Polega ona na tym, że na 31 dni znikam spod skrzydeł Dominującego.
Dosłownie. Wyprowadzam się wtedy z domu, nie dzwonię, nie piszę do mojego Pana. Spotykam się w tym czasie z kim chce I kiedy chcę, uprawiam seks, chodzę na imprezy, bawię się i.....wszystko zachowuje przed Nim w kompletnej tajemnicy.
Pan nie pyta a ja nie opowiadam jakie szaleństwa wyczyniałam. Nawet jeśli On zapyta ja nie musze odpowiadać i nie zostanę za to ukarana. Ważne jest tylko by nagroda ta została ofiarowana w sytuacji gdy Pan nie wyjeżdża w delegacje ( żeby jej szybciej leciał czas i się nie nudziła) lub by nie było między obydwojgiem jakichś problemów czy niesnasek. Wtedy w tym drugim przypadku mogłabym się poczuć wręcz ukarana a nie nagrodzona, czując się odesłana sprzed oblicza Pana jak niegrzeczne dziecko. Dlatego tak ważne jest otoczenie i klimat przyznawanej nagrody a nie tylko sam jej akt.
Jako nagrody oczywiście bardzo chętnie przyjmuję wszelkie pochwały od Pana. Od stwierdzeń ' jestem z Ciebie dumny' po " dobra sunia " lub w inny słowny sposób wyrażone przez Pana zadowolenie z mojego zachowania.
A także wszelkie wspólne spędzanie czasu np wspólna romantyczna kolacją w mieście lub inny wyjątkowy sposób spędzenia czasu. De facto tak na prawdę nagrodą może być wszystko to czego uległej "brakuje" w relacji z jej Mistrzem. Wszystko zależy od ich przyjętych zasad w relacji. Gdy uległa w ciągu dnia nie może dotykać Dominującego nagrodą dla niej ten dotyk właśnie będzie tak jak kontakt telefoniczny podczas pracy itp.
Nagrodami mogą być też realizowane jej wszelkie fantazje erotyczne, które Pan zgodzi się w danej chwili spełnić. Nagrodami jest też wyznaczanie erotycznych zadań do wykonania dla Uległej jeśli takowe On wie że sprawiają jej przyjemność. Jeżeli Dominujący trzyma dystans do swojej uległej, nie okazuje jej ciepła, bliskości, intymności, to wtedy nagrodą może być najmniejszy dotyk – pogłaskanie twarzy, włosów, pocałunek. Wszystko co robię dla Pana staram się robić tak by Go zadowolić. By był ze mnie dumny i zadowolony, by okazał mi swą wyjątkową czułość. Uwielbiam gdy mówi, że jest ze mnie zadowolony. Więc w sumie to nie myślę o nagrodzie ale podświadomie o niej ciągle skrycie marzę.
Myślę że dawanie nagrody potrafi być tak samo „smaczne” , podniecające i prowadzić do dużej przyjemności dla Pana. Więc "egoizm" w tej materii jest w zasadzie obopólny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz