Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zboczona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zboczona. Pokaż wszystkie posty

Z pamiętnika uległej - u ginekologa

"Z pamiętnika uległej" to moja ulubiona seria. Powstała głównie dlatego bym mogła się dzielić swymi przygodami z przeszłości.

Kolejną taką przygodą jest......to jak uwiodłam pewnego młodego ginekologa. Bo lekarzy uwiedzionych było kilku ....choć ginekolog tylko jeden.
Byłam wówczas na etapie ostrego podrywania facetów. Między Panem nr 2 a nr 3. Wolna jak ptak i cholernie wyzwolona. Mokra i napalona szukałam ujścia swej namiętności.
Ponownie któregoś dnia wstąpił we mnie już znany Wam diabeł i zgrzeszyłam.... choć nie żałuję do dziś !

Ponieważ zawsze byłam cholernie pomysłowa tak teraz i było tym razem. Wsadziłam sobie do cipki większe niż zwykle używałam kulki gejszy ucinając wcześniej ten sznureczek. Wiecie - Wy faceci wyciągający je z cipek Waszych ropuszek. Bez sznureczka ona musi je wypchnąć mięśniami kegla a to i tak nie zawsze pomaga.

Taka " napełniona" biedota i sierota udałam się z moim "problemem" do umówionego ginekologa, do przychodni przyszpitalnej na Madalińskiego. Wówczas był jakiś taki okres że było więcej lekarzy mężczyzn więc stwierdziłam, że na kogo trafię to ten "skorzysta".

No i bingo ! Młody, na praktykach, ledwo co wyszedł z uczelni choć nie pamiętam już ile miał lat za sobą w tym w zawodzie jako praktykant.... Rozebrałam się od pasa w dół i usadowiłam na stole ginekologicznym. Mokra niesamowicie wyjaśniłam swój problem i poprosiłam by wyjął ze mnie kulki. Ale nie zamierzałam mu ułatwiać o nieeeee......Wsadzając palce i badając mnie gdzie są kulki dałam gwiazdorski popis jęków.
Wiłam się rozszerzając nóżki i błagałam go by mi wsadził....palce i je w końcu wyjął. Grałam, że jestem wąska niczym dziewica i nie umiem ich z siebie wypchnąć. Zaproponował że wymasuje mi łechtaczkę. Oczywiście się zgodziłam....Na początku masował mnie kciukiem. Czułam jak przeskakuje mi przez jego palec, zaczęłam głośniej oddychać i jeszcze bardziej byłam mokra. Gdy zaczęłam się wić na fotelu on wstał i poszedł zamknąć drzwi na klucz.
Usiadł znów między moimi nogami, rozszerzył wargi sromowe i pochylił głowę. Pierw podniosł językiem czubek łechtaczki, bawił się nią przez chwilę tylko po to by wsunąć jej czubek w usta i zacząć ją ssać.
Robił to głośno i zachłannie. Pieścił mnie językiem i cicho coś mruczał. Cipka była totalnie mokra a kulki w tej rozszerzającej się wilgoci zaczęły pływać lekko na powierzchni wejścia do pochwy. Wyjął je w końcu używając palców i jakichś narzędzi. Gdy to zrobił wsadził mi jedną z nich do ust i kazał ssać. Sam zaś wstał rozsunął spodnie i chcąc we mnie wejść. Pozwoliłam... w końcu się wykazał.....kilkanaście mocnych długich poduwistych pchnięć, aż do nasady i doprowadził mnie do krzyku. Gdy dochodziłam zatkał mi usta dłonią-na korytarzu wciąż kręcili się ludzie. Po wszystkim wytarł mnie i kazał się ubrać.
Nie wstałam od razu. O NIE.

Diablica bezwstydnica. Taką wymęczoną zastała mnie wchodząca pielęgniarka gdy otworzył drzwi. Jak tylko weszła od razu wiedziałam że albo byli parą albo na taką pretendowali.

Zaczęłam więc się namiętnie wić, sapać i wyrzucać z siebie jego spermę patrząc na nią bezczelnie.
Była zszokowana i.... załamana.
To mnie nakręciło bo nie dbałam o to co ona pomyśli....szczególnie gdy on jej powiedział by "po zabiegu usunięcia obcego obiektu " mnie wyczyściła. Nigdy nie zapomnę widoku jej twarzy gdy wypychałam z siebie jego spermę. Gdy mi spływała do pupy a ona musiała mnie z niej czyścić. W końcu tak kazał Pan doktor. To było mega dziwkarskie, mega perwersyjne, złe i jakże bardzo moje ....uwielbiam takie klimaty !

Rodzaje Edgeplay

Chociaż istnieją różne praktyki w ramach podgatunku fetyszyzmu "na krawędzi", to istnieje kilka głównych praktyk, które się wyróżniają. Te formy "zabawy" zawierają podstawowe i pierwotne źródła życia, takie jak krew, tlen i zdrowie psychiczne.

Zabawa krwią

Jedną z powszechnych, znanych praktyk jest taka, która wiąże się z krwawieniem. Nie mówię o kobietach naturalnie krwawiących raz w miesiącu, raczej skupiamy się na krwi, która jest wydalana przez zadawanie bólu.

Niezależnie od tego, czy chodzi o cięcie, bicie, szarpanie, czy cięcie igłą (zwaną również zabawą w przekłuwanie), zabawy z krwi są uważane za skrajnie niebezpieczne ze względu na potencjalne ryzyko, które się z tym wiąże.

Teraz niektórzy ludzie mogą lepiej radzić sobie z bólem niż inni i być może wytrzymają kilka ran szarpanych, nawet się nie wzdrygając. Nawet jeśli tak jest, niezależnie od progu bólu, akt sam w sobie jest uważany za grę na krawędzi po prostu ze względu na ryzyko.

Przypadkową transmisję wielu chorób, takich jak HIV lub zapalenie wątroby typu C, można podzielić się z partnerem(ami). Infekcje, uszkodzenie mięśni, przecięcie tętnicy są także możliwymi skutkami tej praktyki.

Rzeczywiście, prawdopodobieństwo wystąpienia tych niefortunnych incydentów jest wysoce nieprawdopodobne, jeśli sztukę te odgrywają na prawdę doświadczeni kinksterzy, niemniej jednak samo ryzyko, jako takie istnieje i klasyfikuje tę praktykę jako grę na krawędzi.

W pełni odkażane narzędzia, używanie jednorazowych wysterylizowanych igieł do przekłuwania i unikanie kontaktu z krwią partnera za pomocą rękawic chirurgicznych, a także powszechna wiedza na temat umiejscowienia tętnic mogą znacznie pomóc w zachowaniu bezpieczeństwa i życia..

 Zabawa oddechem

Inną powszechną praktyką należącą do tej kategorii jest gra związana z oddechem.

Pozbawienie jednego z nich z pewnością otwiera drzwi do wielu niebezpiecznych scenariuszy. Niezależnie od tego, czy podduszanie jest powodowane ręcznie przez zadławienie, czy też za pomocą plastikowej torby, paska, zanurzenia w wodzie, zabawa w oddech może potencjalnie prowadzić do utraty przytomności, uszkodzenia mózgu, a nawet śmierci.

Jest to szczególnie ważne, gdy inna osoba jest odpowiedzialna za pozbawienie Cię powietrza. Dzieje się tak, ponieważ nie są świadomi Twojego osobistego progu, a Twoje umiejętności sygnalizacyjne mogą być zagrożone, gdy jesteś pozbawiony tlenu.

Zabawa ogniem

Zabawa ogniem to kolejna praktyka, która nie jest tak często omawiana jak gra z krwią lub oddechem, ale oczywiście nadal stanowi poważne ryzyko.

Nie należy tego mylić z zabawą woskiem, w której gorący wosk ze świecy wylewa się bezpośrednio na skórę.

Zabawa ogniem zawiera w sobie rzeczywisty ogień i może powodować znaczne oparzenia, osłabienie czucia (jeśli odbywa się na genitaliach), a także przypadkowe podpalenie łóżka.

Pamiętaj, co powiedziała Ci twoja matka… nie igraj z ogniem! A przynajmniej bądź bardzo ostrożny i trzymaj się z dala od wszystkiego, co jest zbyt łatwopalne.

Zabawa w gwałt

Inną interesującą praktyką w scenie gry na krawędzi jest taka, która stanowi bardziej zagrożenie psychiczne niż fizyczne. To oczywiście zabawa w gwałt.

Podczas gdy każda forma gry w opór może potencjalnie stanowić zagrożenie fizyczne, aspekt psychiczny tej gry jest znacznie ważniejszy.

Czyn ten może wywołać wyparte i traumatyczne wspomnienia, może wywołać niekontrolowany gniew, a lista jest jeszcze bardzo długa. O ile myślimy, że znamy drugą osobę, możemy nie zdawać sobie sprawy z głębokich, ciemnych zakamarków i zakamarków ukrytych głęboko w ich psychice.

Tylko jasna i uczciwa komunikacja przed i po każdej sesji może zawsze pomóc złagodzić niektóre problemy, które mogą się ewentualnie potem pojawić.

Edgeplay czyli gra na krawędzi

Edgeplay odnosi się do działań BDSM, które są uważane za bardzo ryzykowne lub na skraju tego, co można uznać za bezpieczne, rozsądne i zgodne. Definicja gry na krawędzi jest subiektywna i może różnić się w zależności od sceny i od osoby która jest jej poddawana, ale może odnosić się też do wszystkiego innego jak od zabawy z oddechem, przez grę nożem, po trzymanie na oklep, podtapianie czy zabawy ogniem. Definicja edgeplay może się również zmieniać w czasie, w zależności od "wrażliwości" danej relacji i okresu czasu.

To, co stanowi grę na krawędzi, może być bardzo osobiste. Podczas gdy krawędź początkującego może być dowolnym rodzajem bólu, bardziej doświadczony praktyk może posuwać się coraz dalej i dalej dzięki coraz bardziej niebezpiecznym czynnościom, takim jak gra krwi, gra igłami lub branding.

Edgeplay wymaga, aby partnerzy ufali sobie nawzajem i znali się bardzo, bardzo dobrze. 

Dominujący musi zawsze wiedzieć, czy jego uległa poradzi sobie z rodzajem stosowanej gry, zwłaszcza w scenach, w których usunięto bezpieczne słowa (inna forma gry na krawędzi). 

Angażowanie się w grę na krawędzi z przejściowymi partnerami w klubach lub na prywatnych imprezach może być niezwykle ryzykowne. Ważne jest, aby dominujący partner miał odpowiednie umiejętności do radzenia sobie ze sceną i podczas sceny (BDSM wymaga praktyki) i aby uległy partner mógł jasno wyjaśnić swoją sytuację. Lepiej uważać na dominujących, którzy twierdzą, że mogą wykonywać każdy rodzaj aktywności na krawędzi, oraz na uległych, którzy twierdzą, że nie mają żadnych granic. Obie postawy mogą prowadzić do trwałych urazów psychicznych i fizycznych.

Nie należy mylić z edgingiem - praktyką doprowadzania kogoś na skraj orgazmu bez osiągnięcia szczytowania, edgeplay jest zdecydowanie w ciemniejszym spektrum świata BDSM.  

Edgeplay nie należy do kategorii seksu BDSM gdzie panują " miłe' klimaty. Edgeplay jest znany jako seks RACK lub świadomy ryzyka dobrowolny tzw supeł. Innymi słowy, praktyki związane z graniem na krawędzi przesuwają granice zarówno psychologiczne, jak i fizjologiczne do punktu, w którym ich własne życie może być potencjalnie zagrożone.
Dzieje się tak gdyż zgodnie z ogólną zasadą, grę na krawędzi najlepiej jest opisać jako "popychanie" kogoś do własnych osobistych granic lub ich „przewagi”. Na przykład zmysłowe klapsy nie byłyby uważane za grę na krawędzi. Dzieje się tak, ponieważ poziom ryzyka klapsów jest stosunkowo niski lub praktycznie nie istnieje. Spankee ( czyli osoba poddana klapsom) może opuścić sesję perwersyjną z bólem pośladków i zauważalnymi siniakami, ale ogólnie rzecz biorąc, nie ma bezpośredniego zagrożenia dla jego życia lub dobrego samopoczucia psychicznego.

Scena SSC BDSM generalnie nie zbliża ludzi do ich własnej możliwej śmierci. Ale jest ogromnym ryzykiem.

W tym miejscu należy podkreślić słowo możliwe. Chociaż wiąże się to z potencjalnym ryzykiem, uczestnicy biorą udział w grze brzegowej z ukrytym pragnieniem zbliżenia się do śmierci tak blisko, jak to tylko możliwe, ale nie chcą umrzeć. To raczej potencjał niebezpieczeństwa jest dla nich szalenie podniecający i kuszący, a nie śmierć sama w sobie.

Seks i śmierć były kojarzone od wieków. Przecież znacie „la petite mort” lub „mała śmierć”, francuski eufemizm oznaczający orgazm. Ponieważ każde słowo jest antytezą drugiego, możesz się zastanawiać, dlaczego to dziwaczne połączenie jest używane do opisania błogiego doznania orgazmu.

To nie jedyne połączenie seksu i śmierci, jakie znajdujemy w różnych kulturowych aspektach historii i języka. Być może najstarsze połączenie tych dwóch przeciwstawnych idei można zaobserwować w mitologii egipskiej. Ozyrys, wszechpotężny bóg śmierci i władca podziemi, jak na ironię, jest żonaty z Izydą, boginią płodności i życia. To pozornie abstrakcyjne sprzężenie nabiera większego sensu, gdy zaczynasz myśleć o ich wzajemnych relacjach. Życie i tworzenie są oczywiście tworzone przez seks, a całe życie ostatecznie prowadzi do ostatecznej śmierci. W czasach, gdy postęp medycyny lub antykoncepcja nie były powszechne, te dwa skojarzenia były znacznie częściej i dosłownie kojarzone. Seks był zawsze uprawiany z możliwym wynikiem ciąży. Poród zawsze był znoszony z prawdopodobną szansą na śmierć. Przeciętnie rodzenie dzieci było hazardem, w którym życie i śmierć wynikały zasadniczo z seksu!

Uległa poleca klasyk literatury BDSM - Historia O. Pauline Reage

"...Pewnego dnia kochanek zabiera O na przechadzkę do dzielnicy, gdzie nigdy dotąd razem nie byli - do parku Montsouris, a może Morceau. W zakątku parku, tuż przy narożniku alejki, gdzie nie spotyka się nigdy taksówek, gdy zmęczeni spacerem przysiedli na ławce opodal trawnika, dostrzegają samochód z licznikiem, wyglądający na taksówkę.
- Wsiądź - - mówi kochanek.
O wsiada. Pora jest przedwieczorna, a rzecz dzieje się jesienią. 
Ubrana jest jak zwykle: pantofle na wysokich obcasach, kostium z plisowaną spódnicą, jedwabna bluzka, nie ma kapelusza. Ma za to długie rękawiczki zachodzące na rękawy kostiumu, a także skórzaną torebkę, w której nosi puder i róż. Taksówka rusza wolno, choć nikt nie powiedział słowa kierowcy. Kochanek natomiast opuszcza rolety w oknach i na tylnej szybie. O zdejmuje rękawiczki przekonana, że chce ją objąć i pocałować lub może oczekuje tego od niej. Słyszy jednak jego słowa: 
- Torebka ci przeszkadza, daj mi ją.
Oddaje, on zaś odstawia ją gdzieś i mówi dalej:
- Masz na sobie zbyt wiele rzeczy. Odepnij pończochy i spuść je prawie do kolan: tu masz podwiązki.
Nie jest to dla niej łatwe, gdyż taksówka jedzie zbyt szybko, poza tym boi się, żeby kierowca się nie odwrócił. W końcu udaje się jej opuścić pończochy, czuje się trochę dziwnie dotykając gołymi nogami jedwabiu spódnicy. Luźne zapinki od pończoch ślizgają się na udach. 
- Odepnij pas i zdejmij majtki.
To jest na szczęście łatwe, wystarczy tylko nieco się pochylić i zrobić niewielki ruch rękoma poniżej pleców. On odbiera od niej pas i majtki i chowa je do jej torebki, potem zaś mówi: 
- Nie powinnaś siedzieć na spódnicy, unieś ją i usiądź wprost na siedzeniu.
Siedzenia auta obite są moleskinem, który jest gładki i zimny, a przy tym klei się do ciała.
- A teraz włóż z powrotem rękawiczki - słyszy. Taksówka mknie bez przerwy, ona zaś nie ma śmiałości zapytać, dlaczego Renę nie rusza się i nic nie mówi, ani jakie może mieć to dla niego znaczenie, żeby siedziała tak bez ruchu i w milczeniu, półrozebrana i gotowa, za to w starannie wciągniętych rękawiczkach, w tym ciemnym samochodzie mknącym nie wiadomo dokąd. Nie żądał tego od niej ani nie zabronił, nie śmiała jednak również skrzyżować nóg, ani nawet złączyć kolan. Siedziała, opierając się z dwóch stron rękoma o fotel auta. 
-Jesteśmy na miejscu - mówi naraz Renę.
Taksówka zatrzymuje się oto w pięknej alei, pod drzewem - rosną tam platany - przed wejściem do niewielkiego pałacyku, za którym znajduje się pewnie dziedziniec i ogród - takie domy spotyka się na starych przedmieściach Saint-Germain. Latarnie są dość daleko, w dodatku w samochodzie panuje ciemność, a na zewnątrz pada. 
- Nie ruszaj się - mówi Renę. - Nie ruszaj się zupełnie.
Wyciąga rękę w stronę kołnierzyka jej bluzki, rozwiązuje kokardę u szyi, a potem rozpina guzik po guziku. O pochyla się odrobinę, sądzi, że Renę chce pieścić jej piersi. Bynajmniej. Renę wkłada rękę pod bluzkę tylko po to, by odszukać ramiączka jej biustonosza, które przecina nożykiem, potem zaś zdejmuje biustonosz i chowa. Teraz jej piersi pod bluzką, którą na powrót zapiął, są swobodne i obnażone, tak samo swobodne i obnażone jak jej pośladki i brzuch - jest naga od pasa do kolan.
- Posłuchaj - mówi. - Teraz już jesteś gotowa. Zostawiam cię samą. Wejdziesz teraz po tych schodkach i zadzwonisz do drzwi. Pójdziesz za osobą, która ci je otworzy i zrobisz wszystko, co rozkaże. Jeśli nie wejdziesz od razu, zostaniesz tam zaprowadzona siłą. Twoja torebka? Nie, nie, torebka nie będzie ci już potrzebna. Ja jedynie dostarczam dziewczynę. Tak, tak, ja też tam będę. 
Idź już...."

A. naucz mnie BDSM - Chcę być taka jak Ty !

Ciągle i na prawdę bez przerwy dostaje tego samego rodzaju wiadomości, za co w sumie chciałabym podziękować, gdyż to dla mnie miły komplement.  Wiadomości mailowe, które zaczynają się w ten czy podobny sposób przychodzą do mnie praktycznie codziennie.  Naucz mnie, powiedz mi, przeszkol mnie, pomóż mi.

Pierwsza sprawa to - pisałam już to gdzieś tutaj przy okazji postu o Switchu, którym nota bene jestem - że obecnie już nikogo nie szkolę i nie uczę.

Nie robię tego z kilku powodów a mianowicie jestem po 40. To piękny wiek i przyszedł dla mnie nareszcie czas na super zabawę a nie nauki.
To już było. Jestem w takim stadium życiowym i po takich przejściach, że chcę tylko móc skupić się na sobie i swoich odczuciach a nie by prowadzić innych oraz "dźwigać" ich zmagania i emocje.  Wynika to przede wszystkim z faktu że pochodzę ze starej szkoły. Czyli gdy uczyłam i szkoliłam, gdy trenowałam lub wychowywałam to jednocześnie byłam duchem i sercem dla moich uczniów. Poświęcałam swój czas, uwagę oraz pomagałam uporać się z emocjami mych podpoiecznych.

Obecnie mam inne plany życiowe.
Jestem w relacji z Panem nr 5 ( Pan Ka) i po prostu razem czerpiemy to co najlepsze z życia. Zaprosić możemy do naszego łóżka niewolnice, niewolników, inne uległe czy psy ale DOŚWIADCZONE w BDSM. Zabawy z kimś niedoświadczonym Nas nie  interesują. Musi to być doświadczenie realne a nie wymyślone. Mamy obydwoje bardzo dobry radar na bajkopisarzy. Zanim ktokolwiek wejdzie do Naszego łóżka musi przejść test i selekcję. Selekcję prowadzi Pan.
Nie powiem na czym ona polega - bo wtedy nie byłaby selekcją. Selekcja dotyczy różnych aspektów osobowości, podejścia do klimatu, zachowania, energii seksualnej między wszystkimi osobami oraz jeszcze kilku innych rzeczy. Nie wystarczy poczytać o BDSM, powywijać batem, także nikt przypadkowy z ulicy czy z tzw buta się nie zakwalifikuje ot tak.

Oczywiście-w ramach prezentu dla mojego Pana mogę przekazać Mu mysz do wyuczenia na uległą czy niewolnicę ale to raczej rarytas dla Niego i forma naszej perwersyjnej zabawy a nie jako taka nauka klimatu BDSM.

Dostaje wiadomości od mężczyzn którzy chcą zostać masterem. Piszą oni do mnie by móc się umówić z Nami na spotkanie do łóżka. Ale przepraszam bardzo ...po co mi obcy master w moim łóżku nawet z jego uległą? Otóż pomysły oni mają takie żeby Nas obserwować i na Nas się uczyć. Darujcie sobie - to u Nas nie przejdzie.

Dostaje wiadomości od uległych którzy nimi są ale boją się ujawnić. Pytanie więc jak chcą nimi być skoro się boją i w czym niby pomóc nim mam ja? Każdy musi sam pokonać swe lęki czy nieśmiałość. Nikt tego za Was nie zrobi, nikt Wam nie da złotej rady w tym kiedy to zrobić i jak.

Piszą do mnie kobiety i mężczyźni chcący zostać uległymi ale nie wiedzą gdzie iść by kogoś znaleźć.
No na pewno nie na GG, Instagram czy inne social media. Ok tam można kogoś poznać ale kontynuacja ma być w realu a nie ciagle w internecie. Wirtual jest bezpieczny jakiś czas ale potem rodzi frustrację a poza tym nie możecie wiedzieć czy Wasz Dom to singiel czy znudzony życiem żonkiś czy jakaś żonka. Ile można tak się bawić?

Dominacja za pieniądze to nie dominacja. BDSM prawdziwe nigdy nie jest za pieniądze. To zupełnie jak sex. Możecie go uprawiać za friko z partnerem lub iść zapłacić do burdelu.

Są strony klimatyczne które warto przejrzeć w tym  są czaty i tam można kogoś szukać np Fetlife. Poza tym klimatyczne imprezy. Od ludzi do ludzi. Siedząc w domu nigdy nie poznasz nie tylko kogoś z klimatu ale I wogóle żadnego człowieka.

Była jesień i zima i były nowe wydarzenia, które reklamuje na blogu. Nie do końca wiem jak powinnam reagować na narzekających przyszłych masterów lub uległe, którym nie chce się ruszyć w tym celu w Polskę. To jest dla mnie totalnie niezrozumiałe że ludziom się nie chce ruszyć tam gdzie dzieje się magia. Wolą tylko narzekać ale nic w tym kierunku nie robić. Gdy ja wchodziłam w ten klimat jeździło się po Polsce wzdłuż i wszerz, od imprezy do imprezy, poznawałam ludzi, którzy poznawali mnie z innymi ludźmi. Tak się m.in.właśnie znajduje w realu uległych lub dominujących bo tylko przez rozmowę i chemię na żywo można coś potem zdziałać.

Co do samego BDSM trzeba zrozumieć że to nie jest tylko sex. BDSM może mieć zarówno charakter seksualny, wyłącznie pozaseksualny, jak i jednocześnie seksualny i pozaseksualny ( shibari który ma aspekt artyzmu lub domowego sługi) .
Relacje w BDSM to relacje oparte na szacunku do wyborów drugiej osoby, na zgodzie i na zaufaniu. Ich celem nie jest tylko seks, ale realizacja konkretnych celów wynikających z potrzeb tych osób. BDSM to filozofia życia, to nie tylko ostry sex  -przecież w waniliowym związku też może być ostry sex poprzez np głęboką lub długą penetrację.

BDSM to nie tylko sam ból, on jest oczywiście ale to forma pikanterii. To kara, wychowanie, dyscyplina a dla masochistów - nagroda.

Czasem gdy rozmawiam z  młodymi masterami oraz z poczatkujacymi uległymi zastanawiam się gdzie ten  polski świat BDSM zmierza. Bo na razie ścieżka, którą kroczy idzie do nikąd.

Słów kilka...

Gdy poznałam Pana Ka od razu pomyślałam, że to jest właśnie On - to TEN prawdziwy mezczyzna. Mój. Takiego zawsze właśnie szukałam. Bo prawdziwy facet ma w sobie takie coś, że jak stoisz naprzeciwko niego, to czujesz, że stoisz naprzeciwko faceta. On nic nie robi. On tylko stoi, oddycha i się patrzy na kobietę. Pan Ka patrzył się tak na mnie wirtualnie, a ja czułam jak rozpadam się na miliony kawałków....

Z pamiętnika uległej - jak poznałam swoją naturę

Muszę się cofnąć do przeszłości.
Do bardzo dalekiej przeszłości a właściwie to nawet do dzieciństwa. 

Byłam jednym z tych pięknych dzieci. Oczywiście każde dziecko jest piękne dla swoich rodziców ale ja dodatkowo byłam uważana za piękne dziecko przez obcych. Moi rodzice byli przez to zaczepiani w sklepie, autobusie na wakacjach, później gdy byłam starsza też wszyscy niemalże piali nade mną z zachwytu. 

Mam obłędne oczy a mój uśmiech zniewala i rzuca facetów na kolana. Pan Ka mówi na niego że jest jak bomba atomowa, od podmuchu której tak jak w kreskówkach idzie fala uderzeniowa. Jak amerykańska gwiazda filmowa. 

Żyłam wiec sobie w takim kulcie piękna, miałam chłopaków, chodziłam na imprezy, wyjeżdżałam na obozy sportowe, bawiłam się. Już w trakcie tych szaleństw w wieku zaledwie 14 lat poznałam swoją miłość życia. R. był starszy ode mnie. Ta nierówność była też w innych sferach naszego życia a potem i dalszego losu. Ale jeszcze przed tragicznymi wydarzeniami byliśmy razem w sposób szaleńczy, perwersyjny i bardzo zmysłowy. Dziki. Moja inicjacja seksualna odbyła się dosyć wcześnie m.in przez fakt że tata mój pół życia przebywał za granicą a moja mama miała na głowie jeszcze moja siostrę, dom, pracę i milion innych rzeczy. Zajmowałam się wiec w większości sama sobą lub byłam w towarzystwie grona znajomych.

Poza tym byłam czarnym koniem. Krnąbrna, uparta i narowista klacz.
Charakterna i pyskata. Wnerwiająca i czupurna. I od tego się zaczęło. Od klapsów. Najpierw dla żartów potem z podtekstem seksualnym a potem chłostą i już całą jazdą bez trzymanki.Kiedyś nie było internetu, wiec wszystko odkrywaliśmy sami. Miałam w sobie zawsze dużą dozę fantazji, niesamowitych pomysłów i wyobraźni seksualnej. Moje fantazje erotyczne powstawały z minuty na minuty i kazde kolejne były bardziej szalone od poprzednich. Opanowałam do perfekcji umiejętności kuszenia mężczyzn. Miałam w sobie dzikość i namiętność, która się ze mnie aż wylewała. Urzadzaliśmy klimatyczne sex imprezy i orgie. Byliśmy młodzi, bardzo wyzwoleni i wolni. 

To wszystko przerwała nagła i dramatyczna śmierć R. Załamałam się ale tylko na chwilę. Potem zaczęła się dla mnie prawdziwa jazda,.poprzez myślę którą chciałam przeżyć wszystko razy dwa bo za siebie i za R. Wszystko było mega intensywne, szybkie, nagłe. Wszystkiego było zawsze bardzo dużo. To było tak jakbym chciała przeżyć dwa życia na raz i zadowolić przez to dwie osoby. A więc morze facetów, sex imprezy, orgie, szukanie Pana, określanie siebie i swoich pragnień lub granic. Badanie swego ciała i rodzaju uległości. To wszystko przeszłam sama oddając się czystemu szaleństwu. 

Myślę, że wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z ilości facetów w moim życiu. To było zdecydowanie jak zatracenie się. Miałam oczywiście swoje granice, których nie przekraczałam ale podczas tych zabaw wyłączałam myślenie. Nie zastanawiałam się co pomyślą o mnie ludzie bo bawiąc się czułam się wolna i szczęśliwa i mówiąc szczerze nie obchodziło mnie to. Do dziś mnie to nie obchodzi. Stałam się libertynką w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem Bi. Uprawiam swinging i cucold Preferuje związek otwarty. Ale jestem też.... switchką. Tak, taka niespodzianka. Nie ma dla mnie problemu bym zaprosiła kilka niewolnic dla Pana do naszego łóżka tak jak i on nie ma z tym problemu co do męskiej części widowni. Po co się ograniczać w tym swoje szczęście czy partnera? Życie jest piękne i tylko jedno a w życiu ważne są tylko chwile.....

Z pamiętnika uległej- Kuszenie Pana Ka ♤

...Rano przed wyjściem do pływania byłam znów zazdrosna o Ciebie i piekielnie mokra. Całe mokre śliskie majtki a w kroku w spodniach ogromna wilgoć. Sterczące piersi głodne Twoich ust i dotyku. Byłam w łazience publicznej bo po prostu musiałam się zerżnąć palcami. Inaczej nie dałabym rady iść do wody. W wychodku miedzy damskim a męskim siedział jakiś stary ramol pilnując, że kto wchodzi ma zapłacić 5 złotych. Opętał mnie Diabeł. Ty mnie opętałeś. Nie zamknęłam drzwi do mojej kabiny. Wybrałam tę najbliżej drzwi.
Ściągnęłam piankę i majtki -ale wyjęłam z nich 1 nogę. Tą właśnie oparłam szeroko na toalecie. Czułam się dzika i wolna. Stałam rozkraczona i mokra.
Weszły od razu 3 palce, gdy pieprzyłam się palcami w rozkroku, zdjęłam biustonosz i przytuliłam się do zimnej ściany kafli. Usłyszałam, że facet od kibli podchodzi i zerka. Otworzyłam szerzej drzwi ale one ponieważ były krzywe to sie przymknęły, kazałam mu otworzyć
tak żeby mnie widział ale spłoszyłam tego idiote - on czmychnął w kąt jak głupi królik , nie stał cały czas obok, moje mokre palce szalały w moim wnętrzu, łechtaczka była tak twarda jak groch. Każdy dotyk, każde uderzenie w nią wywoływało spazmy moich  jeków. Czasem mi mignął przez skrzydło drzwi, że dotykał swojego krocza ale nie odzywał się. Nie zamierzałam być cicho czy się ukrywać. Doszłam bardzo głośno krzycząc. Mocny głęboki orgazm. Wylizałam każdy palec. Było mi mało bo chciałam mieć tę wilgoć na sobie. Wyjmowałam ja więc palcami i rozsmarowywałam ją na swoich piersiach.Nie było go jak to robiłam lub nie widziałam go, nie wiem. Ciężko oddychałam i nie mogłam się pozbierać. Będąc lubieżną zdzirą po ubraniu się wyciągnęłam z siebie jeszcze więcej śluzu i wymazałam nim te 5 zeta. Gdy podchodziłam by zapłacić za wc miałam mokre palce od moich soków, byłam przed okresem więc śluz się niesamowicie ciągnął, pobrudziłam tymi śluzem na palcach i bilonem cały talerzyk pieniędzy na tym rozklekotanym brudnym stoliku z ceratą. Tą samą dłonią otworzyłam drzwi wychodząc. Był cały czerwony na twarzy, sapał a kutas rozpychał mu się w spodniach, gdyby mnie nie wołali ze co tak długo robię to bym temu staruchowi bezzębnemu obciągnęła ręką. Jako mistrzyni lachociągów wiem żebym dała radę. Na pewno był czerwony i siny a jaja pełne mleka. Mam nadzieję że ten tępak był na tyle odważny by powąchać i zlizać mnie z drzwi lub tego talerzyka......

Uległa poleca film

Tego filmu nie trzeba zbyt dużo opisywać a i ja lubię do niego wracać. 

9.5 Tygodnia z Kim Basinger i Mickey Rourke - film erotyczny z 1986r.

"Elizabeth jest rozwiedzioną trzydziestolatką. Pracuje w galerii sztuki w Nowym Jorku. Na zakupach spotyka przypadkiem przystojnego Johna. Kolejne spotkanie aranżuje mężczyzna. Stopniowo wciąga on Elizabeth w coraz bardziej niebezpieczną grę erotycznych prowokacji i uzależnień. Budują perwersyjny związek - każde z nich szuka w partnerze odpowiedzi na własne pragnienia i fantazje.
Elizabeth stopniowo ulega erotycznej fascynacji nieznajomym mężczyzną, bo John tak intrygująco łączy głębokie zaangażowanie z ostentacyjnym chłodem. Początkowo rozkoszne doświadczenia zmieniają się w pasmo upokorzeń i psychiczną udrękę.Wkrótce Elizabeth musi dokonać wyboru między swoją namiętnością i pożądaniem a zachowaniem rozsądku i przede wszystkim - zdrowia psychicznego.
Do historii kina przeszły wysmakowane sceny erotyczne. Dzięki kreacjom w tym filmie para odtwórców głownych ról zdobyła olbrzymią popularność. Film ten stał sie symbolem seksu lat osiemdziesiątych."

Kuszenie Pana Ka

...Mam nieodpartą ochotę być kiedyś całkowicie naga, a w trakcie myć podłogę na kolanach. W obroży, a w pupie mieć anal plug z taką lisią kitką. Chciałabym być też na smyczy. Chciałabym Byś siedział i leniwie ale intensywnie patrzył na mnie, obserwując moje ciało podczas pracy. Bedę niezwykle podniecona z niepewności gdy wstaniesz i podejdziesz do mnie bez słów, staniesz nade mną i będziesz uważnie w ciszy patrzył. Gdy schylisz się po smycz i mnie za nią pociągniesz ja wygnę swój grzbiet , rozkładając nogi lub uniosę się na kolana do pozycji siedzącej. Będę wiedziała, że robisz to by doskonale ujrzeć każdy intymny szczegół mojego ciała, lśniącą i błyszczącą dziurkę, sterczące sutki, wiszących piersi, dotykających mokrej podłogi. Będę świadoma, że w każdej chwili mogę poczuć na sobie Twoje usta i język. Albo dłoń dającą klapsy. Albo palce wnikające w mój rozgrzany środek. Będę w uległej pozycji na klęczkach wykonująca domową czynność a jednocześnie będę czerpać z tego przyjemność, na równi z tym że jestem do Twojej pełnej dyspozycji także w takim momencie -taka otwarta, chętna i gotowa by Ci służyć.
Bo może zdecydujesz się też podejść do mnie od przodu i wsadzisz mi swojego penisa do ust bym Ci obciągnęła i dała orgazm. Może spuścisz mi się na piersi a ja ją sobie na nich całą rozsmaruję? Albo może wejdziesz we mnie od tyłu i spuścisz się we mnie? Gdy będę dalej myć podłogę na czworaka będziesz widział jak Twoje nasienie kapie ze mnie na podłogę? Jak kropla po kropli wypływa gorąca z cipki i pomieszana z sokami upada białym śladem na ziemię? Może mnie za to ukarzesz że cenne nasienie od Pana kapie na umytą podłogę znów ją "brudząc" ? A może kiedyś pokusisz się by spuścić się w takiej chwili własnie na podłogę a ja ją całą wtedy wyliżę przed Tobą będąc na kolanach?.....kici kici miauuu....🐈

Fantazjując z Panem Ka

Więc wyobraziłam sobie Ciebie właśnie wchodzącego do pokoju gdzie  chcącego przebrać się ale spoconego i w tym właśnie szarym T-shircie. 

Wszedłbyś a w progu bym przyparła Cię od razu do drzwi całując szaleńczo i głęboko. Za plecami masz drzwi, Jedna moja dłoń na klatce piersiowej (lewa) a prawa wędrująca do krocza. Wyjeczałabym Ci w usta Byś rozsunął nogi i natychmiast bym wsadziła całą dłoń pomiędzy uciskając mosznę; jądra i podnoszac Ci je gwałtownie do góry. Masowałabym Ci krocze i czułabym jak rośniesz. 

Nagle bym się oderwała od Ciebie i pociągnęła za pasek tu u góry za klamrę i zaciągnęła głębiej do pokoju, popchnęła na łóżko. Byłabym w spódniczce ale bez majtek. Usiadłabym na Tobie - Ty dalej leżysz w czarnych wizytowych spodniach i zaczęłabym Cię ujeżdżać w ubraniu swoją mokrą cipką jednocześnie całując i ocierając się o Ciebie piersiami. Zdjelabym bluzkę i biustonosz a Twoje dłonie by zaczęły ściskać moje piersi w tym palcami gniotlbys sutki. Czułabym jak moczę Ci krocze moimi sokami i zostawiam na tych spodniach swój ślad. Upominasz mnie głębokim od emocji głosem że zostawiam na Tobie ślady a ja odmrukuje że zaraz po sobie posprzątam.

Jednocześnie robię w tył zwrot i teraz jesteśmy w pozycji 69. Ty masz moją ociekającą gorącą cipkę przed nosem a ja Twoje mokre spodnie na kroczu. Zaczynam więc wylizywanie swoich soków z materiału a Ty w tym czasie uderzasz mocno o moje pośladki i łapiesz zębami rąbki warg sromowycg by lekko smyrnąć niby przypadkiem obok nich jezykiem. Kręcę pupą i proszę Byś mi wsadził.. ale nie kończę bo teraz chwilę siadam Ci sobą na brzuchu : widzisz moje nagie plecy i warkocz, rozpinam pasek, rozporek i go wyjmuję po czym znów się pochylam. Na Twoim T-shircie znów jest nowy ślad mnie, ciągnący się srebrny śluz. Wydajesz pomruk zadowolenia i przyciskasz głowę między moje nogi. W tym samym czasie ja go mocno liżę i ssę główkę. Bawię się na nim jezykiem, połykam go tak głęboko jak mogę. Wchodzi mi tak głęboko do gardła że aż się krztusze, oddycham głęboko zasapana czując jak Twój jezyk wsuwa się do dziurki a palec dotyka lechtaczki. Jest mi tak gorąco że nie mogę oddychać. 

Więc błagam o więcej Byś mi wsadził a Ty wsadzasz we mnie od razu 2 palce i ostro mnie nimi posuwasz. Zniżam się i jęczac dalej Ci obciągam. Natomiast...chcemy więcej. Więc wstajemy z łóżka, ściągasz ubranie, rzucam się na Ciebie by dotknąć Twojej skóry, klatki piersiowej, trzymam ręce na bokach uciskając je paznokciami. Oram nimi Twe boki ale mocno, nie ograniczam się, podczas pocałunku gryzę Cię nagle w usta w wargę a Ty syczysz z bólu. Przekładasz mnie za to na łóżko i ustawiasz na czworaka. Łapiesz za szyję, stawiasz przy sobie ( tez klęczysz za mną) podgryzasz mi uszy -opuszki szepcząc mi złowrogo co ja wyczyniam i czy wiem co zrobiłam, gryziesz mnie w szyję, jednocześnie ściskając piersi by za chwile ciągnąć za sutki. Płaczę omal z bólu bo są wrażliwe ale Ty nie przestajesz tylko zaczynasz bić je rękoma tzn klepać, mówiąc mi do ucha jaką jestem złą suką. Moje dłonie wędrują do cipki ale wtedy popychasz mnie na łóżko każąc się trzymać lepiej łóżka a nie cipki. 

Wchodzisz we mnie z impetem. Posuwasz bardzo mocno. Pojedynczymi mocnymi pchnięciami. Po każdym wsadzeniu członka i  pchnięciu mówisz mi co mnie czeka w domu lub za chwilę. W konsekwencji jęczę i z rozkoszy i z bólu. Ale dobrze- chce by mnie bolało. Chce tak bo chce czuć że żyję i że żyję z Tobą I że Pan pieprzy suke tak jak On chce. W efekcie doprowadza to do szalonej gonitwy i ruchanka tak jak rucha się dziwke. Opieram ręce na łóżku sciskajac pościel a Ty ladujesz mnie teraz już sprintem. Aż do końca. Gdy spuszczasz się we mnie ja omal lkam o więcej. Rozszerzasz mi wargi sromowe i każesz wypchać mi sperme. Wypycham ją jednocześnie z bąblami soków. Czuję jak ścieka mi kropla, bierzesz palec i rozsmarowujesz mi ją na cipce, czuję jak Twój palec wędruje na łechtaczke i zaczyna mnie ostro dotykać. Jęczę i drgam z rozkoszy. Rozkraczona przed Tobą na czworaka, bezwstydnie jęczę błagając o jeszcze. Gdy dochodzę cipka pulsuje a ze mnie znowu ścieka śluz wypychając jeszcze więcej spermy. Irytujesz się więc dlaczego nie wypchalam wszystkiej od razu po czym bierzesz pasek ze spodni by mi za to przylać. Bijesz mnie metodycznie co chwilę wsadzając we mnie palce posuwajac mój punkt G by na koniec pasek zamienić na Twój członek. Jęczę znowu i rozkładam szeroko nogi, czuję jak od szybkości uderzeń Twoje jądra uderzają mnie w  krocze. 

Dochodzisz we mnie i ponownie żądasz bym wszystko z siebie wypluła. Już wiem czym to pachnie gdy nie zrobię więc staram się jak mogę wypinać i wszystko z siebie wypluwać. Glaszczesz w trakcie moje czerwone pośladki dopingując mnie bym pracowała mięśniami Kegla. Jestem tak wykończona że opadam zmęczona na łóżko i leżę bez ruchu na brzuchu. Przewracam się lekko na bok i obserwuje jak się ubierasz. W niebieska koszule czarne spodnie buty. W pełnym rynsztunku tylko mokry na kroczu. To ja i to wszystko przeze mnie...

Słów kilka ...

Z tego co obserwuję wokół siebie a także korespondencji, którą od Was otrzymuję to w związkach częściej występuje lekka dominacja kobiety lub partnerstwo.

Powiedzenie swojej dziewczynie, że chciałoby się nad nią w jakiś sposób dominować w zdecydowanej większości przypadków skończy się wyśmianiem i tekstem w stylu „naoglądałeś się za dużo porno/ Greya” a próby (nawet lekkie i stopniowe) narzucania takiej relacji mogą nawet doprowadzić do rozpadu związku. 

W dzisiejszym świecie kobiety chcą równouprawnienia a nawet dominacji nad mężczyznami a uległe są rzadkością.

Także wg. mnie jeśli dziewczyna nie pokazuje, że ma uległą naturą i nie lubi ostrego sexu to jeśli facetowi zależy na niej powinien zadowolić się relacją partnerską, bo zdecydowana większość dziewczyn nie zgodzi się na wprowadzenie elementów BDSM do związku. 

Warto zastanowić się czy bardziej zależy wam facetom na tej dziewczynie czy na realizacji swoich zachcianek czy perwersji BDSM.

Słowo na Niedzielę 😈

Kobiece piersi. Wbrew pozorom często pomijany element kobiecego ciała a bardzo niesłusznie. Drodzy Panowie czy kiedykolwiek bawiliście się ...