Pokazywanie postów oznaczonych etykietą D/S. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą D/S. Pokaż wszystkie posty

Przemyślenia uległej - Ogromne znaczenie uczciwości w BDSM

Wszyscy wiemy, że komunikacja ma kluczowe znaczenie dla zdrowego i kwitnącego związku D/s. Obejmuje to między innymi Absolutny PAKT Uczciwości.

Żeby było jasne, uczciwość NIE obejmuje rzeczy, które są naprawdę nieznane lub „w obiegu”, takich jak Soft Limit, gdzie nie ma pewności, gdzie one leżą na spektrum lubienia określonej praktyki, czy nie. Podobnie kluczowe pytania przy poszukiwaniu długoterminowej zgodności, takie jak „czy chcesz mieć dzieci?” równie dobrze może być niewiadomą i dość często zdarza się, że ktoś odpowiada „nie jestem pewien” (co może być szczerą odpowiedzią). Oczywiście równie sprawiedliwe jest, aby osoba otrzymująca tak niepewną odpowiedź uznała ją za niewystarczającą i niezadowalającą.
Wręcz przeciwnie (w tym przykładzie), na pytanie „Czy chcesz mieć dzieci?” przez kogoś, kto ma wyraźny blask w zakochanych oczach, a ten, który odpowiada, naprawdę NIE chce dzieci, ale mówi „tak”, aby mogli wskoczyć razem do jednej relacji…. to absolutna NIEuczciwość, a także obraza całej globalnej społeczności D/s . Dlaczego - zapytasz? Ponieważ jako globalna społeczność opieramy się na doskonałej komunikacji i uczciwości, a zaufanie jest naszym absolutnym kamieniem węgielnym. Ale to, czy ktoś chce mieć dzieci, NIE jest tematem tego posta.

Uczciwość zachodzi absolutnie w obu kierunkach, od Dominującego do Uległego i od Uległego do Dominującego. Dzieje się tak na każdym poziomie. Niezależnie od tego, czy rozmawiasz o ograniczeniach, przeszłych związkach, przeszłych sukcesach i porażkach w BDSM…. wszystko zależy od tego, czy twój obecny partner naprawdę zrozumie, kim jesteś, co jesteś w stanie zrobić, jakie masz umiejętności lub doświadczenie i wiele więcej.

Pozwala to Dominantowi dokładnie ocenić planowany przebieg działań, a także dostosować związek D/s tak, aby one naprawdę dobrze działały dla was dwojga. Pozwala również Uległej jasno zrozumieć, dokąd ma zmierzać związek D/s, dokładnie przedstawić swój wkład podczas wstępnych negocjacji, a przede wszystkim ocenić, czy konkretny Styl D/s Dominującego będzie im odpowiadał. 

Uczciwość w obu kierunkach toruje drogę do płynnej i precyzyjnie dostrojonej relacji D/s oraz niekończących się doskonałych sesji S&M. Kłamstwo na temat swoich granic prowadzi do nadmiaru problemów. Kłamstwo na temat przeszłych związków, zniekształcanie własnych umiejętności BDSM i wyolbrzymianie swojego rzeczywistego doświadczenia i poziomu umiejętności tylko zaprasza do problemów i konfliktów. 

Pamiętaj, że dobrze jest być początkującym i dać drugiej osobie znać, że jesteś nowy w tym wszystkim. Może się okazać, że razem będziecie się rozwijać i uczyć, co może stworzyć cudowną więź między dwojgiem ludzi.

Jednym z najczęstszych tematów pojawiających się na początku, gdy ludzie kłamią lub zniekształcają to, kim są, jest świat Poliamorii kontra świat Monogamii. Poliamoria, jeśli jest prowadzona prawidłowo, jest interakcją, w której KAŻDY jest jasno poinformowany o wszystkich innych. Tak, dwie osoby mogą zarówno otwarcie, jak i ustnie zgodzić się na politykę „nie pytaj, nie mów”, ale chodzi o to, że OBIE osoby (i absolutnie wszystkie zaangażowane osoby) zostały poinformowane o tej polityce i otwarcie, ustnie się zgadzają na to. Jeśli jedna osoba się nie zgadza, polityka Poly musi zostać zmieniona.

Znacznie zdrowsze w dynamice poli jest to, aby każdy był w pełni poinformowany o wszystkich innych zaangażowanych osobach. Obejmuje to również wszystkich partnerów – otwartą i absolutnie uczciwą, rozsądną wymianę informacji, w której ludzie MUSZĄ być uczciwi. Jeśli nie możesz być szczery na temat swojego statusu ze wszystkimi zaangażowanymi, to otwarcie umieszczasz dobrostan swojego partnera/ów w kategorii „nieważne”, a to jest okropne. To natychmiast oznacza zgubę dla związku i jest wręcz nieetyczne.

Poli w D/s może przybierać różne formy – wiele Domów i uległych w dużej Rodzinie Poli, Jeden Dom i kilka subów itp. Polityka UCZCIWOŚCI oznacza – bez zastrzeżeń – że kiedy ktoś nowy staje się zaangażowany w poli, to że KAŻDY obecny w tej dynamice jest świadomy istnienia tego nowicjusza. Jeśli rodzina Poli jest zamknięta, to również może zaistnieć potrzeba jednomyślnej akceptacji nowej osoby. A może granice nie są tak zamknięte, wymagają jedynie ogólnego poinformowania wszystkich innych w dynamice o nowej osobie, aby "rodzina" mogła ich poznać i czuć się komfortowo, znać ich status itp.

Aby było absolutnie jasne, oto, co NIE działa. Jedno słowo: KŁAMSTWA.

Oszukiwanie oznacza wymykanie się, by być z kimś innym, niezależnie od kontekstu, ponieważ ten, kto oszukuje, WIE, że inni tego nie zaakceptują. Oszukiwanie jest bezpośrednim naruszeniem polityki uczciwości i jest gwarantowane jako działanie antagonistyczne wobec zdrowych relacji D/s. Nie ma znaczenia, czy jesteś monogamistą, czy poliamorystą – wszyscy powinni być o tym poinformowani. Jeśli ktoś odchodzi, aby być z innym i celowo oszukuje innych w tej dynamice, to jest to oszustwo.

Poza tym oszukiwanie jest głupie. Chcesz wiedzieć dlaczego?Logika. Jeśli zdradzasz swojego partnera/partnerów, to ten, z którym zdradzasz, właśnie otrzymał ABSOLUTNE ZEZWOLENIE na zdradę. Twoje działania – oszukiwanie partnera/partnerek – dały im na to pozwolenie. Twój wybór oszukiwania wysłał wiadomość: „Myślę, że oszukiwanie jest w porządku”, więc nie masz podstaw, aby się później irytować, gdy ta osoba zmęczy się tobą i zdradzi cię. Dużo lepiej jest być otwartym i szczerym, znaleźć partnera, który chce takiego samego poziomu aktywności poliamorycznej lub monogamicznej jak ty, i oboje zaczynacie, gdy oboje jesteście samotni na początku lub w szczerym i otwartym związku poliamorycznym ze wszystkimi jasno i rzetelnie poinformowany.

Rozpoczęcie takiego związku D/s, opartego na uczciwości, buduje niesamowite zaufanie, które jest na wagę złota. 

Kiedy Dominant i Uległa mają głębokie i trwałe zaufanie, oboje są jak jednomyślny zespół, a zdolność do wspólnego relaksu, wspólnej zabawy i prawdziwego cieszenia się swoim towarzystwem zostaje wzmocniona 1000-krotnie. W zabawie Dominujący ufa, że ​​Uległa dokładnie poinformowała go o swoich progach i ograniczeniach, a to pozwala Panu mądrze wybierać ze swojej kolekcji zabawek, aby stworzyć jedną doskonałą sesję po drugiej, a także wiedzieć, gdzie może eksperymentować. Dominujący w równym stopniu ufa Uległej, że będzie respektować granice Dominującego określone przez Dominującego podczas negocjacji.

Podobnie Uległa ufa umiejętnościom Dominatora w zakresie zabawek i ufa zdolności Dominatora do zadbania o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie Uległej przed, w trakcie i po sesji. W związku D/s Uległa ufa również Dominującemu w zakresie długoterminowych decyzji życiowych, które Dominujący może podjąć, ponieważ w pełni szanuje granice uległej. Z wielu doskonałych powodów obaj ufają sobie, że będą szczerzy. A D/s - Taki związek, oparty na zaufaniu i szczerości, jest jak uprawianie ogrodu na spektakularnie żyznej glebie z dużą ilością słońca i czystą wodą. Nieuchronnie piękne rzeczy będą w nim rosły. 

Trzecim kamieniem węgielnym jest komunikacja , co oznacza niewstrzymywanie się od swoich myśli, pomysłów, inspiracji i obaw. To znowu dotyczy OBU stron, dominującej i uległej. Kiedy znajdzie się partner, który ma trudności z komunikacją, każda ze stron może pomóc, zadając stymulujące pytania i nakłaniając cichszą osobę do bardziej konsekwentnego udziału w rozmowie. W miarę upływu czasu taka zachęta ma tendencję do utrzymywania się, a ten cichszy staje się coraz lepszy w dobrej komunikacji. W ten sposób naprawdę dowiesz się o swoim partnerze, jego upodobaniach i antypatiach, jego ograniczeniach (ponieważ mogą się zmieniać, rosnąć i rozszerzać), ich pragnieniach, a czasem nawet ich najskrytszych załamaniach, gdy zaufanie między wami rośnie.

Uczciwość prowadzi do zaufania, zaufanie ogromnie wzmacnia twoją więź i połączenie, a dobra komunikacja to smar do trybów twojego związku.

Dominant może mieć ścisłe protokoły komunikacji w trudnych chwilach, takie jak „żadnych nieuprzejmości” lub „kiedy jesteś zły lub zdenerwowany, musisz mówić spokojnie” itp. Uległa może rozmawiać z Dominującym o WSZYSTKIM, jednakże mają trzymać się podstawowych protokołów Szacunku. Krzyk Uległej: „Jestem cholernie wściekła na te bzdury!” Nie jest w porządku, ponieważ nieelegancki ton i przekleństwa służą jedynie do stworzenia przyziemnej, waniliowej kłótni. 

Zamiast tego Uległa musi przestrzegać Etykiety D/s i może zapytać: „Panie, czy mogę z tobą porozmawiać o czymś, co się wydarzyło i co mnie bardzo zdenerwowało?” Z mojego wieloletniego doświadczenia wynika , że ​​kiedy Uległa wybiera ten drugi, pełen szacunku ton, nawet gdy ma do czynienia ze złożonymi problemami, Dominujący jest DUŻO bardziej chętny do wysłuchania, co ma do powiedzenia Uległa i pomocy w rozwiązaniu wszelkich problemów.

Prosto: protokoły dobrej komunikacji pomagają rozwiązywać problemy DUŻO szybciej.

Nie traktuj Trzech Kamieni Węgielnych lekko. Szukaj doskonałej komunikacji, jakby to był Święty Graal. Szukaj wspaniałego zaufania między wami dwojgiem dla bezpieczeństwa i błogości, które absolutnie przyniesie wam obojgu szczęście. I traktuj uczciwość jako niezwykle ważny budulec, którym naprawdę jest, ponieważ na najbardziej podstawowym poziomie pokazuje drugiej osobie, że naprawdę ją szanujesz i doceniasz. To jest właśnie ścieżka do najlepszej relacji D/s.

Odezwa do Uległej

Jeśli czujesz, że Wasz związek D/s trzyma się tylko dlatego, że się ciągle bardzo o niego starasz i ciągle walczysz o to, żeby było dobrze, to wystarczy jeden kryzys; jedno nieuniknione potknięcie, trudności w pracy, choroba lub nawet gorszy dzień, by taki związek runął jak domek z kart.

O dobry związek BDSM nie trzeba walczyć na co dzień. On powinien stać na mocnych fundamentach i wymagać "remontu" tylko w momentach kryzysowych. A te kryzysy będą. To pewne.

Jeśli więc czujesz, że Twoja walka o ten związek trwa już długo - nie tydzień lub miesiąc, ale rok lub lata a ze strony Dominującego nie widać takiego zaangażowania jak Twoje - to daj sobie spokój i odejdź. 

Nie marnuj sobie życia, nie spędzaj lat na byciu nieszczęśliwą. 

Widać nie jesteście dla siebie stworzeni i im szybciej wyjdziesz z takiej relacji tym lepiej dla Ciebie. 

Tak, będzie ciężko, nawet bardzo ciężko, ale pomyśl, że gdzieś za rogiem czeka ktoś, kto marzy o takiej jak Ty. 

Wyjątkowy poradnik tylko dla kobiet - Jak rozpoznać NIE-Pana i uniknąć rozczarowań [Cz.1]

Myśli zebrane, myśli nieuczesane ....

Ale prawdziwe I sprawdzone w rzeczywistości. Poradnik a raczej słów kilka tylko dla kobiet.

Myślę, że brak takiego compedium wiedzy w Polskim internecie a szkoda bo problem ten pojawia się nagminnie.

Pocieszę Was Drogie Panie - tak było od lat i to wcale nie znak naszych czasów. Czasy są dokładnie takie same tylko poprzez internet, można dotrzeć do calej rzeszy pseudo Panów, są też plusy -  jesteśmy bardziej świadome swoich potrzeb, granic, znamy zasady tej gry I teatru perwersji. Wiemy czego chcemy, z kim i jak. Poza tym nic więcej się nie zmieniło.....

Trzeba powiedzieć sobie wprost - tam gdzie szukamy Pana, na takie problemy możemy się natknąć.

Internet - jedna wielka niewiadoma i czasem łut szczęścia. Nigdy nie wierzyłam, że spotkam swego Pana w internecie. Do tego, że to będzie strzał w dziesiątkę. Tak więc potwierdzam-tak, jak najbardziej jest to możliwe.

Ale oprócz chęci trzeba mieć jeszcze oczy szeroko otwarte. Nie wolno zamykać oczu na dzwonki alarmowe, trzeba słuchać swego wnętrza i nie lekceważyć szóstego zmysłu. My kobiety go mamy i jest on bardzo dobrze rozwinięty. To, co poczujesz od samego początku będzie tym, czym jest w rzeczywistości. Może to być zawaluowana manipulacja, czasem jedno słowo albo jakiś nieny przekaz. Gdy tylko w czymkolwiek poczujesz się Droga Kobieto niekomfortowo dobrze Ci radzę wycofaj się.
Nic z tego nie będzie, mogą wyniknąć tylko same problemy.

Możesz oczywiście dawać jeszcze drugą szansę, trzecią czy siódmą ale gwarantuję Ci że  już ta trzecia to jest za dużo. Drugą jeszcze mogłabym zrozumieć ale trzecią i każdą kolejną już nie. Od razu Twoje notowania lecą w dół. Wiesz dlaczego?Bo widzisz to już jest desperacja. Tak bardzo chcesz mieć Pana, że zgadzasz się absolutnie na wszystko a w środku czujesz się ze sobą źle. Wszystko to, co - w sumie obcy dla Ciebie mężczyzna- poprosi Ty chcesz zrobić dla Niego by tylko On był z Ciebie zadowolony, dumny z Twej służebności i roli jaką przyjmujesz. A to tak nie działa. Jest to relacja D/S
(Dominant / Submissive). Relacja czyli związek dwóch osób. Pana i uległej. Obydwie strony w tym układzie muszą być zadowolone, czuć się ze sobą dobrze i komfortowo. Musi być między Wami chemia.

Jeśli robisz coś przeciwko sobie dla Pana lub zmuszasz się by mu służyć to znaczy że nie jesteście w prawdziwej klimatycznej relacji, w żadnej relacji. Ani On ani Ty. Ot, to tylko gra lub zabawa.

Relacja Pan - Uległa oparta jest na całkowitym zaufaniu obojga ze Stron wzgledem siebie. Musicie się więc dobrze poznać, otwarcie porozmawiać ze sobą, określić swe pragnienia, granice. To nie jest tak że Pan rozkazuje a Uległa ma ślepo wszystko wykonać. A gdy nie wykona to jest niegrzeczna i zasługuje na karę.
To, że uległa nie wykona zadania to de facto porażka Pana więc to nie jest tak, że uległa zawsze jest nieposłuszna.

Komunikacja. Musicie sprawdzić czy będziecie się uzupełniać a może On jest Sadystą a Ciebie nie będzie podniecał ból ani brutalny seks. Wierzcie mi gdy mówię ból mam na myśli na prawdę ból.

W swoim życiu spotkałam Pana Sadystę. To był mój Pan nr 1. Początek mojej drogi i raczkowania w klimacie.
Bardziej szukałam nie wiem czego aniżeli chodziło mi o sadyzm jako taki. Ostry ból mnie nie podnieca, nie robie się od niego mokra, nie dostaje orgazmu gdy mnie podduszał podczas seksu ani gdy mnie topił w wannie. Nie czułam się w pełni szczęśliwa gdy z moim Panem oglądałam telewizję. On siedział na kanapie a ja klęczałam obok - 2 godziny i to na pinezkach. Jeśli myślisz, że potem gdy miałam poranione nogi czy kolana czułam się lepiej czy bardziej podniecona to Cię zmartwię - nie czułam się. Ani ja się nie czułam ani mój Pan też nie czuł się dobrze ani podniecony. On widział moją walkę a fakt, że mi te sadystyczne praktyki nie sprawiają radości jego bardzo smucił. Dojrzały i odpowiedzialny Pan wie i potrafi racjonalnie ocenić czy granice jakie posiada uległa są tymi, które On może zaakceptować i jakie fantazje może spełnić. Pan zawsze musi szanować granice i potrzeby uległej przyrównując je do swoich. Ale powinien też wiedzieć na podstawie jej słów, które granice może a które powinien przekroczyć. Bo granice trzeba przekraczać, na tym polega ten teatr... To też właśnie dla Sadysty odpowiednią uległą jest masochostka, która osiąga rozkosz z ogromnego bólu i cierpienia a nie kobieta, którą ból nie kręci.

W internecie gdy rozmawiacie z Dominujacymi to od pierwszych zdań nie jesteście w stanie powiedzieć jakim jest typem Pana. Co lubi, co go podnieca, do czego dąży. Tak samo On nie wie jaką uległą jesteś, na jakim etapie życia. Nie wiecie o sobie kompletnie nic. Dlatego w sytuacji, gdy się poznajecie dopiero co a on już wydaje Ci rozkazy lub każe wysyłać Ci nagie fotki lub zleca Ci do wykonania jakieś zadania Byś dowiodła swej uległości - to od razu Ci powiem Droga Kobieto-bierz nogi za pas i uciekaj. A jak będzie Ciebie męczył wiadomościami lub drwił z Twego braku uległości lub ze jesteś nieposłuszna-radzę go dodatkowo zablokować. Pseudo Panów w internecie są tysiące! I niestety mają się dobrze. Ale niestety to wszystko przez Nas. Czasem tak bardzo czegoś pragniemy, że nie dostrzegamy fałszu i nieszczerości. Albo, tego jak się nami bawią i naszymi skrytymi fantazjami.

Zmartwię Was. Wiek Pana o niczym nie świadczy. Kompletnie.  Dlatego tym kryterium nie należy się kierować.
Liczy się znajomość klimatu i pewne realne doświadczenie w nim, szacunek okazywany kobiecie. Pytajcie Panów o ich doświadczenia w relacjach bdsm.
Ile było takich relacji, jak wyglądały, ile trwały, dlaczego się zakończyły.
Na początku jest etap poznania a dopiero potem budowania relacji a nie odwrotnie. Niech przykładem będzie krótki dialog, jaki przeprowadziłam w dniu dzisiejszym.

Promuję swojego bloga na GG. I wtedy trafił się właśnie taki pseudo -Pan.
Wie, że mam Pana. Że jestem uległą.
Kompletnie go nie znam a mimo tego pozwalił sobie do mnie na taki tekst -
Pan pyta, Suczka odpowiada, jasne?!?

Czyż trzeba więcej komentować?

Właściwie powinnam mu podziękować.
Bo to dzięki takiemu masterowi (specjalnie z małej litery) powstał ten mini kobiecy przewodnik .....

Aftercare - część I

Co to jest aftercare? Aftercare to inaczej nic innego tylko szczególnego rodzaju opieka Dominujacego nad Uległą, po praktykach lub sesji w jakiej ta brała właśnie udział. Aftercare działa na zasadzie „ponownej kalibracji” i pomoc w powrocie jej do normalności w tym powrót do rzeczywistości.
Opieka po sesji to po prostu czas, który Dominujący i jego uległa poświęcają na regenerację, a także na wzajemne zaspokajanie swoich emocjonalnych i fizycznych potrzeb. Niektóre odgrywanie ról i perwersyjne czynności mogą być bardzo trudne i obciążające zarówno fizycznie, jak i psychicznie, więc ten czas jest świetnym momentem na relaks.  Odpowiedzialny Master powinien sobie zdawać sprawę jak ważne są psychiczne aspekty relacji BDSM. Szczerze mówiąc to uważam, że gdyby każdy Pan stosował „Aftercare”  to mniej relacji klimatycznych ulegałoby rozpadowi a i mniej uległych cierpiałoby emocjonalnie.

Aftercare to między innymi wsparcie i pocieszenie ale też zadbanie o uległą. Dominujący może robić z uległą czego tylko zapragnie ale rzeczy te mogą mieć na nią niebagatelny wpływ w tym na jej emocje i psychikę. Podczas sesji uległa wykonuje rozkazy Pana I jest mu bezgranicznie oddana. Podczas sesji gdy odczuwa ból upokorzenie poniżenie czy inne trudne ale smutne uczucia nie może tej sesji sama przerwać - poza sytuacją że sama użyje hasła bezpieczeństwa.
Ale nawet wtedy zmaga się z bólem i trudami sesji. Uległa ufa swemu Panu bezgranicznie stąd chcąc go zadowolić zdaje się w pełni na niego i jego osąd i praktyki. Im podczas tresury jest więcej bólu tym trudniej może być jej sobie z tym wewnętrznie poradzić.
Dlatego właśnie tyle się mówi o odpowiedzialności Dominującego. Odpowiedzialny i dojrzały mentalnie Master powinien wiedzieć kiedy jego uległa potrzebuje opieki i troski. Nie powinien podchodzić do tej kwestii na zasadzie : większość moich uległych reagowała tak czy tak. Nie jest ważne jak zachowywała się większość tylko jak zachowuje się i jak się czuje ta dana konkretna uległa.
Dominujący musi sobie zdawać sprawę że jeśli w tym momencie pozostawi uległą samej sobie to może to mieć bardzo negatywne emocje dla uległej.
Nie chodzi tylko o zmniejszenie zaufania ale nawet o jego całkowitą utratę. Uległa może odczuwać lęk przed kolejnymi takimi praktykami a presja by go zadowolić i by on był z niej dumny i zadowolony będzie ją co najwyżej napędzać ... ale do odejścia od Pana.

Negatywne uczucia lub zachowania jakie mogą pojawić się po sesji to :
• Uległa nie może się uspokoić lub czuje się rozdrażniona

• Poczucie winy, bezwartościowość lub bezradność

• Duże zmęczenie lub rozleniwienie

• Poczucie beznadziejności i/lub pesymizmu

• Uporczywy smutek, niepokój lub uczucie pustki

• Problemy z apetytem

• Problemy z cyklem snu (za dużo lub za mało)

• Myśli samobójcze, próby samobójcze

• Utrata zainteresowania zajęciami lub hobby, które kiedyś sprawiały przyjemność, w tym brak zainteresowania seksem

• Trudności z koncentracją, zapamiętywaniem szczegółów i podejmowaniem decyzji

• Bóle różnego rodzaju w tym bóle głowy, skurcze lub problemy z trawieniem, które nie ustępują nawet po leczeniu

Te uczucia mogą pojawić się po sesji jak i nawet 24 lub 72 godziny po zabawie. Wszystko to zależy od doświadczenia uległej, jej osobowości, wrażliwości, delikatności, kondycji lub problemów z jakimi chwilowo się zmaga ( praca, kariera, rodzina itp )

Jednocześnie bardzo mało się o tym mówi, że takim samym stanom po sesji narażony jest również.... Dominujący. Niestety zazwyczaj uznaje się że Pan jest silny I twardy i nie potrzebuje on żadnej pomocy ani wsparcia. W takiej sytuacji dobrym pomysłem jest wspólna rozmowa z partnerem, wspólny masaż, kąpiel lub inny rodzaj wspólnej regeneracji.

Z pamietnika uległej-fantazjując z Panem Ka by być jak O.

Chciałabym teraz być zupełnie jak O....Jestem już w łóżku i zaraz będę szła spać. Moja skóra jest gorąca tak jak moje serce i pragnienia. Dzikość serca i dzika namiętna natura.
Chciałabym być teraz naga, leżeć związana  - ręce i z opaską na oczach. Chciałabym mieć też tak unieruchomione nogi by cały czas były rozszerzone i bym nie mogła ich zsunąć. By cipka i pupa ciągle były dostępne dla tego,  kto się mną w danej chwili zajmie.  Chcę być brana w nocy, posuwana palcami, smakowana językiem, gwałcona także zabawkami, drażniona wibratorem. ale ....niekoniecznie tylko przez Ciebie. Możesz robić podmiany gdy ja nie będę nic widzieć - z siebie na kogoś innego. Może to być inny on lub inna ona od początku do końca a możesz też się dołączyć sam.  Tak bym zasypiając  nie wiedziała czyja pewnej nocy będę. Na początku lanie, za grzeszki z poprzedniego dnia. A potem cała reszta..... Chcę zasypiać mokra, wymęczona, chcę być ciągle napełniana Twoim lub innego obcego nasieniem. Chcę czuć jak się ono ze mnie wylewa, jak po rozszerzeniu mi palcami dziurki wypływa że mnie i lepką białą strużką ścieka do pupci, ścieka po udach. Istnieje sztuczna sperma. Można ją kupować,  są takie dildo do których można jej używać ze sztucznym wytryskiem włącznie. Gdyby kobieta była tą obcą to może ona używać takiej sztucznej spermy do wytrysku a wtedy ja nie zorientuje się czy jest to prawdziwe nasienie czy nie.
I nie będę wiedzieć kim ten nocny intruz był, a może wogóle będzie ich kilku -jeden po drugim, a może nie będzie nikogo a będziesz  tylko Ty ?
Ależ mam na Ciebie teraz ochotę .......

Z pamiętnika uległej - Kuszenie Pana Ka

....Mam nieodpartą ochotę być kiedyś całkowicie naga, a w trakcie myć podłogę na kolanach. W obroży, a w pupie mieć anal plug z taką lisią kitką. Chciałabym być też na smyczy.  Chciałabym Byś siedział i leniwie ale intensywnie patrzył na mnie, obserwując moje ciało podczas pracy. Bedę niezwykle podniecona z niepewności gdy wstaniesz i podejdziesz do mnie bez słów, staniesz nade mną i będziesz uważnie w ciszy patrzył. Gdy schylisz się po smycz i mnie za nią pociągniesz ja wygnę swój grzbiet , rozkładając nogi lub uniosę się na kolana do pozycji siedzącej. Będę wiedziała, że robisz to by doskonale ujrzeć każdy intymny szczegół mojego ciała, lśniącą i błyszczącą dziurkę, sterczące sutki, wiszących piersi, dotykających mokrej podłogi. Będę świadoma, że w każdej chwili mogę poczuć na sobie Twoje usta i język. Albo dłoń dającą klapsy. Albo palce wnikające w mój rozgrzany środek. Będę w uległej pozycji na klęczkach wykonująca domową czynność a jednocześnie będę czerpać z tego przyjemność, na równi z tym że jestem do Twojej pełnej dyspozycji także w takim momencie -taka otwarta, chętna i gotowa by Ci służyć.
Bo może zdecydujesz się też podejść do mnie od przodu i wsadzisz mi swojego penisa do ust bym Ci obciągnęła i dała orgazm. Może spuścisz mi się na piersi a ja ją sobie na nich całą rozsmaruję? Albo może wejdziesz we mnie od tyłu i spuścisz się we mnie? Gdy będę dalej myć podłogę na czworaka będziesz widział jak Twoje nasienie kapie ze mnie na podłogę? Jak kropla po kropli wypływa gorąca z cipki i pomieszana z sokami upada białym śladem na ziemię? Może mnie za to ukarzesz że cenne nasienie od Pana kapie na umytą podłogę znów ją "brudząc" ? A może kiedyś pokusisz się by spuścić się w takiej chwili własnie na podłogę a ja ją całą wtedy wyliżę przed Tobą będąc na kolanach?.....kici kici miauuu....

Dominacja psychiczna

Dominacja psychiczna to przede wszystkim wytworzenie stanów emocjonalnych i uczuciowych pomiędzy Dominującym  a uległą. To umiejętna gra uczuć starannie podsycana przez osobę dominującą.
Kiiedy uległa nabierze pokory (nie chodzi o złamanie psychiki), zaufania a dzięki temu relacje z Dominujacym a nią się zacieśni, możemy powiedzieć że obie strony sie spełniły w aspekcie psychicznym. W moich odczuciach Dominacja psychiczna jest bardzo ważnym elementem w relacjach klimatycznych, umiejętnie pokierowana przez Dominującego może zbudować wspaniałą więź między Panem a jego uległą. Dodatkowo psychiczna dominacja polega moim zdaniem na budowniu autorytetu Pana i  wypelnianiu swej roli oraz zadań w oparciu o niego. Cala sztuka tkwi nie w tym by wywierac presje, a w tym, by wbudować w osobowość uległej pewne impulsy, tak by potrafiła sama myśleć i decydować w sposob zadowalajacy jej Pana. To samo odnosi sie do relacji Pani - ulegly. Skupienie na osobie dominujacej to podstawa, zaufanie i czytanie w jej myślach, zamiarach, nawet tych niewyartukulowanych, a także gotowość, by im sprostać i być prowadzona.

Dominacja psychiczna jest wtedy, gdy Domin steruje mną, czyli ja sama nie kieruję się swoimi racjami, tylko tym, co on uważa. Gdy w moim systemie wartości jest on a potem ja. Gdy jego zadowolenie jest ważniejsze od mojego. Kiedy myślę o nim cały czas. Kiedy chcę być jego warta. Móc zasłużyć na nagrodę, a kiedy nabroję to proszę Pana o karę, którą pokornie wykonuję. Zawsze chcę być jego i na własność. No właśnie... nie KIEDY chcę a ChCĘ zawsze🖤

Kobieta czy uległa - kto jest kim

W pierwszej kolejności jesteś człowiekiem, kobietą a dopiero potem uległą. I to jest według mnie zdrowy układ priorytetów. Bardzo łatwo się zatracić w klimacie. Oddać więcej niż by się chciało. Dlatego zanim się popłynie trzeba pomyśleć dwa a nawet trzy razy a określenie granic jest dobre i potrzebne dla nas samych i dla naszego bezpieczeństwa. Ale również dla Dominującego i samej relacji. Żeby nie było nieporozumień, sytuacji niebezpiecznych itp…

Podstawą jest tutaj podejście Pana do swojej su. Komunikacja - bez tego nie ma rozwoju. Rozmowy pozwalają nam poznać się jak najlepiej. Rozsądny Pan da swojej su poczucie bezpieczeństwa, zaufanie a to jest sedno sprawy gdzie su jest pewna iż nie stanie sie jej krzywda. Wtedy ta granica uległości jest bezgraniczna wobec swojego Pana

Granice uległości....Oczywiście że są granice. Tak samo jak granice w każdej innej relacji seksualnej. Granice się przekracza. I wiem, że przekracza się te które jeszcze jakiś czas temu wydawały się nieprzekraczalne. Oczywiście największą odpowiedzialność bierze na siebie Pan. I nie ma innej możliwości żeby taki układ pozostał zdrowy. Pan wbrew pozorom ma wielkie obowiązki wobec swojej uległej, a przekraczanie granic nie odbywa się codziennie. To skomplikowana relacja; która stale dojrzewa i dlatego jest piękna...

Wymiar relacji BDSM dla Dominującego

W zasadzie ktoś nie znający klimatu mógłby powiedzieć że Dominujacy ma w takiej relacji tylko seks. Bardzo dużo seksu. W zasadzie to tyle seksu ile dusza zapragnie.  Ale patrząc głębiej to pod powierzchnią seksu kryją się też inne przyjemności, których wymiar często jest większy od samej fizyczności. A więc przede wszystkim spokój. Stabilizacja. Dominujący nie musi tłumaczyć się swojej su z własnych decyzji jakie podejmuje, jest swobodny w kwestii decydowania o spotkaniach, o tych co się na nich dzieje, czyli sam wszystko planuje i organizuje.Nie ciąży na nim żadna presja, przymusy, konieczności. Ma pełną kontrolę nad sytuacją, nad tym co się stanie i jak.

Nie musi pytać (a już na pewno nie prosić), nie musi się zastanawiać czy może lub czy powinien. Wie czego oczekiwać od swojej uległej, zna ją, jej granice, potrzeby i jej możliwości. Stabilizacje zapewnia mu świadomość pełnej decyzyjności i wiedza, że uległa nie zrobi nic bez jego zgody. Nawet się nie odezwie jeżeli On tego zapragnie.

Następną przyjemnością jest świadomość dotycząca jego uległej o tym kim ona jest, co jej wolno a czego nie, jakie zachowania są akceptowalne przez niego a jakie nie. Co to znaczy dla mojego Pana jako mojego Właściciela? Brak kobiecych fochów, cichych dni, krzyków, narzekania, marudzenia. Brak bólów głowy i wymówek „nie mam dziś ochoty na seks”. Brzmi trochę jak spełnienie marzeń zwykłych mężczyzn w normalnych związkach – relacja z kobietą która jest zawsze potulna, posłuszna i się słucha. Nie strzela fochów, jest wyrozumiała i nie krzyczy.  A Dominujący mają taką kobietę na swoją własność - choć ich kobieta akurat też krzyczy, tyle że z innych powodów i w innych sytuacjach....

Silnym doznaniem jest możliwość spełnienia się w swojej władczej, dominującej naturze. Czasem samczej naturze z nutką prymitywnego zezwierzęcenia. Często zaspokojenie potrzeby patriarchalnej relacji. Możliwość pełnej kontroli nad kobietą, decydowania o jej zachowaniu, przyjemności, często też codzienności. Wolność w dysponowaniu ciałem kobiety, posiadanie jej na własność jak zabawki. No i oczywiście w  tym wszystkim posmak zadowalania własnego meskiego ego.

Do tego dochodzi pełna decyzyjność w kwestii spędzania czasu, wyjść, spotkań ze znajomymi Pana. Dominujący ma ochotę iść do kina czy kawiarni to każe tylko uległej się ubrać (w trakcie delektując się możliwością wydania jej polecenia w co ma się ubrać i jaką bieliznę założyć. O ile w ogóle ma ją zakładać) i wychodzą. Dominujący nie pyta, nie zastanawia się czy su ma ochotę, albo gdzie ona ma ochotę wyjść. Decyduje a uległa się dostosowuje. Pan chce zostać w domu i obejrzeć film? Proszę bardzo. Może kazać uległej robić to samo lub dać jej czas wolny i obserwować jak go spędzi. Chce się zdrzemnąć? Więc robi to wydając uprzednio polecenia swojej su dotyczące tego co ma robić podczas jego drzemki. Ciekawe ilu zwykłych i normalnych facetów odkryło w sobie nagle dominującą naturę by móc zaznać czegoś tak spełniającego, z ogromem swobody i wolności w każdej dziedzinie a nie może tego uczynić będąc w zamknięciu skostnialego małżenstwa lub klasycznym długoletnim związku z dziećmi w tle. Gdzie nie mają szans na realizację swych marzeń co do klimatu a jedynym wyjściem byłoby znalezienie innej kobiety co z kolei rodzi za sobą rozłam rodziny w tym katolickim kraju.

Bo większość polskich kobiet to katolickie dewotki leżące niemal krzyżem w łóżku, pozwalające facetom na seks raz w tygodniu a dotykając swej pochwy wstydzą się spojrzeć potem sobie w oczy w lustrze.

Dlatego też dla Dominującego ten typ relacji to coś idealnego i czysta wolność, tak jak i dla mnie jako jego uległej.

Nie można oczywiście też zapominać o możliwości realizacji własnych pragnień, potrzeb, fantazji, marzeń, perwersji, wyuzdania. Cokolwiek podpowie wyobraźnia, pożądanie czy podniecenie Dominującemu może on zrealizować ze swoją su. W normalnych związkach często jedno lub oboje ma skrywane i ukrywane przed partnerem potrzeby i fantazje. Boją się o tym opowiedzieć, wstydzą się – i zostaje im tylko marzenie po cichu. A Dominujący? Zero bezwstydności, zero pruderii, ogromne wyuzdanie i wyzwolenie seksualne. Żadnego tabu, żadnych  granic (poza ustalonymi z uległą). Ta wolność i swoboda w tej kwestii jest bardzo wciągająca. No i seks. Jest on ograniczany tylko możliwościami fizycznymi i fizjologicznymi jego i uległej. Dominujący chce wziąć uległą od tyłu, na stojąco? Nie ma problemu. Związać i użyć jej z wypiętym wysoko tyłeczkiem? Proszę bardzo. Przywiązać i brutalnie, mocno wejść w nią trzymając pod kolanami? Wedle życzenia. Głęboki i mokry seks oralny zakończony na jej piersiach? Co tylko zechce. A może anal? Seks w każdej konfiguracji, w dowolnej pozycji, uległa nie będzie nawet narzekać że jest niewygodnie tylko cieszyć się że może służyć swojemu Panu swoim ciałem i przyjemnością jakie ono daje. Nic tylko korzystać z życia ....

Fascynacja BDSM

To co przyciąga większą rzeszę ludzi do BDSM to pełna dowolność w przeżywaniu perwersyjnych fantazji i uprawiania praktyk, które w normalnych warunkach lub związkach nie są możliwe.
Ta nieograniczona, niczym nie zmącona wolność jest lepem dla wszystkich, pragnących głębokiego przeżywania podczas spełniania ich fantazji erotycznych.  Możemy odczuwać coraz to nowsze przeżycia, bez obaw o ich krytykę, wyśmiewanie czy odczuwanie wstydu. My wszyscy ci, którzy rozumiemy ten klimat jesteśmy tolerancyjni dla siebie i swoich potrzeb. Nikt nie uważa nas za dziwaków czy chorych psychicznie. Nikt nie wyszydza z nas i z naszego burdelowego stylu bycia.

Gdy Dominujący użycza swą uległą dla innego mężczyzny lub mężczyzn organizując dla niej np orgię to robi to zarówno dla swojej przyjemności jak i dla jej przyjemności bo zdaje sobie sprawę, że ona to bardzo lubi lub skrycie o tym marzy. Nie muszą ani On ani Ona czuć się z tym źle czy niekomfortowo. Nie muszą się tłumaczyć ze swoich pragnień.

Dlatego też tak ważne jest dopasowanie potrzeb uległej do pragnień Dominującego i odwrotnie.
Dominujący który np uwielbia wykonywać chłostę nie zazna tak dużej przyjemności gdy kobieta będzie masochistką uwielbiającą ból. Analogicznie Sadysta, którego podnieca ból i brutalne sadystyczne seksualne praktyki nie będzie odczuwał podniecenia gdy uległa będzie odczuwała ból jako największą krzywdę, co w efekcie może w niej zostawić nieodwracalne rany w psychice.

Master w pełni świadomy swej mocy, władzy i odpowiedzialności za swoją su musi zdawać sobie sprawę ze swoich fantazji oraz świadomie i uczciwie wybrać taką su, która je będzie w stanie spełnić i które to są zbieżne z jej pragnieniami. Ta sama kwestia dotyczy odbywania kar, ofiarowywania nagród lub stylu życia w relacji.

Osobiście od zawsze bardzo lubiłam być użyczana przez mojego Właściciela innym mężczyznom lub kobietom. Co ciekawe nigdy nie traktowałam tych użyczeń jako coś mi uwłaczającego czy raniącego moją godność. Zdaje sobie sprawę, że zapewne wynika to z faktu, że jestem libertynką i po prostu sprawia mi przyjemność obsługiwanie mężczyzn lub kobiet wskazanych przez Pana. Jednakże w całym swoim życiu nigdy nie byłam niczyją niewolnicą dłużej niż dobę lub dwie. Niewolnicą stawałam się za kadencji Panów 2 i 4. Znałam tylko numer pokoju, miałam wejść i oddać się obcemu. Tak jak Pan chciał. Tylko Pan wiedział co obcy będzie ze mną wyprawiać, on lub ona lub oni. Miałam potem tam zostać na noc,  spać z nim w łóżku. Rano miałam z nim/nimi zjeść śniadanie i wrócić do Pana do pokoju by złożyć oficjalny raport, ile razy i jak obciągałam, ile razy i jak byłam posuwana, czy zostawił/wili we mnie dużo spermy, jak mi się spało, co zjadłam na śniadanie, sadzał mnie na łóżku, rozwierał nogi i oglądali cipkę czy jest czerwona i mocno zużyta czy jeszcze można się nią zabawić. Analogicznie bywało też że obcy byli spraszani do naszego pokoju  A Dominujący sam siadał w pokoju i patrzył. Lub wychodził z pokoju i wracał potem.

Byłam też oddawana dużo starszym mężczyznom, pijakom czy bezdomnym. Mogli mnie oni wykorzystać seksualnie jak chcieli i ile chcieli z poszanowaniem moich granic, mogli mnie wychłostać lub ja ich. Nie traktowałam tego jako ujmy a raczej miałam zabawę z upokarzania ich z np niezdolności do kopulacji, osiągnięcia erekcji, orgazmu i innych. Karą było zaś dla mnie zdecydowanie całowanie ich lub stosunek bez gumki gdy nie brałam pigułek a mogli mnie zapłodnić. Ze względów zdrowotnych i higieny Ci ostatni byli wyselekcjonowani przez Pana i mieli wykonane badania. To zawsze Dominujący gdy organizował mi obcych mężczyzn lub kobiety dbał również o sferę higieniczną w tym testy. Im więcej oddawałam się obcym, im więcej ich nasienia w sobie przyjmowałam tym bardziej byłam szczęśliwsza. A mój Pan ze mnie bardzo zadowolony i dumny.

Od dawien dawna nie mam problemu z tym by Dominujący dostarczał mi do pokoju hotelowego innych obcych mężczyzn czy kobiet.  Rozmawiałam o tym też z Panem Ka czyli Panem nr 5.  Nigdy nikt wcześniej nie płacił mi za moje seksualne usługi. Ale chciałabym tego  spróbować i by obcy rzucali mi na łóżko gotówkę, obok mojej głowy i sterty zużytych prezerwatyw. W swej dobroci Pan nr 5 zgodził się by pieniądze były moje i bym mogła zatrzymać pełną kwotę.

W przeszłości przed oddaniem obcym dostawałam pewne nakazy. Głównie abym się kontrolowała w odczuwaniu rozkoszy, nie dochodziła za szybko, bym za szybko nie robiła się mokra, bym nie jęczała zbyt dużo, nie krzyczała gdy dochodzę, bym obciągając nie patrzyła mu w oczy, by tamten nie spuszczał się na moje ciało-mógł tylko w środku, często zabraniano mi całowania, nie mogłam się także zbyt mocno wypinać z rozkoszy (gdy stałam z obcym np przy ścianie lub pod prysznicem ), nie wolno mi było naprowadzać obcego w sensie mowic mu co sprawia mi przyjemność, nie mogłam mówić mu podczas rozkoszy by mnie pobudzał więcej lub bardziej i mówić mu jak ma to robić . Nie mogłam błagać by robił coś szybciej czy mocniej.
Na te wszystkie moje popisy patrzyli Panowie, którzy albo byli obok tj w tym samym pokoju albo oglądali mnie przez kamerę, mając w ten sposób kontrolę nad moimi granicami i bezpieczeństwem.

W waniliowych związkach takie I tym podobne perwersyjne zabawy są nie do pomyślenia i są uznawane za zdradę a kobiety za dziwki.  Zdrad się nie wybacza a dziwki potępia.

Tylko od Dominującego zależy....

Tylko od Dominującego zależy czy jego uległa wybierze nagrode w postaci wieczornego wypadu z koleżankami, by rano mu o tym opowiadać, czy zostanie z Nim w domu myjąc podłogę, by rano drżącym głosem zapytać Go , "czy mógłby to powtórzyć"... 

Z pamiętnika uległej : wolność na smyczy i w obroży

Kiedyś dla przekory Pan Ka zapytał się mnie dlaczego chcę być na Jego smyczy aniżeli być wolną i decydować sama o sobie.
Przede wszystkim absolutnie nie traktuję smyczy jako więzienia. Smycz traktuję jako wolność i mój osobisty wybór, moje szczęście  - uwielbiam służyć a także oddawać się i być pod opieką Pana. Każda Su przeżywa układ inaczej, bo każda szuka innych rzeczy. Ja szukałam przede wszystkim trwałej relacji z przywiązaniem emocjonalnym i uczuciowym. Ponadto szukałam silnego, srogiego ale sprawiedliwego Pana, który dodatkowo zna bardzo dobrze ten klimat i go rozumie. Być Masterem to trzeba to czuć w duszy, tego nie nauczysz się ani z książki ani z żadnego kursu. Z tym trzeba się urodzić. To, co reprezentuje sobą Pan Ka -mnie bardzo podnieca i wierzcie mi, że znaleźć takiego Pana, jakim jest ten Mój to trzeba chodzić ze świecą, to nie lada wysiłek. Czuje się z Nim i w Jego towarzystwie bardzo dobrze,  komfortowo. Czuję I wiem że będzie On na pewno zawsze o mnie dbać, w tym moje dobro, bezpieczeństwo, że zadba o moje wychowanie, zawsze  sprawiedliwie mnie ukarze i tak samo sprawiedliwie nagrodzi. Nie interesował mnie nigdy układ na kilka miesięcy lub do szybkiego znudzenia się czy pierwszej rutyny i bach koniec.
Oczekuję od takiej relacji znacznie więcej, pragnę silnej więzi, poczucia bliskości, czegoś poważnego i na pewno nie na chwilę. Kolejna sprawa to Pan ma mi odpowiadać czy to pod względem charakteru czy sposobu postrzegania klimatu w tym głębi uległości. Nie wyobrażam sobie obniżać moich wymagań nawet gdy byłam sfrustrowana szukając długo Pana,  nigdy ich nie obniżałam, gdyż wiem czego szukałam i co mi sprawia przyjemność. Szukałam relacji z poczuciem bezpieczeństwa także i to dosłownie. Poza tym twin flame, perwersja, podobne zainteresowania klimatem, seksem. Rozumiemy się czasem bez słów a On mnie w jakiś magiczny sposób zna ......
Dodatkowo mam głęboką potrzebę bycia posiadaną na własność przez Pana. Chcę należeć do Niego i chcę Mu służyć, to mi sprawia przyjemność i daje wolność. Dla jednych Panów uległe są kawałkiem mięsa do zadawania bólu, dla innych podniecającą zabawką do realizacji swoich perwersyjnych praktyk, dla jeszcze innych odskocznią od rutyny małżeństwa itp . Dla kolejnych są odpowiedzią na ich patriarchalne potrzeby kontroli i decyzyjności, a dla jeszcze kolejnych kobietą, z którą się rozmawia, traktuje z szacunkiem i myśli także o niej mimo jej uległości. Podoba mi się w Panu Ka to, że dba o moje potrzeby, że karząc mnie mimo wszystko szanuje moje granice by przekroczenie ich mnie nie skrzywdziło i nie zraniło.
Tak, zapewne odbiegam od innych Suk, nie lubiac rzeczy, które tamte kochają. No cóż, może przez to jestem jedyną w swoim rodzaju? Poszukiwałam zawsze  Pana, który poświęci na mnie czas, energię, uwagę, emocje i któremu będzie na mnie zależeć. Szukałam takiego, który przez swą postawę będzie tajemniczy, z aurą Mastera, nutą czarnego niepokoju, perwersji, wyuzdania, z wyobraźnią seksualną, który będzie posiadał  autorytet. Poza tym bardzo lubię nieprzewidywalność i brak świadomości tego, co się za chwilę stanie. Jest tak, bo nie wiem, co w danej chwili  kieruje moim Właścicielem i to mnie podnieca. Lubię tez stanowczość i konsekwencję ale też to, żeby był empatyczny, skłonny do interesowania się mną oraz tym, co w danej chwili przeżywam, jak reaguje, jak wpływa to wszystko na mnie , co doznaje w relacji. Sam fakt, że Pan myślał o tym wszystkim i o mnie pod kątem regulaminu kar i przewinień ustalając zasady jest tego najlepszym dowodem. Mój Wlasciciel myśli o mnie nie tylko jak mnie ukarać ale też by zrobić to w taki sposób by mnie to nie zraniło  i by nie dotykało  to przekroczenia moich granic. 

W relacji klimatycznej mogłoby się wydawać że to Dominujący ma przyjemność bo on decyduje, on jest w centrum „zainteresowania”. Ale moja przyjemność jako uległej płynie w mniejszym stopniu z doznań czy bodźców fizycznych, a bardziej z doznań emocjonalnych czy uczuciowych. Dzięki Panu czuję się potrzebna, mam poczucie przynależności i możliwości stworzenia wyjątkowej więzi z mężczyzną. Darzę Go wtedy ogromnym zaufaniem, moge nareszcie wyzbyć się potrzeby kontrolowania wszystkiego co się wokół mnie dzieje i po prostu moge zdać się na polecenia i decyzje swojego Właściciela. Dla mnie to jest własnie komfort że gdy On zna moje możliwości i granice to ja nie muszę się zastanawiać nad odpowiedzią i wybierać tak jak w normalnym życiu pomiędzy „tym co wypada powiedzieć” a tym co „można powiedzieć”. Nie muszą uciekać półsłówka, gry czy niedopowiedzenia, mogę być po prostu szczera. Bez potrzeby analizowania i wybierania mniejszego zła. Dzięki temu zdejmuję z siebie ciężar kontrolowania siebie, poddaję się jedynie zasadom panującym w relacji i to mi wystarczy.
Odczuwam przyjemność przede wszystkim z zadowalania swojego Wlasciciela oraz ciągłego sprawiania mu przyjemności. Niezwykle ważne jest dla mnie docenienie mnie przez Pana tzn faktu wykonywania jego poleceń który się mu podoba.  I to ze jest ze mnie zadowolony czy dumny.
Ta atencja i docenianie przez niego dają mi ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia siebie jako kobiety, jako uległej.  Daje mi to również siłę by pracować nad sobą, by dalej starać się być jak najbardziej posłuszną i oddaną..
Wypełnianie poleceń swojego Właściciela, dokładne trzymanie się jego wytycznych, bycie zdyscyplinowaną, posłuszną, oddaną – te wszystkie rzeczy dają mi wewnętrzne zadowolenie, dzięki temu czuję że jestem sobą, spełniam swoją naturę, czuję że to jest właśnie moje miejsce i mogę być sobą. Podnieca mnie możliwość czerpania przyjemności z służenia Panu. Czyli przyjemność z pożądania, bycia braną, korzystaną, używaną.
Ważna jest też dla mnie atencja dla ciała Dominującego, dbanie o jego przyjemność, pieszczenie go, pocałunki, lizanie, masaż. Świadomość naoczna jak Go podniecam, jak mnie pragnie.

To wszystko właśnie jest dla mnie szeroko rozumianą wolnością podczas noszenia obroży i bycia prowadzoną na smyczy.

Fantazjując z Panem Ka

Więc wyobraziłam sobie Ciebie właśnie wchodzącego do pokoju gdzie  chcącego przebrać się ale spoconego i w tym właśnie szarym T-shircie.  Ws...