Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sex. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sex. Pokaż wszystkie posty

Przemyślenia uległej - Umiejętność okazania emocji

Emocje.......w relacji powinny być emocje. 

Nie mam na myśli uczucia pomiędzy stronami - bo nie zawsze ono jest i być musi - ale mówię o szczerych emocjach odczuwania podczas sesji. Ta głębia tych uczuć, ich ciągłość i bezgraniczność zawsze mnie szalenie ekscytowały.

Fascynacja. Nieskończona  ezgraniczna fascynacja i radość z przeżywanych emocji.  Radość z tego co jest tu i teraz. Że jesteśmy tylko we dwoje i nie ma absolutnie  żadnego tabu. Że są inni lub inne. Że to wszystko się dzieje dla mnie i bym mogła odczuwać i pływać w uległości i posłuszeństwie. Że im bardziej jestem Mu oddana i posłuszna tym bardziej On jest spełniony i szczęśliwy. Że może zrobić ze mną dosłownie wszystko czego zapragnie a ja Mu to z radością ofiaruję.

Umiejętność odczuwania i okazywania emocji jest bardzo ważna. To po mimice, gestach, wzroku, ruchach czy głosie Dominujący może rozpoznać emocje, które uległa przeżywa. I na ich podstawie decydować o kierunku sesji i jej natężeniu. Niby to jest taka prosta rzecz i wydawałoby się, że łatwa ale znałam uległe lub niewolnice, które nie potrafiły przekazać swych emocji. To defacto jest odrobinę dyskomfort dla Pana, który zdaje się tylko na swe wyczucie. A co ma zrobić obcy Pan, któremu uległa została przekazana na sesję w ramach np kary?

Jeśli podczas chłosty nie zobaczy nie usłyszy reakcji czy jakiekolwiek znaku może zitensyfikować lanie, które dla uległej może się różnie skończyć.

Z Panem Ka mam tę niewidzialną nić porozumienia i patrzenia na klimat .
Pan czyta mnie jak otwartą księgę. Ja nie muszę nic mówić, spojrzenie czy reakcja wystarczy. Tak było między nami od początku.
Gdy się poznaliśmy dużo rozmawialiśmy przez internet.
Nie widzieliśmy się a mimo to rozumieliśmy się bez słów.

Ufam Panu Ka bezgranicznie.
Wierzę, że wszystko co zaplanuje i zorganizuje będzie czymś niepowtarzalnym w emocje.
Wyzwolenie przez zniewolenie.
Wolność na smyczy i w obroży  - oto jest właśnie moje życie.

Z pamiętnika uległej - Andrzejki sprzed lat

Za nami kolejne Halloween ale też w czasach zamierzchłych - a mam tu na myśli lata 90 - gdy go u nas w Polsce nie było -to były Andrzejki. Były Andrzejki i zawsze obchodzone przeze mnie hucznie w znaczeniu oczywiście niegrzecznie. Andrzejki – wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. 

A więc obok wróżb i lania wosku odbywały się sex orgie, na których oprócz różnych szaleństw odbywało się lanie wosku na skórę i chłosty różnego typu także te mnogie. Lubiłam bardzo te mnogie. Erotycznie wyzwalające wiele zmysłowych uczuć. Mnogie mam na myśli, że kilkanaście dziewcząt było solidnie lanych w tym samym pomieszczeniu i w tym samym czasie, wszystkie byłyśmy też w trakcie posuwane. Klęczałyśmy zazwyczaj w kółeczku, nago, jedna obok drugiej a panowie sobie na nas używali.Używali głównie pasa co chwilę się zmieniając i przesuwając się w kółeczku tak by zlać każdą kolejną pupę po swojemu a jednocześnie by poużywać różnych cipek. 

Zdarzało sie też tak, że nie byłyśmy w kółku tylko klęczałyśmy wypięte w rządku. Osobiście bardziej lubiłam kółko gdyż jest bardziej podniecające. Mogłam być obserwowana przez facetów i kobiety oraz ja tez mogłam na nich patrzeć. Musielibyście to przeżyć aby zrozumieć o czym mówię. Rząd nagich cipek, jęczacych i krzyczących kobiet w tym samym czasie, krzyczących z bólu i z rozkoszy. Niesamowite doświadczenie dla obydwu płci. Faceci też musieli się wykazać. Nie tylko laniem ale i techniką oraz samym posuwaniem.

Lubiłam kusić wzrokiem -mężczyzn gdy bili kobiety, oni podłapywali tę grę i flirt, próbując szybciej zlać dziewczyny aby tylko dojść do mnie i przylać mi w ten niegrzeczny tyłek. Czasami kończył się czas bicia i taki delikwent nie dał rady dojść do swojej kolejki bicia mnie za co sowicie chciał mnie karać już solo jeden na jeden. Właściwie nic sobie z tego nie robiłam i kusiłam go dalej nie zgadzając się na sex z nim a pozwalając się przed nim pieprzyć jakiemuś głupiemu fagasowi. Uwielbiałam przeciągać stan napięcia doprowadzając tych biednych facetów do niemalże ataków apopleksji. Zapewne miała na to wpływ moja dominujaco-sadystyczna natura. 

Pamiętam jak podczas takiej jednej imprezy ostro zabawiłam się kosztem takiej jednej dziuni. Środowisko w którym bywałam wtedy było zwykle -może nie hermetyczne bo to złe słowo -ale powtarzające się. Także były to zazwyczaj te same osoby z jakimiś małymi wyjątkami. Była więc taka jedna, która mi cyklicznie grała na nerwach. Żabcie będą wiedziały o co chodzi ale faceci niekoniecznie. Każda z nas w głębi duszy jest wstrętną ropuchą. Umówmy się że gdy kobieta nie lubi jakiejś kobiety to nie tylko jej nie lubi co by ją utopiła w szklance wody. Tak po prostu jest i koniec i żaden facet tego uczucia nie zmieni. Mało tego - gdy będzie dla tamtej drugiej nie daj boże miły- to jeszcze zostanie wrogiem nr 1 i mu sie dostanie po głowie. Panowie - gra niewarta świeczki, serio, najlepiej kobiety zostawić kobietom. 

No więc nazywała się Ania. Cyklicznie grała mi ta wywłoka na nerwach - głównie opowieściami co to nie ona, czego to Ania nie robiła, i z kim i kiedy i jaka jest wspaniała. Ciągle tylko mowiła ale nigdy nie widziałam na własne oczy by coś robiła. Włączył się u mnie ten perwersyjno sadystyczny chochlik i rozpoczęłam plecenie pajęczyny. Pajęczyca w natarciu! Od słowa do słowa- oczywiście wszystko wycedzone przeze mnie z fałszywą słodyczą i miną niewiniątka doprowadziłam do trójkąta z Anią i jej chłopakiem. Taki był generalnie początkowy plan, który w trakcie zmieniłam. 

Wiedziałam, że chciała spróbować ze mną dominacji wiedząc o moich zabawach z Sylwią. Postawiłam spełnić jej życzenie ale w inny sposób niż się tego spodziewała. Określiła ochoczo swe granice - że lania nie że połyku nie że na twarz nie itp...wspaniałość gdzieś się powoli ulatniała a ja diabelsko cieszyłam się jak dziecko na to, jakie zrobię tej cipie piekło. 

Zaczęliśmy od trójkąta tzn dotykania się, pocałunków, cała trójka. Potem chłopak usiadł na łóżku i patrzył na nas dwie. Uprawiała sex z kobietą po raz pierwszy więc wstydziła się rozłożyć przede mną nogi. Musiałam je szeroko rozłożyć ale zsuwała je. W końcu poprosiłam chłopaka (nie pamiętam niestety jego imienia -nazwijmy go Y) by usiadł za nią i mi ją trzymał za nogi taką rozkraczoną. Miała ogoloną cipkę co na tamte czasy było nowum i zaskakujące. Miała duże wargi sromowe takie wypukłe grube wałki. Nie podobała mi się tam na dole z prostego powodu - gdy mocno oddychała ona kurczyła się a wargi wychodziły na zewnątrz. Wyglądało to tak jakby cipa była jakimś gadającym niemo potworem. Nie mogłam się zmusić by ją wylizać. Tak jak na początku chciałam tak gdy ją zobaczyłam wszystko mi natychmiast odeszło. 
Pamiętam co pomyślałam-rany, co za dziwny facet, jak może mu się podobać takie szkaradztwo. Przecież to nie cipa to potwór zamknięty w cipie. Już wtedy wiedziałam gdzie powinnam uderzyć. Oczywiście w potwora. Wiedziałam że ta dziewczyna zapamięta mnie do końca życia. No cóż....życie! Pojawiłam się na jej drodze i na pewno będzie wiedzieć że już gorzej być nie może. 

Generalnie wybrnęłam z oralu poprzez nieśmiertelny pkt G i zabawy łechtaczką. Facet był tak zaaferowany że nie patrzył czy był oral czy nie tak samo Ania, która wiła się niczym piskorz. Potem Ania zajęła się mną. Lizała mnie nieśmiało końcówką języka, nic kompletnie nie czułam I nic nie było tak jak lubię. Nie chciałam jej skosić przed głównym moim planem więc siedziałam cicho mając nadzieję że chociaż ten Y pomacha kutasem i mnie mocno zerżnie. Nic bardziej mylnego. Nudy to za mało powiedziane.....Był ostrożny i delikatny, chciałam by mnie rżnął a on kiwał się jak głupi ciołek. Pasowali do siebie : ona z cipą potworem a on śpiący rycerz. To nie na moje nerwy więc szybko przerwałam aż tylko doszedł. Też mu to zajęło....bo był zestresowany. W sumie to nie za bardzo czym można być mając dwie laski w łóżku?

Postanowiłam podkręcić atmosferkę tego sennego sex-koszmaru.
Ania i Y chcieli obydwoje spróbować bondage i a Ania seksu w opasce. No to zrobiłam im bondage. Ankę związałam i przykułam do łóżka a Y- ka nago przywiązałam do rur w pionie. Siedział uchachany że będzie patrzeć na nas dwie. Nic bardziej mylnego. Wyszłam z pokoju zaprosić kilku facetów by sobie mogli poużywać na Ani a i by Y mógł patrzeć. Pzystąpiłam do swego planu. Jestem w duszy sadystką - wiem to i czuje od lat. Mój plan polegał na tym że chciałam nafaszerować jej odbyt i cipę tabaką. 

W tamtych czasach niewielu znało pojęcie dry sex. Ale w tych niewielu byłam ja i ja znałam to pojęcie. Przeżyłam kiedyś tabakę w cipce ale było to potwornie bolesne - tzn sam sex z nią w środku. Otóż w Afryce Subsaharyjskiej tamtejsze kobiety, pragnąc zwiększyć doznania swoich partnerów, na różne sposoby osuszają swoje drogi rodne. Jednym ze środków, który przynosi taki efekt, jest właśnie tabaka, ponieważ tytoń ma właściwości higroskopijne (pochłania wilgoć). Powoduje to zanik produkowania śluzu w pochwie, co znacznie zwiększa tarcie podczas stosunku. I chociaż dla mężczyzn takie rozwiązanie rzeczywiście może być mega przyjemnie, zupełnie inaczej jest w przypadku kobiet, które najczęściej odczuwają przede wszystkim ból.  
Mając więc moją tabakierkę w kieszeni wyciągnęłam ją i poczęstowałam pochwowego potwora oraz otwarty szeroko odbyt. Ponieważ Ania miała zasłonięte oczy nie widziała co robię a z kolei Y siedział niczym pies uwiązany na podłodze. Gestem zaprosiłam kolegów z imprezy i panowie rozpoczęli zabawę. Wyrywała się, piszczała i płakała. Podchodzili bili ją po twarzy by się zamknęła lub wsadzali jej penisy do ust by im obciągała. Ruchali jej gardło miętoląc sutki i bili ją po piersiach. Y podniósł się z ziemi i patrzył jak zaczarowany. Ania wiła się I opierała próbując uciec pupą przed napierającymi na nią członkami. Faceci głośno gestykulowali podziwiając jaka jest ciasna i doskonała do rżnięcia. Zupełnie jak dziewica. Zazdrościli Y takiej dziury i pytali o wypożyczenie wraz z propozycjami za pieniądze. Próbowała bezskutecznie zsunąć nogi rzucając się na posłaniu. Cóż......wszystkie jej granice zachowałam oraz spełniłam zachcianki niepowtarzalnego seksu. Gdy do pochwy dołączył suchy mały odbyt zaczęła błagać o litość. Więc użyłam wibratora bawiąc się jej łechtaczką. Zamknęła się więc na chwile zamieniając jęki bólu na skowyty rozkoszy. Dochodziła kilka razy głośno krzycząc bo nie skończyłam na jednym razie....

W obecnych czasach nie trzeba stosować tabaki można żelu zwężaj
ącego pochwę. Podobne wrażenia a o wiele zdrowsze dla kobiet.

Po sex orgietce suchy potwór niemrawo kłapał otworem gębowym a i mnie zaczęło nudzić to nędzne show. Gdy z nią skończyli-a było ich czterech- leżała bezwładnie na łóżku z rozwalonymi nogami. Czerwone krocze było jedynie wspomnieniem tego co się tutaj działo. Y uwolniony od rury podszedł do Ani i wbrew jej pomrukom ostro sobie poużywał. Tak samo jak inni szeptał z niedowierzaniem jaka jest ciasna i niewyrobiona by na koniec pomieszać swą spermę z obcymi.
W istocie posuwał ją nawet gdy wychodziłam z pokoju. Czułam na sobie jej wzrok, wyruchanej obolałej Ani, obojętnej na wszystko wokół.
Uśmiechnęłam się do siebie złośliwie i pamiętam co pomyślałam: No to bitch masz za swoje.

Marzenie senne - do Pana Ka ♤

Kiedyś mi się śniłeś - to było już jakiś czas temu ale pamiętam ten sen....jak mnie rozdziewiczałeś....a potem prowadziłeś mnie na smyczy, końcowo kazałeś mi przed innymi obcymi usiąść na piętach od tyłu, rozkraczajac się i wypinajac się by pokazać ociekającą z soków i spermy dziurkę. 

Utkwiło mi to w pamięci jak oni wszyscy siedzieli w kole i się na mnie patrzyli. 

Chciałabym Byś w przyszłości zwołał takie forum, którego bym nie znała. A potem wybrał jednego z nich by mnie pieprzyl palcami u Twych stóp. On będzie działał od tyłu we mnie a ja w tym czasie będę się patrzeć na Ciebie. Prosto w oczy, będę jęczeć i dyszeć, jak wiedźma kusić Pana, niewinnym wzrokiem, dziewicze spojrzenie, omdlały z pożądania wzrok.

Głaskaj mnie po głowie ale uważaj....gdy się schylisz i mnie pocałujesz wydyszę w Twe usta wszystko co czuję...i Cię boleśnie w nie ugryzę .W wargę - i aż do krwi.  Po to Byś mnie gwałtownie  podniósł z kolan i ostro zgwałcił, od tyłu na stojąco, przed nimi wszystkimi; żebyś mnie upokorzył mówiąc jaką jestem wredną pizdą i  że nadaję się tylko do rżnięcia. 

A potem gestem dłoni zaprosił kolejnych by użytkowali tani towar. Mogę być ułożona na łóżku albo na stole. Niech mnie trzymają za ręce a drudzy rozszerzają nogi by ich koleszcy mogli korzystać. A potem zamiana i kolejni. Aż skorzysta każdy. A na koniec .......aaaaa to Ci powiem ale jutro .........😈

Taaaak, zdecydowanie chcę Byś dostał zapaści, uwielbiam Ci podnosić ciśnienie i patrzeć jak się męczysz.....miód na mą diabelską duszę ...Twoje męki i erekcja - bo oczywiście wiem że będzie. Myśl o tym śnie gdy będziesz się posuwał dlonią, a może nawet sam wymyślisz ciąg dalszy i wtedy porównamy nasze wizje?

Koraliki analne

Stosowaliście ?Jeśli nie może najwyższy czas ? A może mogą być też doskonałym prezentem pod choinkę. 

Koraliki analne to rodzaj zabawek erotycznych używanych podczas zabaw analnych . Składają się z szeregu koralików lub kulek połączonych ze sobą sznurkiem lub uformowanych razem w silikonie, plastiku lub innym materiale, takim jak metal lub szkło. 

Zostały one zaprojektowane tak, aby zapewniać ich czucie i stymulację podczas ich wkładania i wyjmowania. Koraliki analne są wkładane do odbytu, a następnie wyciągane powoli lub szybko, w zależności od zamierzonego efektu. Przyjemność, jaką daje ta zabawka, pochodzi z koralików przechodzących przez bardzo wrażliwe mięśnie zwieracza odbytniczego.

Koraliki analne są popularnymi zabawkami analnymi, ponieważ są stosunkowo małe i niedrogie, ale przy prawidłowym użyciu mogą zapewnić wiele przyjemności. Ponieważ mają stosunkowo małą średnicę, są również odpowiednie dla początkujących zabaw analnych. Mogą one zwiększyć przyjemność z orgazmu, jeśli zostaną szybko wyciągnięte w momencie samej kulminacji. 

Można ich również używać podczas gry wstępnej w celu zwiększenia podniecenia. Koraliki mogą być używane samodzielnie lub podczas seksu partnerskiego. Usunięcie ich tuż przed lub w trakcie orgazmu może zwiększyć intensywność przeżyć podczas orgazmu. 

Chociaż wiele osób postrzega koraliki analne jako podobne do zatyczek analnych , doznania i wrażenia, jakie zapewniają, są zupełnie inne . Podczas gdy korek jest przeznaczony do noszenia, czy to podczas gry wstępnej i seksu, czy nawet codziennych czynności, koraliki są przeznaczone do ich wyjmowania. I chociaż użytkownicy zatyczek często szukają poczucia pełni lub rozciągnięcia , koraliki analne zapewniają bardziej podniecające ale przerywane doznania. 

Wiele sznurków koralików ma stopniowane rozmiary, dzięki czemu użytkownik może zacząć od mniejszych koralików i przejść do większych, według własnego uznania. Wiele koralików zapewnia również wibracje, zwiększając zakres wrażeń.

Koraliki analne są ułożone na miękkim, elastycznym np. silikonowym sznurku lub twardym (jak szkło). Miękkie struny są nieco trudniejsze do włożenia.

Najlepiej używać koralików analnych, które są bezszwowe i wykonane z materiału, który można łatwo wyczyścić i wysterylizować. Silikon jest tutaj najlepszym wyborem, ponieważ nie jest porowaty, jest bezpieczny dla ciała i można je łatwo odkazić wrzątkiem lub łatwo umyć mydłem i gorącą wodą. Unikajcie koralików analnych ze sznurkiem z tkaniny, ponieważ nie można ich sterylizować pomiędzy użyciami. Wszystkie zabawki analne powinny mieć dużą podstawę, aby nie mogły zostać wessane do odbytu. Wysokiej jakości koraliki analne mają zwykle dużą pętelkę na końcu. Służy to jako zatyczka zapobiegająca zgubieniu zabawki, a jednocześnie ułatwiająca usuwanie koralików.

Podobnie jak w przypadku każdej zabawy analnej, niezbędny jest również lubrykant, ponieważ odbyt nie jest samosmarujący, a tkanka odbytu może być delikatna. Ważne jest również dokładne czyszczenie koralików analnych po każdym użyciu, używając mydła i wody lub antybakteryjnego środka do czyszczenia zabawek. Zabawki silikonowe, szklane i metalowe można również sterylizować we wrzącej wodzie lub parą wodną. 

Goracej zabawy - nic tylko korzystać z życia! 


Wymagania uległej względem Pana

Osobiście uważam że wymagania uległej kobiety wobec Pana to zdrowy rozsądek a nie egoizm. Jeżeli su nie wymaga od kandydata od Pana, nie ma oczekiwań względem niego to efektem tego jest sytuacja, w której Pan może być minimalistą albo i gorzej, nic nie dawać z siebie skoro ona nic nie oczekiwała. Zawsze gdy słyszałam uległą, która mówiła „zrobię wszystko dla Pana” to już wiem, ze nie ma ona raczej świadomości i wiedzy o szczegółach bdsm i przeróżnych, często bardzo brutalnych i perwersyjnych praktykach. Wiele z nich na pewno odrzuci ją, zniechęci lub przerazi. I wtedy nie zrobi już „wszystkiego”. Dlatego jestem zwolennikiem by mówić „zrobię wszystko dla Pana, co będzie leżało w moich granicach i możliwościach”.

Druga sprawa to uwazam, że odpowiedzialnie i rozsądnie dominujący Pan powinien wiedzieć, które granice na obecną chwile jego su jest w stanie przekroczyć, a które nie. On będzie wiedział, jak daleko się posunąć, by nie musieć uświadomić sobie, że zawiodła, że czegoś nie dała rady zrobić. Ślepa dominacja oparta na niepohamowanej władzy wyzutej z empatii kończy się bardzo szybko w sposób niezwykle bolesny dla ciała czy psyche kobiety. Widziałam to wiele razy zresztą miałam tego sama przykłady w numerach Panów nr 1 i nr 2.

Uległość polega wg mnie na tym, że w pewnym momencie su choćby na chwilę celowo zrezygnuje z instynktu samozachowawczego, by całkowicie zdać się na Pana. To jedna z piękniejszych chwil i niemy komplement dla Dominującego, gdy uległa w jego ręce odda sytuację w jakiej się znajduje, kontrolę nad elementami otoczenia, które mogą na nią wpłynąć, poczucie bezpieczeństwa, nad którym sama pragnie panować. On będzie musiał wykazać się dojrzałością, opiekuńczością, troską oraz intelektem, by stworzyć takie warunki, w których ona będzie bezpieczna, bowiem sama nie będzie się wtedy przed niczym mogła bronić.

Gdy dostaje rozkaz/polecenie uległa nie powinna myśleć po co?, czemu?, jak długo?, dlaczego?”. W tym powinna być bezwarunkowo posłuszna, nie analizować, nie zastanawiać się tylko wykonywać, o ile pozwala jej na to zdrowie czy sytuacja życiowa. Jestem zdania, że to Pan ma zadbać o to, by wykonując wydane polecenie uległa czuła się bezpiecznie i nie musiała się zastanawiać.

Samoświadoma uległa powinna myśleć o swojej uległości, charakterze, osobowości. Powinna wewnętrznie analizować nie polecenia Pana, ale swoje granice, uczucia, emocje, to co żywi do niego . Ulegla powinna być całkowicie szczera i powinna powiedzieć jak się czuje, że czegoś w danej chwili nie chce czy nie jest w stanie wykonać. Ale to nie może być „nie wykonam bo mi się nie chce i nie mam ochoty” (co jest dla mnie samo w sobie bardzo abstrakcyjnym zdaniem w ustach podobno uległej osoby ) tylko „nie jestem w stanie wykonać bo mnie boli, bo miałam ciężki dzień w pracy, bo czuje, ze jestem przeziębiona,. bo choruje mój ukochany pies i się martwię ” itp. Oczywiście uległa może mieć inne zdanie niż Pan w wielu kwestiach, ale w zależności od ustalonych zasad Pan może mieć prawo ostatniego głosu, czyli brać pod uwagę zdanie uległej ale podejmować decyzję wedle własnego uznania.

Dlatego powiedziałam Panu Ka że nigdy nie okażę Mu braku szacunku (także wśród znajomych), nigdy nie będę kłócić się z Nim , przynosić Mu wstydu swoim zachowaniem. W każdej chwili On zawsze może dotykiem, spojrzeniem czy poleceniem ustawić mnie do pionu i przypomnieć mi, kim jestem i komu służę . To też jest podniecające, gdy nagle rozbawiona wśród znajomych poczuje Jego dotyk na dłoni, udach, kolanie czy karku, który momentalnie mnie ustawi do odpowiedniej pozycji. Ta chwila , ten moment gdy przypomnę sobie, że jestem uległą z pełnymi tego konsekwencjami mimo obecności innych może być fenomenalnie podniecający dla nas obojga.

Uległa poleca klasyk literatury BDSM - Historia O. Pauline Reage

"...Pewnego dnia kochanek zabiera O na przechadzkę do dzielnicy, gdzie nigdy dotąd razem nie byli - do parku Montsouris, a może Morceau. W zakątku parku, tuż przy narożniku alejki, gdzie nie spotyka się nigdy taksówek, gdy zmęczeni spacerem przysiedli na ławce opodal trawnika, dostrzegają samochód z licznikiem, wyglądający na taksówkę.
- Wsiądź - - mówi kochanek.
O wsiada. Pora jest przedwieczorna, a rzecz dzieje się jesienią. 
Ubrana jest jak zwykle: pantofle na wysokich obcasach, kostium z plisowaną spódnicą, jedwabna bluzka, nie ma kapelusza. Ma za to długie rękawiczki zachodzące na rękawy kostiumu, a także skórzaną torebkę, w której nosi puder i róż. Taksówka rusza wolno, choć nikt nie powiedział słowa kierowcy. Kochanek natomiast opuszcza rolety w oknach i na tylnej szybie. O zdejmuje rękawiczki przekonana, że chce ją objąć i pocałować lub może oczekuje tego od niej. Słyszy jednak jego słowa: 
- Torebka ci przeszkadza, daj mi ją.
Oddaje, on zaś odstawia ją gdzieś i mówi dalej:
- Masz na sobie zbyt wiele rzeczy. Odepnij pończochy i spuść je prawie do kolan: tu masz podwiązki.
Nie jest to dla niej łatwe, gdyż taksówka jedzie zbyt szybko, poza tym boi się, żeby kierowca się nie odwrócił. W końcu udaje się jej opuścić pończochy, czuje się trochę dziwnie dotykając gołymi nogami jedwabiu spódnicy. Luźne zapinki od pończoch ślizgają się na udach. 
- Odepnij pas i zdejmij majtki.
To jest na szczęście łatwe, wystarczy tylko nieco się pochylić i zrobić niewielki ruch rękoma poniżej pleców. On odbiera od niej pas i majtki i chowa je do jej torebki, potem zaś mówi: 
- Nie powinnaś siedzieć na spódnicy, unieś ją i usiądź wprost na siedzeniu.
Siedzenia auta obite są moleskinem, który jest gładki i zimny, a przy tym klei się do ciała.
- A teraz włóż z powrotem rękawiczki - słyszy. Taksówka mknie bez przerwy, ona zaś nie ma śmiałości zapytać, dlaczego Renę nie rusza się i nic nie mówi, ani jakie może mieć to dla niego znaczenie, żeby siedziała tak bez ruchu i w milczeniu, półrozebrana i gotowa, za to w starannie wciągniętych rękawiczkach, w tym ciemnym samochodzie mknącym nie wiadomo dokąd. Nie żądał tego od niej ani nie zabronił, nie śmiała jednak również skrzyżować nóg, ani nawet złączyć kolan. Siedziała, opierając się z dwóch stron rękoma o fotel auta. 
-Jesteśmy na miejscu - mówi naraz Renę.
Taksówka zatrzymuje się oto w pięknej alei, pod drzewem - rosną tam platany - przed wejściem do niewielkiego pałacyku, za którym znajduje się pewnie dziedziniec i ogród - takie domy spotyka się na starych przedmieściach Saint-Germain. Latarnie są dość daleko, w dodatku w samochodzie panuje ciemność, a na zewnątrz pada. 
- Nie ruszaj się - mówi Renę. - Nie ruszaj się zupełnie.
Wyciąga rękę w stronę kołnierzyka jej bluzki, rozwiązuje kokardę u szyi, a potem rozpina guzik po guziku. O pochyla się odrobinę, sądzi, że Renę chce pieścić jej piersi. Bynajmniej. Renę wkłada rękę pod bluzkę tylko po to, by odszukać ramiączka jej biustonosza, które przecina nożykiem, potem zaś zdejmuje biustonosz i chowa. Teraz jej piersi pod bluzką, którą na powrót zapiął, są swobodne i obnażone, tak samo swobodne i obnażone jak jej pośladki i brzuch - jest naga od pasa do kolan.
- Posłuchaj - mówi. - Teraz już jesteś gotowa. Zostawiam cię samą. Wejdziesz teraz po tych schodkach i zadzwonisz do drzwi. Pójdziesz za osobą, która ci je otworzy i zrobisz wszystko, co rozkaże. Jeśli nie wejdziesz od razu, zostaniesz tam zaprowadzona siłą. Twoja torebka? Nie, nie, torebka nie będzie ci już potrzebna. Ja jedynie dostarczam dziewczynę. Tak, tak, ja też tam będę. 
Idź już...."

Uległa poleca jadalny olejek do miejsc intymnych

Shunga - Olejek do miejsc intymnych jadalny owoce egzotyczne 100 ml

107,00 zł

"Rozgrzewający, jadalny olejek do miejsc intymnych o smaku owoców egzotycznych marki Shunga to kosmetyk, który na zawsze zmieni wasze doznania. Wykonany został bez użycia parabenów, glutenu i cukru. Słodzony sacharyną. Nadaje się do użycia z produktami wykonanymi z lateksu oraz z zabawkami silikonowymi. Olejek łatwo zmywa się z ciała przy użyciu ciepłej wody.

Słowo „Shunga" pochodzi z języka japońskiego i oznacza „taniec wiosny", przy czym wiosna jest japońskim eufemizmem słowa „seks". Zgodnie z dewizą tej marki, miłość jest sztuką, dlatego wszystkie produkty Shunga pakowane są do zdobionych ilustracjami inspirowanymi orientalną sztuką erotyczną pudełek. Shunga to, wbrew pozorom, kanadyjska marka specjalizująca się w produkcji najwyższej jakości kosmetyków służących poprawie jakości życia seksualnego.

Parametry dodatkowe:

• Pojemność: 100 ml

Szczegóły produktu

SmakOwoce egzotyczne
Pomarańcza


https://zmysly.pl/

Lubię ....

Lubię gdy Dominujący dba o mnie i moją przyjemność, moje spełnienie, wtedy widzę, że on daje z siebie bardzo dużo, że chce mojego podniecenia. Lubię gdy pojawia się scenariusz że Pan daje dominację, władczość, samcze podejście, dziki i wyuzdany seks czyli to, czego w kwestii seksu bardzo potrzebuję a ja z kolei daje mu swoje ciało, podporządkowanie, gotowość i otwartość na fantazje . Czyli to czego z kolei On pragnie.

Dla mnie prawdziwe piękno tkwi jednak w połączeniu praktyk cielesnych oraz stricte seksualnych z klimatyczną więzią, z przynależnością, z emocjami. Gdzie ja daje i czerpię nie dlatego, że muszę, czy powinnam ale dlatego, że tego pragnę i bardzo chcę. 

Co innego czuję gdy błagam i proszę Pana by wyssać jego penisa a co innego czuję gdy dostaje takie polecenie. Namiętność by pokazać swoją uległość przez oddanie wkładane w ruchy dłoni, języka, w spojrzenie. Albo w innym wydaniu połączenie emocji i seksu, gdzie Pan siedzi na mnie okrakiem na moich udach a ja leżę na brzuchu -i on wchodzi we mnie pomiędzy moje mocno ściśnięte nogi ale robi to powoli, delektując się widokiem znikającego we mnie penisa, potem wyjmuje ze mnie całego mokrego i błyszczącego członka, by za moment zanurzyć się znowu jednym, powolnym ciągłym ostrym ruchem. Do tego mocne trzymanie za biodra, albo dawanie klapsów, albo też trzymanie mocno za kark, głowę czy włosy i przyciskanie do łóżka... Wejść głębiej? A może szybciej jednym gwałtownym ruchem? A może zostać w środku i nie poruszać się? Bez pośpiechu, delektując się sytuacją, emocjami, moimi reakcjami ciała, jękami i tym jak on odczuwa moje drżenie między jego udami…

W seksie, w łóżku mogę być su, wręcz niewolnicą , ale na spacerze, na zakupach, wśród znajomych mogę traktować Go jako swojego mężczyznę, radośnie, figlarnie. Jednak to wszystko z podniecającą świadomością, że to On zawsze będzie moim Panem i choć tego nie widać, to tuż pod powierzchnią Jego męskości i partnerstwa kryje się silna i głęboka dominacja, z której w każdej chwili może zaczerpnąć i np: złapać mnie za kark prowadząc obok siebie czy wydać polecenie, że wracamy już do domu....

Przemyślenia uległej - dlaczego pary powinny brać udział w orgii

Każdy słyszał o orgiach i każdy wie, czym jest orgia. Ale oprócz samej wiedzy i często fantazjowaniu o niej - na fantazjach wszystko głównie się kończy. Pojawiają się obawy, lęki, wstyd poza tym co powie na to partner/partnerka przy czym jak to jej/jemu powiedzieć by nie było dzikiej awantury z piekła rodem.Duży błąd, że rezygnujecie z marzeń o orgii i zaraz Wam wyjaśnię dlaczego.

Orgie mogą być niesamowite ale jednocześnie też przytłaczające i czasami trochę 'denerwujące". 
Z mojego doświadczenia orgie zawsze wspominam bardzo dobrze przede wszystkim dlatego że jest to doświadczenie seksualne, którego pary mogą doświadczać razem, w tym samym czasie i się nią dodatkowo cieszyć.

Osobiście jestem zdania że przynajmniej raz w życiu pary powinny spróbować orgii. Orgie są na prawdę świetną opcją, szczególnie dla par w swingerskim stylu życia lub będących w otwartym związku. Odpowiedzcie sobie na pytanie kiedy ostatnio lub wogóle oboje czuliście całkowitą wolność seksualną? Wolność robienia tego, co chcecie, z kim chcecie? Orgia może dać Wam obojgu możliwość po prostu cieszenia się seksem bez żadnego ustalonego planu zabawy w sex. Po prostu czysta wolność seksualna do robienia tego, co chcecue w dowolnym momencie i w dowolnej konfiguracji.

Czasami naprawdę warto "rozpuścić warkocz" i iść z prądem oraz zobaczyć, dokąd Was to zaprowadzi. Orgia daje Wam obojgu szansę na noc czystego zmysłowego seksu bez kompletnie żadnych zobowiązań.

Możecie przechodzić od jednej osoby do drugiej podczas uprawiania seksu, a inne osoby mogą tak samo przenosić się do Ciebie, aby uprawiać seks, a następnie znowu przejść do kogoś innego. Możecie  także doświadczyć seksu z wieloma osobami jednocześnie. Cały ten seks odbywa się bez żadnych zobowiązań. Wszyscy w orgii są tam tylko po to, by cieszyć się czystym zmysłowym seksem. Nikt nie myśli o odbijaniu partnera (w swingu często się to mimo wszystko zdarza głównie za sprawą kobiet ), nie ma żadnych scenariuszy, jest tylko czysta przyjemność z odczuwania.

Pamiętasz ten gwałtowny dreszczyk emocji i podekscytowanie, kiedy po raz pierwszy uprawiasz seks z kimś nowym? To jest uczucie, gdy nie wiesz, czego się spodziewać? Cóż, orgia może dać ci ten sam dreszczyk emocji, gdy nie wiesz, czego się spodziewać i to w kółko z różnymi typami ludzi.

Orgia zawsze daje ci ten dreszczyk emocji, gdy nie wiesz, co seksualnie zostanie z Tobą zrobione lub nie wiesz, kto będzie uprawiał seks i bawił się z Tobą. Dynamika orgii nieustannie się zmienia, przez co nie wiesz, co będzie dalej - czysty spontan.

Inną korzyścią z uczestnictwa w orgii jest to, że w zasadzie nie ma żadnej presji seksualnej na zasadzie jeden na jednego, tak aby zadowolić drugą osobę. Podczas dobrej orgii ludzie przechodzą od jednego partnera do drugiego lub przyłączają się do grupy, która zadowala jedną osobę.
Nie ma presji że ten jeden partner musi mnie zadowolić i analogicznie z niego też jest ta presja zdejmowana.

Chodząc na orgie stwierdzam, że orgia pozwala parom eksperymentować i cieszyć się doświadczeniem indywidualnie, ale razem.

Kiedy dołączysz do dużej liczby osób uprawiających seks, najprawdopodobniej dość szybko się stracicie z oczu bo ....zatracicie się w seksie. Dzięki temu oboje możecie eksperymentować seksualnie tak, jak chcecie, sam na sam z innymi uczestnikami orgii. Ale ona też pozwala przeżyć tę samą orgię dalej gdy jesteście tam razem. Bo nadal jesteście oboje w tym samym mieszkaniu czy domu, blisko siebie, choć troszkę czasem dalej. 

Uważam że to jest fajne bo można eksperymentować seksualnie za pomocą różnych osób, których wiedza może być inna niż Twoja. I to wszystko podczas gdy Twój partner ma swobodę robienia tego samego co Ty - czy to nie jest super?

Ponieważ podczas orgii odbywa się tak wiele akcji seksualnych, słysząc odgłosy seksu i widząc tylko nagie ciała uprawiające seks i to na różne sposoby, możesz łatwo zatracić się seksualnie w danej chwili. To bardzo zmysłowe zatracenie jest szalenie wyzwalające nie tylko pod względem erotycznym ale także relaksacyjnym.

Zatracenie się w danej chwili może znacznie pomóc w zmniejszeniu niepokoju związanego z wynikami i martwienia się o to, co myślą o Tobie inni. Możesz po prostu cieszyć się orgią i nie myśleć o niczym poza swoją przyjemnością.

Większość ludzi martwi się o swoich partnerów podczas swingu, trójkątów na zasadzie czy oni będą się dobrze bawić. Ale jeśli chodzi o orgie, naprawdę nie musisz się martwić, jeśli Twój partner zwraca na siebie uwagę albo jak nawet chwilowo czuje się pominięty.
Dzueje się tak bo orgie odbywają się tak szybko, a wielu uczestników tak często zmienia partnera seksualnego, że trudno nie zwrócić na siebie uwagi seksualnej, gdy jest się w "stosie" nagich, rozpalonych ciał. Orgie dają więc Wam obojgu swobodę nie martwienia się o swojego partnera i skupienia się tylko na dobrej zabawie.

Wiele osób uwielbia być w centrum uwagi -bo kto tego nie lubi ! Ale wielu również bardzo się denerwuje, jeśli wszystkie oczy są zwrócone na nich i są w centrum seksualnej uwagi wszystkich pozostałych. Uczestnictwo w orgii łagodzi stres i presję bycia w centrum uwagi, ale jednocześnie może sprawiać przyjemność więcej niż jednej osobie na raz.

Kiedy jesteś w morzu nagich ciał, możesz uprawiać seks z częścią ciała i nawet nie wiesz, kim są lub jak wygląda ich reszta. To samo dotyczy tego, że jeśli ktoś uprawia seks z jedną z części Twojego ciała, inne ciała mogą "blokować" mu widok na resztę Ciebie. Zmierzam do tego że przez większość czasu nawet nie wiesz, z kim uprawiasz seks !

Seks jeden na jednego, trójkąty, zamiana partnerów, małe grupy osób uprawiających seks razem itp. Wszystko to może wywołać niepokój związany z wydajnością, który może naprawdę zepsuć chwilę. Kiedy pojawia się niepokój związany z wydajnością, prawie każdy ma tendencję do pogłębiania w sobie tego niepokoju.

Na ratunek przychodzi orgia. Orgia może zmniejszyć niepokój związany z wydajnością z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że prawie wszyscy w orgii koncentrują się tylko na swojej przyjemności. Jeśli nie możesz się podniecić, nie masz erekcji lub gdy kobieta nagle nie może się sama podniecić, nadal możecie cieszyć się doznaniami seksualnymi i nikogo nie będzie obchodzić, że macie jakieś tam problemy. Może to końcowo prowadzić do całkowitego odprężenia i znacznie obniżyć własny niepokój związany z tą  wydajnością.

Orgie dają anonimowość.
Większość osób biorących udział w orgii uprawia seks z wieloma osobami. Są tak pochłonięci chwilą, że tak naprawdę nie pamiętają żadnych szczegółów z żadną konkretną osobą. Półanonimowość odciąża Wasze umysły i nawet jeśli myślałeś, że jesteś kiepski w czymś seksualnym z daną osobą, to najprawdopodobniej tak naprawdę nawet nie zauważyli Cię jako Ciebie  czyli jednostki. Byłeś tylko częścią większej grupy ciał uprawiających seks.

Więc orgia się skończyła, a Wasza dwójka jest teraz wyczerpana seksualnie i bardzo usatysfakcjonowana. Cóż, orgia jeszcze się nie skończyła, dając Wam korzyści. Teraz oboje macie coś wspaniałego i ekscytującego do omówienia i do wymienienia się różnymi doświadczeniami.

Po orgii, później tej nocy, a nawet może później w danym tygodniu, usiądźcie i porozmawiajcie o tym, czego każdy z was doświadczył. To świetny sposób, aby dowiedzieć się więcej o potrzebach i pragnieniach seksualnych partnera. Możecie zawsze dowiedzieć się czegoś, co ich podnieciło, czego nawet nie wiedzieli przed orgią.

Końcowo orgia może być bardzo dzikim doświadczeniem seksualnym. Może również wywołać radosne wspomnienia z wydarzenia nawet przez miesiące lub lata.  Nawet kilka lat później może się okazać, że oboje o tym rozmawiacie i przeżywacie w myślach te doświadczenie. Czyli defacto Was scala i końcowo łączy.
Nic tylko się bawić i korzystać z życia.

Uległa poleca Sauna Club - Bielsko Biała

"Witajcie

Miło że wpadliście na naszą stronę internetową. W kilku zdaniach chcielibyśmy zaprosić Was do odwiedzenia naszego miłego Klubu pełnego intymnych miejsc i erotycznej atmosfery.

Spotkajcie się u nas mili nieznajomi, poznajcie, poczujcie swoją bliskość a być może będzie to znajomość nie tylko jednego wieczoru.

Szukaliście miłego towarzystwa to jest właśnie miejsce w którym je znajdziecie. W ofercie znajdują się sauna, basen,
salon i pokoje.

Samotne panie wchodzą GRATIS !!!

Niedziela: 17:00 - 24:00
Poniedziałek: nieczynne
Wtorek: nieczynne
Środa: 17:00 - 24:00
Czwartek: 17:00 - 24:00
Piątek: 19:00 - 3:00
Sobota: 19:00 - 3:00 "

Więcej informacji wraz z cennikiem  znajduje się na stronie :
http://saunaclub.pl/

Uległa poleca film erotyczny

"Głęboka woda" - film erotyczny 2022r. 

Zamożny mężczyzna, który pozwala żonie mieć romanse, aby uniknąć rozwodu, staje się głównym podejrzanym o zniknięcie jej kochanków.

Fabularnie "Głęboka woda" wpisuje się w schematy znane z innych dzieł twórcy "Fatalnego zauroczenia". Historia (nie)szczęśliwego małżeństwa układa się w trójkąt seksu, niewierności i przemocy. Vic (Ben Affleck) i Melinda (Ana de Armas) Van Allenowie, duchowi spadkobiercy Edwarda i Connie Summerów z "Niewiernej", wyglądają na szczęśliwą rodzinę. On – utalentowany inżynier, któremu praca nad wojskowymi dronami przyniosła fortunę – cieszy się wczesną emeryturą, jeżdżąc na rowerze górskim i doglądając córki. Ona – ekscentryczna hedonistka mająca w poważaniu konwenanse – bryluje na przyjęciach, nie kryjąc zażyłości łączącej ją z kolejnymi mężczyznami. 

Wydaje się, że bohater godzi się z losem, a postępując w myśl maksymy Antoine'a de Saint-Exupéry'ego – jeśli coś kochasz, puść to wolno... – poświęca męską dumę na ołtarzu miłości. Kiedy romanse Melindy stają się coraz bardziej afirmatywne, Vic zaczyna z nią pogrywać. Kolejnemu adoratorowi serwuje danie zawierające niebezpieczny alergen oraz historię o rzekomym zabójstwie jego poprzednika. Swoje słowa obraca w żart, śmiech więźnie mu jednak w gardle, gdy po kilku miesiącach poszukiwań odnalezione zostaje ciało zaginionego "przyjaciela" jego żony.

Reżyser zagęszcza atmosferę między parą bohaterów. Póki gra domysłami, "Głęboka woda" jest filmem, w którym można się zanurzyć. Niestety trzeba w końcu pokazać karty – i na tym Lyne wychodzi zdecydowanie gorzej. Trzymając się wodnej metafory, w pewnym momencie orientujemy się, że nie znajdujemy się we wzburzonej głębi, lecz na płyciźnie. Nie da się w niej ukryć scenariuszowych niedociągnięć, a kolejne absurdy wypływają na powierzchnię jak napęczniałe zwłoki. 

Sytuację po części ratują odtwórcy głównych ról, nie mają oni jednak pola do popisu. Ana de Armas, która skradła show w ostatniej części przygód Jamesa Bonda, wydaje się przytłoczona złożoną ze stereotypów postacią Melindy. Aktorka robi, co może, by jej bohaterka była czymś więcej niż fantazją starego mizogina. Na jej nieszczęście Lyne przewidział dla niej funkcję ekranowej ozdoby i konsekwentnie uniemożliwia jej rozwinięcie skrzydeł. 

Z pamiętnika uległej - Moja pewna sadystyczna zabawa

Niedawno zastanawiałam się skąd w mojej ślicznej główce takie okropne pomysły co do zabawiania się z moją psiarnią. Cóż, po jakimś czasie stwierdziłam że z tym moi drodzy trzeba się urodzić. Tego okrucieństwa nie można się nauczyć
 Uwielbiam się znęcać nad poddanymi i niesamowicie mnie to kręci, nie tylko ich ból ale przerażenie, krzyki, płacz i jęki. Najbardziej mnie bawi to z jaką naiwnością na początku traktują moją osobę. Bo uważają że ja wyglądam bardzo niewinnie a więc niegroźnie i nic złego nie może się stać. Piękna ciemnowłosa kobieta z oczami aniołka. Nic bardziej mylnego i nie jeden już się o tym przekonał. 

Swoją drogą niezmiernie mnie denerwują psy, które więcej grają czy mówią niż działają. Wszystko jest takie cukierkowe, zero prawdziwego klimatu. Zero szacunku do klimatu w tym jego nieznajomość. Ciągle tylko : Pani zrobię wszystko aby być tylko Twym podnóżkiem albo o Pani marzę by całować Twe stopki - Pani -Srani -nienawidzę tego dennego glindzenia i słodzenia. Wnerwia mnie to maxymalnie żeby nie powiedzieć że wkurwia. Tak jak i to że stoją przede mną niepewni jak takie przestraszone osły (nie obrażając tych mądrych zwierząt), zgięci w pół jak brzózka na wietrze, wyłamujący ręce, tępi idioci, zero polotu i zachowujący się jak ciapy. 

Gdy widzę takiego ciapeusza wtedy zazwyczaj opętuje mnie szatan. Tylko przez chwilę mam mętny wzrok ale to dlatego, że poszukuje w pamięci kar, które mogłabym wykorzystać na obecnym ancymonie.
Tak samo było z Marcinkiem. Takie duże małe dziecko więc postanowiłam wprowadzić do jego życia odrobinę życia tudzież doświadczenia aby dorobił się choć kawałka charakteru -jakiegokolwiek!Wszystko było lepsze od tego co sobą reprezentował na wzór syjamskiego kota z chorym pęcherzem. 

Mój Pan - wówczas nr 3 - z niedowierzaniem kręcił głową gdy opisywałam jaki trening chcę kociakowi zafundować. Był ze mnie bardzo zadowolony z powodu mojej inwencji choć z drugiej lekko skonfundowany faktem braku wyobrażenia sobie jak tego niby dokonam i ...gdzie. Ale dla mnie nie liczyły się nigdy żadne granice a im coś było trudniejsze do realizacji tym lepsza zabawa. 

W tej sprawie skontaktowałam się z jedną znajomą, której jakaś ciotka czy ktoś z rodziny zajmował się.... tym co chciałam przeprowadzić.

Pewnego dnia gdy miałam już wszystko załatwione i temat był obcykany zadzwoniłam do tego głupiego kocura. Piał i kociał radośnie że aż uszy więdły. Pomyślałam sobie lisio czy będzie tak samo kocio piał by całować me stópki gdy się ostro zabawimy. 
Spotkaliśmy się na wylocie Warszawy, kociak wsiadł ucieszony na ekscytujące spotkanie, Pan w ciszy prowadził. Po pół godzinie dosiadł się do nas Michał-mój drugi pies - szczerze znielubiony przez Marcina. Bawiło mnie to jak zawsze reagował na niego więc uznałam że do mojego eksperymentu nada się doskonale. W końcu w pewnym momencie gdy byliśmy już trochę dalej od Warszawy a droga była wiejska rozpoczęłam swe popisy. W końcu zatrzymaliśmy się na mój znak. Michał został z tyłu a Marcina wyprowadziłam z auta. Zawiązałam mu ręce za plecami, do obroży dopięłam łańcuch, który uwiązałam do haka auta. Chciałam by sobie trochę pobiegał i by lepiej na tym się skupił a nie na wiecznym świergoleniu czego to on mi niby nie zrobi. Sama zaś udałam się do auta. Kazałam Michałowi usiąść na środku tylnego siedzenia, rozpiąć rozporek i wyjąć penisa. Usadowiłam się na nim, podniosłam sukienkę by Pan z przodu miał dobre widoki. Zaczęliśmy się bawić : Pan ruszył a ja zaczęłam ujeżdżać jego twardego kutasa. Miałam widok na kociaka Marcina biegnącego za samochodem. Pierw jechaliśmy powoli ale powoli przyśpieszaliśmy pod tempo mojego ruchania i głośnych jęków. Widziałam przez szybę wykrzywioną twarz kocura był ewidentnie zły i nabuzowany. Karząc go więc dalej zrzuciłam z siebie bluzkę, Michał łapczywie obciagnął poły stanika by wyjąć z niego moje piersi. Ujmował je w dłonie I ściskał sutki. Wyginałam się krzycząc dziko z rozkoszy. Kocur teraz był już cały czerwony i spocony. Utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy, coraz bardziej robił się poddany i spokojny. Biegł równo i spokojnie. Wyszeptałam do Pana:
- Przyśpiesz.....

Przyśpieszył a tamten obudził się z letargu musząc przebierać szybciej swymi nóżkami. Michał pocierał mą łechtaczkę gdy się nad nim unosiłam i opadałam. Byłam bardzo mokra. Czułam jak jego palce ślizgają się wokół mnie i to mnie jeszcze bardziej nakręciło. Patrzyli na mnie oni wszyscy: Pan w lusterku, Michał i Marcin biegnący za autem. Doszłam głośno krzycząc. Michał jak zwykle całował moje piersi. Odchyliłam się wstając z klęczek. Z cipki kapała mi sperma. Byłam zmęczona i czułam się perwersyjnie oraz zboczenie wyruchana. Zatrzymaliśmy się na poboczu. Pan wyszedł z auta i odwiązał psa od haka oraz przyprowadził go do tylnych drzwi. Wtedy już ja leżałam z rozłożonymi nogami. 
- Wejdziesz do auta gdy mnie wyliżesz ze spermy Michała. W trakcie masz się mu patrzeć w oczy. Czy zrozumiałeś co do Ciebie mówię?

Wciągnął głęboko powietrze i widziałam jak się w sobie wewnętrznie zapadł.

-Oczywiście nic nie musisz. Zawsze możesz odejść i nigdy nie wracać. 

Ukląkł w ciszy przed autem i dotknął mych warg sromowych rozszerzając je. Z tyłu za jego plecami stał Pan patrząc mi głęboko w oczy. Widziałam że był maksymalnie podniecony. Żar. Palący żar. 

Marcin schylił głowę zanurzając język w mojej dziurce. Lizał i ssał jej zawartość. Podnieciłam się. Pan rzekł:
- Daj jej orgazm. Chciałbym popatrzeć. 

Od razu przyssał się do mojej pochwy i twardej łechtaczki. Lizał ją zapalczywie i mocno ssał. Myślę że też robił show przed tym drugim i przed Panem. Nieoczekiwanie dla wszystkich doszłam przeciągle jęcząc....Moje nogi słodko omdlewały tak jak jak ręce trzymające się siedzenia. 
Końcowo Michał siedział za kierowcą, ja w środku a Marcin po mojej prawej. Znowu Pan ruszył i jechaliśmy dalej. Po blisko godzinie skręciliśmy w leśną drogę która prowadziła szerokim łukiem wśród wysokich traw i paproci. Na jej końcu znajdował się domek z małym ogrodem. Zatrzymaliśmy się przed i wyszliśmy z auta.

Ja szalenie podekscytowana, Michał zaciekawiony a widać Marcin lekko przejęty. Pan miał grobową minę ala mina pokerzysty. Poza tym jak się domyślam sam był zaciekawiony jak to wszystko będzie wyglądać. 

Z domu otworzyły się drzwi i wyszła drobna kobieta. Gestem dłoni zaprosiła nas byśmy weszli przez furtke w tym do domu.

Poszliśmy więc. Uśmiechając się pod nosem podskakiwałam jak mała dziewczynka na czekające na mnie atrakcje. Michałowi kazałam zostać w aucie, które zamknęliśmy a w trójkę udaliśmy się do domu.

Marcin już był bardzo niepewny i już nie terkotał jak szalony. Był cichy i wyczekujący czyli taki pies jaki lubię.
Zeszliśmy w trójkę do piwnicy. 
Była ciemna i bez okien ale sucha i czysta. Na jej środku stał duży drewniany stół z różnymi przyrządami do zapinania ofiar.
Spojrzałam się na Marcina a on na mnie. Kazałam mu się rozebrać do naga i położyć na stole. W trakcie jeszcze zdążył ten głupi kocur wyjąkać czy pamiętam jego granice. 
Wycedziłam mu słodko do ucha że oczywiście wszystko pamiętam. Na chwilę uspokoił się. Gdy przywiązałam jego ręce w kajdany do stołu podniecił się. Uśmiechnęłam się do niego słodko a on ten głupi uśmiech lalusia odwzajemnił. Z takim samym słodkim uśmiechem do tego debila ściągnęłam z góry szynę i upięłam jego nogi tzn kostki i je rozszerzyłam.
Teraz leżał przede mną związany pies z uniesionymi nogami a jego dupa była totalnie odkryta. Z radości klasnęłam w dłonie wydając okrzyk radości a Pan tylko przewrócił oczami szeroko się uśmiechając.

-Wariatka ! 

Nic sobie nie robiłam z tego jego wariatkowania. 
-Przecież taką mnie kochasz więc...? Zawiesiłam zalotnie głos a on szarmancko ugiął się w ukłonie.
-Czyń honory Kochanie, miłej zabawy.

Pan stał obok mnie w niemym oczekiwaniu a ja dałam znać Pani Monice, że zaczynamy. 

Podeszłam do stołu obok głowy mojego głupiego naiwnego kota i mu wyszeptałam do ucha że ten dzień zapamięta do końca swego życia i że może nie od razu ale będzie mi za to wdzięczny. Kolejny raz upewnił się czy pamiętam wszystkie jego granice. Przytaknęłam mówiąc że wszystko jest w ramach jego granic no ......chyba że coś zataił.
Powiedział że nie zataił. 
Leżał głupio zrelaksowany i taki oklapnięty jak kocie ciało. Wiedziałam że zaraz będzie się darł w niebogłosy i że nikt go nie usłyszy ...co najwyżej las. Już samo to było mega podniecające. Pan znając mnie i słysząc me myśli znowu się zaśmiał. Odwrócił się plecami i włączył telewizor. Od razu Kot zobaczył siebie na ekranie. Ruszył pupą i sapnął. Po chwili podeszła do niego Monika ze swoimi zabawkami w słoikach. Były one pełne czarnych grubych i obślizgłych pijawek. 
Kocur widząc w telewizorze co go czeka zaczął swe ucieczkowe tańce z okrzykami - zaczęło się. Monika odkręciła słój i wypuściła swoje czarne dzieciaczki (jak je nacywała) na kocie ciało. Pełzały szybko wijąc się a Marcin szarpał się krzycząc dziko. Dzieciaczki rozlazły się na jego klatce piersiowej nurkując np w jego pępku i schodząc niżej. Kiwnęłam Monice a ona otworzyła drugi słój. Ferajna wybiegła na penisa i nogi. Teraz Marcin już się darł. Szarpał się a cały stół chodził razem z nim. Oblazły jego mosznę i penisa. Zaczęły się wbijać pod skórę i pić krew. Marcin szalał i się darł - to była prawdziwa psychoza a szczególnie gdy jedna dobijała się szalenie do jego penisa i wpęzła doń przez cewkę. Jej czarny tyłek wystawał wijąc się i ruszając odwłokiem w takt wrzasków Marcina. To było niesamowite patrzeć na niego i tam być. Kolejne zaczęły złazić niżej aż do tyłka i wchodzić do jego środka. Marcin krzyczał jak opętany podskakując na stole ale ja nic sobie z tego nie robiłam tylko patrzyłam zaaferowana. Teraz był czas na Michała, dałam znak by Pan po niego poszedł. Po krótkim czasie przyszedł z nim związanym tak jak ustaliliśmy. Miał wyssać pijawki z Marcina : z fiuta i dupy albo odejść I nigdy nie wracać. Zgadnijcie ! Nie zdecydował się. Użył czarnego hasła ale nie od razu dałam mu odejść. Pan na mój znak wziął w dłoń drut kolczasty ze skórzaną rękojeścią. Moje pożegnalne narzędzie tortur. 
Zaczął go bić raniąc. Musiał wytrzymać 30 uderzeń - na to zgodził się w kontrakcie co do pożegnania. Zlana czerwona i poraniona dupa czasowo odwróciła uwagę kota od jego sytuacji ale na krótko bo Monika otworzyła trzeci mniejszy słoik a czarne dzieciaczki wylazły mu na oczy, usta, nos, uszy i głowę. Zaciskał obsesyjnie usta i oczy, wył przez nos. Ale one i tak wchodziły mu do nosa i uszu, w policzki. To było prawdziwe piekło. Ten w czarnych dzieciach tamten lany do żywej rany na dupie.
Wszystko to działo się w głębi lasu gdzie nikt nie mógł żadnego usłyszeć. Czułam się wspaniale. 
Gdy Pan przestał bić byłego psa drutem podszedł do mnie i łapiąc mnie za biodra ustawił przy ścianie. 
Od razu się we mnie władował, mocno i z impetem i to był mega seks choć tylko szybki numerek. Wśród krzyków psa, płaczu drugiego i my w tym wszystkim - to było super. Oboje byliśmy na skraju już od dłuższego czasu i chcieliśmy spełnienia. 

Dla obrońców praw człowieka i innych nadwrażliwych debili - oczywiście że się do tego przygotowałam też pod kątem medycznym. Do hirudoterapii nadają się wyłącznie pijawki hodowlane w warunkach izolowanych, bez kontaktu z otoczeniem zewnętrznym oraz żywione w sposób kontrolowany. Pijawki lekarskie objęte są w przyrodzie ścisłą ochroną gatunkową, dlatego na ich hodowlę, sprzedaż i zakup potrzebne są specjalne zezwolenia. Pijawki mogą być przechowywane w wodzie niskozmineralizowanej. Stąd była obok Monika - specjalista od pijawek. Gdybyście chcieli się tak pobawić te same pijawki nie mogą być używane do innych zabiegów, wolno je stosować tylko jednorazowo. Po użyciu powinny być potraktowane, jako odpad medyczny: wrzucone do odpowiedniego pojemnika, zalane spirytusem i przekazane do utylizacji. Tak było też i u nas.
Nie od dziś wiadomo, że pijawki poprawiają również krążenie w obrębie prącia i ułatwiają regenerację naczyń krwionośnych. Warto dodać, że dodatkowo wydzielają endorfiny, które wpływają na zwiększenie libida u panów. Istnieją również teorie, że skoro pijawki poprawiają przepływ krwi w ciałach jamistych prącia, zwiększają również jego obwód. Wiec defacto można powiedzieć że zadbałam o jego kutasa w sposób luksusowy choć on tego jakoś nie potrafił zobaczyć.

Lubiłam jak krzyczy gdy weszły mu do odbytu albo do środka do penisa, a także gdy go całego otoczyły tworząc z niego czarny i obślizgły kikut. Bo był oklapnięty- z czego też się w trakcie śmiałam. Nie potrafił się podniecić tak jak my z Panem. Potem już tylko leżał jak takie kocie ciało. Monika zdjęła mu pijawki widoczne na ciele a resztę miał wydalić sam - z penisa i z odbytu. Przecież to nie moja wina że one tam weszły.....

Wypuściliśmy obydwu kawalerów zostawiając ich samych na rozwidleniu dróg. Michał sam zrezygnował a Marcina tego głupiego kocura nie chciałam ja. Był słabeuszem i nie wart mnie jako jego Dominy. Myślę że obydwoje dostali porządną lekcje życia, jak myślicie co wpisali do swoich kolejnych służalczych umów względem Pani ?Czyżby to były może.....pijawki?😈


Kontakt i o blogu

Zapraszam do lektury moich 25-letnich wspomnień w klimacie BDSM i nie tylko, zamieszczonych na blogu: kinkygloryhole.blogspot.com  Na blogu ...