Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słów kilka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słów kilka. Pokaż wszystkie posty

Odezwa do Dominującego

Twoje myślenie, że potrzebujesz znaleźć kochanka lub niewolnika - jeśli jest Dominą - dla swojej uległej by zrobić równowagę jest często mylnym i bardzo zwodnym myśleniem.

Jeśli Twoja uległa jest smutna, niespokojna lub zazdrosna o Twój nowy związek D/s z inną uległą,  możesz łatwo poczuć, że musisz zrobić wszystko aby było "uczciwie" i " po równo".

Ważne jest, aby pamiętać, że uczciwość nie oznacza równości, a próba znalezienia kochanka czy niewolnika ze względu na posiadanie nowej relacji to zły i moment i pomysł dla wszystkich zaangażowanych. 

W końcu zrani to wszystkich a najbardziej Twoją uległą główną.

W tej sytuacji warto zachować status quo tak jak było dotychczas - przynajmniej na początku - a dodatkowo wiecej chwalić i nagradzać swą główną uległą by nie kojarzyła nowej relacji z utratą swej obecnej pozycji w tym kobiecej mocy i siły.

Jako uległa, znajdywałam się w takiej sytuacji i to nie raz i mogę powiedzieć, że bardzo dużo zależy od podejścia Dominującego. Nie tylko podejścia jako takiego ale też podzielenia swego czasu na pół i po równo dla każdej uległej z osobna. Żadna z nich nie może się czuć mniej ważna czy odstawiona na boczny tor. To wymaga planu i dobrej organizacji tak by żadna z nich nie ucierpiała. Wbrew pozorom to nie jest wcale taki prosty układ mimo że na początku wizja haremu jest mocno podniecająca. 

Unikałabym także łączenia sesji z obydwoma uległymi. Niemonogamia niemonogamią ale wystarczy że jednej stronie to nie będzie odpowiadać i tak trzeba to zostawić. Nie wolno ani namawiać ani naciskać ani karać uległej np. mniejszą ilością czasu, oddania czy ciszą bo wtedy to byłaby przemoc. Warto pamiętać że BDSM cechuje konsensualna zgoda wszystkich zainteresowanych tak jak i niemonogamia. Jeśli jakaś uległa sobie nie życzy kontaktu z inną to trzeba jej zdanie przyjąć do wiadomości i uszanować.
Każda uległa jest przede wszystkim kobietą a każda kobieta jest inna i ma inną wrażliwość duszy.


Słów kilka na temat zazdrości Dominującego ....

Zazdrość..

Czy Pan może być zazdrosny o swoją su? Skoro jej ufa to nie ma ku temu podstaw, prawda? 

Ale jeżeli jednak nie potrafi opanować tego uczucia to czy okazywanie go lub wręcz karanie uległej za nie jest właściwe i godne Pana? Dominujący powinien przecież panować nad sobą, nad swoimi emocjami a tu pojawia się coś, z czym nie daje sobie do końca rady. Tyle, że w przypadku Dominującego jest to o tyle odmienne od typowej zazdrości mężczyzny o kobietę, że tutaj mając władzę nad nią może w dowolnym momencie zmienić sytuację, w której znajduje się su czy też zmodyfikować jej zachowanie, które wywołuje u niego to negatywne uczucie tak. A jako bonus potem ukarać ją za to, że był zazdrosny (co paradoksalnie mogło nie być winą jej zachowania). 

Jest jej Właścicielem, niejako zawłaszczył sobie ją jako kobietę, przez co w stosunku do standardowych mężczyzn ma ogromnie dużo więcej możliwości korygowania tego zachowania, które dla niego jest trudne do zaakceptowania. I jak zawsze przeciwstawny punkt widzenia, czyli Pan celowo ubierający swoją su w sposób wyzywający lub seksowny, by wywoływała zainteresowanie innych mężczyzn a on będzie mógł czuć w tym przypadku zazdrość silnie połączoną z dumą i podnieceniem. Ta zazdrość będzie słodko kojona przez myśl o tym, że on i tylko on może jej dotykać, brać, używać, pieścić. Że tylko przed nim będzie klękać. 

No dobrze, przed nim i przed tymi, których on wskaże. Oczywiście można posunąć się dalej i celowo kazać uległej podniecić obcego mężczyznę, zainteresować go nią by następnie móc kazać jej zrobić coś z nim, przy nim lub jemu........

Słowo na Niedzielę 😈

Kobiece piersi. Wbrew pozorom często pomijany element kobiecego ciała a bardzo niesłusznie. Drodzy Panowie czy kiedykolwiek bawiliście się ...