Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wychowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wychowanie. Pokaż wszystkie posty

Słów kilka ....

Dominacja nie tylko w relacji BDSM dostarcza bardzo mocnych emocji i jest formą urozmaicenia sfery erotycznej.

Nie jest ona formą molestowania seksualnego ponieważ odbywa się za zgodą partnerów, którzy wchodzą w rolę uległych lub dominujących. 

Role te mogą być przypisane na stałe lub zmieniać się w zależności od sytuacji szczególnie gdy jeden z partnerów jest switchem jak ja. 

Lubię zamieniać się w Dominę i bawić się z moimi niewolnicami, niewolnicami lub uległymi. 

Uwielbiałam gdy Pan patrzył wtedy na mnie, ewentualnie się dołączał i razem dominowaliśmy. 

Byliśmy jak Bonnie & Clyde w wersji BDSM. Bardzo źli i bardzo kinky....

Fragment książki "Historia O" - klasyka literatury BDSM

Cyt " Nie był sam. Ubrany był tak, jakby dopiero wstał z łóżka i palił pierwszego w tym dniu papierosa: 
pasiasta piżama i szlafrok z błękitnej wełny z miękkimi wyłogami obszytymi jedwabiem, które razem wybierali w zeszłym roku. Pantofle trochę się już zdarły i należałoby kupić nowe. 

Dwie kobiety zniknęły bezszelestnie, jeśli nie liczyć szmeru jedwabiu (spódnice ocierały się odrobinę o podłogę), gdyż miękki dywan wyciszał ich kroki. O trzymając w lewej ręce filiżankę z kawą, w drugiej zaś rogalik, siedziała na brzegu łóżka podkurczywszy pod siebie jedną nogę i nie była w stanie się poruszyć.

Filiżanka zadrżała jej w ręce, a rogalik upadł na ziemię. 
- Podnieś go - powiedział Renę.
To były jego pierwsze słowa.

Odstawiła tacę na stolik, podniosła napoczęty rogalik i położyła go z boku na tacy. Spory kawałek rogalika leżał nadal na dywanie tuż obok jej bosej stopy. Teraz Renę schylił się aby go podnieść. Potem usiadł naprzeciw O, odwrócił ją w swoją stronę i objął. Spytała go czy ją kocha. 
- O tak, kocham cię - odrzekł, a następnie wstał i pomógł się jej podnieść, podtrzymując ją delikatnie za chłodne dłonie. 
Potem dotknął brzegów jej ran. O nie wiedziała czy wolno jej patrzeć na mężczyznę, który wszedł tu razem z Renę, a na razie stał przy drzwiach odwrócony plecami i palił papierosa. Nie wybawiło jej to bynajmniej z kłopotu. 
- Chodź, popatrzymy na ciebie - powiedział jej kochanek i pociągnąwszy ją w nogi łóżka zwrócił się do swego towarzysza. 

Przyznał, że miał on rację, podziękował mu i dodał jeszcze, że dobrze by było, gdyby pierwszy zajął się O, jeśli ma na to ochotę. Wtedy nieznajomy, na którego wciąż nie śmiała spojrzeć, kazał jej rozchylić nogi, wcześniej jednak obmacał jej piersi i tyłek. 

Bądź posłuszna - powiedział do niej Rene, przytrzymując ją na stojąco.

Opierała się o niego plecami. Prawą ręką pieścił jedną z piersi, drugą trzymał ją za ramię. Nieznajomy usiadł na brzegu łóżka, schwycił i powoli rozchylił, pociągając za rosnące tam włosy, wargi osłaniające otwór pomiędzy nogami. Rene popchnął ją w przód, aby ułatwić mu dostęp do tego miejsca, zrozumiał bowiem czego jego towarzysz u niej pożąda. Prawym ramieniem objął ją w pasie, żeby móc ją lepiej przytrzymać. Pieszczota, przed którą się zawsze broniła i która przepełniała ją wstydem, przed którą uciekała jak tylko mogła, że zaledwie się o nią otarła, która wydawała się jej świętokradcza, gdyż świętokradztwem było to, że jej kochanek klękał przed nią, podczas gdy to ona winna klęczeć przed nim - ta pieszczota nadchodziła teraz nieuchronnie. Zrozumiała, że tym razem nie zdoła jej umknąć i że już jej uległa. Jęknęła, gdy obce wargi wpiły się w tę małą wypukłość, skąd bierze początek kielich prowadzący do wnętrza, rozpalając ją do żywego, potem wycofały się, by ustąpić pola językowi. którego gorące ostrze paliło jeszcze mocniej. 
Jęknęła głośniej, gdy wargi przywarły tam na powrót: poczuła jak ukryty w tym miejscu wierzchołek powiększa się i twardnieje pod wpływem długiego ukąszenia, wsysającego go pomiędzy zęby, długiego, rozkosznego ukąszenia, od którego zabrakło jej tchu. 

Naraz straciła równowagę i upadła na wznak, gdzie dopadły ją usta jej kochanka, które przywarł do jej ust, silnymi rękoma przygwoździł jej ręce do łóżka, podczas gdy dwoje innych rąk chwyciło jej nogi tuż pod kolanami, uniosło je i rozchyliło szeroko. O jej własne ręce, które trzymała teraz poniżej pleców (gdyż w chwili, kiedy Rene pchnął ją w stronę nieznajomego, skrępował je, spinając ze sobą bransolety) ocierała się teraz męskość nieznajomego, masturbującego się pomiędzy jej pośladkami. 

Podnosiła się i rosła, by za chwilę uderzyć o dno jej pochwy. Przy pierwszym pchnięciu krzyknęła, jak smagnięta biczem, a potem krzyczała już za każdym nowym jego skokiem, kochanek zaś gryzł w tym czasie jej usta. Naraz mężczyzna wyrwał się z niej gwałtownie, odpadł i runął na podłogę, jak rażony gromem. Krzyczał. Renę uwolnił jej ręce, podniósł i ułożył na posłaniu. Mężczyzna wstał również i poszedł wraz z nim do wyjścia. 

W jednym, krótkim przebłysku O ujrzała się jednocześnie wyzwolona, złamaną i przeklęta. Jęczała pod naporem obcych warg, jak nigdy jeszcze gdy była ze swym kochankiem, krzyczała pod ciosami jego członka, jak nigdy wcześniej, gdy kochała się z Rene. 

Była zbeszczeszczoną, okryta hańbą. Jeśli ją teraz opuści, będzie miał do tego prawo. Lecz cóż to, drzwi ponownie się otworzyły, wrócił, został, położył się przy niej, przykrył i wsunął rękę pomiędzy jej wilgotne i rozpalone uda, i przytulając do siebie powiedział: 
-Kocham cię. Kiedy już oddam cię również lokajom, przyjdę którejś nocy, żeby cię wychłostać do krwi "

Przemyślenia uległej - Istota kary i główne zasady jej przeprowadzania

Kara jako taka nie dotyczy gwałtu, znęcania się czy poniżania. Jeśli nie zależy Ci na przyjemności i dobrym samopoczuciu Twojej uległej, to D/s nie jest dla Ciebie. Ludzie, którzy świadomie bawią się wymianą władzy, spędzają dużo więcej czasu na rozmowach o swoich upodobaniach i antypatiach niż pary, które ograniczają swój styl życia tylko do sesji. 

Jeśli jesteś Dominującym w swoim związku, Twoim obowiązkiem jest wymierzenie kary Twojej uległej dla dobra Twojego związku. Kara jest wykonywana przez Dominanta i akceptowana przez Uległą z powodu zaufania, jaką Uległa ma do Dominującego. 

Twoja uległa nie zawsze będzie kierować się swoim najlepszym osądem i wtedy zwraca się do Ciebie o przewodnictwo. To, czego używasz do karania, zależy od Twojego związku oraz upodobań i niechęci Twojej uległej. 

Organizm potrzebuje dobrych dwudziestu minut, aby zacząć wytwarzać naturalne endorfiny przeciwbólowe. Zapamiętaj to i zwolnij na początku sesji. Chodzi o to, aby kara była szybka, a nie przedłużająca się godzinami. Ostatecznym celem kary nie jest ból, ale stworzenie stanu poddania się i umożliwienie uległej poddanie się Twojemu autorytetowi. Natomiast nigdy nie używaj kary, by sprawować swój autorytet. Ponieważ chcesz, aby uległa Ci uległa, metodą kary mogą być bicie, przypisywanie zadań i omawianie ich, wykonywanie obowiązków, wszystko to aby później pokazać swoją lekcję lub jej upokorzenie. Każda osoba reaguje inaczej i w różny sposób ulegnie Twojemu autorytetowi.

Za co ją ukarzesz? Twoja uległa ofiarowuje Ci siebie nie tylko po to, by ją posiadać, pielęgnować i kochać, ale także szkolić i uczyć 
Twoich specyficznych potrzeb i potrzeb Twojego związku. To jest coś, co powinno zostać omówione na początku Twojego związku. 

Kara nigdy nie powinna być niespodzianką. Uległa powinna była przekroczyć granicę, którą oboje ustaliliście z góry, jeśli ma zostać ukarana za jej przekroczenie np jeśli uległa zrobi coś szkodliwego dla Waszego związku lub gdy zrobi wszystko, co obniży jej samoocenę. 

Poczucie własnej wartości jest wartością daru, który ofiarowuje Ci Twoja uległa i jest odbiciem Dominującego. Jeśli uległa obniża swoją samoocenę (odcina się) czy nie osądza Mistrza, mówiąc, że Twoje wartości nie są tym, czym powinny być? Kiedy musisz ukarać swoją uległą, nie rób tego na ślepo. Karą jest nauczenie i danie jej lekcji, gdy podda się Twojemu autorytetowi.

Zawsze informuj swoją uległą, co zrobiła źle, a zostanie za to ukarana. Samo poinformowanie jej o tym wprawi ja w odpowiedni nastrój, aby otrzymać przypomnienie o Twoim autorytecie i władzy, którą Ci przekazała. Spraw też, by Twoja uległa wzięła czynny udział w karze. Po poinformowaniu jej, że nadchodzi kara, poproś ją, aby przyniosła Ci „zabawkę”, która wykona karę. Chodzi o to że gdy uległa jest poproszona o przyniesienie Panu bata, On gdy widzi jej miny, to ona zdaje sobie sprawę, że zaakceptowała, że ​​zasługuje na karę.

Chociaż kara nie powinna być odkładana („poczekaj do jutra, kiedy…” lub jest sobotnia noc i powiesz „w ostatni wtorek ty…”), nie powinna być ona tak szybka, aby nie można było dyskutować o tym, co się wydarzyło. Po tym, gdy uległa wręczy Dominantowi ten przysłowiowy bat, oni omówią, co się stało i dlaczego została ukarana. To podczas tej dyskusji On widzi jej oczami, co się wydarzyło i wie, do jakiego stopnia jest za to odpowiedzialna. Uwierzcie w tym czasie Dominujący usłyszy każde „i”, które nie było kropkowane i każde „t”, które nie zostało przekreślone, gdy rozmawiałeś wcześniej i dlatego to jego wina, a uległa naprawdę nie powinna być karana. Po wysłuchaniu jej historii wyjaśni, dlaczego to było złe i jakich zachowań oczekuje od niej działań lub czego oczekuje od niej w przyszłości, jeśli kiedykolwiek to się powtórzy. Następnie decyduje, ilu uderzeniom ona się Mu podda, gdy myśli o lekcji. Jedyny wyjątek, na który należy zwrócić uwagę - jeśli chodzi o szybką karę - to nigdy Pan nie powinien karać, jeśli jest zły. Złość musi opaść. Po tym, jak powiesz swojej uległej, jaka ma być kara, poproś ją, aby się schyliła. 
Nie powinno się stosować powściągliwości podczas wymierzania kary, ponieważ uległa ma z własnej woli ustąpić Pana autorytetowi podczas karania. Ponadto, kiedy ona się pochyla, powinna odsłonić przed tobą swój tyłek, pokazując, że nie tylko jest gotowa zaakceptować karę, ale także ufa, że kochasz ją wystarczająco, abyś mógł ją dalej prowadzić. Ostatnią rzeczą, jaką Dominant robi przed wymierzeniem kary, jest nakłonienie uległej do powtórzenia tego, za co została ukarana. Tutaj ważna jest dobra komunikacja. Jeśli „w pewnym sensie” ona powie właściwą rzecz, ale nie dokładnie to, co Tobie powiedziała wcześniej to należy ponowne stwierdzić, co zrobiła źle i czego oczekuje się od niej w przyszłości. Kara powinna zacząć się dopiero wtedy, gdy Pan jest pewien, że lekcja zostanie wyciągnięta. Niech Twoja uległa policzy na głos uderzenia, a następnie przeprosi za to, co zrobiła. ("Przepraszam za…"). Pierwsze uderzenie powinno być mocne i nieoczekiwane. Kontynuuj w ten sposób, zwiększając siłę każdego uderzenia. Posłuchaj swojej uległej, jak liczy i przeprasza. Niech jej głos Cię poprowadzi ale nie przekraczaj granicy nadużyć. Jeśli usłyszysz, że jej głos zmienia się z miłości w nienawiść, przerwij to, co robisz i ponownie rozpocznij karę. 

Po odbyciu kary niech Twoja uległa dziękuje za to, że kochasz ją na tyle, by ją chcieć poprawić. Ostatnia bardzo ważna rzecz. Kluczowa. Niech Twoja uległa poczuje Twą troskę i miłość, jaką dla niej czujesz. Powiedziałeś jej, że karzesz ją z miłości, więc teraz pozwól jej to poczuć. Oddziel to, co zrobiła, od tego, kim jest. Niech ona wie, że nie podobało Ci się to, co zrobiła i że Ci się to nie podobało, ale że ją nadal kochasz. Jeśli dobrze to rozegrałeś to uległa podda się Twojemu autorytetowi i wyciągnie cenną lekcję. Nie podnoś tego ponownie. Zapomnij o tym, co się stało i umieść to w przeszłości, kochając i ufając swojej uległej, że będzie zachowywać się inaczej w przyszłości. Jeśli nie możesz tego zrobić, nie karzesz jej poprawnie. 

Ból i cierpienie są częścią relacji. (Wanilia i D/s). Nic w życiu nie jest darmowe i czasami wiesz, jak bardzo Twój Dominujący troszczy się o Ciebie, a Twój związek jest opłacany karą. Twój Mistrz karze Cię z powodu swojej miłości do Ciebie. 

Pragnij być ukarana przez swojego Mistrza, bo to oddziela nas od waniliowego stylu życia i pogłębia nasze relacje. 

Tylko poprzez doświadczenie bólu będziecie nadal chodzić jako jedność.

Z pamiętnika uległej - zadanie od Pana nr 2

Mężatkom czy kobietom w związkach jakimś dziwnym trafem się wydaje, że mają faceta na własność. Zaczynają więc swoją własność przystosowywać do swoich potrzeb.

Z początku to proste- facet robi co ona chce, no ale z czasem nawet niewolnik się zbuntuje. Facet chce być sobą, domaga się swoich praw a czasem chce jeszcze więcej.
Wtedy przekorna kobieca natura zaczyna wnosić sprzeciw, protestować a z upływem czasu stosować różne techniki, w tym szantaż.

Tu czas na bóle głowy, brak ochoty, dzieci, zmęczenie i inne duperele. Poszkodowanym staje się facet. No i właśnie spotyka czyjąś żonę lub inną kobietę np takiego demona seksu jak ja, która ma czas, ochotę, nie jest zmęczona i nigdy nie boli ją głowa. Czy skorzysta? Nie będziemy w to  wynikać. Jedno jest pewne że w tym małżeństwie/związku została zachwiana równowaga i zaszły trwałe zmiany. Ani naprawa relacji, ani rozwód czy rozejście nie dają satysfakcji obu stronom. A czy zdrada jest dobra? Spróbujcie sobie wyobrazić że jest nie tylko dobra ale i wyśmienita.

Byłam zawsze bardzo wesoła i poprzez wyjazdy sportowe znałam sporo osób. Pewnego razu zostałam zaproszona na ognisko do pewnych znajomych. Przebywały na nim głównie pary, Pana nr 2 akurat wtedy nie było ale i tak  dostałam za zadanie dobrze się bawić . Miałam przyjść do domu zaspermiona i miałam się Mu po wszystkim pokazać. W zależności od efektu byłaby albo kara albo nagroda.

Przybyłam na owe ognisko, był ładny ciepły letni wieczór.
Boże co za smutne twarze tych facetów- pomyślałam-wogóle bez jakiejkolwiek ikry życia nie mówiąc o uśmiechu. Wtedy byłam po 20 l więc Ci goście również byli w podobnym wieku a już panował u nich marazm.

Siedzieli jak takie tresowane małpki usługując swym kobietom, które głównie traktowały ich jak przynieś podaj pozamiataj. Przywitałam się z dziewczynami - kilka pamiętałam z wyjazdów a kilka było nowych. Siedziały jak takie pazurzyce broniąc swych facetów jak zamku przed złym najeźdźcą. Dopiero gdy moje znajome zaczęły pytać czy będzie mój Pan wtedy się rozluźniły.

Pazurzyce  poczuły się bezpieczne.
Oh nie wiedziały że właśnie wpadły jak śliwki w kompot bo jeszcze nie poznały mnie.

Udałam się po drinka, rozmawiałam z ludźmi przechadzając się i powoli łowiłam wzrokiem ofiary do zabawy.
Chciałam zadowolić Pana nr 2.

Tak natrafiłam na kilku facetów siedzących przy stole i dyskutujących fregatach i żeglarstwie. Jako kompletny laik w tym temacie przysiadłam się i słuchałam a jednocześnie zaczęłam swą grę. Od zabawy włosami, po dotykanie szyi, wisiorka, aż po niecne zabawy pod stołem. Siedziałam lekko z boczku obok pewnego faceta. Położyłam mu mimowolnie od razu z biegu rękę na udzie. Drgnął jak przestraszony królik . Weź tą rękę-Nie wezmę, zmuś mnie -odrzekłam
Strzepnął mi ją nerwowo ale ja znów ją położyłam tym razem wsadzając ją głębiej i palcami zachaczajac  o krocze. Weź przestań, jest tu moja dziewczyna-no to co że jest, zaprośmy ją zatem wspólnie do zabawy.
Siedział czerwony i sztywny ale zaczynał się robić podniecony. Głaskałam go delikatnie pazurkami po kroczu i jądrach aż  w końcu oparł się o krzesło i poddając się w końcu lekko  rozłożył nogi. Wtedy podniosłam sie z krzesła i lekko nachylając się nad mą ofiarą ulazukąc spory dekolt szepnęłam by udał sie za mną. Kątem oka widziałam jak wstaje i rozgląda się na boki. Ruszył za mną i szedł jak ćma ku światłu az do łazienki na piętrze. Był już mój choć on dakej sie tłumaczył że misia ns pewno bedzie go szukać. Zrozumiałam że problemem jest misia a nie seks wiec zabrałam sie do rzeczy. Gdy on coś mówił ja rozpinałam mu rozporek i wyjmowałam penisa. Klecząc przed nim obciagałam mu skodko jecząc. Patrzyłam na niego moimi pięknymi sarnimi oczyma a on łapał oddech. W końcu zerwał mnie z kolan i ustawił przy umywalce. Jedną noge położył na wannie a we mnie wepchnał swoje dlugie palce. Posuwał mnie nimi mocno gdy oboje patrzyliśmy sie na siebie w lustro głośno dysząc. W końcu palce zamienił na penisa.
Było mi zabójczo. Miał dlugiego czlonka, który bosko uderzał w czubek macicy.  Wchodził we mnie aż do nasady robiąc ruchy rotacyjne. Wsunęłam dłoń by dotykać lechtaczki. Strząsnął mi dłoń w sprzeciwie sapiąc że on to zrobi. On mnie wyliże. Na podłodze, na zimnych kafelkach, dziko jak zwierzęta. Rozkładałam nogi I dociskałam jego głowę do łechtaczki. Gdy wsadził palce do cipki odleciałam krzycząc.

Leniwie zmęczona po orgazmie leżałam na ziemi gdy on mnie krył jak samiec samice. Dziewiczo, dziko.
Doszedł wystrzeliwując we mnie nasieniem jak pociskiem.
Czułam że jestem napełnianą niczym szklanka mlekiem. Miał silny mocny orgazm. Biedaczyna- pomyślałam, pewno w domu bida z nędzą. Ale mi wciąż było mało i nasienia było wciąż za mało, to nie było to. Poprosiłam więc filuternym tonem by mnie odprowadził na przystanek który był zaraz obok domu. Wiedzieliśmy i on i ja czym to pachnie. Ale...to ja miałam plan.
Gdy ja doprowadzałam się do porządku on czekał na dole. W łazience zadzwoniłam po taksówkę.
Gdy podjechała na przystanek poprosiłam by mnie odwiózł bo sama jeździć nie lubiłam ( co za ściema a on co za naiwniak)

W ten oto sposób dobrnęliśmy do naszego mieszkania z Panem nr 2.
Dałam się przelecieć przy wejściu do piwnicy, a potem na schodach.
Gdy otwierałam drzwi kluczem lisio się do siebie uśmiechałam. W przedpokoju stał w półmroku mój Właściciel. Moja zdobycz już chciała uciec ale przytrzymałam go za rękaw ciągnąc do mieszkania. Gdy zamknęły się drzwi podeszłam do mego Posiadacza i na palcach cmoknęłam go w policzek
-Czy to on ?
-Tak

Zdobyczne trofeum nareszcie przemówiło

- co tu się k....dzieje ?
- Zaraz zobaczysz - szepnęłam.

Dalej stał bezradnie w progu.

-Nic Ci nie grozi, chodź.

Pan odsunął krzesło zapraszając gesten moją zdobycz ahy usiadł.

Rozbieraj się-rozkazał mój Pan

Gdy tylko  zaczęłam zdejmować sukienkę widziałam jak Pan obserwuje naszego gościa. Siedział sztywno ale mocno we mnie wpatrzony. Uprawiałam ochoczo  z nim tę  grę podczas mego  negliżu.
Gdy zdjęłam majteczki i usiadłam na kanapie Pan powiedział:

-Rozłóż nogi Skarbie I pokaż mi jak się bawiłaś

Rozłożyłam więc posłusznie a zdobycz ze świstem wciągnęła powietrze. Wypychałam z siebie nasienie które spływało posłusznie białą stróżką.

- Nie postarałeś się za bardzo - zwrócił się do niego z dezaprobatą.
Co się stało, co poszło nie tak ?

Nasz gość z szoku milczał ale był też  mocno zawstydzony..W końcu narzekali na jego męskość i nie wystarczającą ilość spermy.

-Musisz za to ponieść karę- powiedziałam słodko i przebiegle
Pan w tym czasie lekko się uśmiechnął.
-Karę ? Jąkał się wstając z krzesła
-Tak, karę. Pobawimy się- odrzekłam z zachwytem 
-Ah robi się znów pikantnie .....

Dał się poprowadzić niczego nieświadomy do sypialni, gdzie został przeze mnie rozebrany i pchnięty na łóżko. Związałam go kajdankami całując kark, plecy az do ponętnych pośladków . Patrzyłam na jego wypięty goły tyłek który drżał pod moim dotykiem.

Jazda Kochanie, ulżyj sobie, w końcu zasłużył....Pan podał mi pejcz.

Pierwsze smagnięcia wywołały  pomruki zadowolenia ale nie za długo. Bo po chwili okładałam jego tyłeķ z całej siły na pełen wymach.

Przy każdym uderzeniu narzekałam na zbyt mało spermy i że przez niego znowu nie dostanę nagrody od Pana.
A tak bardzo liczyłam na niewolnika Daniela ....znów musiałam się obejść  smakiem.

Rzucał się na łóżku na boki i krzyczał narzekał i jęczał co mnie jeszcze bardziej nakręcało w złości Wcale nie narzekał na ból ale by nie było widać śladów i by misia nie zauważyła śladów od pejcza. Nakręciło mnie to jeszcze bardziej więc zmieniłam na rzemienie. Teraz już wył i misia się "nagle" skończyła. Byłam dalej zła a właściwie wściekła. Odwróciłam go na plecy, syknął gdy pupa dotknęlą narzuty. Usiadłam mu na twarzy ujeżdżając go cipką. Trzymałam się za piersi gniotąc sutki.
-Liż i ssij albo odleję Ci się na gębę

Od razu zaczął głośno lizać mi łechtaczke. Utrudniałam mu siadając na jego nozdrzach i nie dając złapać oddechu. Nie mógł mieć za łatwo.

Kończ Kochanie  - Ah zupełnie zapomniałam że obok jest Pan który patrzy na te moje popisy złości.

-Zaraz - warknęłam myśląc że w końcu jeśli nie mam niewolnika to pomęczę sobie chociaż tą istotę .

Gdy doszłam stwierdziłam że złość mi nie przeszła a jest jeszcze większa. Spowodowało to że jednak obsikałam mu twarz. Pluł i przeklinał mnie.

-Zamknij się, nie sprawdziłeś się, kolejnym razem albo rżnij z happy endem godnym faceta albo spadaj do swej głupiej misi i nie zawracaj dupy....

Stanęłam przed Panem z rezygnacją i ze łzami w oczach. Byłam dalej wściekła i zawiedziona.
Ucałował mnie delikatnie w czoło i poprowadził do kuchni.

- Chodź Kochanie, zrobię Ci gorącej czekolady 

Niestety zadania nie udało mi się wykonać. Pozostał głupi żal.....

Uległa poleca Lovense Lush 3

"Lovense to marka powstała w 2009 roku w Singapurze. W 2010 stworzono  pierwszy inteligentny wibrator, sterowany przez Skype'a - są więc pionierem w obszarze teledildonics, czyli gadżetów sterowanych na odległość.

Produkty Lovense opierają się na opatentowanych, nowych technologiach, sterowaniu aplikacją, a niektóre nawet na synchronizacji ruchu połączonych na odległość zabawek.

Gadżety Lovense to rozmaite, designerskie, wibrujące zabawki umożliwiające połączenie z aplikacją, programowanie własnych trybów wibracji czy działanie w rytm muzyki.

Jednym z najpopularniejszych produktów marki jest Lush - wibrująca kulka idealna zarówno do wspólnych zabaw w sypialni, jak i na dużą odległość. Dostępna jest w trzech wersjach: w Lush 2 usprawiono technologię Bluetooth oraz zmieniono położenie przycisku na wygodniejsze, a w Lush 3 poprawiono dodatkowo kształt końcówki, by dopasowywała się do ciała i zmieniono akumulator dla dłuższego czasu działania."

Więcej informacji na stronie internetowej:

https://secretdelivery.pl/

***Potwierdzam - sprawdzone w bojach w tym także gdy Pan był na innym kontynencie.

Zamieszczam ten post gdyż dostaję bardzo dużo zapytań jakie jest najlepsze i które mogę polecić.

Cichutkie, dyskretne ale działające cuda z ciałem kobiety a przy tym doskonala zabawa dla Dominującego.

Ja się tak bawiłam z Panem gdy go nie było w kraju lub był gdzieś w Polsce na delegacji. Głównie przez Skype lub wogóle miałam je w siebie wkładać w nocy i Pan mnie "dręczył" nocami lub tak mnie budził rano. Oczywiście także w innych sytuacjach dnia codziennego, zazwyczaj publicznie.

Cena zwraca się wraz z satysfakcją. Podróbek nie opłaca się kupować bo zrywa łącze lub się zacina. 

Przemyślenia uległej - Kara dla uległej : czy zawsze musi być fizyczna?

Niewiele tematów w świecie BDSM wywołuje tyle dyskusji, co kwestia kary. Niezależnie od formy, jaką przybiera, jest integralną częścią każdej relacji D/S i mimo wszystko bywa źródłem wielu nieporozumień. 

Ważne jest, aby zrozumieć jedną podstawową rzecz dotyczącą kary : z natury nie jest to przyjemne. Jest niemile widziana, należy jej unikać i działa jak negatywna motywacja („Nie zrobię tego, bo jeśli to zrobię, stanie mi się coś, co mi się nie podoba”).

Wielu nowicjuszy myli „karę” z czymś, co jest erotyczne i przyjemne: lanie, chłosta –czyli coś pożądanego. Ale to nie jest to. Kara to nie zabawa. Kara ma tylko jeden powód: ma zmienić zachowanie albo za złe ukarać. Jest to użyteczne i niezbędne narzędzie, które w jakiejś formie istnieje w każdym klimatycznym związku . Dzięki niemu Dominujący mogą uczyć uległe, jak się zachowywać i pomagać im modyfikować ich niepoprawne zachowanie, aby końcowo uległe lepiej się zachowywały. 

Jest tylko jedno podstawowe "przestępstwo": niezadowolenie Dominującego. Niezastosowanie się do rozkazów lub niezadowolenie Dominującego jest podstawą do ukarania i to sam Dominujący podejmuje decyzję, czy karać i jak. Karanie może przybierać różne formy – od spojrzenia z dezaprobatą po bicie – i jest ograniczone tylko wyobraźnią Pana i tym, jak dobrze Dominujący zna swoją uległą. Czy w relacji jest za dużo kar cielesnych? Defacto jest to łatwe wyjście dla wielu Dominantów. Często jest to natychmiastowa reakcja, a nie coś, co jest rozważane. O wiele więcej wysiłku wymaga wymyślenie niefizycznej metody korekcji złego zachowania aniżeli kara cielesna.
Wielu z nas - mówię o rocznikach z lat 60 i 70 wychowywało się z karami cielesnymi, ucząc się jednocześnie, że złe zachowanie powinno prowadzić do fizycznego bólu. Te wpływy społeczne mogą być bardzo potężne i tkwią w nas wiele lat. Jednak na dłuższą metę kara fizyczna jest zazwyczaj najmniej skutecznym sposobem zmiany złego zachowania. 

Trzeba się cofnąć więc o jeden krok. Ostatecznie celem Pana nie jest tylko karanie uległych. Także większość uległych naprawdę wolałaby nie zawieść ani nie być nieposłuszna. Opierając się na tym założeniu, Pan może zapobiec wielu złym zachowaniom, pozytywnie wzmacniając rzeczy, których uległa pragnie, nagradzając pewne rodzaje zachowań, które On chce, aby uległa powtórzyła i to nie raz. Chodzi o jasny przekaz że to Mu się podoba i pragnienie by ona robiła tak więcej. 

Wszyscy wiemy jednak, że uległe nie są idealne i nadejdzie czas, kiedy ona lub on cię nie zadowoli. W takich przypadkach Dominujący musi podjąć zdecydowane działanie. Niezastosowanie kary uczy uległe, że niedopuszczalne zachowanie może ujść im na sucho – że Pan nie traktuje poważnie swoich ograniczeń lub zasad. Choć karanie uległych, które Pan kocha, jest dla Dominującego nieprzyjemne, jest nieodłączną częścią bycia osobą dominującą. To, czego często nie robimy, to rozważenie intencji. "Uczciwy błąd" powinien być ogólnie traktowany lżej niż jawne nieposłuszeństwo. Chodzi o to, że jak sprawiedliwie byłoby ukarać za coś, co robi uległa, jeśli nie poświęciłeś wcześniej czasu na właściwe poinstruowanie jej, jak właściwie ma postępować? 

Jeśli nie kary cielesne, to co? Po pierwsze, jakakolwiek kara musi pasować do przestępstwa. Bycie zbyt twardym lub zbyt pobłażliwym jest równie szkodliwe. Dobrze, gdy Dominujący używa tylko stopnia kary potrzebnej do osiągnięcia pożądanych rezultatów: zmiana zachowania. Często wystarczy tylko wskazać, jak sprawić Panu przyjemność, a uległa dokona pożądanej zmiany. Ból emocjonalny, który może odczuwać uległa w wyniku rozczarowania Pana, jest często o wiele dotkliwszy i skuteczniejszy niż wszystko, co można wymyślić co do kary. 

Jedną z alternatyw dla kar cielesnych jest wycofanie. W tym przypadku, w obliczu nieprzyjemnego zachowania Dominujący przerywa złe zachowanie, wytyka błąd i niejako pozbawia uległego swojej obecności. Niezwykle ważne jest jednak, aby jasno określić długość tego czasu. Nie robiąc tego, uległa może zastanawiać się, czy kiedykolwiek Pan do niej wróci, jeśli ją na przykład porzuciłeś. Ryzykuje ona co najmniej erozję zaufania, a być może co gorsza: traumę emocjonalną. Taka fizyczna separacja może mieć ogromny wpływ na uległą, więc trzeba używaj jej bardzo ostrożnie.
To samo zresztą dotyczy ciszy.

Inną alternatywą jest introspekcja. Pan może powiadomić swoją uległą, że nie sprawiła Mu przyjemności, zachęcić ją do odkrycia tego, co zrobiła żle , a następnie zapewnić jej narzędzia do przezwyciężenia tego zachowania. Ważne jest, aby uległa, jeśli to w ogóle możliwe, szukała i znalazła zachowanie, które było nieprzyjemne. Może to być bardzo skuteczne w pomaganiu jej wziąć tę lekcję do serca.

Ból fizyczny nie zachęca. Tworzy jedynie związek między konkretnym zachowaniem a bolesną jego konsekwencją. Jest takie stare powiedzenie: „Daj człowiekowi rybę, a nakarmisz go przez jeden dzień; naucz go łowić ryby, a nakarmisz go przez całe życie”. Kara cielesna to ryba, introspekcja to nauka łowienia ryb. 

Czy kara fizyczna jest kiedykolwiek akceptowalna? W ograniczonych sytuacjach na pewno tak. Jeśli uległa sama podnosi tę kwestię, wyraża potrzebę fizycznej kary w ramach procesu leczenia, to jest to do przyjęcia. Często jest prawdą, że uległa wolałaby znosić fizyczny ból niż emocjonalny ból Pana dezaprobaty lub jego wycofania. Jeśli tak jest, używać trzeba go mądrze. Ostatecznie, jaką formę przybiera kara, to Pana wybór jako Dominującego. 

Skuteczne może być również łączenie elementów korekcji z kilku metod. Na przykład, jeśli uległa naruszy warunki umowy, może uklęknąć (fizyczny dyskomfort) podczas czytania umowy (introspekcja), podczas gdy Pan przenosi się do innego pokoju (wycofanie się) na określony czas.

Jednym z powszechnych błędów, których należy unikać, jest intymny kontakt seksualny bezpośrednio po karze fizycznej. Żadnego seksu. Czemu? Ponieważ uczy uległych, że jeśli źle się zachowają, dostaną dokładnie to, czego chcą: przyjemność. Dla Dominujących, którzy są emocjonalnie zaangażowani w uległą, kara może być trudnym zadaniem. Mogą rozumieć, że jest to potrzebne, ale nie lubią sprawiać ukochanej bólu w inny sposób niż w kontekście erotycznym. Mogą później czuć się winni lub obawiać się, że ich uległa pomyśli, że Dominujący już się nimi nie przejmuje. Te wewnętrzne konflikty mogą sprawić, że niektórzy przejdą bezpośrednio do erotycznej stymulacji z kary w nadziei na uspokojenie uległej. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dobrym rozwiązaniem, ponieważ ważne jest, aby uspokoić bliskich, że nie karzemy ich, nie ponieważ są „źli”, ale dlatego, że kochamy ich wystarczająco mocno, aby skorygować ich niewłaściwe zachowanie. Musi jednak nastąpić znaczna przerwa między tymi dwoma wydarzeniami. Jeśli jednym tchem surowo karzesz swoją uległą, a następnie zanim skończy się jej ukłucie po karze bardzo ją pieścisz erotycznie, to czego tak naprawdę ją uczysz? Uczysz, że jeśli ona zniesie ten ostry, nieerotyczny ból, nagrodą będzie przyjemność. Jeśli będziesz kontynuować to zachowanie wystarczająco długo, możesz stworzyć dziwkę (co jest dobre, jeśli tego oboje chcecie, ale nie jest dobre, jeśli tego nie chcecie). Jeśli odkryjesz, że wymierzanie kary podnieca Cię seksualnie, będziesz musiał wykazać się znaczną kontrolą nad sobą, aby nieświadomie nie wzmacniać niewłaściwego zachowania.

Warto pamiętać też, że osoba uległa prawdopodobnie poczuje wyrzuty sumienia z powodu niezadowolenia Dominującego i będzie chciała jak najszybciej wrócić na swoją „dobrą stronę”. Jednym z bardzo oczywistych sposobów zadowolenia Pana jest seks. Jednak po raz kolejny Pan musi zapewnić znaczną przerwę między karą a gratyfikacją – Pana lub uległą. Wymaga to taktu i zrozumienia, ponieważ większość z nas nie przyjmuje dobrze odmowy naszych seksualnych zalotów. Ponadto po ukaraniu uległa będzie prawdopodobnie szczególnie wrażliwa emocjonalnie. Zakończenie związku jako forma kary może spowodować poważną traumę emocjonalną u obu stron, zwłaszcza u uległych. Tylko w skrajnych przypadkach związek powinien zostać rozwiązany jako forma kary. Mogą wystąpić pewne działania, które są niewybaczalne. Te rzeczy powinny być jasno omówione na początku. Nie przywołuj nigdy takiej groźby od niechcenia. Bez względu na to, jaką metodę zastosujesz, pamiętaj, że korekta jest okazją do zbliżenia się, próby rozwiązania sporów i zachowania relacji. Z tego uległa powinna wyrosnąć, a nie powinna być niszczona jej samoocena. Bycie okrutnym nie czyni Cię lepszym domem, ale może bardzo podważyć fundament zaufania, na którym muszą być budowane relacje D/s. Kara jest narzędziem ostatniej szansy dlatego trzeba jej używać ostrożnie.

Fragment książki "Historia O" - klasyka literatury BDSM


" -Odwróćcie ją, żeby można było zobaczyć piersi i brzuch.
Odwrócono ją i teraz żar kominka ogrzewał jej pośladki. Jakaś ręka ujęła jedną jej pierś, czyjeś usta chwyciły koniuszek drugiej. I wtedy nagle straciła równowagę, przechyliła się niebezpiecznie do tyłu, prosto w czyjeś ramiona, podczas gdy ktoś inny rozwarł jej nogi i rozchylił delikatne wargi otoczone wianuszkiem włosów. Usłyszała, że trzeba ją sprowadzić na klęczki. Zaraz też to zrobiono. Na kolanach było jej bardzo niewygodnie, tym bardziej, że zabroniono jej złączyć nogi, a z powodu skrępowanych na plecach rąk jej ciało pochylało się mocno do przodu. Pozwolono jej odchylić się nieco w tył, tak, że znajdowała się w półprzysiadzie, opierając się na własnych obcasach, niczym niektórzy modlący się.
- Nigdy jej pan nie wiązał?
- Nie, nigdy jeszcze.
- Ani nie chłostał?.
- Nie, również nie, lecz właśnie...
Tym, który odpowiadał, był jej kochanek.
- Właśnie - odezwał się kolejny głos. - Niech ją pan parę razy zwiąże, trochę wychłoszcze, a ona niech czerpie z tego przyjemność. Nie, nie. Należy właśnie przekroczyć ten moment, kiedy zacznie odczuwać przyjemność i wycisnąć z niej łzy.

Wówczas podniesiono O z klęczek i zaczęto prowadzić zapewne po to, by ją przywiązać do jakiegoś słupa czy też do ściany, gdy jeden z mężczyzn sprzeciwił się, mówiąc, że najpierw chciałby ją wziąć i zaraz też sprowadzono ją na powrót na kolana, lecz tym razem biust miała oparty o puf, ręce w dalszym ciągu związane, a jej pośladki znajdowały się teraz wyżej niż reszta ciała, natomiast któryś z nich przytrzymał ją oburącz za biodra i wszedł w nią.

Za chwilę ustąpił miejsca innemu. Trzeci postanowił skorzystać z innej, ciaśniejszej drogi, a wdarłwszy się tam gwałtownie sprawił, że O krzyknęła. Kiedy ją zostawił, jęczącą i mokrą od łez pod przepaską na oczach, osunęła się na ziemię po to, by poczuć przy swojej twarzy czyjeś nogi i żeby również jej usta nie zostały oszczędzone. Na koniec zostawiono ją związaną, leżącą na wznak na sponiewieranym czerwonym płaszczu niedaleko kominka. Słyszała jak napełniają kieliszki, piją, przesuwają jakieś siedzenia. Ktoś dorzucił drzewa do ognia. Nagle zdjęto jej przepaskę. Duży pokój ze ścianami pełnymi książek oświetlony był słabym światłem lampy stojącej na konsoli i blaskiem kominka, który teraz ożywił się trochę.

Dwóch mężczyzn stało i paliło papierosy. Inny siedział trzymając szpicrutę na kolanach, tym zaś, który pochylał się właśnie nad nią i pieścił jej pierś, był jej kochanek. Posiedli ją jednak wszyscy czterej, ona zaś nie zdołała go odróżnić od pozostałych.

Wyjaśniono jej, że jak długo pozostawać będzie w tym pałacyku, będzie mogła oglądać twarze tych, którzy będą ją gwałcić lub zadawać ból, lecz nigdy nocą nie będzie wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za najgorsze. Podobnie, gdy będą ją chłostać, z wyjątkiem sytuacji, gdy będą chcieli, żeby mogła się oglądać podczas chłosty. Powiedzieli jej jeszcze, że za pierwszym razem nie będzie miała przepaski na oczach, lecz oni założą maski, tak więc nie zdoła ich odróżnić. Kochanek uniósł ją i usadził, ubraną w czerwony płaszcz, na poręczy fotela opodal narożnika kominka, żeby posłuchała tego, co jej powiedzą i obejrzała to, co mają jej do pokazania. Cały czas ręce miała związane na plecach. Pokazano jej szpicrutę, która była czarna, długa i cienka, z cienkiego bambusu obciągniętego skórą, taką, jaką można zobaczyć na wystawie eleganckiego sklepu siodlarskiego.
Skórzany bicz, jaki pierwszy z ujrzanych przez nią mężczyzn nosił zatknięty za pasem, był również długi i składał się z sześciu rzemieni zakończonych supłami. Był jeszcze trzeci przyrząd z dość cienkich sznurków z licznymi supełkami, które okazały się całkiem twarde, gdyż specjalnie moczono je w wodzie, o czym mogła się sama przekonać, bowiem pocierali nim o jej łono, a następnie rozwarli jej uda, żeby na wrażliwej skórze ich wnętrza mogła lepiej poczuć jak są mokre i zimne.

Pozostały jeszcze klucze i łańcuchy leżące na konsoli. Wzdłuż jednej ze ścian biblioteki, mniej więcej w połowie wysokości, biegła galeryjka podtrzymywana przez dwa słupy. W jednym z nich tkwił hak, tak wysoko, że mężczyzna zdołał go dosięgnąć dopiero wspiąwszy się na palce.
Kiedy kochanek wziął ją na ręce, w ten sposób, że jedną ujął ją poniżej ramion, drugą zaś wsunął pomiędzy jej uda, co sprawiło, że omal nie zemdlała z bólu, powiedziano jej, że za chwilę rozwiążą jej ręce, lecz po to tylko, żeby przypiąć ją, za te same bransolety i z pomocą stalowego łańcuszka do wspomnianego słupa. Bowiem z wyjątkiem rąk, które będzie miała unieruchomione ponad głową, będzie mogła się ruszać i patrzeć, skąd padają razy. Przede wszystkim chłostać będą pośladki i uda, krótko mówiąc od pasa do kolan, tak jak została wcześniej przygotowana w samochodzie, którym tu przyjechała, kiedy to kazano jej zasiąść obnażonej na siedzeniu.

Jednakże jeden z mężczyzn będzie zapewne chciał naznaczyć jej uda za pomocą szpicruty, która pozostawia niezrównane, podłużne i głębokie pręgi, które długo nie znikają. Wszystko to odbędzie się stopniowo, będzie miała czas by krzyczeć, szamotać się i płakać. Pozwolą jej trochę odetchnąć, ale kiedy tylko trochę odsapnie, zaczną na nowo, oceniając rezultat nie na podstawie krzyków i łez, lecz odpowiednio wyrazistych i trwałych śladów bicza na jej skórze. Będzie się mogła przekonać, że taka ocena skuteczności chłosty nie tylko jest najsłuszniejsza i udaremnia wszelkie usiłowania ofiary, która krzycząc przesadnie pragnie wzbudzić litość, lecz ponadto pozwala wymierzać ją poza murami tego pałacu, w parku, gdzie często zaglądają, lub w jakimkolwiek mieszkaniu lub nawet w pokoju hotelowym, pod warunkiem posłużenia się solidnym kneblem (zaraz też jej go pokazali), który nie przepuszcza nic oprócz łez, tłumi wszelki krzyk i pozwala jedynie na ciche stękanie.

Dzisiejszego wieczoru nie ma potrzeby go użyć, wręcz przeciwnie. Wszyscy pragną usłyszeć O krzyczącą i to jak najprędzej. Pycha każąca jej zacisnąć zęby i milczeć szybko minie: usłyszą za chwilę błagania by ją odwiązali, by przestali choć na chwilę, na chwileczkę. Wiła się w takim szaleństwie, by uniknąć ukąszeń rzemienia, że kręciła się niemal wokół własnej osi, gdyż łańcuch, którym przymocowana była do słupa był dość długi i luźny, jakkolwiek bardzo mocny. Skutkiem tego brzuch, przednia część ud i boki ucierpiały tyleż co pośladki.

Postanowiono zatem, kiedy przyszła wreszcie chwila przerwy, żeby zacząć na nowo dopiero po przywiązaniu jej sznurem do słupa.
Ponieważ sznur ściskał ją mocno w pasie, żeby lepiej przylegać do słupa, tułów musiał przechylić się nieco na jedną stronę, co sprawiło, że z drugiej strony wystawała jej pupa. Od tej chwili razy już nie chybiały, jeśli oczywiście ktoś nie robił tego rozmyślnie. Zmuszona znosić taki sposób chłosty jaki narzucił jej kochanek, O pomyślała, że błaganie go o litość byłoby najlepszym środkiem, żeby zdwoić jeszcze jego okrucieństwo, tak wielką rozkosz sprawiało mu wymuszanie na niej tych niezaprzeczalnych świadectw jego siły i władzy. I w końcu to on pierwszy zauważył, że skórzany bicz, pod którego razami jęczała na początku, zostawia zbyt słabe ślady (zmieniło się to trochę gdy użyto bicza maczanego w wodzie, a już całkiem zdecydowanie od pierwszego razu zadanego pejczem), co było dla niego pretekstem by przedłużyć czas tortury i zaczynać niemal natychmiast po każdej przerwie. Na dodatek zażądał, żeby odtąd używać wyłącznie ostatniego przyrządu.

W międzyczasie jeden z czwórki, ten który lubił w kobietach jedynie to, co mają wspólnego z mężczyznami, zwabiony jej wystawionym tyłkiem (który ilekroć chciała im umknąć wypinał się jeszcze mocniej, wymykając się spod ściskającego ją powrozu) zażądał przerwy, by móc z niego skorzystać, po czym rozchyliwszy dwie jego połówki, piekące niemiłosiernie pod dotykiem brutalnych rąk, zagłębił się w nim, powtarzając przy tym kilkakrotnie, że trzeba uczynić to wejście bardziej wygodnym. Pozostali zgodzili się z nim i przyrzekli przedsięwziąć odpowiednie ku temu środki. Kiedy ją wreszcie odwiązali, słaniającą się i niemal bez czucia, okrytą czerwonym płaszczem, posadzili w fotelu przy kominku, gdzie miała wysłuchać szczegółowego regulaminu, jaki będzie ją obowiązywał podczas pobytu w pałacu, jak również potem, w normalnym życiu, kiedy opuści już jego progi (nie odzyskując jednak tym samym prawdziwej wolności).

Kiedy już siedziała, zadzwoniono. Dwie młode kobiety, które przyjmowały ją na wstępie, przyniosły jej ubranie. Do ich zadań należało również zapoznanie jej z mieszkańcami pałacu, zarówno tymi, którzy byli tu przed jej przybyciem, jak i nowymi, którzy przybędą kiedy sama będzie już jego częścią. Kostium jaki przyniosły, przypominał ich własne: gorset na fiszbinach, mocno ściągnięty w talii, halka z krochmalonego, lnianego batystu, na to suknia, luźna i szeroka dołem, ze stanikiem nie zakrywającym w ogóle piersi, które uniesione wysoko przez gorset byłyby zupełnie na wierzchu, gdyby nie okrywała ich cienka koronka. Halka była biała, podobnie jak koronka, gorset zaś i suknia w kolorze toni. Gdy O ubrana zasiadła ponownie w fotelu, jeszcze bledsza w jasnozielonej sukni, dwie kobiety nie mówiąc słowa oddaliły się. Jeden z mężczyzn schwycił po drodze pierwszą z nich, drugiej dał znak by zaczekała, po czym zbliżywszy się do O z tą, którą zatrzymał, obrócił ją ł jedną ręką ujął ją w pasie, drugą zaś zadarł do góry suknię i halkę, żeby zademonstrować O jak praktycznie został pomyślany ów strój.

Powiedział jeszcze, że spódnice można przytrzymać na stałe za pomocą zwykłego paska, co pozwala swobodnie korzystać z tego, co zostało odsłonięte. Często zresztą każe się tu chodzić po pałacu lub po parku kobietom podkasanym w ten sposób, bądź też od przodu, w każdym razie do pasa. Potem kobieta musiała pokazać O jak należy przytrzymać suknię:
zwijało się ją wielokrotnie niczym włosy na lokówce i zatykało za pasek na brzuchu, jeśli chciało się odsłonić łono, lub na plecach, jeśli odsłonięte miały być pośladki. W obu przypadkach spódnica opadała w dół kaskadą ukośnych fałd. Tak samo jak O, kobieta miała z tyłu na ciele świeże ślady pejcza. Wreszcie i ona odeszła. A oto czego jeszcze musiała wysłuchać O...."

Uległa poleca meble BDSM

"Sklep Pentagram prezentuje polską kolekcję odzieży i akcesoriów fetyszowych pod nazwą Pentagram Collection - Pure Art of Fetish.

Nasze produkty skierowane są do wszystkich fanów fetyszy i odzieży skórzanej: kobiet, mężczyzn, osób LGBT. Wszystkie produkty wykonywane są ręcznie ze skóry bydlęcej. Nasza projektantka to młoda i utalentowana kobieta, która ukończyła projektowanie mody na poznańskiej School of Form. Odzież i buty są szyte ręcznie tylko na terenie Unii Europejskiej. Nasza obsługa klienta działa we współpracy z ogólnoświatowymi usługami spedycyjnymi firm kurierskich. Czas oczekiwania na produkty to około 14 dni roboczych. Bezpieczne płatności dokonywane są przelewem bankowym. Wszystkie opakowania są bezpiecznie spięte naszymi plombami i zawinięte w czarny plastik. Staramy się być przyjazni dla środowiska, wszystkie Twoje twarde pudełka są wykonane z makulatury i biodegradowalnego plastiku.

Możemy wykonać wszelkiego rodzaju rozmiary w wyrobach skórzanych, a europejska tabela rozmiarów jest punktem odniesienia. "

Więcej informacji na stronie :
https://pentagramshop.eu/de/3-moebel

Obsługa klienta :  contact@pentagramshop.eu

Uległa poleca sklep internetowy w klimacie

"Hot Steel Toys – źródło unikalnego sprzętu BDSM od 2012 roku


Jesteśmy firmą specjalizującą się w projektowaniu i sprzedaży unikalnych zabawek i sprzętu BDSM . Oferujemy również kilka bardziej popularnych zabawek w bardzo konkurencyjnej cenie.

Zachęcamy do zadawania pytań i dzielenia się swoimi pomysłami: być może pewnego dnia zamienimy je w prawdziwą zabawkę i wyślemy Ci bezpłatną próbkę w podziękowaniu za Twój wkład w nasz asortyment.

Mamy siedzibę na Węgrzech, w Europie: stąd wysyłane są wszystkie zamówienia" 

Więcej informacji na temat oferty znajduje się na stronie internetowej: 

https://hotsteeltoys.com/


*zdjęcie przedstawia przykładowy produkt z oferty sklepu 

Stalowa klatka niewoli

Klatki są wykonane z metalowych prętów, co na pewno nie będzie zaskoczeniem! 

Większość z nich jest prostokątna, wystarczająco wysoka i wystarczająco szeroka, aby pomieścić osobę pełzającą na rękach i na kolanach oraz wystarczająco długa, aby osoba mogła leżeć zwinięta w kłębek lub pozostać w środku w pozycji przykucniętej.
Niektóre będą dłuższe i pomieszczą wtedy więcej niż jedną osobę. Mogą mieć skórzaną wyściółkę na górze lub mieć otwór na głowę na jednym końcu, aby sprzęt był wielofunkcyjny. Można też zobaczyć klatki okrągłe lub klatki dla niewolników w kształcie trumien, aby utrzymać uległą w środku znacznie ciaśniej.

Klatka może być jednym z najbardziej wszechstronnych mebli w lochu niewoli. Może być używany z różnych powodów w różnych scenach i naprawdę nie wymaga żadnych specjalistycznych wskazówek ani szkolenia. 

Przychodzi mi na myśl zabawa ze zwierzętami, Twój zwierzak może korzystać z klatki tak jak każdy inny kot lub pies. Dostarcz im własny kocyk i miskę wody/smakołyków, jeśli jesteś dobrym Mistrzem lub Mistrzynią i pozwól im trochę odpocząć od całej zabawy. Możesz też użyć klatki jako części treningu, zmuszając zwierzaka do powrotu do klatki na Twoje polecenie.

Klatka może być stosowana zarówno jako kara ale i jako schronienie. Byłam świadkiem wielu zmęczonych i nadmiernie pobudzonych uległych, zwijających się w klatce w celu szybkiego doładowania energii lub drzemki. 

Może być również stosowana jako kara. Zamknij niegrzeczną sukę, gdy czeka na lanie lub po uderzeniu, aby nie mogła się czuć od razu komfortowo. To zależy od tego, jak sadystyczny jest Dom lub Domina.

Osobę zamkniętą w klatce można pieścić, szturchać palcami i innymi częściami ciała lub, jeśli jesteś szczególnie okrutny, poganiać je paralizatorem lub innym narzędziem porażającym prądem.
Uległą można też przywiązać w klatce lub nawet do klatki za pomocą liny, łańcucha lub kajdanek. Jeśli tak się stanie, upewnij się, że możesz ją szybko uwolnić w razie nagłej potrzeby.
Suka może być naga, ubrana w lateks , ubrana jak Twój zwierzak lub inny kostium. To może dodać do każdej sesji szczyptę pikanterii.
Nie wolno bić suki przez pręty stalowej klatki do niewoli ponieważ uderzenia zepchną su na pręty i może się przez to poranić, czego przecież nie chce żaden Pan.

Jak w przypadku każdej formy przymusu, trzeba się upewnić, że w nagłych wypadkach można szybko uwolnić z niej uległą. Upewnij się, że wszystkie zamki są w pełni sprawne i nie ma żadnych wad w metalowej konstrukcji klatki, które mogłyby spowodować jej niepożądane obrażenia.

Jeśli dodasz dodatkowe ograniczenia do swojej gry, sprawdź, czy są bezpieczne i łatwe do usunięcia, jeśli to będzie nagle konieczne. Warto się też zastanowić, w jaki sposób uzyskasz do nich szybki dostęp, jeśli Twoja suka do zabawy jest w klatce, zawsze dobrze jest wymyślić najgorszy scenariusz, aby tylko tego uniknąć.

Każda forma uderzenia wewnątrz klatki musi być ściśle monitorowana, aby zarówno Dominujący, jak i uległa byli bezpieczni. 
Jeśli uwzględniasz energię elektryczną w swojej grze, upewnij się, że wiesz, jak bezpiecznie korzystać z tych urządzeń, a jeśli masz wątpliwości, nie używaj ich.

Poza tym upewnij się, że uzgodniłeś sposoby komunikowania się ze swoją su gdy ona chce aby wszystko się skończyło, zwłaszcza jeśli jest skrępowana i/lub zakneblowana. Ważne jest, aby na bieżąco informować Dominującego o tym, jak sobie uległa radzi i dać mu znać, jeśli nie jesteś zadowolona z czegoś, co się dzieje.

Dominanci muszą zwracać szczególną uwagę na mowę ciała uległej i mieć pewność, że wszelkie ograniczenia nie powodują poważnych problemów z krążeniem.

I jak zawsze, po zakończeniu sprzęt powinien być wyczyszczony, aby pozostał lśniąco czysty na kolejny raz.


Przemyślenia uległej - Błędne przekonanie Dominującego o konieczności „łamania granic” niewolnicy jako trening jej uległości

Znałam kiedyś jedną uległą, która po rozstaniu z pewnym Dominującym do niego po pewnym czasie powróciła. To było problematyczne rozstanie. 

Wśród ich problemów, które pojawiły się wcześniej, były też obszary związane z zespołem stresu pourazowego uległej i uderzeniem jej w twarz (powszechna perwersyjna praktyka i podniecająca dla wielu). Wówczas ona to bardzo emocjonalnie przeżyła, najwyraźniej ogólnie jej zaufanie do tego Dominującego zostało utracone, co zawsze zazwyczaj stanowi duży problem. W takich relacjach zaufanie to podstawa. Niemniej jednak zaczęła z nim ponownie rozmawiać i chociaż wydawało się, że on sam dojrzał, to jednak dalej opisywał chęć powrotu na terytorium, które ją wcześniej stresowało i denerwowało przed ponownym połączeniem się z nim. Czyli m.in. do bicia jej po twarzy.  

Osobiście przyznam się szczerze, że rozumiem ją gdyż to także jest i moja granica bezwzględna. Niestety byłam ofiarą przemocy i bicie w twarz ma dla mnie wymiar traumy a nie zabawy. Nie wydaje mi się bym mogła kiedykolwiek tego pragnąć czy tego doświadczać bo na razie jedyne, co czuję to paraliżujący strach. Pan Ka powiedział, że odpowiednio przeprowadzony trening na uległej doprowadzi do tego, że będę tego pragnąć i że Go sama o to poproszę. Generalnie nie wyobrażam sobie tego i obydwoje wiemy, że u mnie bicie po twarzy to kwestia wielu lat. Z tego chociażby powodu jestem w stanie zrozumieć tę kobietę i jej uczucia. 

Także powracając do tematu tej uległej uważam, że Dominant powinien być świadomy, szczególnie w zakresie PTSD lub innych problemów psychologicznych ze strony swojej uległej. Uważam, że trzeba też obalić pewien mit, że trening polegający na bezwzględnym „łamaniu granic” niewolnicy jest słuszny, ja osobiście uważam że wcześniej czy później ma on tylko destrukcyjne skutki. Uważam, że alternatywną perspektywą może być trening uleglej z nastawieniem win-win dla wszystkich zaangażowanych w relację ale zdaję sobie sprawę, że inni mogą mieć inne zdanie na ten temat. 

Moją pierwszą myślą było to, że otrzymywała od niego subtelne, mieszane wiadomości.
Z jednej strony mówił jej, że będzie bardziej skrupulatny w stosunku do niej i jej głębokich odczuć, ale potem ponownie pytał o uderzenie w twarz, które jak już mu wyjaśniła, że jest granicą bezwzględną której przekraczać nie jest gotowa i nie chce. Z jednej strony podawał jej rękę otwarcie i ciepło, ale jego druga ręka była za plecami i wyczuwała w niej w przyszłości rzeczy, których wiedziała że nie lubi i ich nie polubi.

Uważam, że jest to zła analogia i należy jej unikać, sprawia ona, że ​​Dom jest niepotrzebnie agresywny w pewnych założeniach takich jak zakładanie z góry, że jej ​​​​uległość jest z natury wadliwa i trzeba ją ostro poprawić. Nie zagłębiając się zbytnio w psychologię głębi, uważam, że metafora Opieki jest znacznie skuteczniejsza i odbywa się lepszymi sposobami niż sucha tresura uległej na zasadzie łamania jej granic. 

Kiedyś jeden Dominujący na jakiejś klimatycznej imprezie też mi o tym mówił. Do rozmowy przyłączyła się po chwili grupa jeszcze innych przy czym zgodzili się ze stwierdzeniem, że lubią oni koncentrować się na tym, co kochają lub lubią w tej konkretnej uległej, a dostaną wtedy tego więcej. Nawet gdy niewolnica jest dobra to jak każdy od czasu do czasu popełnia błędy. Wtedy poświęcali takiej uległej 99% osobistego skupienia, zwracając uwagę na to, co robi ona DOBRZE - czyli kiedy jest idealną uległą, która robi to, czego od niej się czekuje, kiedy jej serce jest krystalicznie czyste i jak oni pamiętali jak bardzo byli z niej wtedy zadowoleni. Często były to małe, ale bardzo ważne gesty. Uścisk, szczery pocałunek itp. Chodzi by bardzo wyraźnie dawać uległej do zrozumienia, kiedy byli zadowoleni, i — co jest tutaj kluczowe — starali się dawać jej DUŻO okazji do takiego SUKCESU. Kiedy to robili, wyraźnie ją doceniali. Skupiali się na niej i szukali w niej tego, co najlepsze.

Kiedy popełniały jakiś błąd, od razu stosowali korektę (werbalną, instruktażową itp.), Pozwalali im się przystosować…. a potem wracali do skupiania się na tym, co ona robi dobrze. Dużo mniej skupiali się na tym, co było nie tak (oczywiście po zaadresowaniu i naprawieniu błędu). Uważam, że to „odpuszczenie skupiania się na negatywach” jest kluczowym czynnikiem szczęścia w relacjach D/s. Oczywiście, nie pozwalali, aby jej błędy się wymykały lub by one same się wybielały, ale nigdy nie było tak że tylko krążyli wokół, szukając jej popełnienionego błędu lub szukając w myślach jej wad. 

Dobry dom musi poświęcić dużo swojej uwagi na zobaczenie, co jest wspaniałe / piękne / niesamowite w swojej niewolnicy (ponownie biorąc pod uwagę, że zachowuje się dobrze i wykonuje swoje obowiązki zgodnie z oczekiwaniami / wynegocjowanymi). Faktem jest, że jest to również dobra opcja i przestrzeń nad głową dla samego Dominującego. Teraz porównajcie to ze skupieniem się na tym, co jest w uległej nie tak, do tego stopnia, że ​​Dom czuje, że uległa musi zostać złamana by ją nauczyć posłuchu.

Kilka kluczowych myśli:

1) Termin „łamanie” pochodzi z tresury koni - wiedzieliście ? Moja dawna znajoma znała trenerów koni. Łamanie konia jest w rzeczywistości DELIKATNYM procesem i nie można go przyspieszać. Podczas „procesu łamania” koń otrzymuje DUŻO uczucia, NIGDY nikt się nad nim nie znęca!

2) Jednym z NAJGORSZYCH błędów, jakie Dom może popełnić, jest myślenie, że może faktycznie „naprawić” zepsutego niewolnika. Psycholodzy NIGDY nie pracują nad własnymi przyjaciółmi i rodziną. Prawdziwe „wyzdrowienie” z jakiejkolwiek rzeczywistej traumy lub zespołu stresu pourazowego jest możliwe do wykonania TYLKO przez niepowiązanego, zewnętrznego profesjonalistę (lub grupę wsparcia). Dominujący mając niewolnice z zespołem stresu pourazowego powinni pokierować nimi tak by udały się do odpowiedniego terapeuty aby im pomóc. To też jest opieka. Dzięki terapi mogą się pozbyć leków i obaw lub inaczej spojrzeć w pewnym zakresie na służbę. 

Dom z całą pewnością może być NAJLEPSZYM systemem wsparcia KIEDYKOLWIEK dla swojej niewolnicy, która przechodzi terapię niemal każdego rodzaju. Dominujący może kochać niewolnicę i jasno jej to pokazać, jak bardzo jest z niej dumny, że stara się poprawić siebie / swój umysł / pewność siebie itp. Jeśli ma zły czas, może być przy niej, aby ją przytulić i pocieszyć, gdy jest autentyczna walka (np. z pogłębianiem traumy z przeszłości). 

Jeden z tych Dominujących miał specjalne hasło bezpieczeństwa dla tego rodzaju incydentów („Różowy”), powiedzmy, kiedy odgrywanie ról wyzwala coś zbyt bliskiego złego doświadczenia z ich przeszłości i zaczynają wpadać w szok PTSD 
(czasami bez względu na to, jak Dom jest dojrzały i jak dobrze zna uległą, jest taki czas, że po prostu może nie widzieć nadchodzących tego rodzaju chwil, co jest szczególnie skomplikowane, gdy uległa nie ujawnia mu całej prawdy o swojej traumatycznej przeszłości).

Co do uległych : Hej babki musicie BARDZO BARDZO WYRAŹNIE określić swoje twarde limity. Zanim choćby podzielicie się z nim kawą, potrzebujecie od niego KRYSZTAŁOWEJ AKCEPTACJI, w której osobiście oświadcza, bez żadnych wątpliwości, że zamierza uszanować Wasze twarde granice. Musicie wyjaśnić, że powodem, dla którego jest to HARD Limit, a nie Soft Limit, jest to, że to NIE PODLEGA DYSKUSJI, ani teraz, ani nigdy (chyba że OSOBIŚCIE zmienicie zdanie NA SWOJĄ WŁASNOŚĆ bez jego wpływu). Wspominacie w tym kontekście także o uderzeniu w twarz. Uderzenie w twarz jest WYZWALACZEM traum dla wielu uległych, które pochodziły z wszelkiego rodzaju przemocy fizycznej w dzieciństwie czy w późniejszym życiu. W rzeczywistości jest to dość powszechny Hard Limit. Tak, wiele uległych uwielbia być uderzane w twarz, ale gdy czujesz że tego nie akceptujesz i nie chcesz to nic nie musisz.

Ale najważniejsze jest to, że jeśli jesteś jedną z osób, dla których Face Slapping jest twardym limitem, to koniec dyskusji. Żadna ilość jego prób „wyrwania” tego z ciebie nie zadziała. Ponownie SŁOWEM KLUCZOWYM jest „twardy” limit. Jeśli byłaś otwarta na wypróbowanie go po zbudowaniu zaufania, wtedy staje się on „miękkim” limitem, ale to stwierdzasz TY, to nie jest coś, o czym decyduje Pan.

Wygląda na to, że musi taki Pan „złagodzić” swój stosunek do ciebie, zobaczyć cię jako kogoś, kogo można pielęgnować, a nie „łamać”. Jeśli ma być twoim Panem, powinien skupić się na tym, aby zobaczyć, jak stajesz się piękniejsza i szczęśliwsza (w ramach twojej własnej roli służenia mu i twoich właściwych obowiązków jako jego niewolnicy). Jeśli myśli się długoterminowo, co, szczerze mówiąc, myślę, że Dom powinien zawsze robić w każdym zaangażowanym związku D/s (w przeciwieństwie do ludzi, którzy otwarcie deklarują „jesteśmy tylko partnerami do zabawy”), to musi znaleźć takie miejsce w sobie, gdzie wizualizuje, że z każdym dniem stajesz się uległą coraz bardziej niesamowitą jako jego ukochana niewolnica. 

Mistrz rozkazuje niewolnicy i prowadzi ją. Niewolnica służy Panu.
Zarówno Pan, jak i niewolnica służą związkowi. Powyższe nie powoduje utraty dominacji. W rzeczywistości oznacza to, że Dom poważnie POSZUKUJE, aby dowiedzieć się, co uczyni związek SILNIEJSZYM, podobnie jak uległa, i to jest rodzaj myślenia, który prowadzi do długowieczności związku BDSM.

Chłosta rózgą - jak bić uległą ?

Rózgi do chłosty. Rózgi są sztywne, ale elastyczne, a przez większość z ludzi pamiętne ze starych wiktoriańskich szkół dla Chłopców i Dziewcząt jako narzędzia do kar cielesnych, co oczywiście jest prawdą - tak było. Jednak ich inne zastosowania są często przyćmione przez wrażenia, jakie ma się o nich w wyobraźni. W dobrych rękach mogą być szalenie zmysłowe, a w niewłaściwych koszmarem.

Caning, czasami określany jako angielska metoda dyscypliny jest formą sztuki, która wymaga praktyki. Dużo praktyki. Ćwiczenie kontroli, które wcale nie jest łatwe do osiągnięcia. Jest to "poważny" przyrząd do zabawy, może on spowodować poważne szkody i nie może być używany przez kogoś, kto przeczytał pięć stron internetowych na ten temat i kilkanaście razy uderzył w poduszkę. Wymaga sporego poziomu koncentracji powyżej tego, którego oczekuje się w przypadku innych form gry BDSM. Jeśli poważnie chcesz wykorzystać to jako formę zabawy, należy trochę wiecej czasu poświęcić na uzyskanie instrukcji od eksperta.

Nie jest to coś, co byśmy podejmowali w zatłoczonej lub małej przestrzeni do zabawy, ponieważ uderzenie w tył może wyrządzić tyle szkody widzowi, co uderzenie w przód może wyrządzić kijowi. Należy być bardzo świadomym wszystkich środków bezpieczeństwa, obszarów uderzenia, gęstości, sprężystości, długości i średnicy narzędzi, ponieważ wszystkie one odpowiadają za inny efekt. Żadne dwie rózgi rattanowe nie zachowują się w ten sam sposób i powinny być traktowane indywidualnie.

Rózgi mogą być wykonane z wielu materiałów, najczęściej są z rattanu, nowocześniej z delrinu, lexanu oraz z pręta z włókna szklanego, poliwęglanu i włókna węglowego. (akryl nie jest wystarczająco mocny i nie jest zalecany do użycia, ponieważ ma tendencję do pękania.)

Jeśli przygotowujesz syntetyczną rózgę do użytku, upewnij się, że zaokrąglasz i wygładzasz końcówkę. Formy syntetyczne są znacznie chętniej kupowane gdyż są gładkie, łatwe w utrzymaniu, zwykle mają podobną wydajność, jeśli trzeba ją wymienić, i zapewniają, ze względu na swoją wysoką gęstość, silne działanie, głębszą penetrację i łatwo mogą uszkodzić skórę.

Porównanie między, powiedzmy, floggerem z wielu pasm z lekkiej miękkiej skóry i floggerem o grubych pasmach z czerwoną skórą to uderzenie jest zupełnie inne. Dla ogólnego efektu psychologicznego nie ma nic lepszego niż naturalny rattan. Ma inny dźwięk, zarówno gdy przecina powietrze, jak i kiedy uderza. Lepsza kontrola, lepsza elastyczność i większa elastyczność w odrzucie. Ręka nie drży tak bardzo, jak przy użyciu syntetycznej rózgi. Bambus jest sztywny, nie elastyczny i jest całkowicie nieprzewidywalny, nigdy nie wiadomo, kiedy i czy pęknie. Gdy to zrobi, może najpoważniej uszczypnąć, złapać, rozciąć lub przeciąć skórę. Plus z samej swojej natury, ma powierzchnię składającą się z wypukłości i zagłębień.
Nie dostanie się na skórze pięknego, cienkiego prążka o prostej linii. Bambus powoduje bowiem więcej siniaków. Wybór, przygotowanie, konserwacja - wybierając rózgę trzeba się upewnić, że jest ona elastyczna, trzeba ją mocno wygiąć i patrzeć czy wraca do swojego pierwotnego kształtu. Sprawdzić należy, czy na powierzchni nie ma żadnych wad, nacięć, pęknięć. Dwóch moich Panów pokrywało je też 12 warstwami szelaku (rodzaj żywicy naturalnej) a na to dodatkowo pokrywane były woskiem dobrej jakości.
Używali marki o nazwie Liberon, która wysycha do twardej, błyszczącej powierzchni. Trzeba  wetrzeć i pozostawić na noc, aby wosk stwardniał, a rano trzeba zetrzeć nadmiar  szmatką do polerowania. powinno się używać wosku pszczelego, jest niedobry bo pozostawia lepką, łatwo zaznaczającą się powierzchnię i nigdy nie twardnieje. Jeśli nie macie obok szelaku, liźnięcie trzema do czterech warstw  innego wosku- pędzlem z drobnym włosiem i woskiem dadzą prawie ten sam efekt.  Chodzi o to, że chroni to powierzchnię rózgi i umożliwia oczyszczenie jej po użyciu.

Pan nr 1 używał poliuretanu, ale nie miał on naturalnego wyglądu i jeśli nie zostanie on odpowiednio nałożony, także z odpowiednią atencją to ma on tendencję do łuszczenia się rattanu.

Długość rózgi określa siłę uderzenia. Dłuższa rózga (tylko dla doświadczonych) zapewnia większą siłę uderzenia. Z grubszą rózgą  uzyskuje się większe uderzenie lub uderzenie i oczywiście szersze, bardziej kontrolowane.

Wersje cieńsze – mocniejszy koniec, mogą (niedoświadczone ręce) przeciąć skórę , zwłaszcza przy skrzyżowanych pręgach, potrzebna jest dużo większa kontrola.
Zasadą jest po prostu: mała średnica – ostry, skąpy ból. Większa średnica – głuchy ból (tępy ból z powodu głębszej penetracji wśród tkanek). Prawdopodobnie nie trzeba tego mówić w przypadku rózgi, jak w przypadku floggera – chociaż głębokość i rodzaj uderzenia  między nimi różni się znacznie, penetruje się tkankę i tworzy urazy– pręgi i siniaki są uszkodzoną tkanką skóry.

Długości różnią się w zależności od przeznaczenia, na przykład ja używałam ją na genitaliach i jądrach ale uważam, że długość 46 cm jest dla mnie odpowiednia, ponieważ ona pozwolała dostać się rózdze w te ciasne obszary i większa mi nie pasowała.  Typowe długości to: 60 cm, 80-90 cm, i 120 cm dla bardziej doświadczonych.

Tak na prawdę trzeba znaleźć długość, która najbardziej Wam się podoba. Defacto im większa średnica i długość, tym większa potrzeba kontroli, celowania i także umiejętności.

Rózgi powinny być regularnie pielęgnowane, suche, trzeba wiedzież że rózgi przechowywane w bardzo ciepłym miejscu postarzają je, w końcu pochodzi ona z tropikalnego wilgotnego klimatu, więc powinno się ją przechowywać w suchym, chłodnym miejscu, z dala od bezpośredniego słońca i ciepła, najlepiej wieszając, a jeśli to możliwe to powinno się trzymać ją prosto. Raz w roku lub w razie potrzeby trzeba zeszlifować końcówkę z powrotem do surowego włókna i po tym zabiegu umieścić  rózgę w małej misce z wodą na całą noc. Podobnie jak kwiaty, trzcina wciąga wodę do rdzenia włókna. Ponownie trzeba pokryć końcówkę dowolną wcześniej używaną metodą a na to ponownie wosk.

Co do samej chłosty trzeba przyjąć odpowiednią pozycję. Pamiętam moich Panów nachylonych nade mną gdy byłam przywiązana do ławki lub stołu. Jedyny warunek - mebel musi być stabilny. Dobrym wyborem jest również fotel z niskim oparciem, który można ustawić w dowolnym miejscu. Klęczenie lub leżenie twarzą do łóżka również należą do moich ulubionych.
Łóżko nie powinno być niskie, ponieważ oznacza to, że rózga uderza czubkiem, a nie długością. Inną rzeczą jest to, że trzeba zmieniać pozycję ze względu na szerokość uderzeń. Niektóre niewolnice lubiły stać oparte o ścianę. Oczywiście w razie potrzeby można użyć bondage. Nadmiar ruchu w dowolnej pozycji należy ukrócić, a najprostszą metodą jest.... ponowne rozpoczęcie liczenia uderzeń. Po rozpoczęciu sesji nie należy zadawać żadnych pytań, uległa powinien jedynie liczyć uderzenia lub poprosić o następne lub za każde podziękować.
Przyjęta pozycja powinna być taka, w której rózga porusza się w płaszczyźnie poziomej lub możliwie jak najbliżej wysokości, która nie powoduje, że uderzenie opada poniżej lub powyżej punktu osi tuż nad biodrem. Należy stosować zasadę, że punkt osi to miejsce, w którym zgięty łokieć dotyka boku ciała. Ale oczywiście nie trzeba się tylko ograniczać tylko do tej jednej pozycji.

Technika chłosty nie ma absolutnie nic wspólnego z tym, jak mocno można uderzyć. Ma to związek z wyczuciem czasu, rytmem i budowaniem pożądanego efektu końcowego. W przypadku chłosty kontakt rózgi z ciałem wymaga czasu, aby skóra mogła się przyzwyczaić. Rózgi to narzędzia do bicia i uszkadzania skóry aż do głębokich tkanek. Potrzeba czasu, aby pulsowanie bólu zamanifestowało się i "przebiło" przez tkanki. Końce nerwów ściskają się i rozszerzają. Trzeba poświęcić trochę czasu, aby ten proces miał miejsce. Więc nie powinno się uderzać szybko i z mocą. Po co kończyć rosnącą przyjemność, gdy jeszcze sam szczyt nie został osiągnięty. Droga rózgi po uderzonym obszarze, wciskanie jej w pręgę, szeptanie do ucha tego, co ma jeszcze nadejść, głaskanie i muskanie warg sromowych....Jest wiele sposobów na wypełnienie czasu między uderzeniami.  Lub po prostu można przesunąć rózgę na pośladki po poprzednim uderzeniu, wskazując, że to właśnie tam wyląduje następne uderzenie.
Tym samym dodając jeszcze raz efekt oczekiwania. Nawet jeśli to cięższy ból… to wolniejszy ból. Czasem podróż wymaga czasu… Uczucie dłoni Pana na mojej skórze, w miejscu, w którym zostałam uderzona… jest elektryzujące. To jak miliony piorunów przyjemności, które przenikają przeze mnie. Rzeczywisty „obszar docelowy” uderzeń to zwykle mięsista część pośladków, najwyższy obszar uderzenia znajduje się tuż poniżej rozszczepu pośladków, a najniższy w miejscu, w którym pośladki stykają się z nogami. W zależności od przyjętej pozycji trzeba być bardzo świadomym bliskości obok kości ogonowej. Uderzenie w kość ogonową może mieć tragiczne skutki i spowodować trwałe obrażenia. Dlatego wielu Dominujących woli, aby uległe leżały płasko na podłodze, łóżku lub ławce. W tej pozycji kości ogonowej jest zapewniana największa ochrona, a także minimalizuje koncentrację wymaganą od uległej w utrzymywaniu pozycji. Oczywiście nie trzeba ograniczać się tylko do obszaru pośladków.

W przypadku niektórych z innych obszarów do chłosty będziesz musiał użyć lekkiej rózgi z powolnym lub szybkim uderzeniem (rusza się tylko nadgarstek).

Przygotowanie "obszaru docelowego"  jest takie samo w przypadku chłosty jak w przypadku wszystkich form biczowania.
Skórę należy rozgrzać. Można to osiągnąć dzięki lekkiemu uderzaniu przez klapsy. Nalezy się upewnić, że skóra jest ciepła.  Kiedy skóra nabierze cudownej, zdrowej, różowej barwy, gdy jest ciepła w dotyku, wtedy jesteś w stanie rozpocząć prawdziwą zabawę używając trzciny. Uległa powinna być głęboko zrelaksowana, zawsze zalecany jest masaż przed zabawą. Można przeciągnąć ręką przed gardło i chwycić ją drugą ręką zeginając w łokciu. Stosując taki delikatny ucisk rozciągasz wszystkie mięśnie od barku do pleców. Mogą być też rotacje ramion okrężnymi ruchami do przodu i do tyłu. Poświęć trochę czasu, aby obrócić głowę tak by podbródek szedł do przodu i aby otarł się o klatkę piersiową.
To delikatne ćwiczenie. Wytrząśnij dłonie i palce, które rozgrzeją stawy i rozluźnią przedramię, nadgarstek oraz ramię. Jeśli uważasz, że twój nadgarstek jest słaby, kup piłkę do squasha i ściśnij ją jako ćwiczenie. To dobrze rozwija mięśnie nadgarstka i przedramienia i można to robić w każdej chwili. Zawsze miło jest ciąć powietrze laską jako ćwiczenie, a także pomaga wyczuć sprzęt. Nie ma to jak dźwięk laski przecinającej powietrze, który buduje poczucie wyczekiwania, większy efekt psychologiczny na uległej.

Kiedy rozpocznie się sesja chłosty, uległa powinna ufać Dominującemu że wie co robi, raczej zaakceptować nieuchronność istnienia chłosty i zamiast myślenia o niczym skoncentrować się na swoim głębokim oddychaniu.

Istnieją dwie podstawowe techniki stosowane do chłosty, „metoda tylko nadgarstka” i „metoda ramienia, nadgarstka i barku”. Ruch nadgarstka obejmuje tylko ruch nadgarstka i części przedramienia. Jeśli miałbyś zobaczyć rzeczywisty ruch, byłby to ruch do 8 cm tylko na osi (punkt, w którym laska jest otoczona ręką), łokieć jest przyciśnięty do ciała, a siła jest generowana przez ruch tylko przez przedramię, używając szybkiego ruchu nadgarstka, aby wystrzelić rózgę w obszar docelowy. Elastyczność laski może być tutaj wykorzystana jako korzyść bo dzięki tej metodzie masz większą dokładność. Często określa się to mianem "tatuowania". Większość uległych uważa "tatuowanie" za zmysłowe i przygotowuje obszar docelowy na to, co ma nadejść. „Metoda nadgarstka, ramienia i barku” wymaga odsunięcia ramienia od ciała i umieszczenia barku za siłą uderzenia kończącego się ruchem nadgarstka, aby kontrolować uderzenie, wpychając rózgę w obszar docelowy. Ta metoda wymaga większego stopnia dokładności, a zatem dużej ilości praktyki wcześniej. Korzystając z tej metody, możesz albo – podążać za ruchem – przytrzymując rózge, gdy ona mocno uderza w pośladki, aby uzyskać większy stopień bólu – lub pozwolić rózdze odbić się do tyłu i oderwać od pośladków, aby uzyskać lżejszy cios. W obu przypadkach mądrze jest pozwolić, aby ból uniósł się na powierzchnię, że tak powiem, synchronizując ruchy, aby uzyskać maksymalny efekt.

Prawidłowa pozycja pozwala na równe uderzenie. Ostatnią rzeczą, jakiej pragniesz, jest to, aby jeden pośladek otrzymał pełną siłę, a drugi tylko czubek. Zaburza to schemat procesu chłosty w głowie uległej. Przyjęta pozycja powinna być taka, w której rózga porusza się w płaszczyźnie poziomej lub możliwie jak najbliżej, na wysokości, która nie powoduje, że uderzenie opada poniżej lub powyżej punktu osi tuż nad biodrem. Innymi słowy, rózga porusza się po łuku od tego punktu. Czubek rózgi powinien być trzymany na środku pośladka najdalej od Pana. Po uderzeniu i uprwnieniu się że nie wyrządziłeś żadnej poważnej szkody uległej można przesunąć końcówkę dalej.
W ten sposób unikniesz "zawinięcia", co na pewno się stanie, jeśli czubek wystaje poza pośladek.

Nie wykonuj uderzenia za każdym razem dokładnie w to samo miejsce. To jest recepta na katastrofę i poważne urazy i siniaki. Przerabiaj cały obszar równomiernie od góry do dołu. Celem jest równomierna seria pasków trzciny wzdłuż pośladków z przerwą około 3cm  między nimi. Nie zaczynaj tam, gdzie chcesz skończyć, jeśli chodzi o siłę uderzenia, jak wszystko, co budujesz do punktu kulminacyjnego. Po prostu spróbuj początkowo uzyskać wzór, który można uzyskać nawet lekkimi pociągnięciami.

Ułożenie stóp i ciała jest sekretem sukcesu. Jeśli staniesz za daleko do przodu lub za daleko od obszaru docelowego, uderzenie będzie nierówne, co oznacza, że ​​jeden pośladek będzie miał większy ślad niż drugi. Idealne pociągnięcie rózgą powinno być równoległe do pośladków. Jeśli obawiasz się spowodowania poważnego możesz poprosić uległą o założenie kilku warstw bielizny. Użycie złożonego mokrego ręcznika na pośladki to kolejny sposób na ograniczenie możliwości urazu, a jeśli użyjesz czerwonego barwnika spożywczego na rózdze, możesz wyraźnie zobaczyć wyniki swojego uderzenia na ręczniku.

Akcja forhendowa i bekhendowa w tenisie jest bardzo zbliżona do metody, której używasz bez wyprostowania ramienia związanego z tenisem. Rózga jest napędzana przez przedramię i nadgarstek, chociaż w grę wchodzą również mięśnie ramion. Biodra i talia pozostają na miejscu, a górna część ciała skręca się podczas wykonywania ciosu. Tak samo, jak we wszystkich rzeczach, nie ma dobrej ani złej drogi, sposób, który działa najlepiej dla ciebie, to właściwy sposób.

Dla każdego rodzaju rózgi istnieje określony rytm, a wraz z nim rytm między uderzeniami, ponieważ każda ma zupełnie inny efekt.
Krótka rózga jest prawie całkowicie napędzana tylko nadgarstkiem, a ponieważ nie musi pokonywać dużej odległości, można łatwo osiągnąć dokładność w uderzeniach. Dodstkowo wymyślasz rytm uderzeń, który ci odpowiada i może on być szybki. Ale pozwól bólowi wzrosnąć.  Następnie można wrócić do wolniejszego rytmu. Wszystko całkowicie zależy od Was. Pamiętaj tylko, że przecięcie innych ścięgien może w niektórych przypadkach otworzyć skórę i spowodować poważne krwawienie. Oczywiście dla niektórych jest to dokładnie pożądany efekt, co sprawia, że ​​ostatnie uderzenie jest najtrudniejsze.

Water Bondage

Niewola wodna jest szczególną formą niewoli seksualnej bardzo powszechną w BDSM, gdzie woda jest używana do zabawy lub kary. Niewola wodna polega na przytrzymywaniu uległych w wodzie lub  spryskiwaniu ich szlaufem pod wysokim ciśnieniem albo wogóle na  zanurzaniu iich w wodzie tj od wanny po jacuzzi, basen, rzekę czy nawet strumień.

Niewola wodna jest bardzo powszechna w pornografii BDSM ze względu na specjalny "dramat" i wizualną atrakcyjność tego wyjątkowego zachowania się uległej w wodzie lub pod wpływem wody.

Spryskiwanie szlaufem odbywa się zwykle pod wysokim ciśnieniem i ma taki sam efekt jak bicie lub chłosta. W łagodniejszych formach zabawy można zastosować słuchawkę prysznicową. Tzw "Wsad wodny" to kolejna forma erotycznego wodnego podduszania, w której uległa jest zanurzana pod wodą i zmuszana tam do wstrzymania oddechu. Można śmiało powiedzieć, że tzw water bondage to forma Edgeplay gdyż jest to zabawa oddechem w tym jego kontrolą.

Niewola wodna może być niezwykle niebezpieczna i powinna być praktykowana tylko przez doświadczonych w tym  partnerów. Bezpieczne słowa i gesty powinny być zawsze ustalone przed grą a nigdy w trakcie.

Jaki jest więc urok niewoli wodnej?

Tak na prawdę chodzi o ryzyko które realnie istnieje. Dotyczy ono utonięcia, jeśli coś...... pójdzie nie tak. To samo w sobie jest dla wielu wystarczającą przynętą, którzy lubią ryzyko w kontaktach seksualnych. Dodatkowo w przypadku wiązania uległej w wodzie jest jeszcze inny czynnik a mianowicie woda  zazwyczaj jest zimna, co powoduje tzw grę temperaturową. Ten typ niewoli to także wymiana mocy; kiedy zostałaś skrępowana i ułożona w strumieniu -  Twój partner ma nad tobą pełną kontrolę.

Jeśli chcesz spróbować water bondage ważne jest, aby szczegółowo omówić to ze swoim partnerem i upewnić się, że wspólnie zaplanujecie scenę ; w ten sposób że  nie będzie żadnych niespodzianek, a oboje będziecie się nią cieszyć. Hasło zabezpieczające jest niezbędne we wszystkich tego rodzajach zabawy, a jeśli chodzi o sceny, w których istnieje realne ryzyko zranienia kogoś, oboje musicie uzgodnić słowo lub działanie, które natychmiast przerwie grę.

Podczas tego typu zabawy musisz liczyć się z przetestowaniem  swoich granic . Musisz upewnić się, że jeśli Twoja partnerka jest w wannie lub pod prysznicem, to nie może się poślizgnąć i zranić, nie może tez upaść. Jeśli Twoja partnerka jest skrępowana podczas niewoli wodnej i poślizgnie się, nie będzie w stanie ochronić się przed upadkiem. Dominujący musi sobie z tego zdawać sprawę.

Zaczynając water bondage  początkowo unikaj kneblowania uległej; jak wspomniałam wcześniej, najpierw musi być osiągnięty odpowiedzi poziom komfortu.  Przy wielu nowych bodźcach dodatkowe ograniczenie zdolności partnera do mówienia lub przełykania może  wywołać u niej atak paniki, a jest to coś, czego raczej chce się unikać.

Aftercare jest niezbędna po każdej scenie; po scenie podczas wodnej sesji musisz rozgrzać swoją partnerkę, jeśli tylko długo była zanurzona w zimnej wodzie. Będziesz także musiał omówić z nią później wodną sesję, ponieważ fantazja często nie pasuje do rzeczywistości, więc musisz ustalić, co zadziałało, a co nie zadziałało wcale. Po rozmowie z uległą możesz zmienić niektóre rzeczy podczas sesji lub przejść do innej fantazji. Sesja powinna cieszyć i podniecać oboja partnerów, nie może być tak że jedna strona się poświęca dla drugiej bo z czasem to nie zda egzaminu.  

Z ciekawostek - parafilie związane z wodą:

• Aquafilia: podniecenie seksualne z wody i/lub środowiska wodnego, w tym wanien lub basenów (czasami nazywane hydrofilią)

• Albutofilia – podniecenie seksualne z wody

• Ablutofilia – podniecenie seksualne z kąpieli lub prysznica

• Antiohilia – Pobudzenie seksualne z powodzi

• Koitobalnizm — seks w wannie

• Coitus a unda – Seks pod wodą

• Bidetonizm - użycie strumienia wody z bidetu jako stymulacji seksualnej narządów płciowych dla kobiet podczas masturbacji.

Muszę się przyznać  osobiście że ja też bardzo lubię uprawiać seks wodny. Mam tu na myśli uprawianie seksu w wodzie, także bardzo lubię wodną masturbację, seks oralny i/lub seks z penetracją w dowolnej liczbie sytuacji związanych z wodą (np. kąpiel, prysznic, basen, jezioro, ocean itp.). 

Pamietam kiedyś byłam nad naszym polskim morzem. W jednym z tamtejszych prywatnych domów gdzie byłam zaproszona-  była  "rozrywka” o charakterze seksualnym polegająca na tym że w środku w jednym pomieszczeniu było duże akwarium, w którym pływały nagie kobiety. One także uprawiały ze sobą sex - na żądanie klientów z sali. Klienci mogli wybrać konfigurację kobiet uprawiajacych sex lesbijski lub klienci sami wskakiwali do akwarium gdzie panie im dogadzały na oczach wszystkich.
To było bardzo podniecające. Bardzo mi się to podobało I przyznam szczerze że nigdy tego wcześniej nie widziałam. Pamiętam jedynie że było to za kadencji Pana nr 3, który w wodzie faktycznie się bardzo lubował. To też min. od Pana nr 3 była moja pamiętna kara na mokro.
Pamiętam jak używał wody jako środka poślizgowego ułatwiającego wkładanie mi do cipki palców lub różnych zabawek erotycznych.

Drażnił mnie wodą od letniej do gorącej. To było bardzo niespotykane, czasem było przyjemne a czasem bardzo bolesne.

Kilka razy bawił się ze mną w DDLG.
Używał do tego dużo mniejszej wanienki dla młodszych dzieci, gdzie mnie kąpał, mył olejkiem i płynem dla dzieci, olejku dla niemowląt używał do smarowania mojego ciała do masażu lub do ostrego posuwania mnie podczas stosunku.

Nie wiem czy wiecie że woda była całkiem popularna w Starożytnym Rzymie. Np Cezar miał zamiłowanie do seksu w wodzie. Szkolił on młodych chłopców (których nazywał „strzałkami”), by płynęli za nim i podchodzili do niego od dołu, by skubać i ssać jego penisa oraz  jądra.  Jestem w stanie zrozumiec Cezara bo ja też bardzo lubię gdy robią mi to mężczyźni czy kobiety. Bardzo lubię gdy mnie niecnie dotykają pod wodą, albo gdy zataczają krąg w wodzie i gdy czuję się przez nich osaczona z ich dłońmi błądzącymi po moim ciele.

Inną bardziej niezwykłą parafilią związaną z wodą jest hipoksyfilia . Osoby duszące się autoerotycznie stosują różne metody ograniczania dopływu tlenu, w tym częściowe powieszenie, stosowanie plastikowych toreb lub masek na twarzy, uciskanie klatki piersiowej i zanurzanie pod wodą. Doniesienia o zgonach związanych z niedotlenieniem związanym z wodą są mimo wszystko niezwykle rzadkie. Tutaj już fanem nie jestem i mnie to nie kręci. Te seksualne praktyki stosował z kolei Pan nr 1 - mój Sadysta. Na początku gdy badał moje granice mieliśmy lekki Edgeplay. Niestety mimo upływu czasu i ćwiczeń nie miałam serca do takich praktyk a i On nie chciał mnie ranić.

Niewola wodna to miejsce, w którym niewola linowa, fetysz i BDSM spotykają się z kontrolą oddechu, zanurzeniem, seksem w wodzie, niewolą w trudnej sytuacji i nie tylko. Kobiety są wiązane, zanurzane, spryskiwane i moczone, a następnie ruchane dildo i torturowane wibratorami, aż dochodzą a ich orgazmy są kosmiczne.

*******
Panie ....bardzo proszę....zrobisz mi kiedyś water bondage ?? Bardzo bym chciała. Nigdy tego nie miałam a chciałabym spróbować.
Chciałabym być tak związana i potraktowana szlaufem, a potem pragnę być drażniona przez Ciebie i Twój seksowny zmysł tortur ♤

Z pamiętnika uległej - Drewniany konik

Wiecie co to jest drewniany konik ?

Bynajmniej nie ten na biegunach z tej piosenki ....Konika lubił mi aplikować Pan nr 1. 

Jest to deska zamontowana na wysokości kobiecego krocza , nad którą stawia się karaną uległą.
Po czasie drewno zaczyna wpijać się stopniowo w cipkę, zmuszając do stania na palcach. Niestety obciąza to  nogi, które zaczynają coraz bardziej boleć. Więc kobieta znowu obniża się przenosząc ciężar ciała na opierającą się na koniku cipkę.

Ponownie ból krocza zmusza ją do ponownego wspięcia się na palce.
Karą uległej jest to ciągłe miotanie się między dwoma rodzajami bólu, a przy okazji jej dziurka ujeżdża swojego drewnianego konika.

Z moim Panem w taki sposób oglądaliśmy np telewizję. Pamiętam dwugodzinne sesje mojej kary podczas np jakiegoś filmu akcji. Miałam też oglądać ten film i odpowiadać Panu na pytania co do fabuły.

Ale Pan nr 1 i tak był dla mnie bardzo łaskawy. W trakcie całował mnie, bawił się moimi piersiami lub drażnił wibratorem łechtaczkę.

Pamiętam kiedyś wizytę kolegów mego Pana podczas gdy ja odbywałam karę konika. Zdjął mnie w pewnej chwili z tej uprzęży i wskazał gestem łóżko. Miałam się położyć na plecach, rozłożyć nogi i dać się przelecieć jego  kolegom. Każdy zaliczył mnie blisko po dwa razy a po każdorazowym numerku szeroko komentowano stan mojej pochwy. Że była bardzo mokra,  że byłam bardzo chętna i bardzo podniecona tym rodzajem zabawy. Że była czerwona I pulchna, pytali czy mnie boli.

Pod koniec zostałam związana, me oczy zostały zakryte, ręce były przykute do przykurczonych nóg. Taka naga i zupełnie odkryta leżałam w naszej sypialni, do której każdy mógł przyjść i mnie albo przelecieć, albo na mnie popatrzeć albo mnie wylizać. To było bardzo podniecające tak leżeć taką napaloną- czekającą na dotyk obcych męskich rąk lub penisa.

Dla bardziej nieposłusznych knąbrnych uległych istnieje modyfikacja owego konika.

Mianowicie deska jest  zawieszona jest przez bloczek na wyciągniętych do góry rękach i każde opuszczenie rąk ją automatycznie podnosi napierając na cipkę. Ognie piekielne .....

Zawsze po koniku byłam bardzo wymęczona. Po nim Pan sam mnie mył, opatrywał moje krocze  a także wielokrotnie doprowadzał do orgazmu poprzez seks oralny. Był bardzo dobry w oralu. Lubiłam jak mi ssie łechtaczkę, prawdziwy majstersztyk, a gdy dochodziłam to zazwyczaj na jego języku. Także konik zawsze kojarzył mi się z bólem cipki ale potem jej długim mizianiem ....

Słowo na Niedzielę 😈

Kobiece piersi. Wbrew pozorom często pomijany element kobiecego ciała a bardzo niesłusznie. Drodzy Panowie czy kiedykolwiek bawiliście się ...