Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pregnant submissive. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pregnant submissive. Pokaż wszystkie posty

Z pamiętnika uległej - gdy Pan zapłodni niewolnicę

Nie zawsze jest łatwo. O tym się nie mówi. Co będzie gdy Pan zapłodni niewolnicę? Co będzie gdy Pan zapłodni niewolnice i ona zamieszka z Wami w jednym mieszkaniu by Wam służyć? Bo Pan będzie tego chciał - tego by mieć ją obok blisko i ich dziecko ? Jest to bardzo trudna sytuacja dla nie tylko uległej która kocha Pana ale także dla kobiety.
My kobiety wtedy chciałybyśmy tą drugą najlepiej "zabić" a nie uprawiać z nią seks czy ją wogóle oglądać.

Niestety znalazłam się w takiej sytuacji. Sytuacja ta na koniec okazała się bardzo niefortunna dla mojego Właściciela. Okazało się bowiem, że dziecko nie było Jego, niewolnica Go świadomie oszukała, chcąc jedynie wyłudzić pieniądze. Był bardzo dobrym człowiekiem, zamożnym a także odpowiedzialnym mężczyzną. I ona to wykorzystała.

Poprzez swoje działania bardzo zraniła mojego Pana i końcowo zraniła mnie. Trwało TO wszystko zaledwie tylko 3 miesiące a czym są 3 miesiące versus kilka lat. Niemniej ta sytuacja tąpnęła mną - nie powiem.

Chce Was przestrzec Drogie Uległe. Jesteśmy przede wszystkim kobietami i powinnyśmy się wspierać. Pomagać sobie. Ja właśnie to czynię.

Pamiętam ten moment gdy Pan nr 4 mi o tym powiedział. Wszystko opisywał i przedstawiał w całości choć dalej w częściach. Bo sytuacja była nowa i On też nie wiedział wszystkiego tylko sam zarys lub jak On by tego chciał. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym. Czułam się całościowo zagubiona. On wtedy ustalił że skoro sytuacja była nowa i bardzo trudna to ja uzyskałam główne przywileje. Głównym zadaniem zaciążonej niewolnicy było zawsze zadawalanie mnie niezależnie kiedy o to poprosiłam lub samoczynnie- po prostu miała mi służyć 24/7, mogłam jej dawać chłostę kiedy chciałam i ile chciałam a ona miała się temu bez słowa poddać.

Czasem z kimś przychodziłam do domu, siadałam i patrzyłam jak ona uprawia z nią/nim/nimi seks.
Miała spać sama w innym łóżku niż nasze i w innym pokoju. Ale przy każdej naszej zabawie miała leżeć związana, zakneblowana i z opaską na oczach- miała leżeć na ziemi i słuchać naszych zabaw. Oczywiście bez orgazmu i jakiejolwiek penetracji w jej stronę. Spać po takich ekscesach szła w pasie cnoty, który zakładał jej Pan na moich oczach a klucz do jej rozkoszy wręczał mi.

Ponadto miała mi służyć czyli podawać i robić posiłki, prać, prasować, robić mi kąpiele, manicure lub pedicure i inne zabiegi pielęgnacyjne, zabawiać mnie i dbać o moją rozrywkę i czas wolny szeroko rozumiany.

W tym wszystkim miała być też naszą niewolnicą, Pan się nią bawił i jej używał. Także robiliśmy to razem.

Przez kawałek czasu dziwnie się czułam mimo że ustalił to wszystko bym to ja była ta pierwsza a ona druga. W imię służby Panu miałam zgadzać się na - jak to wtedy rozumiałam- wykluczanie mnie małymi krokami.
Wykluczanie choć nikt o żadnym wykluczeniu wogóle nie mówił. Ale ja mimo wszystko tak się czułam. Rozumiałam to wtedy tak, że to wykluczenie mnie miało być mi wynagradzane perwersyjnym seksem lub poniżeniem tej kobiety.
Po czasie gdy ciąza zaczęła być bardziej widoczna było mi ciężko. Wtedy to też okazało się, że Pan nie jest ojcem dziecka. A ona poprzez różnego rodzaju oszustwa czy manipulacje wdarła się w nasze życie. Po tej całej sytuacji czułam się obco i też czułam się skrzywdzona.
Dojście do siebie zajęło nam trochę czasu ale razem to jakoś pokonaliśmy. Poprzez mnóstwo wsparcia, rozmów i czułości.

Szczególnie że w moim odczuciu był wobec niej bardzo czuły a wobec mnie był jakiś taki nijaki. On mówił że nieprawda, że był bardzo czuły i mnie cały czas dalej bardzo kochał ale ja tego wtedy wogòle nie czułam, wszystko wzgledem mnie było moim zdaniem od tej ciąży jakieś takie sztuczne.

Napisałam ten post z dwóch powodów. Pierwszy by ostrzec Was kobiety i by te sytuację omówić z Waszym Panem przed rozpoczęciem Waszej relacji D/S a drugi bo identyczne pytanie zadał mi mój Pan.
Odpowiedziałam mu wtedy że nie zgadzam się na zamieszkanie z ciężarną suką i że to dla mnie za dużo. Bo wszystko mi się przypomniało i jakie to rodziło dla mnie emocje. Nie chce tego przechodzić po raz drugi. To było trudne doświadczenie.

Dlatego bawmy się kobiety ale pamiętajmy o swoim statusie i prawach a także wymaganiach wzgledem Dominującego.


Z pamiętnika uległej - Andżelika

Przyszedł taki moment z Panem nr 2 a potem także z nr 3, że dla większej perwersji zaczęliśmy poszukiwać do zabaw ciężarnej niewolnicy. Było w tym coś takiego zboczonego i podniecającego, że nawet przez chwilę nie myśleliśmy czy coś wypada czy nie wypada. Etyka i morale do kosza - tylko zabawa! Szczerze mówiąc to uważam tak samo nawet w dniu dzisiejszym. Czym tu się przejmować? 

Spójrzcie na to tak Drogie ropuszki - duży problem z głowy tzn ewentualna ciąża odpada bo ona już jest w ciąży i do tego nie z Waszym Panem a dwa to tylko układ czasowy ...bo to ciąża i będzie poród a wtedy trzeba będzie szukać kogoś nowego. 

Pamiętacie zapewne moją ciężką historię z niewolnicą, która zaszła w ciążę z moim Panem ? Ci, którzy nie czytali mego wyznania zapraszam do archiwum bloga pod datę 3 czerwca br. Przypominam, że archiwum znajduje się na głównej stronie po prawej stronie od postów. No więc....jak już wiecie jest to zawsze znacznie gorszy układ aniżeli zabawianie się z kimś obcym. Wtedy jednak za bytności Panów 2 i 3 nawet do głowy mi nie przyszło z czym będę się zmagać w przyszłości.

Oczywiście zawsze trzeba uważać bo pewne "ciężarne" mamuśki bywają szalenie pomysłowe i na przykład udają, że są w ciąży a są po prostu przy tuszy. Tak, dokładnie - wykorzystują one otyłość brzuszną (czasem dość sporą) do gierek na zasadzie urojonej ciąży. Mieliśmy różne przypadki tak więc końcowo zawsze prosiliśmy o samodzielne sprawdzanie z naszym lekarzem czy ta ciąża jest czy jej nie ma. Jeśli ciężarna się nie godziła to się od razu żegnaliśmy czując jakiś podstęp.
To samo dotyczy kwestii ich granic i zasad - mówią jedno a potem wychodzi drugie.

Po raz pierwszy miałam do czynienia z ciężarną niewolnicą z Panem nr 2.
Sprowadził ją do naszego domu i łóżka. Nazywała się Andżelika. Andżelika była wówczas blisko 30-letnią panną z dzieckiem, samotną mamą, szukającą wcale nie cielesnych uciech a ....pieniędzy. Tak -pieniędzy. Spisaliśmy więc protokół zasad, w którym był opisany zakres jej seksualnych obowiązków oraz jej wynagrodzenie ale nie od razu. Wynagrodzenie zależało też od ilości jej granic, jakie mogła w danej chwili dla nas przekroczyć. Wszystko oczywiście zależało od jej zdrowia i ogólnego samopoczucia ale także chęci. 

Andżelika dała ogłoszenie na pewien portal internetowy, szukając możliwości dorobienia pieniędzy do pensji i na dziecko. Na początku się nie zgodziła na ten układ ale z czasem gdy jej sytuacja życiowa się pogorszyła przyszła do mojego Pana sama by ponownie przedyskutować temat. Spotkali się w kawiarni a On jej opowiedział na czym będą polegały jej seksualne obowiązki. Spisali umowę i protokół oraz warunki wynagrodzenia. 

Na początku miała do nas przychodzić 3 razy w tygodniu na wieczór, czasem miała nocować. Czasem jeździła z nami na wypady na weekend czy nad morze czy nad jezioro. Pan wynajmował zazwyczaj jakiś mały domek, spraszaliśmy tam znajomych z klimatu dzieląc się kosztami oraz ...wszyscy zabawialiśmy się z sobą lub właśnie z Andżeliką. 

Pamiętam pierwszy raz z Andżeliką.
Była w 5 miesiącu, jej brzuszek był już widoczny. Miała średniej wielkości piersi, które rosły a my byliśmy tego świadkami z czasem gdy się razem z nią zabawialiśmy. Stawały się oprócz tego że bardziej pełne to jeszcze bardziej wrażliwe na dotyk. Na początku była bardzo nieśmiała i niepewna czyli nasz ulubiony etap. Czuła się zawstydzona gdy musiała się rozebrać przed moim Panem i mną. Pamiętam ja siedziałam i patrzyłam na nią z boku a do Pana stała przodem. Zdejmując sztuki odzieży miała przekazane by patrzeć się Mu w oczy. On pożerał ją wzrokiem. Jej piersi, brzuch i łono. Potem Pan rozkazał jej dotykać się i pieścić. Wstydziła się. Podszedł więc do Andżeliki, wziął jej dłoń i poruszał nią na jej ciele aż dostała orgazmu. Właściwie to szczytowała przed Panem raz za razem. W końcu zachęcony jej wrażliwością sam użył swoich dłoni. Stała przed Nim naga, erotycznie rozbudzona i bardzo podniecona. 

Wiedziałam już, że Andżelika z nami zostanie. Była spragniona erotycznego spełnienia. 
Uklękła u Jego stóp głaszcząc jego penisa w spodniach. Uciskała krocze i czubkiem języka smyrała go po jego długości. W ciszy rozpięła rozporek a penis wskoczył jej twardy od razu do ust. Obciągała mu na kolanach, łapczywie i żarliwie, kusząc go wzrokiem. 

Oglądałam ich erotyczną grę z odrobiną zazdrości -nie powiem.
Gdy doszedł w jej ustach a gdy Andżelika połykała Pana nasienie byłam już powoli zła....Po tym wstępnym "przywitaniu" dostała od Niego za zadanie teraz pieścić się przede mną a potem zadowolić mnie. Ponieważ - jak to kobieta i 100% ropucha - jestem na prawdę real bitch i nie pomogłam jej absolutnie w niczym a także nie dałam jej żadnych wskazówek. Faceta to mogła sobie pokusić i oczarować - to było łatwe ale ja...ja to zupełnie inny "kawałek ogrodu". 
Teraz Pan obserwował Nas i nasze "zapoznawanie się". 

Byłam na nią zła, że tak umiejętnie wdała się w rolę przed moim Panem a przede mną nie potrafiła. W umowie, którą zawarła wskazała, że nie ma problemu z seksem z kobietą a wyszło coś zupełnie innego a więc... kiepsko. Stała przede mną trochę sztywno. Coś tam niby się poruszała czy dotykała ale nie porwało mnie to ani nie uznałam tego za prawdziwe. Pan widząc mój rosnący wkurw -bo nie można tego inaczej powiedzieć- przerwał ten jej nędzny spektakl. Wychodziło na to, że oszukała mojego Właściciela z tym lesbijskim seksem. Było mi dziwnie. Ani spełnienia i znowu kolejny fuck up oczywiście znowu moim kosztem. Pan wiedział o czym myślę bo moja twarz to otwarta księga- wszystko widać, głównie po oczach. Cóż - nie umiem kłamać.

Miły wieczór zakończył się mało fajnie. Andżelika wzięła pieniądze ale z siebie nie dała tego, co obiecała. Pan podszedł do niej, spojrzał w oczy i poinformował że zostanie surowo ukarana za ten uczynek. Lubiłam bardzo w moim Dominującym pewnego rodzaju przebiegłość i spryt. Pan przewidział co może się stać i wcześniej temu przeciwdziałał w swoim iście szatańskim stylu. Po prostu zamieszał w kotle ze smołą.
Andżelika została - nic złego nie przewidując - związana na krześle z szeroko rozłożonymi nogami. Po unieruchomieniu Andżeliki Pan wyszedł na chwilę z pokoju, mówiąc nam, że za chwilę wróci. Wtedy byłam już mocno poirytowana i zniechęcona. W takim stanie w jakim wtedy jestem zazwyczaj trudno mnie z niego wyprowadzić, trzeba się trochę "narobić". Andżelika lekko sie do mnie uśmiechała czego kompletnie nie rozumiałam. Z czego ta wywłoka się jeszcze śmieje, ze mnie niby czy o co jej chodzi ? Zastanawiałam się.

Moje rozważania przerwało wejście Pana a Andżelice zszedł uśmiech z twarzy. Właściwie to zrobiła się szaro-biała. Pan przyprowadził do sypialni ojca jej dziecka, do którego usilnie próbowała wrócić różnymi sposobami. Spojrzenie jakim tamten ją obrzucił mówiło więcej niż słowa.

Pieniądze mogą zdziałać cuda i bardzo wiele. Andrzej dołączył do naszego trójkąta zaspokajajac tylko mnie i to na jej oczach. Więc z jej oszustwa spłynął mi jej fiut do ruchania. Została też poinformowana, że będzie zawsze patrzyła na moje i jego zabawy do momentu aż się nie przekona do seksu lesbijskiego i do mnie, czyli tego, co nam obiecała. Andrzeja raczej już straciła bo ten patrzył się na nią z żywym obrzydzeniem jak na dziwkę z ulicy przystało. 

Z Andrzejem więc daliśmy wówczas popis dzikiego seksu przy akompaniamencie płaczu i dzikiego zawodzenia Andżeliki. Cóż, jej sytuacja nie była różowa. Ani pieniędzy ani faceta, a przecież nikt nie kazał jej kłamać. Mogła przecież powiedzieć, że kobiet nie lubi a wtedy Pan by się zabawiał z nią sam bez mojego udziału. Musiała więc ponieść karę. Karą dodatkową przypominającą wydarzenia z tamtego wieczora była chłosta jaką miałam jej wykonać za kare za brak swojego spełnienia. Aż świerzbiły mnie ręce do bata a oczy świeciły jasnym blaskiem. Była w idealnej pozycji do lania. W protokole zawarła zapis że zgadza się na mocną chłostę i nie stanowi to dla niej problemu. 
Ponownie - gdy zaczęłam wyjmować z szuflady różne narzędzia jej mina zbladła. Kolejny raz wychodziło na to, że nasza mamusia miała szalenie bujną wyobraźnię. Nic sobie z tego nie robiłam i wyciągałam dalej - pejcz, paddle a także taki paddle ze ćwiekami. Męska widownia usadowiła się na łóżku oczekując gorącego w wydarzenia show.

Wściekłość mi wcale nie przechodziła, było wręcz gorzej.
I na prawdę nie było ważne to, że jeszcze chwilę temu pieprzyłam się z Andrzejem. To było wogóle nieistotne. Pierwsze uderzenia wcale nie były lajtowe i wcale nie chciałam jej przyzwyczajać powoli do bólu.Chciałam ją zlać i by ją właśnie bolało.
Biłam ją batem, paskiem Andrzeja, pejczem, rózgą a na koniec użyłam paddle z ćwiekami. Wisienka na torcie. Wyła jak zarzynane zwierzę, przeklinała mnie, Pana, Andrzeja a nawet własne dziecko. Biłam ją aż się zmęczyłam. Gdy skończyłam swe popisy męska widownia spuściła się jej na twarz ubliżając jej. Każdy za co innego. To jednak dalej było dla mnie za mało, czułam do niej i... do Pana żal. 
Byłam już bardzo zmęczona i chciałam by oni wszyscy wyszli z naszego domu. Udałam się do innego pokoju i siedziałam tak aż nie przyszedł Pan mówiąc, że już ich nie ma. Ten wieczór spędziliśmy wtuleni w siebie w łóżku. Poszliśmy też wcześnie spać. Spotkanie totalny niewypał zmęczył nas obydwoje. 

Kolejnych kilkanaście spotkań odbywało się w bardzo podobnym tonie. Musiała zadawalać Pana bo potrzebowała pieniędzy a ja w tym czasie zabawiałam się z Andrzejem. Czasem Andrzej drażniąc ją podchodził do niej i jej rozłożonych nóg, wchodził w nią na chwilę, poruszał się a potem wychodził i kończył we mnie. Albo wyjmował ze mnie swego penisa i gwałcił jej usta. Musiała go wylizać całego z moich soków. Ale znowu nie dochodził w jej ustach tylko we mnie. To mnie komplementował a ją traktował olewczo i obojętnie. By zachować równowagę - to co ojciec dziecka zaczynał- Pan kończył. W ten sposób zawsze osiągała spełnienie, które miało w sumie miało końcowo dla mnie gorzki smak. Do czasu.

Oczywiście przyszedł dzień, że Andżelika zdecydowała się by zacząć gry ze mną. Jej tyłek był zajechany od bata i rózgi, nie lubiła chłosty więc wybrała mniejsze zło. I tak stała się mistrzynią w zaliczaniu mnie, za co dodatkowo była wynagradzana finansowo. Końcowo była z nami do 8 miesiąca. Była już wtedy bardzo rozbudzona seksualnie więc przyszła do nas po swoim porodzie. Pan się nie zgodził i ją odesłał. Tak rozpoczął się nasz kolejny proces poszukiwania kolejnej niewolnicy w ciąży. Tym razem dużo bardziej dokładnie oraz z testami uległości i seksualnych praktyk.

No i .....czy tak nie można było od razu ? Pamiętajcie moi Drodzy kłamstwo zawsze wyjdzie, nie warto kłamać. 

Fantazjując z Panem Ka

Więc wyobraziłam sobie Ciebie właśnie wchodzącego do pokoju gdzie  chcącego przebrać się ale spoconego i w tym właśnie szarym T-shircie.  Ws...