Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masochistką. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masochistką. Pokaż wszystkie posty

Fragment książki "Historia O" - klasyka literatury BDSM

"....-Zgadzam się na wszystko, czego tylko zechcecie - wyjąkała. Spuściła oczy, spoglądając teraz na swoje ręce spoczywające bezwiednie, rozrzucone i wyznała szeptem:
- Chciałabym wiedzieć, czy będę chłostana... 

Przez długą chwilę, kiedy zdążyła dwadzieścia razy pożałować swego pytania, nikt się nie odezwał. Potem usłyszała spokojny głos Sir Stephena:

- Czasami.

Usłyszała jeszcze trzask zapałki i brzęk przestawianego szkła: mężczyźni nalewali sobie whisky. 
Renę zostawił ją na podłodze, bez żadnej pomocy. Milczał.

- Nawet jeśli się teraz zgadzam - powiedziała - nawet jeśli teraz obiecam, to i tak nie zdołam tego wytrzymać.

- Żądamy od pani jedynie, aby się temu poddała i przyjęła z góry, że wszystkie jej krzyki i lamenty będą daremne - odpowiedział Sir Stephen.

- Och! Błagam - krzyknęła O - tylko nie teraz - gdyż Sir Stephen wstał.
Renę wstał również, pochylił się nad nią i ujął za ramiona.

- Odpowiedz w końcu - zwrócił się do niej. - Czy się zgadzasz?

Powiedziała wreszcie, że się zgadza. Podniósł ją delikatnie i sam zasiadając wygodnie na sofie umieścił ją obok siebie na klęczkach, z wyciągniętymi rękoma, głową i piersiami na siedzeniu sofy. 
Oczy miała zamknięte. Przypomniał się jej pewien obrazek, który kiedyś widziała. Była to osobliwa rycina przedstawiająca kobietę klęczącą, tak jak teraz ona, przy fotelu w pokoju z kamienną posadzką. Kobieta miała zadartą do góry suknię, dziecko bawiło się w kącie z psem, zaś nad nią stał mężczyzna z uniesioną ręką, w której miał pęk rózeg. Ubrani byli w szesnastowieczne stroje, a rycina nosiła tytuł, który wydał się jej przewrotny: przykładność rodzinna.

Rene ujął ją jedną ręką za nadgarstki, drugą zaś podniósł jej suknię, zadzierając ją tak mocno, że poczuła muśnięcie marszczonej tkaniny na policzku. Pieścił ręką jej pupę, każąc zwrócić uwagę Sir Stephenowi na dwa zdobiące ją dołeczki i delikatność rowka między udami. Potem chwycił ją mocniej w pasie, żeby uwydatnić bardziej pupę i powiedział, żeby rozstawiła szerzej nogi. Uwagi Renę na temat jej ciała, odpowiedzi Sir Stephena, brutalna terminologia jakiej używali obaj mężczyźni, napełniły ją straszliwym wstydem, tak gwałtownym i nieoczekiwanym, że przyjęłaby teraz chłostę jako wybawienie. Cierpienie i ból przyniosłyby oczyszczenie. Ręce Sir Stephena utorowały sobie drogę do jej łona, wdarły się pomiędzy jej pośladki, to ustępowały, to zabierały się do nich na nowo, pieściły doprowadzając ją do jęku -czuła się upokorzona tym jękiem, zdobyta.

-Zostawiam cię Sir Stephenowi - powiedział wtedy Renę. - Zostań tak jak jesteś - odeśle cię, kiedy przyjdzie mu na to ochota..." 

Z pamiętnika uległej - Elegia o Panu nr 1

Muszę cofnąć się długo daleko do przeszłości a mianowicie do Pana nr 1. Jeśli czytelnicy pamiętają, Pan nr 1 był Sadystą. Kręcił go ból, sadyzm, bawiliśmy się w lekkie Edgeplay związane głównie z oddechem tj m.in podtapianie, podduszanie i takie rzeczy.
W trakcie okazało się, że na masochistkę to ja raczej zakusów nie mam i mieć nie będę.
Masochizm i uwielbianie bólu to nie były moje klimaty. Nie żyliśmy tylko samym bólem ale upokorzeniem, poniżaniem także i to też nie były moje rewiry. Natomiast podobało mi się w Nim to, że bardzo poważnie traktował klimat BDSM. Czuł klimat I go celebrował oraz tego samego wymagał ode mnie. Mnie nie trzeba było namawiać bo ja także bardzo celebruje klimat kinky.

Byliśmy w relacji D/S gdzie byłam mu całościowo poddana,  pragnęłam tego. On klimat traktował niemal, że z dystyngowanym pietyzmem.

Zawsze w każdy weekend w sobotę lub niedzielę siadaliśmy razem do stołu, elegancko ubrani - stroje niemalże wieczorowe. Pan nosił się w długim czarnym fraku, ja również elegancko w sukience. Normalnym u nas było to, że przychodziły do nas  fryzjerka i makijazystka aby mnie przygotować na wielką ucztę.
Oczywiście kolacje przyrządzał mój Właściciel a usługiwał nam wynajęty na ten wieczór kelner. W tle była cichą nastrojowa muzyka, zapalone świece, na stole biały obrus i świeże kwiaty. Taki zwyczaj mieliśmy tylko my. Z żadnym innym Panem nie celebrowaliśmy tak wieczorów, prędzej wychodziliśmy na miasto. Zapewne łączyło się to z tym że miałam w domu kosmicznego kucharza. Przez ten okres czasu wogóle nie dotykałam garnków czy patelni co najwyżej zmieniałam ścierkę lub robiłam sobie herbaty. Miałam nawet zakaz dotykania Jego noży bo to była świętość. Z drugiej strony po prostu bał się, że się pokaleczę. Raz upadł mi Jego nóż przecinając mocno palec u nogi. Było tyle krwi że można było podawać czarną polewkę. Jechaliśmy do szpitala na ostry dyżur a mój kochany Sadysta był niemalże przerażony. To wydarzenie pokazało mi inną stronę mojego Dominującego. Wtedy trochę bardziej otworzyłam się na ból ale jak na mnie to było bardzo dużo. Chciałam go zadowolić. Nie rozumiałam wówczas jeszcze tego, że nie wolno usypiać swych potrzeb kosztem kogoś. Trzeba zawsze mówić o swoich potrzebach, zawsze uczciwie I bez obwijania w bawełnę.

Tak, Panie Ka, wiem, teraz taka mądra uległa ale Tobie też nie powiedziałam o mojej suczej naturze.
Wiem, chłosta za to będzie solidna.

Kontynuując, Pan nr 1 pracował w pewnej znanej restauracji, z której to od stałych klientów dostawał różnego rodzaju zaproszenia na bankiety. Były to także propozycje zawodowe. Po jednym takim wydarzeniu bankietowym dostał od zleceniodawcy prezent. A mianowicie była to niewolnica.

Klient znał upodobania swego wykonawcy i postanowił się dodatkowo odwdzięczyć.

Niewolnica nie była 8 cudem świata ale była bardzo naturalna i poruszała sie z wyjątkową gracją. Pomyślałam przez chwilę, że wygląda jak baletnica. Nie pomyliłam się za dużo.

Podczas naszej wieczornej kolacji
Niewolnica przyszła ubrana w orientalny kostium do tańca brzucha. Gdy zaczęła lecieć wschodnia muzyka ona zaczęła tańczyć. To był bardzo erotyczny pokaz tańca, pożądania i uwodzenia.
Byłam zauroczona jej zmysłowymi ruchami bioder, brzucha, pełnych piersi ściągniętych zaledwie skrawkiem materiału, każdy ruch wyzwalał dźwięk dzwoneczków i bransolet na rękach. Przezroczysty kusy strój nie pozostawiał wiele do wyobraźni a Pan .....Pan był wniebowzięty. Pierw szeroko się uśmiechał, potem zastygł z pożądania. Prowadzili ze sobą erotyczną grę bez słów wodząc za sobą tylko rozpalonym wzrokiem.
Wiedziałam już, że to będzie ich noc  a ja będę tylko dodatkiem. Cieszyłam się, że jest zadowolony z prezentu i na prawdę szczęśliwy. I że wykorzysta prezent mądrze i w całości. Po występie Niewolnica dołączyła do naszego stołu i zjadła z nami kolację. Była masochistką więc nareszcie tą właściwą kobietą.

Wtedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę ze swej ułomności. Byliśmy niedobrani i niedopasowani. Sadysta nie miał swego szczęścia a i ja -uległa nie miałam swego Pana takiego jakiego chciałam.
Byliśmy razem, było nam dobrze ale to nie było to. Musiałam iść dalej tak jak i On. Ponieważ po tej kolacji byłam kilka dni bardziej cicha i zamyślona Pan bacznie mnie obserwował. Przez kilka dni był dużo bardziej czuły i troskliwy. W końcu usiedliśmy by porozmawiać. Nie mogłam udawać, że tematu nie ma  a i On po prezencie chyba dojrzał do rozmowy. Tak własnie niewolnica - tancerka brzucha uregulowała moją drogę życiową jako uległej.

Co do samego tańca brzucha to przyznaje że przeszło mi przez myśl by się go nauczyć. Ale to też było jakiś czas temu. By zabawiać Pana w jesienne wieczory. Przez kilka lat pracowałam w Afryce, w kraju gdzie sex turystyka wręcz kwitnie.
Faktycznie, na wesela lub wieczory kawalerskie lub inne uroczystości są zapraszane -oczywiście nie za darmo- tancerki brzucha. Piękne rasowe kobiety, Arabki, które swym zmysłowym tańcem potrafią uwieść nie jednego faceta. Widziałam to na własne oczy, mężczyzni dostają świra lub oczopląsu patrząc na ten sexy taniec całego ciała. Nie wspominam wogóle o kroczu bo to wiadomo! Są też takie imprezy że jest harem tancerek z zakrytymi twarzami a widać tylko oczy. U nas na takim pokazie nie jeden facet dostał by po głowie patelnią w domu że tak oczy wypatrywał. Nasi Polscy mężczyźni nie mają łatwo w domach ale może mogliby namówić swoje kobiety by chociaż striptiz robiły tańcząc. Ale przy zapalonym świetle nie po ciemku :D

Arabki tancerki wcale nie są szczupłe. W tym kraju uważa się że duże biodra i szeroka miednica to skarb kobiety. Bo to znaczy że ma dobre warunki do rodzenia dzieci.
Pełne piersi nie są balonami jak u nas w Polsce - tylko te duże pełne piersi mogą wykarmić mlekiem wiele dzieci.

Także Panowie pamietajcie to co duże jest piękne, i kropka.....

Historia O. Pauline Reage klasyk literatury Bdsm

"...Pewnego dnia kochanek zabiera O na przechadzkę do dzielnicy, gdzie nigdy dotąd razem nie byli - do parku Montsouris, a może Morceau. W zakątku parku, tuż przy narożniku alejki, gdzie nie spotyka się nigdy taksówek, gdy zmęczeni spacerem przysiedli na ławce opodal trawnika, dostrzegają samochód z licznikiem, wyglądający na taksówkę.
- Wsiądź - - mówi kochanek.
O wsiada. Pora jest przedwieczorna, a rzecz dzieje się jesienią. 
Ubrana jest jak zwykle: pantofle na wysokich obcasach, kostium z plisowaną spódnicą, jedwabna bluzka, nie ma kapelusza. Ma za to długie rękawiczki zachodzące na rękawy kostiumu, a także skórzaną torebkę, w której nosi puder i róż. Taksówka rusza wolno, choć nikt nie powiedział słowa kierowcy. Kochanek natomiast opuszcza rolety w oknach i na tylnej szybie. O zdejmuje rękawiczki przekonana, że chce ją objąć i pocałować lub może oczekuje tego od niej. Słyszy jednak jego słowa: 
- Torebka ci przeszkadza, daj mi ją.
Oddaje, on zaś odstawia ją gdzieś i mówi dalej:
- Masz na sobie zbyt wiele rzeczy. Odepnij pończochy i spuść je prawie do kolan: tu masz podwiązki.
Nie jest to dla niej łatwe, gdyż taksówka jedzie zbyt szybko, poza tym boi się, żeby kierowca się nie odwrócił. W końcu udaje się jej opuścić pończochy, czuje się trochę dziwnie dotykając gołymi nogami jedwabiu spódnicy. Luźne zapinki od pończoch ślizgają się na udach. 
- Odepnij pas i zdejmij majtki.
To jest na szczęście łatwe, wystarczy tylko nieco się pochylić i zrobić niewielki ruch rękoma poniżej pleców. On odbiera od niej pas i majtki i chowa je do jej torebki, potem zaś mówi: 
- Nie powinnaś siedzieć na spódnicy, unieś ją i usiądź wprost na siedzeniu.
Siedzenia auta obite są moleskinem, który jest gładki i zimny, a przy tym klei się do ciała.
- A teraz włóż z powrotem rękawiczki - słyszy. Taksówka mknie bez przerwy, ona zaś nie ma śmiałości zapytać, dlaczego Renę nie rusza się i nic nie mówi, ani jakie może mieć to dla niego znaczenie, żeby siedziała tak bez ruchu i w milczeniu, półrozebrana i gotowa, za to w starannie wciągniętych rękawiczkach, w tym ciemnym samochodzie mknącym nie wiadomo dokąd. Nie żądał tego od niej ani nie zabronił, nie śmiała jednak również skrzyżować nóg, ani nawet złączyć kolan. Siedziała, opierając się z dwóch stron rękoma o fotel auta. 
-Jesteśmy na miejscu - mówi naraz Renę.
Taksówka zatrzymuje się oto w pięknej alei, pod drzewem - rosną tam platany - przed wejściem do niewielkiego pałacyku, za którym znajduje się pewnie dziedziniec i ogród - takie domy spotyka się na starych przedmieściach Saint-Germain. Latarnie są dość daleko, w dodatku w samochodzie panuje ciemność, a na zewnątrz pada. 
- Nie ruszaj się - mówi Renę. - Nie ruszaj się zupełnie.
Wyciąga rękę w stronę kołnierzyka jej bluzki, rozwiązuje kokardę u szyi, a potem rozpina guzik po guziku. O pochyla się odrobinę, sądzi, że Renę chce pieścić jej piersi. Bynajmniej. Renę wkłada rękę pod bluzkę tylko po to, by odszukać ramiączka jej biustonosza, które przecina nożykiem, potem zaś zdejmuje biustonosz i chowa. Teraz jej piersi pod bluzką, którą na powrót zapiął, są swobodne i obnażone, tak samo swobodne i obnażone jak jej pośladki i brzuch - jest naga od pasa do kolan.
- Posłuchaj - mówi. - Teraz już jesteś gotowa. Zostawiam cię samą. Wejdziesz teraz po tych schodkach i zadzwonisz do drzwi. Pójdziesz za osobą, która ci je otworzy i zrobisz wszystko, co rozkaże. Jeśli nie wejdziesz od razu, zostaniesz tam zaprowadzona siłą. Twoja torebka? Nie, nie, torebka nie będzie ci już potrzebna. Ja jedynie dostarczam dziewczynę. Tak, tak, ja też tam będę. 
Idź już...."

Fantazjując z Panem Ka

Więc wyobraziłam sobie Ciebie właśnie wchodzącego do pokoju gdzie  chcącego przebrać się ale spoconego i w tym właśnie szarym T-shircie.  Ws...