Często rozpad w związku, życie obok a nie razem, powoduje to, że kobiety zaczynają się zastanawiać nad swoimi pragnieniami i potrzebami.
Uległa z Panem poza małżeństwem, zawsze nosi dodatkowe brzemię. Rozterki, poczucie winy czy wyrzuty sumienia - gdy związek jest monogamiczny. Nie ma dobrej recepty dla wszystkich.
Najważniejsza rzecz ?
Każdy ma prawo do szczęścia i spełnienia. A lepiej ponosić konsekwencję swoich czynów, niż resztę życia zastanawiać się jak by to mogło być, kiedy uległa kobieta postanowi zadbać o swoje potrzeby i stanie się dla siebie ważną.
To, że jest się kobietą wcale nie oznacza, że się jest na końcu łańcucha pokarmowego w rodzinie.
Kobieta nie musi i nie powinna się ciagle poświęcać dla rodziny a przez to wyrzekać się siebie dla innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz