Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cucold. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cucold. Pokaż wszystkie posty

Przemyślenia uległej - Niemonogamia- Zazdrość i rodzaje otwarcia relacji [Cz.4]

Lęk, zazdrość, niepewność i podobne emocje sprawiają, że osoba która czuje zazdrość skupia się na poszukiwaniu sygnałów, które by je potwierdziły, i zazdrośnik szuka ich uzasadnień przez co zmienia się postrzeganie rzeczywistości. Takie emocje zawsze wydają się obiektywnie uzasadnione, nawet jeśli takie nie są. Nie zakładajcie, że Wasze emocje zawsze mówią prawdę o rzeczywistości. Zalecam przyjrzeć się im krytycznie, a najlepiej w świetle dnia. Tak na prawdę zazdrość mówi o naszym braku pewności siebie. Zalecam więc afirmacje czyli ćwiczenie poprzez stwierdzenia o sobie jako właśnie osoby pewnej siebie. To potężna technika, która działa cuda.

Gdy widzisz swojego partnera z kimś innym, to czy myślisz "Och, oczywiście, że ta osoba jest ode mnie znacznie atrakcyjniejsza, i oczywiście, że mój partner wolałby jego ode mnie". To zwyczaj, który wzmacnia niepewność.
Jednym z najczęstszych sposobów w jaki ludzie radzą sobie ze swoją zazdrością jest kontrolowanie zachowania swoich partnerów żeby uniknąć sytuacji, które wyzwalają ich zazdrość.  Ale to droga donikąd bo kontrola zachowania partnera jest toksyczne i wskazuje na brak zaufania.

Innym popularnym sposobem jaki ludzie stosują, żeby poradzić sobie z zazdrością są ustalane z góry zasady na temat tego, jaką formę ma przybrać relacja, w nadziei, że jeśli będzie to właśnie taka relacja, to zazdrość nigdy się nie pojawi.

Zwykle wygląda to tak, że ustala się z góry, że jedna z relacji jest najważniejsza a inne będą jej podporządkowane , syndrom seksownej biseksualistki - nie będę zazdrosny: jeśli oboje będziemy umawiać się z tą samą osobą, to nie będzie powodu być zazdrosnym, że mój partner uprawia z nią seks, jeśli też będę to robić.

Ponadto bardzo często pojawiają się pytania po co wogóle otwierać związek. Przecież jak jest miłość to nie powinno być zdrady.
Tylko że zdrada to łamanie reguł. Jeśli nie łamiesz reguł obowiązujących w Twoim związku, to z definicji nie zdradzasz.
Tak samo łamanie niewypowiedzianych reguł też jest zdradą. Jeśli robisz coś czego nie możesz bez skrępowania, bez obaw i wahania, powiedzieć związanej z Tobą osobie, albo jeśli robisz coś co by ją unieszczęśliwiło, to po prostu ją zdradzasz.

Ludzie myślą, że jeśli ktoś pragnie wiele osób, nie może dać żadnej całego siebie. A to nie prawda, można pragnąć wiele osób równocześnie tak jak wiele osób można kochać. W niemonogamicznej relacji ważne jest by wszyscy uczestnicy tej relacji znały, rozumiały i stosowały się do ustalonych zasad. Udane relacje niemonogamiczne wymagają bezwzględnego zaufania i poczucia bezpieczeństwa wszystkich zaangażowanych osób. Jeśli nie jesteś w stanie przestrzegać ustalonych reguł, to nie możesz oczekiwać, że wszystko będzie działać. Relacje w samym związku, też mogą być bardzo różnie złożone. W wielu przypadkach jest główna relacja, para partnerów lub mąż i żona.I albo jedno albo oboje mają innych partnerów, drugorzędnych.
To nie znaczy, że te relacje są mniej ważne, czy że osoby z tych relacji mniej wnoszą, czy są mniej warte, to po prostu znaczy, że te relacje mają inne cele, czy cechy niż główna relacja.
Wszyscy zaangażowani chcieliby mieć wpływ to co się dzieje w związku, i wszystkie osoby chcą ustalić granice. Te ustalone zasady mają chronić potrzeby i uczucia.
Zasady muszą być jasne dla wszystkich stron. Można je nawet spisać. Będą określać sposób w jaki rozwijasz swoje relacje, i stwarzać środowisko w którym, potrzeby wszystkich będą zaspokajane, a niczyje uczucia nie będą lekceważone czy pomijane.

Rodzaje otwarcia relacji :
- poliamoria
- związek otwarty
- cucold
- swinging

Cześć dalsza nastąpi....

Przemyślenia uległej - Niemonogamia - Początki są głównym ogniwem relacji niemonogamicznej [Cz.1]

Dostaję od Was bardzo dużo wiadomości i pytań na temat niemonogamicznych relacji. W związku z tym faktem zastanawiałam się od czego powinnam zacząć cykl postów na ten temat. Postanowiłam że będą one pod tytułem " Przemyślenia uległej - Niemonogamia" .

Ponadto jeśli macie jakiegokolwiek pytania w tym zakresie zapraszam do ich  przesyłania na adres email :   chiligloryhole@gmail.com
z dopiskiem 'Niemonogamia"

Odpowiedzi na Wasze maile będą przesyłane do Was bezpośrednio lub za Waszą zgodą - na forum ale dalej anonimowo bez podawania żadnych danych. Chciałabym by jak największa ilość czytelników skorzystała i z pytań i z tych odpowiedzi. Przecież wszystkim nam zależy na tym by w pełni odczuwać i bawić się tym klimatem, prawda ?

To zaczynamy.

Chcemy niemonogamicznej relacji. Podstawowe pytanie brzmi dlaczego.
Czy chodzi o urozmaicenie czy ratowanie związku.

Gdy jest to urozmaicenie pytanie jest podwójne :
a). kto to proponuje
b). w jaki sposób.

Czy kobieta czy mężczyzna (ma to bardzo duże znaczenie szczególnie dla kobiet - zaraz wspomnę dlaczego). Czy było wcześniejsze przygotowanie tematyczne pytającego co do tej sfery czy zasad niemonogamii czy było rzucone na zasadzie tylko pomysłu lub propozycji.  Czy osoba pytana była do tego przygotowana mentalnie i czy zapewniono jej odpowiedni komfort, także psychiczny?
A może było to powiedziane  "że albo to albo się pożegnamy słodziutka/słodziutki..."

Znam niestety takie historie z życia, które zakończyły się dla tych i pytanych i pytających w różny sposób. Zawsze niestety źle. Gdy ktoś na Was coś wymusza to dajcie sobie spokój. To i tak nie wyjdzie. Zostaniecie z kacem moralnym, morzem zazdrości, uczuciami wrażenia porzucenia lub lęku. Podkopie to Waszą pewność siebie także co do przyszłych relacji.
Trzeba pamiętać, że układ ten ma obowiązywać w dwie strony i dwie strony mają z tego czerpać radość i przyjemność. Obydwie mają czuć się komfortowo i dobrze.  To nie chodzi o to by zadawalać jedną stronę kosztem swego cierpienia lub poświęcania się. Zawsze to kończy się źle tzn końcowym wypominaniem, brakiem zaufania, a końcowo zakończeniem związku.

Dlatego tak ważne jest zachowanie zasady komunikacji i właściwego przygotowania do poruszania tego tematu tj niemonogamii i w efekcie otworzenia związku.
Trzeba sobie zdawać sprawę że niemonogamia to forma otwartego związku. Przy czym są różne jego rodzaje o czym będzie tu na blogu  z czasem.
To otworzenie się na inne osoby w Waszym życiu, w Waszym łóżku i Waszych emocjach. Trzeba do tego podchodzić bardzo ostrożnie. Bez zmuszania kogokolwiek do niczego lub tworzenia presji. I trzeba być odpowiedzialnym na tyle, że nawet w trakcie zabawy osoba, która jest wprowadzana zawsze może powiedzieć NIE. I nie może czuć się z tym źle, że odmawia. Może to być wcześniej ustalone Wasze hasło bezpieczeństwa lub po prostu słowo STOP. Dlatego też gdy otrzymuję maile od mężczyzn/kobiet bym przekazała sposób jak ją/jego przekonać do cucold, swingu, poliamorii czy związku otwartego to mówię: spokojnie, najpierw trzeba zapoznać się dokładnie z tematem, także w Waszej relacji, potrzeb i oczekiwań ale obydwu stron a nie tylko pytającego/pytającej.

Już w trakcie zadawania mi tych pytań okazało się że co dla drugiej strony było urozmaiceniem do związku to dla tej pierwszej było jego próbą ratowania. NIE uratujecie związku otworzeniem go. Będzie tylko gorzej. Na prawdę tak będzie, może nie od razu ale z czasem na pewno i nie mówię tu o roku czy więcej a o kilku miesiącach.

Z ilości przesłanych mi wiadomości wnioskuję, że to jednak więcej mężczyzn chce ten związek otworzyć. Tylko, że problemem jest brak umiejętności komunikacji między Wami. Mężczyźni nie rozumieją psychiki kobiety i sposobu jej myślenia. Pojawia się temat zazdrości, jej poczucia odrzucenia, utraty bezpieczeństwa, wykluczenia i zostawienia. Oraz oczywiście standardowe pytania .....już mnie nie kochasz ?? ....Nie pragniesz mnie już??....już Ci nie wystarczam?? Znacie to na pewno, prawda ?

Przekażę teraz dosłownie tylko kilka myśli -bo temat jest głębszy i na dłuższy post -co do sposobu rozmów z kobietą na ten temat. Ale zaznaczam - jest to tylko wycinek moich uwag nie całość.

Drodzy mężczyźni, nie umiecie do tego w sposób odpowiedni podejść. I nie ma wcale  znaczenia jak długo znacie Waszą Żabcię. Tu nie chodzi o Nią - tą, którą znacie bardzo dobrze ale jej psychikę jako kobiety i to jak się czuje w związku z Wami.
Gdy się dużo kłócicie o różne sprawy w tym może też i o seks ( czy on jest czy jest go jest za mało) a Ty proponujesz  jej cucold czy swing to wiedz, że już w tym momencie wieszasz sobie pętle na szyję. I, że właśnie sam siebie skasowałeś bo ona pomyśli że jej nie pragniesz, znudziłeś się nią i albo to ona zaakceptuje albo do widzenia. Kobiety są dumne i dlatego my odchodzimy, nie zniżamy się, nie prosimy ani nie błagamy faceta.
My się zamykamy wtedy w sobie i odsuwamy się - często małymi krokami ale końcowo odchodzimy.
Każda kobieta musi mieć przy Was poczucie bezpieczeństwa w związku, że jest dla Was piękna, seksowna, wyjatkowa. Że jest pożądana przez Was i że żadna inna kobieta jej nie zagraża nawet ta wprowadzana przez Was do Waszego układu. Musicie ją zapewnić, że kontrolujecie sytuację. Dobrym pomysłem jest przy wprowadzeniu nowej kobiety zapoznać obie panie przy czym od razu tej nowej wprowadzanej przedstawić zasady relacji- że spotkania dotyczą seksu i tylko seksu - niczego więcej, wtedy możecie określić też Wasze granice, to jest całej trójki. Na pierwszy raz -a dla zazdrośnic szczególnie -odradzam zbytnie przymilanie się czy uśmiechy do nowej kobiety, bo może się wszystko skończyć szybciej niż się zacząć. Odradzam na pierwszy raz całowanie obcej przy Waszej Żabce - Wasza ropuszka może Wam post factum zapewnić miesiąc cichych dni -generalnie nie polecam. Sprawdza się zasada małych kroków.
Co do nowej kobiety zalecam rzeczowy jasny raczej konkretny ton. To jest układ - jeśli to jednorazowy swing czy cucold - to nie konkurs uśmiechów i prężenia muskółow.
Chodzi o dodatkową "pochwę" w Waszych zabawach a nie flirt i romans. Przestrzegam przed tym bo różne sytuacje znam z życia i flirty przy jednorazowych skokach często były końcami tych związków głównie z wielkim hukiem. Granica jest bardzo cienka.

Dlatego też tak ważne jest zadanie sobie pytania: po co mi to wszystko, po co mi otwarcie związku, dlaczego, jaki jest cel. Jakie mam oczekiwania i potrzeby. Jeśli po krótkiej rozmowie ona/on się nie godzi nie zmuszaj jej/jego do jasnej deklaracji tu i teraz, daj czas, wsparcie, mnóstwo czułości i zapewnień, poświęć czas na rozmowy. Oswojcie się razem z tym tematem. To poważny krok. Z doświadczenia uważam, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy a szkoda.


Część dalsza nastąpi ....

Uległa poleca Club Libertin w Bielsko - Białej

"Tworząc nasz klub swingerski chcieliśmy, wypełnić go niepowtarzalną zmysłową atmosferą. CLUB LIBERTIN to wyjątkowe miejsce dla osób pełnoletnich, które nie boją się spełniać swoich fantazji i dla których nagość nie stanowi tematu tabu, a jednocześnie ludzi pełnych tolerancji, empatii i szacunku dla drugiego człowieka. Nasze imprezy dla par, singielek i singli to okazja do poznawania ludzi, którzy również nie wstydzą się mówić o swoich najgłębiej skrywanych pragnieniach. Jeśli tylko akceptujecie umieszczony przed wejściem do klubu regulamin, zapraszamy - bądźcie Naszymi Gośćmi!

Aby umożliwić gościom swobodną zabawę i uprzyjemnić wizytę, nasz Club Libertin podzieliliśmy na kilka stref. Strefa lokalowa to największa część klubu. Znajduje się tu miejsce, gdzie przy muzyce można potańczyć lub spróbować swoich sił w zmysłowym tańcu na rurze. Do dyspozycji gości jest również doskonale zaopatrzony bar, w którym serwujemy markowe napoje alkoholowe, jak i bezalkoholowe. Dla wszystkich uczestników imprez otwartych na nowe znajomości będzie to najlepsze miejsce na poznanie ciekawych ludzi. Rozmowę można potem przenieść do salonu – usiąść wygodnie na naszych sofach, poznać się lepiej i poruszyć kilka ciekawych tematów. Na wszystkich spragnionych relaksu lub chcących odświeżyć się w klubie czeka nasza Strefa SPA z natryskami. Wodny masaż w jacuzzi i gorąca sauna będą ulgą dla spiętych mięśni. Jest jeszcze wyjątkowe w Club Libertin miejsce, czyli nasza Strefa Zabaw. Tutaj najskrytsze fantazje nabierają realnych kształtów. Poszukiwacze nowych doznań mogą zagłębić się w tą zmysłową krainę pełną emocji i przeżyć w niej niezapomniane chwile"

Więcej informacji wraz z kalendarzem imprez jest na stronie internetowej:

http://www.clublibertin.pl/

Historia O. Pauline Reage klasyk literatury Bdsm

"...Pewnego dnia kochanek zabiera O na przechadzkę do dzielnicy, gdzie nigdy dotąd razem nie byli - do parku Montsouris, a może Morceau. W zakątku parku, tuż przy narożniku alejki, gdzie nie spotyka się nigdy taksówek, gdy zmęczeni spacerem przysiedli na ławce opodal trawnika, dostrzegają samochód z licznikiem, wyglądający na taksówkę.
- Wsiądź - - mówi kochanek.
O wsiada. Pora jest przedwieczorna, a rzecz dzieje się jesienią. 
Ubrana jest jak zwykle: pantofle na wysokich obcasach, kostium z plisowaną spódnicą, jedwabna bluzka, nie ma kapelusza. Ma za to długie rękawiczki zachodzące na rękawy kostiumu, a także skórzaną torebkę, w której nosi puder i róż. Taksówka rusza wolno, choć nikt nie powiedział słowa kierowcy. Kochanek natomiast opuszcza rolety w oknach i na tylnej szybie. O zdejmuje rękawiczki przekonana, że chce ją objąć i pocałować lub może oczekuje tego od niej. Słyszy jednak jego słowa: 
- Torebka ci przeszkadza, daj mi ją.
Oddaje, on zaś odstawia ją gdzieś i mówi dalej:
- Masz na sobie zbyt wiele rzeczy. Odepnij pończochy i spuść je prawie do kolan: tu masz podwiązki.
Nie jest to dla niej łatwe, gdyż taksówka jedzie zbyt szybko, poza tym boi się, żeby kierowca się nie odwrócił. W końcu udaje się jej opuścić pończochy, czuje się trochę dziwnie dotykając gołymi nogami jedwabiu spódnicy. Luźne zapinki od pończoch ślizgają się na udach. 
- Odepnij pas i zdejmij majtki.
To jest na szczęście łatwe, wystarczy tylko nieco się pochylić i zrobić niewielki ruch rękoma poniżej pleców. On odbiera od niej pas i majtki i chowa je do jej torebki, potem zaś mówi: 
- Nie powinnaś siedzieć na spódnicy, unieś ją i usiądź wprost na siedzeniu.
Siedzenia auta obite są moleskinem, który jest gładki i zimny, a przy tym klei się do ciała.
- A teraz włóż z powrotem rękawiczki - słyszy. Taksówka mknie bez przerwy, ona zaś nie ma śmiałości zapytać, dlaczego Renę nie rusza się i nic nie mówi, ani jakie może mieć to dla niego znaczenie, żeby siedziała tak bez ruchu i w milczeniu, półrozebrana i gotowa, za to w starannie wciągniętych rękawiczkach, w tym ciemnym samochodzie mknącym nie wiadomo dokąd. Nie żądał tego od niej ani nie zabronił, nie śmiała jednak również skrzyżować nóg, ani nawet złączyć kolan. Siedziała, opierając się z dwóch stron rękoma o fotel auta. 
-Jesteśmy na miejscu - mówi naraz Renę.
Taksówka zatrzymuje się oto w pięknej alei, pod drzewem - rosną tam platany - przed wejściem do niewielkiego pałacyku, za którym znajduje się pewnie dziedziniec i ogród - takie domy spotyka się na starych przedmieściach Saint-Germain. Latarnie są dość daleko, w dodatku w samochodzie panuje ciemność, a na zewnątrz pada. 
- Nie ruszaj się - mówi Renę. - Nie ruszaj się zupełnie.
Wyciąga rękę w stronę kołnierzyka jej bluzki, rozwiązuje kokardę u szyi, a potem rozpina guzik po guziku. O pochyla się odrobinę, sądzi, że Renę chce pieścić jej piersi. Bynajmniej. Renę wkłada rękę pod bluzkę tylko po to, by odszukać ramiączka jej biustonosza, które przecina nożykiem, potem zaś zdejmuje biustonosz i chowa. Teraz jej piersi pod bluzką, którą na powrót zapiął, są swobodne i obnażone, tak samo swobodne i obnażone jak jej pośladki i brzuch - jest naga od pasa do kolan.
- Posłuchaj - mówi. - Teraz już jesteś gotowa. Zostawiam cię samą. Wejdziesz teraz po tych schodkach i zadzwonisz do drzwi. Pójdziesz za osobą, która ci je otworzy i zrobisz wszystko, co rozkaże. Jeśli nie wejdziesz od razu, zostaniesz tam zaprowadzona siłą. Twoja torebka? Nie, nie, torebka nie będzie ci już potrzebna. Ja jedynie dostarczam dziewczynę. Tak, tak, ja też tam będę. 
Idź już...."

Z pamiętnika uległej - leśne fantazje

Od dawien dawna zawsze mnie interesowało podglądactwo tzw voyeuryzm szczególnie w naturze i w takich miejscach jak las, polana, nad rzeką. Ale nie tylko. Także by obcy dołączali się do mnie i do moich szalonych zabaw.

Wyobrażam sobie gdy moj Pan patrzy lub zachęca obcych by skosztowali młodej niuni, niektórzy zapewne by byli w takim szoku, że by myśleli, że to jest jakiś podatęp lub co najmniej program w telewizji a zza drzewa zaraz wyskoczy jakiś facet z kamerą...
Ale nie, nie wyskoczy żaden facet z kamerą ani nie będzie żadnej innej widowni oprócz ptaków, odgłosów lasu i co najwyżej ch głośnych oddechów.  Mój Pan obiecał mi mnóstwo takich leśnych schadzek mile łechcąc moje erotyczne ego.
Tak jak i obiecał, że zawsze gdy spotkamy w lesie obcych to żaden nie będzie na tym stratny. Więc  gdy ten będzie mnie kosztować lub we mnie buszować Pan będzie jeszcze bardziej rozszerzał mi nogi by inny miał lepszy do mnie dostęp, będzie mnie trzymać za biodra gdy będę się wyrywać albo będzie przytrzymywał moja głowę gdy obcemu będę robić loda klękając na leśnym runie. A na koniec Panu jeszcze za ten dar podziękuję, także na kolanach lub obejmując drzewo gdy będzie mnie posuwał od tyłu. Szalenie dziewicze uczucie, gdy pochylam się rozsuwając nogi, gdy czuję łechtające mnie świeże powietrze, gdy czuję jak moje sutki ocierają się o chropowatą korę a gdy mnie mocno przyciska do pnia - czuję jak drewno mi się ponętnie wpija w skórę.

Właśnie o tym fantazjowałam  pewnego letniego poranka , szorując ochoczo podłogę na werandzie. Zmywając ją na kolanach i czyszcząc deski, poczułam jak na samą myśl o obcych oglądających mnie w lesie jestem bardzo podniecona i staję się wilgotna. Tym razem w moich fantazjach.... zdecydowałam sie na stsrszych grzybiarzy podglądających mnie zza płotu. W lesie, na tym terenie jest ich o poranku całkiem sporo, szczególnie że moja letnia hacjenda jest położona na jego skraju. Przechodząc do czynów rozebrałam się do naga. Uklękłam ponownie na podłodze i zaczęłam ją myć, zmysłowo się poruszając.

Bylam naga, uwielbiam być naga,taka naga i taka bezbronna, taka otwarta  widoczna, zawsze wyzwolona.....Bylam bardzo mocno wypięta, szeroko rozłożone nóżki, na tyle że widać było moją bardzo wilgotna i pulsującą już cipkę, piersi i skutki prężące się od chłodnego poranka ocierające się o mokre drewno. I to wszystko oglądający Ci obcy, ukradkiem, zza płotu. Oglądaliby mnie od tyłu, widząc mokrą dziurkę, wiszące ciężkie piersi z grubymi sutkami, widzieliby jak z podniecenia kręcę pupą i zmysłowo prężę grzbiet, odrzucając do tyłu głowę i jak włosy pieszczą moja skórę. Widzieliby jak oblizuję 2 palce i klęcząc na łokciach dokonuje samogwałtu. Jak masuję łechtaczkę, jak jęczę z podniecenia, pierw ciszej a po chwili coraz głośniej.

A przecież....mogłabym mieć też przymocowane dildo do podłogi.
Mogłabym na nie delikatnie się opuszczać, lubię bardzo moment wejścia. Jak czubek penisa wślizguje się do mojego wnętrza. Jak pieści mnie od środka , jest twardy i sztywny. Jak czasem wskakuje i tak mocno uderza w macicę że czuję ukłucie. Gdy wtedy chcę bryknąć jak klacz by uciec mu a on trzyma mnie za biodra i leniwie posuwa mocnymi, długimi pchnięciami. Długie posuwiste ruchy członka w pochwie. Czyż to nie jest piękne?Z jednej strony chcę mu uciec spod władzy rąk a z drugiej tak Go pragnę,  że nie chce by przestawał. Ani ze mnie wogóle wychodził. Żeby został we mnie już na zawsze.....

Doszłam na tej werandzie głośno krzycząc. Byłam zaledwie 50 metrów od płotu graniczącego z lasem a do furtki 2 razy tyle. Właściwie każdy przechodzący z letników mógłby mnie zobaczyć a niektórzy na pewno mnie słyszeli, gdyż tutaj ludzie wstają wcześnie rano.  Poprosiłam....Pana o karę. Za niesurbordynację. Bo miałam orgazm bez pytania, także za samowolkę i za ...brak nagrania tego cudownego samogwałtu.
A Wy ....jakbyście ukarali Waszą sukę za złe zachowanie.. ? A może nagrodzili ....? 

Z pamiętnika uległej - kara Pana nr 3 i chłosta " na mokro "

Kiedyś, pewnej srogiej zimy przeszłam wyjątkowo mocne lanie, to było tzw “ bicie na mokro “. Byłam ubrana w obcisłe jeansy, a pod spodem byłam naga, od pasa w górę też byłam naga mając jedynie na sutkach założone klamerki
Zostałam ustawiona pod prysznicem,  przodem do ściany kafelków tak by sutki dotykały ściany, miałam stać lekko wypięta, grzbiet wygięty w łuk tak by na pupę leciała zimna woda z  deszczownicy.  Otóż lodowata woda niweluje początkowy ból ale trzcinka lub włókno szklane robi swoje . Tyłek nie może spuchnąć bo jest obciskany nasiakniętymi zimną wodą materiałem... wiec dopóki woda się leje, gdy nie tyłek spadają baty i uderzenia to obiekt myśli sobie że to lajtowe.Hardcore zaczyna się wtedy kiedy trzeba wyjść spod prysznica .
I ściągnąć obcisniete mokre jeansy.
Bawił się tak ze mną kiedyś Pan nr 3.
Po wyjściu spod prysznica kazał mi stanąć na przeciwko łóżka, miałam się pochylić i mocno wypiąć. Stanął za mną i dotykał moich pleców, ramion, głaskał kark. Przeszedł wolno do pośladków, pierw je głaskał lub masował, bawił się wkładając mi dłoń między nogi aż nagle niespodziewanie zaczął mi dawać mocne,zamaszyste  klapsy. Mokre dżinsy i uderzenia wydawały głośne dźwięki, woda ze mnie kapała, i zaczęłam czuć lekki ból pod spodem. Ale to nie był koniec zabawy. Usiadł w fotelu i chwilę na mnie w ciszy patrzył po czym wstał biorąc kolejne narzędzie w postaci packi. Uderzał z różną siłą, czasem zamieniał na klaps lub szczypanie albo masowanie pośladków. Aż doszło do momentu zdjęcia mokrych spodni.
Ściągnął je ze mnie z impetem a ja czułam jakby obdzierał mnie ze skóry. Dosłownie. Tyłek palił mnie żywym ogniem. Byłam mokra, napalona, obolała do granic wytrzymałości. Łzy mi leciały ciurkiem a z ust wydobywał się głuchy szloch. Przybrał jeszcze na sile gdy Pan wymierzył mi kilkanaście ostrych, siarczystych klapsów. Wtedy już płakałam bardzo głośno. Nawet nie widząc siebie wiedziałam że moja pupa jest bardzo czerwona bo teraz już paliła mnie żywym ogniem. Każdy ruch sprawiał mi ból i pieczenie skóry.
Ściągnął mi spodnie do końca. Byłam naga jedynie z klamerkami na skutkach. Usadził mnie na krześle do którego mnie przywiązał, przodem ,nogi do rąk uwiązane ku górze,  z rozłożonymi nogami i w pełni odkrytymi obydwoma dziurkami.
Powietrze lekko pieściło moją rozgrzaną obolałą skórę na pupie, czułam jak staję się mokra i jak wilgoć zaczyna mi wypływać z dziurki tocząc się srebrną kroplą ku pupie. Nabrał tę kroplę na palec i ją zlizał z palca patrząc mi w oczy.
Chwilę bawił się moją łechtaczką miętoląc ją w palcach a potem podszedł do drzwi i zaprosił do pokoju kilku obcych mi mężczyzn. Wszyscy oni stali w kółku i masturbowali się patrząc jak jeden po drugim podchodzi, posuwa mnie by na koniec się we mnie bez gumki spuścić.
Czułam się jak etatowa dziwka, szczęśliwa, wolna i spełniona, napełniana męskim nasieniem, które po chwili zaczęło się ze mnie wylewać kapiąc na podłogę. Po obsłużeniu wszystkich mężczyzn zostałam uwolniona z krzesła i uwolniona, po to tylko by mnie za kark doprowadzić na podłogę i ustawić między Pana nogami. Podziękowałam Panu za karę, chłostę i przyjemność jaką otrzymałam, dławiąc się jego penisem.
Przez ponad dobry tydzień musiałam się myć w chłodnej wodzie, nawet letnia nie wchodziła w grę. Gdy po miesiącu myłam się pod gorącym prysznicem czułam jak szczęśliwa jestem mogąc nareszcie korzystać z ciepła....

Z pamiętnika uległej - jak poznałam Pana Ka


To był zawiły okres w moim życiu i bardzo skomplikowany. Byłam wówczas w drugim małżeństwie i  podczas rozwodu.  Poznaliśmy się przez internet. A dokładniej przez facebooka. Pan Ka prowadził i prowadzi nadal swoją stronę, na której aktywnie się udziela. Adres strony przekazała mi moja koleżanka, twierdząc że facet ma polot i ciekawie pisze. Udałam się więc na ową stronę by sprawdzić i go sobie dokładnie "wirtualnie obejrzeć". No i obejrzałam a nawet napisałam kilka krótkich komentarzy. Gdy mi odpisał czułam jak dosłownie pali mnie ekran gdy czytałam Jego odpowiedź a był to tylko komentarz polityczny! 

Nieco później bo po około miesiącu byłam z moim Tatą w Szwajcarii w klinice leczącej nowotwory. W tym trudnym dla mnie okresie - i rozwodu i choroby Taty postanowiłam blisko rok wcześniej że wejdę na szczyt Dufourspitze, góry w Szwajcarii o wysokości 4634 m. Do szczytu mi odrobinkę zabrakło- coś jak 20 metrów ale wówczas nie chodziło mi o zdobycie góry a o przeżycie duchowe i odrodzenie wewnętrzne. Jednakze wtedy Pan Ka już był mocno aktywny u mnie na profilu,  komentował moje zdjęcia i zmagania z górą. Aż któregoś dnia zeszliśmy do rozmów na priv do messengera.

Chemia taka że można kroić nożem. Oboje to czuliśmy. Twin flame. Dzień po dniu czułam, że lecę głową w dół. No i się przestraszyłam. W przeszłości zawsze gdy opisywałam mężczyznom swą burdelową naturę byłam narażona na szydzenie, wyśmiewanie, złość i agresję a w efekcie zerwanie kontaktu. Pomyślałam więc sobie że tym razem nie powiem szczerze o mojej naturze bo nie chce tego schrzanić.
Chciałam za bardzo więc byłam ciągle ostrożna, bojąca się, czasem coś pikantnego z siebie wyrzuciłam ale głównie czekałam na Jego ruch. Wykazywał zainteresowanie klimatem ale to jeszcze nic nie znaczyło. Inni w przeszłości też wykazywali ale byli zamknięci na libertynizm, nie chcieli związku otwartego, nie chcieli swingu-chyba że tylko dla siebie a o cucold mogłam wogòle tylko pomarzyć.
W efekcie nie chcąc tego zepsuć nie powiedziałam mu o swojej suczej naturze. Zakopałam swą naturę pod ziemią.

Niestety poprzez różne niedopowiedzenia i zawiłości losowe nasza znajomość się zakończyła.
Było mi po prostu strasznie. Tego nie da się opisać. Było tak jakbym straciła część siebie - piekło.

Po około roku -również  poprzez różne losowe okoliczności nawiązałyśmy ze sobą ponownie kontakt. I też kolejny raz nie byłam z Nim szczera co do mojej natury.
Bałam się po raz kolejny ale tym razem podwójnie. Były wakacje, byłam za miastem w moim letnim domu nad rzeką, aż któregoś dnia zaczęliśmy ze sobą bardziej szczerze rozmawiać. I wtedy naturalnie temat wyszedł sam, dopiero wtedy powiedziałam Mu kim jestem, kim byłam i jak się z tym czuję. Był bardzo mile zaskoczony i podzielał moje potrzeby i pragnienia, co było dla mnie niesamowitym szczęściem, poczułam ulgę i że nareszcie jestem w domu. Pan Ka vel Pan nr 5.
Piąty Pan w moim życiu i mam nadzieję, że ostatni. Jest takim Panem, jakiego zawsze skrycie pragnęłam i szukałam całe swoje życie. Srogi, surowy, bezlitosny, brutalny, władczy ale sprawiedliwy. Czuły, namiętny, perwersyjny, z inteligencją seksualną, dziwkarski.
Libertyn, uwielbia swing, cucold, w grę wchodzi tylko związek otwarty.
Przyciągamy się jak dwa magnesy.
On czuje mnie i moje emocje a ja Jego. Moje fantazje są Jego fantazjami. Pełna kompatybilność w perwersji i szaleństwie.

Ponadto zawodowo i intelektualnie mamy dużo tematów do rozmowy. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie przeżyłam. Szczególnie przez internet. Ten grom z jasnego nieba trwa nadal. I oby trwał jak najdłużej, a najlepiej do końca życia.

Fantazjując z Panem Ka

Więc wyobraziłam sobie Ciebie właśnie wchodzącego do pokoju gdzie  chcącego przebrać się ale spoconego i w tym właśnie szarym T-shircie.  Ws...