych osób. Niektóre akty publicznego upokorzenia są jawne i znane innym, inne są ukryte, ale znane obu osobom. Tak czy inaczej, upokorzenie może być bardziej kontrowersyjnym rodzajem sesji BDSM .

Publiczne upokorzenie jest często kojarzone z BDSM i często jest odgrywane przez osoby w związku dominującym i uległym (D / S). W tych zajęciach może uczestniczyć każdy, niezależnie od płci i orientacji seksualnej.

Publiczne upokorzenie może przybierać różne formy i często wiąże się z innymi fetyszami. Osoby mogą mieć zainteresowania, takie jak ekshibicjonizm , podglądactwo , wiązanie , cuckolding , odgrywanie ról , deprawacja i inne. Łączenie aspektów innych czynności BDSM z czynnościami i scenami publicznego upokorzenia może zwiększyć doświadczenie zarówno dla uległych, jak i dla Dominujących.
 
Tak na prawdę werbalne publiczne upokorzenie może być wykonywane na różne sposoby. Dominujący mogą zawstydzić swoje uległe, obrażając je, poniżając je oraz kpiąc np: poniżając ich inteligencję i wygląd fizyczny. Niektórzy ludzie lubią być nazywani specyficznymi imionami, takimi jak suka, dziwka, zboczeniec, frajer i inne - wszystko, co zarówno zawstydza, jak i podnieca uległą/uległego. Te werbalne wskazówki mogą być wypowiadane na głos, aby inni mogli je usłyszeć, lub mogą być szeptane lub wysyłane potajemnie ale w środowisku publicznym.

Fizyczne publiczne upokorzenie daje możliwość wielu różnych rodzajów zabaw. Uległych można zmusić do noszenia określonych ubrań, które kwestionują ich seksualność lub płeć, mogą być związane lub prowadzone na smyczy, które mogą czcić stopy osoby dominującej lub być zmuszane do uklęknięcia lub siedzenia na podłodze obok osoby dominującej. Kary, takie jak klapsy, mogą zostać wymierzone publicznie, jeśli uległa jednostka nie zachowa się w sposób oczekiwany przez jednostkę dominującą. Decyduje się o tym w warunkach ich relacji D/S. Wiele z tych czynności można również wykonać subtelnie.
 
Publiczne upokorzenie może przyjmować formy od naładowanej seksualnie i ekscytującej przyjemności do bolesnego zranienia. Komunikacja ma jak zawsze kluczowe znaczenie przed, w trakcie i po scenach publicznego upokorzenia, aby upewnić się, że wszyscy nadal czują się dobrze i są usatysfakcjonowani. Ważna jest również bardzo rozważna opieka po sesji upokorzenia czyli aftercare o którym dość dużo pisałam już w przeszłości. 

Wszyscy wiemy, że słowa mają moc: te właściwe mogą podnieść na duchu, ale kiedy są poniżające lub obraźliwe, mogą pozostawić głębokie psychiczne blizny, nawet podczas wspólnej zabawy.

Słowa mogą być również niezwykle podniecające. Jednak w przypadku gry upokarzającej różnica między gorącym czasem a takim, który może zrujnować sesję – a może nawet cały związek jest bardzo mała. Co więc możesz powiedzieć podczas upokarzającej zabawy? A co powinno pozostać niedopowiedziane? 

Na szczęście istnieje kilka dość dobrze sprawdzonych technik, których można użyć nie tylko po to, by upokorzenie było skuteczne, ale także by uniknąć negatywnych doświadczeń post faktum.

Na początek traktuj decyzję o upokorzeniu jako poważną: nigdy nie rób tego przypadkowo ani bezmyślnie. Ponownie, wystarczy jedno niewłaściwe słowo, wypowiedziane w niewłaściwy sposób, aby zniszczyć emocjonalnie. 

Zanim cokolwiek zrobisz, musisz jasno i precyzyjnie się komunikować : zarówno jako mówca, jak i osoba po stronie odbiorcy. Ponieważ nie chcesz żadnych nieporozumień, zalecam przeprowadzenie tych negocjacji przed (i poza) sesją. Oznacza to, że nie siadacie razem jako dominujący i uległa , ale jako równorzędni partnerzy w związku. W ten sposób uległa będzie mogła swobodnie mówić bez obawy, że okaże brak szacunku swojemu Panu; z drugiej strony Dominujący będzie wiedział, że uległa nie mówi tylko tego, co Dominant chce usłyszeć tylko to co ona czuje.

Ponieważ każda gra upokarzająca może być emocjonalnie szkodliwa, nie angażuj się w nią, jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości lub wahania.

Nawet jeśli wszystko wydaje się być krystalicznie jasne, rób wszystko powoli. Nie rzucaj się tak po prostu w werbalne obelgi , jakbyście oboje byli w tym starymi wyjadaczami. Zamiast tego wypróbujcie tę praktykę przez krótki czas, może tylko jedną część sesji BDSM a nie od razu całość, a następnie natychmiast sprawdźcie Wasze uczucia i reakcje ale jako równi sobie, a nie jako dominujący i uległa. 

Inną rzeczą związaną z zabawą upokarzającą jest to, że często jest to coś, o czym wiele osób fantazjuje , ale nie doświadczyło tego bezpośrednio na sobie w realu. Każdy, kto brał udział w grach BDSM przez dłuższy czas, może potwierdzić, że między fantazją a rzeczywistością może istnieć ogromna przepaść. Tak więc, nawet jeśli twój partner mówi, że zdecydowanie zgadza się spróbować, nadal rób to powoli. W końcu zawsze możesz to przyspieszyć, gdy oboje poczujecie się bardziej komfortowo z tym, co się dzieje.

Porozmawiajmy chwilę o Dominantach . Zabawa polegająca na upokorzeniu może działać w obie strony, więc Dom , podobnie jak uległa, musi uważać na reakcje emocjonalne. Powiedzmy, że grasz z kimś, kto lubi być nazywany „bezużyteczną kupą gówna” i czujesz się niekomfortowo emocjonalnie. Użyj swojego hasła bezpieczeństwa . W końcu BDSM polega na dzieleniu się doświadczeniami seksualnymi i emocjonalnymi. Jeśli jedna osoba jest zadowolona, ​​a inna nie, czas cofnąć się i przemyśleć, co się dzieje.

Podobnie jak w przypadku negocjacji fizycznych, zawsze szanuj granice wszystkich zaangażowanych osób. Jeśli ktoś lubi być nazywany „dziwką”, nie nazywaj go „brudnym chłopcem/dziewczyną”. Nawet jeśli miałeś to na myśli jako odpowiednik słowa „dziwka”, może to być różnica między przyjemnym podnieceniem a emocjonalnym załamaniem.

Potem jest kontekst upokorzenia. Klepanie niewolnika po głowie i mówienie z uśmiechem, że jest „niedobrą dziwką” jest czymś zupełnie innym niż gniewne nazywanie go „niedobrą dziwką” i stawianie go w kącie. Z tego powodu nie negocjuj tylko słów, które mają być użyte w danej scenie. Musisz także omówić emocje i ton, które za nimi stoją. W końcu upokorzenie może oznaczać różne rzeczy dla różnych ludzi, więc zawsze upewnij się, że oboje jesteście po tej samej stronie.

Co robić i co mówić, tak naprawdę zależy od zaangażowanych osób. Jeśli ty, jako Dom, zastanawiasz się, co zrobić, dobrym pomysłem jest, aby twój sub napisał historię o swojej idealnej sesji. Jeśli nie czują się z tym komfortowo, mogą udostępnić swoje ulubione porno w tematyce BDSM . Może to pomóc w zapewnieniu Domowi dobrych ram, na których będą mogli budować scenę. Chociaż pamiętaj, że fantazje i rzeczywistość mogą być zupełnie czymś innym.

Jeśli twój podwładny naprawdę chce spróbować upokorzenia, ale jest wyjątkowo nieświadomy, jeśli chodzi o to, co to oznacza, możesz albo kontynuować negocjacje , albo spróbować tego, co najlepiej można nazwać „grą krokową”. Gra krok po kroku oznacza, że ​​zamiast odgrywania pełnowymiarowej sceny, spróbujesz zwykłej sceny, w której możesz przetestować różne słowa i działania, aby zobaczyć, co działa, a co nie. Powodem przyjęcia bardziej swobodnego podejścia jest to, że osoby uległe często wchodzą w stan emocjonalnej kruchości , gdy zagłębiają się w daną grę. Ułatwiając sesję treningową , możesz dowiedzieć się, co może być bolesne dla twojej uległej w sposób, który jest dla niej mniej intensywny.

Ostatecznie, tak jak w przypadku wszystkiego w BDSM , upokarzającą zabawę należy wykonywać dopiero po tym, jak nauczysz się o niej jak najwięcej – i dopiero po wejściu w nią z obojgiem oczu szeroko otwartych zarówno na przyjemności, jak i na ryzyko.

Kontakt i o blogu

Zapraszam do lektury moich 25-letnich wspomnień w klimacie BDSM i nie tylko, zamieszczonych na blogu: kinkygloryhole.blogspot.com  Na blogu ...