Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kinky. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kinky. Pokaż wszystkie posty

Przemyślenia uległej - Umiejętność okazania emocji

Emocje.......w relacji powinny być emocje. 

Nie mam na myśli uczucia pomiędzy stronami - bo nie zawsze ono jest i być musi - ale mówię o szczerych emocjach odczuwania podczas sesji. Ta głębia tych uczuć, ich ciągłość i bezgraniczność zawsze mnie szalenie ekscytowały.

Fascynacja. Nieskończona  ezgraniczna fascynacja i radość z przeżywanych emocji.  Radość z tego co jest tu i teraz. Że jesteśmy tylko we dwoje i nie ma absolutnie  żadnego tabu. Że są inni lub inne. Że to wszystko się dzieje dla mnie i bym mogła odczuwać i pływać w uległości i posłuszeństwie. Że im bardziej jestem Mu oddana i posłuszna tym bardziej On jest spełniony i szczęśliwy. Że może zrobić ze mną dosłownie wszystko czego zapragnie a ja Mu to z radością ofiaruję.

Umiejętność odczuwania i okazywania emocji jest bardzo ważna. To po mimice, gestach, wzroku, ruchach czy głosie Dominujący może rozpoznać emocje, które uległa przeżywa. I na ich podstawie decydować o kierunku sesji i jej natężeniu. Niby to jest taka prosta rzecz i wydawałoby się, że łatwa ale znałam uległe lub niewolnice, które nie potrafiły przekazać swych emocji. To defacto jest odrobinę dyskomfort dla Pana, który zdaje się tylko na swe wyczucie. A co ma zrobić obcy Pan, któremu uległa została przekazana na sesję w ramach np kary?

Jeśli podczas chłosty nie zobaczy nie usłyszy reakcji czy jakiekolwiek znaku może zitensyfikować lanie, które dla uległej może się różnie skończyć.

Z Panem Ka mam tę niewidzialną nić porozumienia i patrzenia na klimat .
Pan czyta mnie jak otwartą księgę. Ja nie muszę nic mówić, spojrzenie czy reakcja wystarczy. Tak było między nami od początku.
Gdy się poznaliśmy dużo rozmawialiśmy przez internet.
Nie widzieliśmy się a mimo to rozumieliśmy się bez słów.

Ufam Panu Ka bezgranicznie.
Wierzę, że wszystko co zaplanuje i zorganizuje będzie czymś niepowtarzalnym w emocje.
Wyzwolenie przez zniewolenie.
Wolność na smyczy i w obroży  - oto jest właśnie moje życie.

Uległa poleca sklep obuwniczy w klimacie

"Witamy w przyjaznej usłudze 1 na 1 w zakresie dostosowywania butów fetyszowych, które chcesz. Od 2014 roku z miłością i pasją obsługujemy klientów na całym świecie. Z usługą RTBU nie tylko możesz cieszyć się zakupami z naszej szerokiej kolekcji w oryginalnym designie, ale możesz wykazać się kreatywnością i uczynić je wyjątkowymi jak : 
- kolor cholewki (wybierz z naszej szerokiej gamy matowych, lakierowanych, z nadrukiem, metalicznych, zamszowych, aksamitnych itp.) 
- cholewka wykonana z własnej tkaniny (prosimy o przesłanie zdjęcia tkaniny z przodu iz tyłu w celu sprawdzenia wykonalności) 
- kolor platformy (czarny, biały, czerwony, przezroczysty) 
- przezroczysta podeszwa na platformie z własnym charmsem (prosimy o przesłanie zdjęcia charmsów w celu sprawdzenia wykonalności). 
- do wyboru kolor dolnej części podeszwy w kolorze czarnym lub czerwonym (dotyczy tylko szpilek 12cm/18cm/balet) 
- szpilki metalowe lub kryte (tylko obcas 12cm) 
- długość wału - obwód wału 
- dodanie strukturyzowanej lub miękkiej podszewki 
- dodawanie/usuwanie pasków do owijania 
- dodanie/usunięcie bocznego zamka 
- dodawanie/usuwanie blokad 
- dodawanie/usuwanie haków szybkiego ruchu 
- powiększ przyszwę dla szerszych stóp 
- i więcej...... 

Z zadowoleniem przyjmujemy również specjalne prośby dotyczące jedynego typu, jaki mamy. Kochamy wyzwania!"

Więcej informacji na temat oferty sklepu internetowego na stronie : 

https://www.refusetobeusual.com/

Wymagania uległej względem Pana

Osobiście uważam że wymagania uległej kobiety wobec Pana to zdrowy rozsądek a nie egoizm. Jeżeli su nie wymaga od kandydata od Pana, nie ma oczekiwań względem niego to efektem tego jest sytuacja, w której Pan może być minimalistą albo i gorzej, nic nie dawać z siebie skoro ona nic nie oczekiwała. Zawsze gdy słyszałam uległą, która mówiła „zrobię wszystko dla Pana” to już wiem, ze nie ma ona raczej świadomości i wiedzy o szczegółach bdsm i przeróżnych, często bardzo brutalnych i perwersyjnych praktykach. Wiele z nich na pewno odrzuci ją, zniechęci lub przerazi. I wtedy nie zrobi już „wszystkiego”. Dlatego jestem zwolennikiem by mówić „zrobię wszystko dla Pana, co będzie leżało w moich granicach i możliwościach”.

Druga sprawa to uwazam, że odpowiedzialnie i rozsądnie dominujący Pan powinien wiedzieć, które granice na obecną chwile jego su jest w stanie przekroczyć, a które nie. On będzie wiedział, jak daleko się posunąć, by nie musieć uświadomić sobie, że zawiodła, że czegoś nie dała rady zrobić. Ślepa dominacja oparta na niepohamowanej władzy wyzutej z empatii kończy się bardzo szybko w sposób niezwykle bolesny dla ciała czy psyche kobiety. Widziałam to wiele razy zresztą miałam tego sama przykłady w numerach Panów nr 1 i nr 2.

Uległość polega wg mnie na tym, że w pewnym momencie su choćby na chwilę celowo zrezygnuje z instynktu samozachowawczego, by całkowicie zdać się na Pana. To jedna z piękniejszych chwil i niemy komplement dla Dominującego, gdy uległa w jego ręce odda sytuację w jakiej się znajduje, kontrolę nad elementami otoczenia, które mogą na nią wpłynąć, poczucie bezpieczeństwa, nad którym sama pragnie panować. On będzie musiał wykazać się dojrzałością, opiekuńczością, troską oraz intelektem, by stworzyć takie warunki, w których ona będzie bezpieczna, bowiem sama nie będzie się wtedy przed niczym mogła bronić.

Gdy dostaje rozkaz/polecenie uległa nie powinna myśleć po co?, czemu?, jak długo?, dlaczego?”. W tym powinna być bezwarunkowo posłuszna, nie analizować, nie zastanawiać się tylko wykonywać, o ile pozwala jej na to zdrowie czy sytuacja życiowa. Jestem zdania, że to Pan ma zadbać o to, by wykonując wydane polecenie uległa czuła się bezpiecznie i nie musiała się zastanawiać.

Samoświadoma uległa powinna myśleć o swojej uległości, charakterze, osobowości. Powinna wewnętrznie analizować nie polecenia Pana, ale swoje granice, uczucia, emocje, to co żywi do niego . Ulegla powinna być całkowicie szczera i powinna powiedzieć jak się czuje, że czegoś w danej chwili nie chce czy nie jest w stanie wykonać. Ale to nie może być „nie wykonam bo mi się nie chce i nie mam ochoty” (co jest dla mnie samo w sobie bardzo abstrakcyjnym zdaniem w ustach podobno uległej osoby ) tylko „nie jestem w stanie wykonać bo mnie boli, bo miałam ciężki dzień w pracy, bo czuje, ze jestem przeziębiona,. bo choruje mój ukochany pies i się martwię ” itp. Oczywiście uległa może mieć inne zdanie niż Pan w wielu kwestiach, ale w zależności od ustalonych zasad Pan może mieć prawo ostatniego głosu, czyli brać pod uwagę zdanie uległej ale podejmować decyzję wedle własnego uznania.

Dlatego powiedziałam Panu Ka że nigdy nie okażę Mu braku szacunku (także wśród znajomych), nigdy nie będę kłócić się z Nim , przynosić Mu wstydu swoim zachowaniem. W każdej chwili On zawsze może dotykiem, spojrzeniem czy poleceniem ustawić mnie do pionu i przypomnieć mi, kim jestem i komu służę . To też jest podniecające, gdy nagle rozbawiona wśród znajomych poczuje Jego dotyk na dłoni, udach, kolanie czy karku, który momentalnie mnie ustawi do odpowiedniej pozycji. Ta chwila , ten moment gdy przypomnę sobie, że jestem uległą z pełnymi tego konsekwencjami mimo obecności innych może być fenomenalnie podniecający dla nas obojga.

Uległa poleca klasyk literatury BDSM - Historia O. Pauline Reage

"...Pewnego dnia kochanek zabiera O na przechadzkę do dzielnicy, gdzie nigdy dotąd razem nie byli - do parku Montsouris, a może Morceau. W zakątku parku, tuż przy narożniku alejki, gdzie nie spotyka się nigdy taksówek, gdy zmęczeni spacerem przysiedli na ławce opodal trawnika, dostrzegają samochód z licznikiem, wyglądający na taksówkę.
- Wsiądź - - mówi kochanek.
O wsiada. Pora jest przedwieczorna, a rzecz dzieje się jesienią. 
Ubrana jest jak zwykle: pantofle na wysokich obcasach, kostium z plisowaną spódnicą, jedwabna bluzka, nie ma kapelusza. Ma za to długie rękawiczki zachodzące na rękawy kostiumu, a także skórzaną torebkę, w której nosi puder i róż. Taksówka rusza wolno, choć nikt nie powiedział słowa kierowcy. Kochanek natomiast opuszcza rolety w oknach i na tylnej szybie. O zdejmuje rękawiczki przekonana, że chce ją objąć i pocałować lub może oczekuje tego od niej. Słyszy jednak jego słowa: 
- Torebka ci przeszkadza, daj mi ją.
Oddaje, on zaś odstawia ją gdzieś i mówi dalej:
- Masz na sobie zbyt wiele rzeczy. Odepnij pończochy i spuść je prawie do kolan: tu masz podwiązki.
Nie jest to dla niej łatwe, gdyż taksówka jedzie zbyt szybko, poza tym boi się, żeby kierowca się nie odwrócił. W końcu udaje się jej opuścić pończochy, czuje się trochę dziwnie dotykając gołymi nogami jedwabiu spódnicy. Luźne zapinki od pończoch ślizgają się na udach. 
- Odepnij pas i zdejmij majtki.
To jest na szczęście łatwe, wystarczy tylko nieco się pochylić i zrobić niewielki ruch rękoma poniżej pleców. On odbiera od niej pas i majtki i chowa je do jej torebki, potem zaś mówi: 
- Nie powinnaś siedzieć na spódnicy, unieś ją i usiądź wprost na siedzeniu.
Siedzenia auta obite są moleskinem, który jest gładki i zimny, a przy tym klei się do ciała.
- A teraz włóż z powrotem rękawiczki - słyszy. Taksówka mknie bez przerwy, ona zaś nie ma śmiałości zapytać, dlaczego Renę nie rusza się i nic nie mówi, ani jakie może mieć to dla niego znaczenie, żeby siedziała tak bez ruchu i w milczeniu, półrozebrana i gotowa, za to w starannie wciągniętych rękawiczkach, w tym ciemnym samochodzie mknącym nie wiadomo dokąd. Nie żądał tego od niej ani nie zabronił, nie śmiała jednak również skrzyżować nóg, ani nawet złączyć kolan. Siedziała, opierając się z dwóch stron rękoma o fotel auta. 
-Jesteśmy na miejscu - mówi naraz Renę.
Taksówka zatrzymuje się oto w pięknej alei, pod drzewem - rosną tam platany - przed wejściem do niewielkiego pałacyku, za którym znajduje się pewnie dziedziniec i ogród - takie domy spotyka się na starych przedmieściach Saint-Germain. Latarnie są dość daleko, w dodatku w samochodzie panuje ciemność, a na zewnątrz pada. 
- Nie ruszaj się - mówi Renę. - Nie ruszaj się zupełnie.
Wyciąga rękę w stronę kołnierzyka jej bluzki, rozwiązuje kokardę u szyi, a potem rozpina guzik po guziku. O pochyla się odrobinę, sądzi, że Renę chce pieścić jej piersi. Bynajmniej. Renę wkłada rękę pod bluzkę tylko po to, by odszukać ramiączka jej biustonosza, które przecina nożykiem, potem zaś zdejmuje biustonosz i chowa. Teraz jej piersi pod bluzką, którą na powrót zapiął, są swobodne i obnażone, tak samo swobodne i obnażone jak jej pośladki i brzuch - jest naga od pasa do kolan.
- Posłuchaj - mówi. - Teraz już jesteś gotowa. Zostawiam cię samą. Wejdziesz teraz po tych schodkach i zadzwonisz do drzwi. Pójdziesz za osobą, która ci je otworzy i zrobisz wszystko, co rozkaże. Jeśli nie wejdziesz od razu, zostaniesz tam zaprowadzona siłą. Twoja torebka? Nie, nie, torebka nie będzie ci już potrzebna. Ja jedynie dostarczam dziewczynę. Tak, tak, ja też tam będę. 
Idź już...."

Uległa poleca wyjątkowy sklep z modą w klimacie - dla mężczyzn


Wyjątkowy artysta i twórca męskiej garderoby w klimacie począwszy od harness po maski w wersji sportowej z zabarwieniem Kink.
Mocno fantastyczna i futurystyczna wizja klimatu. Można poszukać czegoś dla siebie albo poszukać inspiracji. Można także stworzyć projekt własnej maski lub innego stroju. W tym wszystkim projekty są o zabarwieniu.... sportowym. Czegoś takiego na polskim rynku nie ma i myślę że raczej nie będzie. Długo.

Więcej informacji na temat oferty sklepu internetowego jest na stronie internetowej: 

https://www.albinohector.com/products

Etykieta BDSM kontra etykieta swingersów…

Napisała do mnie młoda stażem uległa z wyjątkowym problemem, który wydawał się dotyczyć pomieszania właściwych zachowań na imprezie BDSM i imprezie swingersów. Z opisu jej problemu wynikało, że największym problemem było to, że chciała wprowadzić swing, na imprezy BDSM, na które była zapraszana jako nowa uległa i zabawka Doma. Jej opis wskazywał, że trzymała się powszechnego błędnego przekonania swingersów, że świat BDSM to „cała otwarta zabawa z każdym jak leci” w taki sam sposób, jak robi to większość świata swingersów, i czyniąc to, zaczęła przekraczać granice protokołu i etykiety BDSM aż do punktu, w którym zyskała negatywną opinię.

Moja odpowiedź na jej problem identyfikuje kilka kluczowych różnic między społecznością Swingersów a społecznością BDSM. Te różnice, raz zrozumiane, mogą pomóc komuś uzyskać poczucie miary własnej natury, czy protokoły i etykieta społeczności BDSM przyniosą tej osobie poczucie radości i spełnienia, czy też lepiej pasują do bardziej otwartego na seks i wolność w społeczności swingersów, którzy decydują się na odrobinę prostej zabawy sensacyjnej, aby urozmaicić ich w sumie waniliowe życie seksualne. 

Wyjaśniam więc, że swinging polega na zabawie i samej zabawie, jako głównym elemencie, w przeciwieństwie do szukania uległego spełnienia poprzez posłuszeństwo i oddanie jako główny element czyichś doświadczeń. 

Swinging adoptuje trochę do BDSM w zabawie, tak jak fetyszysta zagłębia się w preferowany przez siebie aspekt poliamorii. Może być albo Swinging albo BDSM, w zależności od tego, która ścieżka jest bliższa duszy danej osoby. Z pewnością ta dwójka może pożyczać od siebie nawzajem, ale dość często pozostają one wyłączne, chyba że granice są bardzo celowo przekraczane, a swinger adoptuje trochę BDSM do swojej zabawy, lub Fetyszysta zagłębia się w preferowany przez siebie aspekt poliamorii.

Świetnym przykładem może być dżentelmen, od którego nauczyłam się Fireplay. Na jednym erotycznym rejsie wakacyjnym z Panem nr 4 w każdy piątkowy i sobotni wieczór występował w jednym klubie rave. W dużej klatce nad parkietem on i jego partnerzy przez całą noc wyciągali ochotników z tłumu. Według jego sposobu myślenia BDSM było przedstawieniem cyrkowym – prawie nic nie wiedział o BDSM i protokołach D/s ani o samej etykiecie. Pokazaliśmy mu wszystko o dominującym i uległym stylu życia, a jego uznanie dla BDSM mocno wzrosło. Niemniej jednak w głębi duszy był swingersem, więc bez względu na to, ile nauczył się o BDSM i D / s, nigdy tak naprawdę nie żył stylem życia BDSM lub D / s. 

Niemniej jednak, w miarę jak coraz bardziej zaczęłam żyć w stylu BDSM na co dzień, cały czas doceniałam wolność seksualną społeczności swingersów (i jedząc dużo dobrego jedzenia na ich imprezach! LOL). 
Sama też chodziłam z Panami na ich imprezy czy domówki i swinging nie jest Nam obcy. Ale to tylko przyprawa do naszego stylu życia, nic więcej. 

Kiedyś byłam na imprezie gdzie było zaproszonych około 20 par z Hardcore BDSM i D/s oraz 20 par Swingersów. To był swego rodzaju eksperyment, można było zobaczyć, jak te dwie społeczności się mieszają. Rezultat był taki, że wielu moich przyjaciół z hardcore'owego BDSM rozluźniło się, czując się o wiele bardziej komfortowo ze swoją naturalną energią seksualną w miejscach publicznych (nadal jednak dzielili się nią tylko ze swoimi prywatnymi partnerami), a swingersi z kolei mogli doświadczyć ogromnego zestawu nowych narzędzi BDSM , zabawki i sposoby stymulacji ich umysłów i ciał, które niekoniecznie obracały się tylko wokół seksu.

Moim pierwszym odruchem w odpowiedzi na te obawy uległej byłoby to, że może ona uczestniczyć w imprezach, które są DUŻO bardziej zorientowane na formalne protokoły BDSM, podczas gdy w rzeczywistości brzmi to tak, jakby była DUŻO bardziej szczęśliwsza, idąc na imprezy dla swingersów. 

Istnieje kilka prostych sposobów, aby to zmierzyć, zadając sobie następujące pytania:

1) Czy chcesz, aby BDSM był głównym elementem twojej gry, czy po prostu chcesz BDSM (zniewolenie itp.) jako „przyprawę” do twojej poliamorycznej aktywności?

To pierwsze oznacza, że ​​​​możesz zapragnąć głębokiego BDSM, przestrzegając zasad sesji BDSM, podczas gdy drugie oznacza, że ​​prawdopodobnie chciałabyś omijać te wydarzenia i grupy High Protocol BDSM, w których etykieta BDSM jest traktowana znacznie poważniej, i zamiast tego chyba powinnaś znaleźć imprezy dla swingersów z „fetyszowym” akcentem.

2) Co sądzisz o oddaniu kontroli komuś innemu?

Jeśli naprawdę lubisz pozwalać komuś cię kontrolować, rób to przez cały czas, kiedy z nim jesteś, czyli przynajmniej przez całą noc (to dobra etykieta). Spraw, aby czas trwania Twojego "zgłoszenia do uległości " był krystalicznie jasny już na początku nocy. Zalecam minimum na czas, w którym ty i twój Dom jesteście razem, i dłużej, jeśli oboje macie na to ochotę.
Bez względu na to, co zdecydujesz, TRZYMAJ SIĘ TEGO, CO UZGODNIŁAŚ – nie negocjuj posłuszeństwa i nie bądź zabawką jednego mężczyzny na noc, a potem po prostu odrzuć to na bok – to dokładnie ten rodzaj zachowania, który natychmiast odrzuca ludzi, którzy przyjmują Protokoły BDSM i D/s Etykiety na bardzo poważnie.

Jeśli w ogóle NIE chcesz, aby ktoś cię kontrolował, tj. lubisz tylko fizyczne doznania BDSM, NIE nazywaj siebie „uległą” — mów ludziom, że jesteś "dołem". „Dół” to ktoś, kto lubi odbierać fizyczne doznania, ale NIE musi to oznaczać, że jest w jakikolwiek sposób spełniony przez psychologiczny stan nakazywany, czyli uległość, w ich umyśle. Aby ktoś nie pomyślał, że chcesz oddać mu kontrolę (tj. poddać się), podczas gdy tak naprawdę nie masz na to ochoty, możesz również powiedzieć potencjalnemu partnerowi gry, że „cieszysz się zabawą doznań”, aby pomóc mu zrozumieć, że jesteś dnem a nie uległą.

NIGDY nie nazywaj siebie „niewolnikiem”, chyba że zamierzasz DRAMATYCZNIE i ZDECYDOWANIE oddać kontrolę komuś innemu i faktycznie jesteś pod rządami tego kogoś. Ten stopień dramatycznej kontroli nad twoimi działaniami MOŻE jednak zostać wynegocjowany na krótki lub długi czas. Cokolwiek wynegocjujesz… Trzymaj się tego. Oczywiście powinieneś również upewnić się, że oboje zgadzacie się na te same bezpieczne hasła. 

Wygląda na to, że sposób, w jaki reprezentujesz się przed innymi członkami społeczności BDSM jako „uległa”, może być przyczyną problemu. Nie jest to rzadki błąd dla kogoś nowego, zwłaszcza przy całym zamieszaniu spowodowanym niezrozumieniem sesji BDSM przez swingersa, a następnie złym wyjaśnieniem go innym swingersom. Nie ma nic złego w sesji swingerskiej, jeśli to twoja filiżanka herbaty, ale nie znajdziesz tam nigdzie w pobliżu głębi BDSM Protocol lub doświadczeń z D/s , które można znaleźć na formalnej sesji BDSM.

Z drugiej strony, jeśli czujesz wezwanie do poddania się w swoim sercu silniej niż twoje poliamoryczne pragnienia, pozwól mi absolutnie powiedzieć, że poliamoria JEST czymś, co można wynegocjować w celu porozumienia się z Dominatorem, jeśli naprawdę potrzebujesz tego do szczęścia. Dla BDSM Lifestylera poliamoria jest po prostu kolejnym fetyszem do wyboru spośród setek fetyszy, w przeciwieństwie do poliamorii będącej Podstawowym Elementem występującym w społeczności Swingersów. Negocjuj to z Domem, a być może będziesz w stanie znaleźć doświadczenie BDSM Lifestyle, którego szukasz. Możliwe jest zarówno zapewnienie swojemu Domowi wymaganej lojalności, jak i jednoczesne znalezienie wspólnego szczęścia z odrobiną poliamorii, którą Twój Dom aprobuje (biorąc pod uwagę jego gotowość do zaakceptowania poliamorii podczas początkowych negocjacji).

Jeśli TAK wchodzisz do grupy / klubu / wydarzenia BDSM, postępuj zgodnie z protokołami tego tłumu. Należy pamiętać, że WIELE zasadniczych, podstawowych elementów High Protocol BDSM i D/s Etiquette inteligentnie ewoluowało przez setki lat (co najmniej!). A i tak, nie ma nic gorszego niż swinger, którego cele sprowadzają się do seksu, próbujący powiedzieć grupie BDSM, jak powinni robić swoje BDSM (i jestem pewna, że swingersi powiedzieliby to samo o BDSM Lifestylerze, który próbuje narzucić High Protokół D/s Etiquette na imprezę swingersów). Zamiast tego poświęć trochę czasu na zbadanie poziomu Protokołu i Etykiety w grupie / klubie BDSM, do którego wchodzisz, i trzymaj się tego jak kleju. Wtedy gwarantuję, przekonasz się, że dzieje się odwrotnie, gdy ludzie dają ci znać, jak bardzo podobała im się twoja obecność na tych wydarzeniach.

Przemyślenia uległej- jak należy o nas uległe dbać

Jestem nie tylko uległą i niewolnicą dla mojego Pana ale także kobietą. Głównie kobietą. Rzesze mężczyzn, wchodzących w ten klimat lub już w nim będący, czasem kompletnie o tym zapominają, że ich uległe to kobiety.

Mimo że jesteśmy dumne suki to gdzieś tam w głębi duszy jesteśmy  emocjonalne, pełne wahań co do chwil czy nastrojów. Dodatkowo, te, które kochają swego Pana wszystko jeszcze bardziej silnie przeżywają. Jesteśmy silne i odważne ale .....No właśnie: ale. Do czasu.....

Relacja D/S to relacja, która zawiera dwie strony. Pana i uległą. Gdy Pan  bawi się ciałem swej uległej czy to sam czy oddając ją innym oraz otrzymuje jej uległość i posłuszeństwo -  powinien zdawać sobie sprawę, że uległa oprócz satysfakcji seksualnej po cichu gdzieś tam w sercu marzy o nagrodzie od Pana i specjalnym traktowaniu. I nieeee, czasem pochwała od Pana nie wystarcza. Orgazm dla niej też nie. Oczywiście Pan może sypać pochwałami lub mówić jak jest dumny czy zadowolony ale  ..... to niestety jest za mało. Nadchodzi znużenie, przewidywalność, nuda. Uległa może starać się o zadowolenie Pana i swoje orgazmy ale pytanie jak długo? Dlatego tak ważne jest poznanie tej kobiecej istoty, co lubi, co ją fascynuje, co sprawia jej radość by móc jej to w prezencie owiniętym wielką czerwoną kokardą ofiarować.

Nagroda dla mnie zawsze była decyzją mojego Pana i była mi dawana wtedy gdy On uznał to za stosowne. Także rodzaj nagrody wybierał On. Zawsze wszyscy moi Panowie byli przy przekazywaniu nagrody chojni i bardzo przy tym serdeczni. Nie ma nic gorszego jak przekazanie nagrody w grobowej ciszy i z wątem czy z łaski. To wtedy nie jest  nagroda -to kara. Jeśli nie czujecie, że kobieta zasłużyła na nagrodę nie dawajcie jej ich w takiej atmosferze. Już to gdzieś pisałam tutaj. My kobiety, wstrętne ropuchy, jesteśmy dumne. Dasz nam nagrodę w takiej otoczce raz drugi czy trzeci a zobaczysz wkrótce u swych drzwi Pana z kolejnym numerem po Tobie, który będzie jej pomagał wynosić walizki z Waszego mieszkania. A ona się nawet na Ciebie nie spojrzy lub może zaledwie przelotem na zasadzie : no dobra, tu masz gościu swoje klucze, ahaaaaa musisz odebrać sobie pralnię sam a Twój kot Kacper musi przyjmować krople do oczu 2 razy dziennie. I tak to się skończy.

Sęk w tym że nie wszyscy Panowie pamiętają o nagrodach dla uległej innych niż  seks. Nie samym seksem żyje człowiek.

Gdy jakiś Pan żądał ode mnie czegoś niestandardowego - ja już wówczas  wiedziałam jaką będę mieć za to nagrodę, kiedy i w jakiej postaci ją otrzymam. A nie na zasadzie mrzonki że Pan wielki łaskawca  da........a kiedy ?A kiedy uzna za stosowne....Nie, to tak nie działa. To znaczy oczywiście może u kogoś tak sobie może i działać ale gwarantuję Wam że tak jak to trwa tak się to szybko skończy. Nie wolno trzymać nikogo na uwięzi własnych pragnień czy przysłowiowym łańcuchu.

Nagrodą może być to co ona bardzo lubi lub czym się fascynuje.
Mnie na przykład-jako pływaczkę wód akwenowych -bardzo by mnie ucieszył jakiś miły spływ kajakowy szlakiem Mazurskich Jezior lub zwiedzenie ruin jakichś polskich zamków na zasadzie nagrody -szlaku zamków Śląskich. A czasem może być masaż tajski lub zakup kilku książek. Nagrodą może być też to czego uległa nie ma od Pana I jeśli chce by ta nagroda była z nim związana. To już Pan musi sam wyczuć. Czasem wybierałam nagrody w postaci służeniu Panu poprzez dzień z Nim i wtedy mogłam z Nim robić co chce i jak chcę ale ....ile razy można tak chcieć. Zawsze gdzieś te chęci się kończą, zmieniają się a uległa nie może czuć wyrzutów sumienia z faktu że chce inną nagrodę niż tę z Panem.

Sęk w tym że.....kobiety są jak fale.
Gdy pozwolisz jej na chwilę odpłynąć od Ciebie ona -gdy ją uszczęśliwiasz - na pewno do Ciebie wróci. Dlatego gdy dajesz jej nagrodę często zapewniasz sobie jej powrót I trwanie przy Tobie. Nie chciałabym być źle zrozumiana. To nie chodzi o sprawy materialne ale o prawo wyboru i wolność.
Przecież nikt nie chce być uwieziony w relacji i tylko myśleć.....uciec ale dokąd??

Fascynacja BDSM

To, co przyciąga większą rzeszę ludzi do BDSM to pełna dowolność w przeżywaniu perwersyjnych fantazji i uprawiania praktyk, które w normalnych warunkach lub związkach nie są możliwe.
Ta nieograniczona, niczym nie zmącona wolność jest lepem dla wszystkich, pragnących głębokiego przeżywania podczas spełniania ich fantazji erotycznych.  Możemy odczuwać coraz to nowsze przeżycia, bez obaw o ich krytykę, wyśmiewanie czy odczuwanie wstydu. My wszyscy ci, którzy rozumiemy ten klimat jesteśmy tolerancyjni dla siebie i swoich potrzeb. Nikt nie uważa nas za dziwaków czy chorych psychicznie. Nikt nie wyszydza z nas i z naszego burdelowego stylu bycia.

Gdy Dominujący użycza swą uległą dla innego mężczyzny lub mężczyzn organizując dla niej np orgię to robi to zarówno dla swojej przyjemności jak i dla jej przyjemności bo zdaje sobie sprawę, że ona to bardzo lubi lub skrycie o tym marzy. Nie muszą ani On ani Ona czuć się z tym źle czy niekomfortowo. Nie muszą się tłumaczyć ze swoich pragnień.

Dlatego też tak ważne jest dopasowanie potrzeb uległej do pragnień Dominującego i odwrotnie.
Dominujący który np uwielbia wykonywać chłostę nie zazna tak dużej przyjemności gdy kobieta będzie masochistką uwielbiającą ból. Analogicznie Sadysta, którego podnieca ból i brutalne sadystyczne seksualne praktyki nie będzie odczuwał podniecenia gdy uległa będzie odczuwała ból jako największą krzywdę, co w efekcie może w niej zostawić nieodwracalne rany w psychice.

Master w pełni świadomy swej mocy, władzy i odpowiedzialności za swoją su musi zdawać sobie sprawę ze swoich fantazji oraz świadomie i uczciwie wybrać taką su, która je będzie w stanie spełnić i które to są zbieżne z jej pragnieniami. Ta sama kwestia dotyczy odbywania kar, ofiarowywania nagród lub stylu życia w relacji.

Osobiście od zawsze bardzo lubiłam być użyczana przez mojego Właściciela innym mężczyznom lub kobietom. Co ciekawe nigdy nie traktowałam tych użyczeń jako coś mi uwłaczającego czy raniącego moją godność. Zdaje sobie sprawę, że zapewne wynika to z faktu, że jestem libertynką i po prostu sprawia mi przyjemność obsługiwanie mężczyzn lub kobiet wskazanych przez Pana. Jednakże w całym swoim życiu nigdy nie byłam niczyją niewolnicą dłużej niż dobę lub dwie. Niewolnicą stawałam się za kadencji Panów 2 i 4. Znałam tylko numer pokoju, miałam wejść i oddać się obcemu. Tak jak Pan chciał. Tylko Pan wiedział co obcy będzie ze mną wyprawiać, on lub ona lub oni. Miałam potem tam zostać na noc,  spać z nim w łóżku. Rano miałam z nim/nimi zjeść śniadanie i wrócić do Pana do pokoju by złożyć oficjalny raport, ile razy i jak obciągałam, ile razy i jak byłam posuwana, czy zostawił/wili we mnie dużo spermy, jak mi się spało, co zjadłam na śniadanie, sadzał mnie na łóżku, rozwierał nogi i oglądali cipkę czy jest czerwona i mocno zużyta czy jeszcze można się nią zabawić. Analogicznie bywało też że obcy byli spraszani do naszego pokoju  A Dominujący sam siadał w pokoju i patrzył. Lub wychodził z pokoju i wracał potem.

Byłam też oddawana dużo starszym mężczyznom, pijakom czy bezdomnym. Mogli mnie oni wykorzystać seksualnie jak chcieli i ile chcieli z poszanowaniem moich granic, mogli mnie wychłostać lub ja ich. Nie traktowałam tego jako ujmy a raczej miałam zabawę z upokarzania ich z np niezdolności do kopulacji, osiągnięcia erekcji, orgazmu i innych. Karą było zaś dla mnie zdecydowanie całowanie ich lub stosunek bez gumki gdy nie brałam pigułek a mogli mnie zapłodnić. Ze względów zdrowotnych i higieny Ci ostatni byli wyselekcjonowani przez Pana i mieli wykonane badania. To zawsze Dominujący gdy organizował mi obcych mężczyzn lub kobiety dbał również o sferę higieniczną w tym testy. Im więcej oddawałam się obcym, im więcej ich nasienia w sobie przyjmowałam tym bardziej byłam szczęśliwsza. A mój Pan ze mnie bardzo zadowolony i dumny.

Od dawien dawna nie mam problemu z tym by Dominujący dostarczał mi do pokoju hotelowego innych obcych mężczyzn czy kobiet.  Rozmawiałam o tym też z Panem Ka czyli Panem nr 5.  Nigdy nikt wcześniej nie płacił mi za moje seksualne usługi. Ale chciałabym tego  spróbować i by obcy rzucali mi na łóżko gotówkę, obok mojej głowy i sterty zużytych prezerwatyw. W swej dobroci Pan nr 5 zgodził się by pieniądze były moje i bym mogła zatrzymać pełną kwotę.

W przeszłości przed oddaniem obcym dostawałam pewne nakazy. Głównie abym się kontrolowała w odczuwaniu rozkoszy, nie dochodziła za szybko, bym za szybko nie robiła się mokra, bym nie jęczała zbyt dużo, nie krzyczała gdy dochodzę, bym obciągając nie patrzyła mu w oczy, by tamten nie spuszczał się na moje ciało-mógł tylko w środku, często zabraniano mi całowania, nie mogłam się także zbyt mocno wypinać z rozkoszy (gdy stałam z obcym np przy ścianie lub pod prysznicem ), nie wolno mi było naprowadzać obcego w sensie mowic mu co sprawia mi przyjemność, nie mogłam mówić mu podczas rozkoszy by mnie pobudzał więcej lub bardziej i mówić mu jak ma to robić . Nie mogłam błagać by robił coś szybciej czy mocniej.
Na te wszystkie moje popisy patrzyli Panowie, którzy albo byli obok tj w tym samym pokoju albo oglądali mnie przez kamerę, mając w ten sposób kontrolę nad moimi granicami i bezpieczeństwem.

W waniliowych związkach takie I tym podobne perwersyjne zabawy są nie do pomyślenia i są uznawane za zdradę a kobiety za dziwki.  Zdrad się nie wybacza a dziwki potępia.



Przemyslenia uległej - czy uległa może posiadać nieprzyjemne odczucia wzgledem Pana?

Kiedyś dawniej krzyknełabym ochoczo: tak, oczywiście, że tak, uległa jest przede wszystkim kobietą.

Ale dzisiaj odpowiedziałabym, że jeśli jest to seria lub ciągłość negatywnych uczuć wzgledem Dominującego to należy zadać pytanie: dlaczego tak się dzieje i z czego to wynika.

W zależności od odpowiedzi kroki ku rozwiązaniu tej sytuacji będą inne.

Oczywiście, zgadza się, że uległa jest kobietą, to jest jasne. Ale w relacji D/S jest przede wszystkim uległą.
Jej głównym zadaniem jest wiernie i ochoczo służyć swemu Panu. Powinna także o Niego dbać, w zależnośco od tego czy relacja jest rozciągnięta na codzienność powinna dbać o jego zdrowie, o dom, o ciepłą strawę, o Jego rozrywkę szeroko rozumianą. Jednocześnie powinna to robić z radością w sercu i na obliczu, być potulna, grzeczna i zawsze zmysłowa.

Pan zaś widząc jej oddanie, poświęcenie jest szczęśliwy i spełniony. Może ją nagradzać lub po prostu mieć do niej jakieś określone ciepłe uczucia. Może o nią dbać, troszczyć się o nią w różnoraki sposób.

Służba Panu powinna być traktowana jako niezwykły dar i przywile. Ona ma dawać szczęście. Służba powinna sprawiać że kobieta czuje się spełniona poprzez wykonywanie swojej roli. Służba powinna dawać moc, siłę I pewność siebie. Powinna radować uległą a ta z kolei powinna się każdego dnia starać zaskakiwać swego Właściciela coraz to nowymi prezentami ze swego posłuszeństwa.

Dopiero potem jest kobietą. Kobieta ma prawo się źle czuć czy być zmęczona a Dominujący jako mężczyzna powinien być otwarty i zauważać te stany. Nie tylko zauważać ale jeszcze odpowiednio reagować. Etykieta.
Panowie, wtedy nie przywiązujemy Ropuszek do krzesła i nie dajemy jej lania by wytrzepać jej z tyłka miny tylko miło i romantycznie spędzacie wieczór. Można odciążyć uległą zamawiając nawet 3 dni z rzędu obiad na wynos, zrobić jej masaż, gorąca czekoladę czy porobić razem to co ona lubi. Jak to mówił Pan nr 2 - czasem trzeba "posmarować" by się zwróciło:D

Gdy uległa odczuwa negatywne uczucia wobec Dominującego np złość powinna się zapytać siebie dlaczego tak się dzieje. Najważniejsza jest diagnoza problemu .Złość często bywa podyktowana zazdrością lub zmęczeniem ( tzw znużeniem). Bywa też, że służka może czuć się niedoceniana, samotna a przez to zwyczajnie zła. Może nie czuć troski swego Posiadacza lub może oczekiwać innej troski aniżeli ją otrzymuje.

Moim zdaniem właściwie każde takie negatywne uczucie to mała "porażka" przede wszystkim Dominującego. Dominujący przy wyborze uległej powinien kierować sie rozumem a nie sercem. Powinien zdawać sobie sprawę z jej pragnień I erotycznych fantazji oraz czy są one zbieżne z jego własnymi. Powinien orientować się czy dana uległa jest w stanie sprostać jego oczekiwaniom, czasem poprzez jej fizjologię jest to niemożliwe.
Powinien wiedzieć jakie ona ma oczekiwania, granice I jak chce by wyglądała ich relacja. Jako Władca powinien poznać jej lęki, zahamowania czy obawy. Powinien nie tylko je poznać ale je dodatkowo omówić z uległą. A z kolei jej zadaniem jest być szczerą i grzecznie odpowiadać na zadawane pytania. Drogie Ropuszki-to jest czas na szczerość, żadnych fochów czy obrażania się.

Często niemonogamia jest powodem złości lub zazdrości. Studium o Niemonogamii zakończyłam pisząc ostatnio 6 ostatnią jej część. Zazdrość jest odbiciem siły i pewności uległej w Waszej relacji oraz jej samooceny. Jeśli Dominujący nie czyni wystarczająco wiele by jego uległa czuła się piękna i wyjątkowa to znaczy, droga którą obrał względem jej jest niewłaściwa.

Często niemonogamia bywa granicą bezwzględną, stawiana przez uległe wzgledem Dominującego. Zaborczość. Gdy Dominujący lubi niemonogamię powinien wtedy zdawać sobie sprawę że ta uległa nie jest dla niego. Pewnych granic nie da się przekroczyć bo są one głęboko zakorzenione w podświadomości czy kulturze. Przekraczanie takiej granicy na siłę bo "uległa jest na służbie" może skończyć się dla niej traumą a nawet załamaniem. Nie wspominając wogóle o końcu relacji i wycofania się z klimatu. Wtedy wyrządzicie jej krzywdę a zranienie kogoś dla własnej przyjemności to nie jest żadna służba. Wtedy Dominujący staje się pseudo-masterem.  Każda strona ma do wykonania swoją rolę jak najlepiej potrafi. W taki sposób że gdy nawet ta relacja się zakończy to uległa będzie mieć o Panu dobre zdanie.
Uległe muszą zaś pamiętać o tym że muszą być silne i odważne. To nie jest rola dla słabych kobiet - marionetek.

Bardzo lubię rozmawiać z ludźmi. Lubię znać ich zdanie na różne tematy. Ostatnio bardzo dużo rozmawiam o klimacie czy to na GG czy na instagramie albo poprzez maile. Pisze tak samo dużo kobiet jak i mężczyzn.

Powiem szczerze, że czasem bywam lekko przerażona skalą ignorancji wobec klimatu.

Dla wielu ludzi BDSM to po prostu ostry sex. Piszą do mnie Dominujący w wieku 19 lat czy 24 mówiąc że są doświadczeni. To samo analogicznie uległe. Gdy pytam Dominujących o rodzaj tresury lub ich szkoły oni nie rozumieją o czym ja do nich mówię.
Wtedy zazwyczaj jeden z drugim mi mówią : no ma suka klękać i ssać Pana fiuta a jak nie to będzie zlana dupa. A uległe się mnie pytają z kolei o swoje prawa bo są traktowane jak podludzie czy zabawki erotyczne bez prawa głosu.
Jak Dominujący mając 19 lat może być doświadczony?Chyba tylko w bsjkopisarstwie. Jak uległe mogą być tak naiwne oddając swe ciało i bezpieczeństwo Dominującemu który na niczym się nie zna ?

Potem te sytuacje rodzą właśnie  negatywne uczucia z rozczarowaniem włącznie.

Nie tak było gdy zaczynałam zabawę 25 lat temu.

Może to znak naszych czasów, nie wiem ale mi się ten nowy trend nie podoba, szczególnie powstały po 50 twarzach Greya.

Bo to nie jest żadne BDSM tylko zabawa w BDSM lub zwyczaje hardcore porno.

Kontakt i o blogu

Zapraszam do lektury moich 25-letnich wspomnień w klimacie BDSM i nie tylko, zamieszczonych na blogu: kinkygloryhole.blogspot.com  Na blogu ...